Nie zawsze dostajemy to czego chcemy, ale.. 

Zgadza się, wdzięczność to podstawa aby iść do przodu i realizować swoje życie. Prawdą jest również, że przyciagamy szybciej do siebie to czego potrzebujemy. Oczywiście trzeba o tym myśleć i dążyć do celu będąc wytrwalym w działaniu. Madziu marzenia się spełniają, jeśli konsekwentnie idziemy krok za krokiem. Super temat poruszylas i wspaniale, że o tym mówisz. Pozdrawiam Cię Serdecznie. 😄👍💙💚💛💖

Uczucie uczty duchowej! ❤️ Piękne zdjęcia pani Magdo i bardzo mądry wykład. To czego nie chcemy jest odwrotnością tego, co chcemy. To takie proste! 🌷

Miejsce jest doprawdy MAGICZNE. Cudowna świątynia.

Hej Madziu, Twoje filmiki są fenomenalne, tyle już pomogły mi zrozumieć i zmienić. Dziękuję kochana. ❤

Jest Pani cudownym człowiekiem, odważnym i mądrym. Bo te zmiany i odnajdywanie siebie wymagają wiele odwagi i siły. Ale szczęście że dzieli się Pani tym z innymi, bo człowiek myśli że to on jest jakiś dziwny i zagmatwany a okazuje się że takich ludzi jest wielu pokaleczonych, zagubionych przytoczonych tym co przeżyli i ciężko jest funkcjonować z tym bagażem. Wiedząc że ni jest się jedynym zagubionym w tym życiu łatwiej sobie to przerobić. Ale przytlaczjace jest to że tam też są układy. To jest okropne taka dwulicowosc, ustawianie się w zależności od korzyści. Pozdrawiam i życzę siły i mądrości.

To zdjęcie, jak stoisz na tle wodospadu jest magiczne...

Ma Pani piękny kojacy glos.Nad dawno Pania odkrylam i ogladam muszę oglądać po dwa razy żeby zrozumieć bo czasem zalewam się łzami.Ile prawdy w tym co Pani mówi jest .Dziękuje to za malo

Magdaleno! Te uczucia są całkowicie jak moje!!!!Ja w podobnych sytuacjach, zwykle dotyczą pieniędzy....zawód,wątpienia w siebie...kocham Cię!

Słuchając Pani dochodzę do wniosku że nie jestem dziwna. .tak ! Patrząc na Panią widzę podobny sposób rozumowania i pojmowania świata do mojego. Widzę takie specyficzne podobieństwo odczytywania znaków jakie daje nam życie, emocji które nam cały czas towarzyszą i tego wszystkiego co otacza nas jako ludzi. Ważne jest to że nie wszyscy to dostrzegają i rozumieją i skłonni są pomyśleć i często mówić. .''ona jest jakaś dziwna'' tego się nasłuchałam przez całe dzieciństwo i młodość kiedy najbardziej potrzebowałam aprobaty z zewnątrz. ...teraz wiem że to jest nie prawda nie jestem dziwna dzięki Pani to widzę. Dziękuję za to że Pani nagrywa. Ps.tez jestem Bykiem 💚 serdecznie pozdrawiam

Kochana Magdaleno, wracam do roznych Twoich nagran im bardziej zaglebiam sie w siebie tym bardziej maja onedla mnie troche inny wydzwiek, ale tez za kazdym razem dzieki Tobie czuje takie energetyczne przytulenie, ktore mowi mi " nie jestes sama, ja tez tu bylam i dlatego chce Ci przekazac, ze wszystko bedzie dobrze" :-) Bardzo Ci dziekuje za to, ze jestes i przytulam mocno

Ja coś takiego czułam wśród Jezior Plitwickich. Niesamowite połączenie z naturą. Cudowne nagranie.

Oglądam ten film już któryś raz z kolei ☺️ Wracam do nich co kilka lat. I widzę, jak bardzo się zmieniam przez ten czas. Rozumiem i czuję więcej, zauważam nowe rzeczy, inaczej je odbieram, niż kiedyś ☺️

Wspaniałe, dziękuję Magdo🥰🌞🙂

Coś pięknego

Dziękuję ❤

Trafiłam na ten film, który mówiąc szczerze, pomógł mi podjąć wyzwanie. Otóż poszukuje pracy, wyobrażałam sobie, że dostanę pracę na etacie. Tak zawsze pracowałam. A tymczasem przyszła do mnie oferta pracy dodatkowej, mogę ją wykonywać razem z moją pracę na etacie. Z tym że polega na tym, że mam poszukiwać klientów. Oczywiście, pierwsze co się pojawiło to opór. Ja???? Poszukiwanie klientów???? W życiu!!!! Ale potem na chłodno zaczęłam analizować: pojawia się brak wiary w siebie, brak wiary w obfitości i moc sprawczą. Doszlam do wniosku, że na razie nic nie tracę, przecież mogę odejść jak to nie będzie to. Poza tym szukanie nowej pracy jest jak szukanie klienta gotowego płacić za moje usługi. I tak zdecydowałam, że podejmuje wyzwanie. Pragnę też zaznaczyć, że moja praca w korporacji była tym, czego sama sobie wymodlilam. Cztery razy się starałam. Więc jak najbardziej zgadzam się z tytułem, tylko wydaje nam sie, że my wiemy lepiej. Nie, życie wie lepiej.

to nie znaczy ze jestes przegrana...to znaczy ze czeka Cie cos lepszego...

Właśnie taka metamorfozę przeszłam rok temu podczas przeprowadzki Rozstawałam się bardzo chętnie i łatwo ,córka i mąż również To spowodowało ogromne zmiany w naszym życiu , staliśmy Się lżejsi.🧚🏻

Znowu dzięki ...rozwala mnie to cudownie i masakryczni!!!LECZY SIĘ mam nadzieję...oby...

Pozdrawiam Panią, bije od Pani ciepło i spokój. Zaczynam szukać siebie i trafiłam na Pani filmy. Zapewne to nie przypadek.

Mam jakąś taka wewnętrzną sympatię do Ciebie Magda, a wychodzi na to że to dlatego iż (jak ja) jesteś bykiem :) Wielkie dzięki za Twoje filmy. Nastrajają mnie pozytywnie i pchają do pracy nad sobą (którą dopiero zaczynam pomimo 40tu lat na karku). Pozdrawiam Cię serdecznie.

Bardzo ciekawe, wierze mocno ze to Bog, dobry Bog daje nam to, czego potrzebujemy , wiele Pani filmikow to dla mnie komentarze z Ewangelii, ktora jest Dobra Nowina :-) pozdrawiam serdecznie !

Spoko. Ja mam podobne podejście, mam to co potrzebuję na daną chwilę mimo że czasem pytam a wręcz krzyczę do Boga `czemu?ja tego nie chcę!to nie fair!’. Zaufanie plus nie zamartwianie się i jest gitarka. Dziękuje za kolejny edukacyjny filmik 💚

Dziękuję :)

Dziękuję. Przepiękne zdjęcia 🍀🍀🍀

Chciałabym podzielić się czymś absolutnie niezwykłym, co przytrafiło mi się podczas oglądania zdjęć z końca filmiku. Kluczowe są tu dwie kwestie: jestem osobą ze znacznym stopniem niepełnosprawności, na wózku elektrycznym, z silnymi wadami wrodzonymi rąk. Druga kwestia - kocham przyrodę, od zawsze mam z nią bardzo silną, można powiedzieć duchową więź. Już od dawna uczę się o wewnętrznym dziecku. Próbowałam doszukiwać się tych zranień w dzieciństwie, procesować złość czy żal do rodziców. No i niby coś tam czuję, ale to procesowanie było trochę na siłę, nienaturalne (mimo, iż widzę rzeczy, które w dzieciństwie były zaniedbane czy skrzywdzone). Ale ja wiedziałam, że gdzieś jest coś silniejszego. Podczas oglądania tych pięknych zdjęć... zaczęłam po prostu płakać. Płakać naprawdę szczerze. I już wiedziałam. Zawsze, gdzieś w głębi czułam żal. Żal z powodu mojej niepełnosprawności. Żal, że nie będę mogła zobaczyć wszystkich tych pięknych, dziewiczych świątyń. Żal, że czasem wszyscy moi znajomi jechali w góry, czy pod namiot, a ja nie mogłam, bo wózek. Złość, że bezustannie czuję fizyczny ból i dyskomfort, który odbiera mi wiele radości, np. gdy jestem w pięknym miejscu, i przez który robię się szybko zmęczona. Moje emocje związane z moją niepełnosprawnością były swego rodzaju tabu. Zawsze miałam być silna. "Twoja niepełnosprawność Cię wzmocni". Niby dobry przekaz... Ale nie do końca. No i właśnie, ja zawsze używałam niepełnosprawności po to, aby motywować innych! Po prostu się uśmiechać, pracować, odnosić sukcesy. Nawet mówiłam o niepełnosprawności publicznie. Prowadzę profil na instagramie o niepełnosprawności, piszę np. dlaczego cierpienie mnie wzmocniło. Piszę z serca i naprawdę to kocham. ALE. Ja nigdy nie pozwoliłam sobie na przeżycie tych emocji, jak smutek czy żal. Nigdy. Chyba są gdzieś w naszej zbiorowej świadomości te silne osoby na wózkach, które motywują innych i są nadludźmi. Ja musiałam być taka sama. Nie mogłam zawieść. Być słaba. Teraz już wiem, że mam wyrzucić z siebie cały też żal, wkurw, smutek, poczucie niesprawiedliwości na swoją niepełnosprawność. Na to, że całe społeczeństwo jest w pewien sposób uprzedzone i traktuje mnie albo wrogo, albo lepiej, albo z politowaniem, albo mnie ignoruje, a ja chcę być traktowana po prostu normalnie. Na to, że jako dziecko i nastolatka wszystkie swoje wakacje i wiele miesięcy w roku szkolnym spędziłam w szpitalach. Na to, że ból mnie ogranicza. Na to, że nie mogę zrobić wielu rzeczy. Tylko jeśli tego w końcu doswiadczę, przyjdzie do mnie prawdziwa, autentyczna siła. Ah, jak wiele rzeczy sobie uświadomiłam, dzięki Tobie... dziękuję ❤

Dokładnie tak samo myślę! Że czeka mnie/ciebie/nas coś lepszego, wtedy gdy nie dostajemy tego co chcemy :)

Dziękuję za chwilę szczerości ,bardzo się wzruszyłam.

Wiem, czego chcę i wiem, że tego nie dostanę. Cieszę się, bo nie wiem, czego bym zaczął chcieć nowego, gdybym dostał to pierwsze. Uff.

Dziękuję :)

Ostatnio wyplakiwalam sie przez tel.do taty ze nic mi nie idzie ze jestem beznadziejna z mezem nie idzie pracy nie moge znalezc itd. a moj tato powiedzial mi "ze jeszcze cos lepszego na mnie czeka".

Magdalena! Dobra jesteś. Oglądamy razem z Elą Twoją historię i b. nam się podoba Twoje zaangażowanie (: cieszy pozytywna energia Twoich wypowiedzi. Pozdrawiamy z Wolsztyna

Przepięknie

Nie mam określonych celów, czego chce, nie mam konkretnej wizji widzenia czegokolwiek bo chce czuć, że to co czego chce jest zgodne ze mną. Chce po prostu wrócić do domu. Takiego prawdziwego w sobie tylko tylko albo aż tyle.

Madziu wiesz ze ty masz taki super głos a co za tym idzie dociera lepiej

No Madziu.. Dostaje po tyłku. Zawsze myślę że to ostatnia lekcji. A tu następna..

To jest bolesny proces. Teraz go mam.

Ale fajnie

💚🍀💚

"Co jeśli coś czego chcemy nie przychodzi, bo Życie ma dla nas w zanadrzu coś lepszego skrojonego dokładnie na naszą miarę, coś czego naprawdę potrzebujemy…?" - pięknie brzmi...., Nie uważa Pani, że to trochę życzeniowe?, że to rodzaj wiary, nadziei ? Uprawia Pani retorykę. W rozumieniu mech. placebo, korzystną, ale to nadal bezproduktywna nadzieja-wiara. Trzeba mieć jasny cel w życiu, wiedzieć co się chce, Znać cel, niekoniecznie drogę doń, wtedy wiara nabiera wagi - siły sprawczej("energetyzującej"), czy uważa Pani inaczej? W moim przekonaniu do życia trzeba podejść zadaniowo (jednocześnie, "bezwstydnie i chciwie" karmiąc się cząstkowymi sukcesami). Woody Allen nakręcił film "Whatever Works",... reżyser wie co jest tym celem w ż., i, że droga do niego może być niekiedy b. kręta, dlatego należy chwytać, się czegokolwiek "działającego" (konstruktywnego), by jednak działać "prężnie" te "zadanie" musi mieć sprecyzowany wynik do osiągnięcia. Pani również zna ten "cel nad celami"(mantrowany pod koniec filmiku o bdp,..), sądzę jednak (jeśli mogę (nie urażam Panią?), tak "głośno myśleć"?) ,że zbyt dużo oczekiwań-życzeniowowości, a zbyt mało "cegły pod ten dom" (może i, dosłownie..) jest u Pani. W dodatku ten "nerwowy entuzjazm" rozprasza Pani uwagę, przeszkadza. Przepraszam, jeśli uraziłem Panią, tym, zapewne dalekim, wybiegiem - Zakładam, że mogę się mylić, mam nadzieję, że Pani również bierze to pod uwagę(?) .

Zgadzam się.

OK zachwyt nad pięknem i cudem natury, ale wdzięczność KOMU za nią okazać??? Sama z siebie się nie stworzyła?

Właśnie na Ciebie trafiłam...w chwili beznadziejności, zwątpienia w te prawdy, o których mówisz w filmikach, a które znam od ponad 20 lat. Jednak bywa tak trudno, że przychodzi zwątpienie i wszystko przestaje mieć sens, bo "ileż można" ;) Słuchałam wieczorem przed snem, robiło mi się coraz spokojniej na sercu, a dzień obudził mnie słońcem. Dziękuję, Magda, że jesteś :) Czy jest nagrany gdzieś przez Ciebie filmik o uwalnianiu nie swoich programów, o których i tutaj mówisz? Stosujesz - poza rozpoznawaniem, że to nie Twoje - jakąś metodę uwalniania się, która u Ciebie działa?

🙏🏻❤️

w tej relacji nie pasuje nam... ta osoba ;] a skoro nie trafiliśmy do tej pory na właściwego człowieka to bierzemy co jest i jakoś to będzie ;), nawet jeśli na to co jest nam pisane musimy poczekać ;] no niestety co nagle to po diable ;] a może właśnie ta kolejna "niewłaściwa osoba" jest kolejnym etapem do odnalezienia naszego "szczęścia" :P P.S. żyjemy w ciągłym pospiechu a Wszechświat uczy nas pokory i abyśmy zwolnili oraz wsłuchali się w siebie ;] a im szybciej chcemy coś osiągnąć/dostać tym bardziej Wszechświat rzuca nam przysłowiowe kłody pod nogi, stawia znaki ostrzegawcze ;]

Jak moja mama potrafi narzekać to ja sama wiem, nie lubię tego . Minimalizm jest potrzebny do utrzymania porządku w pokoju dzieci -też swoich synów się pytam czy jest to im potrzebne jak robimy porządki generalne co jakiś czas. Nie mamy wpływu na pogodę. Założenia że coś zrobimy na podwórku odpadają bo PADA deszcz, ulewa, burza ! Znam to z pracy wiele razy nad pasieka pszczol z moim mężem . My nie możemy zostawić swojego miejsca ze względów rodzinnych a chcielibyśmy... to wszystko rzucić! Nie satysfakcjonująca praca nasza , codzienność, obowiązki społeczne , pomoc niepełnosprawnej mamie .Chciałabym kiedys ujrzeć taki wodospad ! Ja też jestem Bykiem ale wiele rzeczy odłożyć musiałam dla innych a nie dla swojego zadowolenia. Gdybym nie była tym kim jestem dlaczego muszę być taka jestem też bym płakała tak jak Ty Magdo bo do tego daze mimo codziennych obowiązków. Wiem że nie jestem przegrana bo zawsze walczę z tym co chcę a co teraz mogę sobie i innym dac . Pozdrawiam serdecznie .Dziękuję za ważne słowa w Pani wielu wypowiedziach na różne kontakty i relacje które oglądam na YT.

bardzo ciekawy wątek z trzynastką. a co w duchowości oznacza liczba 37?

Mowa o 13-tce w 13-tej minucie nagrania... hmmm... :)

A propos małego domku --> no tak samo zauważyłem. Tylko fizyczne doświadczanie powoduje zmianę wewnętrzną i rozwój duszy, nie teoretyzowanie. Teoretyzowanie jest też spoko ale większość to musi być doświadczanie fizyczne. Niektóre 13-nastoletnie dzieci doświadczyły więcej niż ja pomimo że mam 30 lat dlaczego ? Bo większość życia spędziłem w domu dlatego że NA PODSTAWIE WIZUALIZACJI Z GÓRY dyskredytowałem potencjalne fizyczne doświadczenia tylko dlatego że W WYOBRAŹNI nie czułem się z tym dobrze. Doświadczenie fizyczne wielokrotnie mi pokazało że te odczucia na podstawie wyobrażeń są zwodnicze i prowadzą do stagnacji wewnętrznej przemiany. Nie pójdę tam czy indziej bo wyobraźnia podpowiada mi że tego nie polubię, nie będę się spotykał się z tą dziewczyną bo ona jest cholerykiem a ja nie lubię choleryków itd. Fizyczne doświadczenia pokazały mi wielokrotnie że może być na odwrót.

Pani Magdo, jak wysłac intencje...?

Gdzie dokładnie jest ten wodospad?

Madzik dzięki dzięki za tą wiadomość z 13... Bo ja urodziłam się 13 a wogule w szkole dowiedziałam się że ktoś źle zapisał moja datę urodzenia. I ciągle ja o sobie myślę że mam przewalone.. Co ty myślisz??