Nocna zmiana. Małgorzata Żarnowska -  

Ręcznie je otwierała? A paliła też w piecu na węgiel?

@@ewawisniewska3262nie śmiej się głupio - do dzisiaj na wielu strażnicach i nastawniach tak jest. Tylko w piecu nie trzeba palić bo wstawili farelki :)

Co Ci pokazują? Bo dwie osoby znaleźli, na jakieś 100 poszukiwanych?

Dzięki rozwojowi techniki tak się dzieje i Archiwum X

Ten ktoś może już nie zyc. W końcu minęło 25 lat ...

@@justynaobrzydowska6612 Może żyje i czeka na przedawnienie albo na złapanie.

​​​@@methodic2835Lepiej dwie niż nikogo. To info dla czujących bezkarność - mogą być tą trzecią znalezioną i skazaną osobą... 🤪

Zwyrole są wśród nas i żyją pośród mas.

No i co stego?!? 😡 Kaszdy ma Prafo rzyć! 🤬

@@limakkilsicyw8616 tak, ma praWo, w mamrze do konca zycia a nie posròd normalnych.

​@@wisniewskijan9740 wydaje mi się, że sprawca tuż przed atakiem długo ją obserwował więc w końcu by się zorientował, że to inna dziewczyna, chyba, że pech chciał, że były do siebie łudząco podobne. Może po prostu Małgosia miała jakiegoś natrętnego adoratora, którego odrzuciła i ten się zaczaił na nią. Sprawa ochrony jest szczególnie bulwersująca. Jak to jest, że typ swobodnie chodzi po terenie i nikt z tym nic nie robi. Nawet laborant, który rzekomo widzi tego gościa, zamiast pójść go przegonić albo wezwać pomoc wraca sobie do pracy jakby nigdy nic.

@@wisniewskijan9740 To znaczy załóżmy, że faktycznie było tak jak mówił, że stał kawałek od niego, było ciemno, był odwrócony, może miał kaptur na głowie to mógłby nie wiedzieć jak wyglądał. Chyba, że nie wszystko jest podane do mediów co zazwyczaj się zdarza. Mnie bardziej bulwersuje to, że widząc go nie zareagował. Ani nie podszedł, ani nie zgłosił sprawy, nie wezwał nikogo. Co mu da wołanie? I Ci zasrani ochroniarze co wyszli ze zmiany. Co to były w ogóle za zwyczaje? Teraz by coś takiego nie przeszło, od razu wylecieliby na zbity. A tam wszystko stało "na łasce Pana Boga". Nie wiem, mam przeczucie, że Gosię zabił jakiś niezrównoważony, natrętny adorator, możliwe, że go znała, może faktycznie to jakiś były pracownik. Taką wersję chyba przedstawiano w 997 w 2000 roku.

@@wisniewskijan9740 Tak, to jest ciekawe. No ale policja na pewno go prześwietliła. Jednak nasuwają się pytania. Co laborant robił tam w okolicach 2-ej w nocy? Dlaczego kiedy dziewczyna jest zaniepokojona stukaniem, ten widzi dziwnego, nienaturalnie odwróconego tyłem typa, nie woła go, nie podchodzi do niego? Przecież gdyby go zawołał a byłby to niewinny człowiek, odwróciłby się, cos tam odpowiedział. Jeśli byłby to morderca z pewnością zaczął by uciekać i tym zachowaniem Małgorzata byłaby już ostrzeżona. Wezwałaby ochronę, kierownika, pewnie nie wracała by sama do domu i w ogóle na terenie wzmożono by czujność. No więc laborant zachował się co najmniej dziwnie. Jednak może nikogo nie było, bo chyba jednak Gosia wspomniałaby kierownikowi o tym incydencie? Czyli co? Laborant zmyślił? Może by odsunąć podejrzenia? Bo przecież nie wie co zeznał kierownik a przecież Małgorzata mogłaby mu wspomnieć o spotkaniu laboranta, akurat wtedy gdy ktoś stukał w okno. Do tego ta zbieżność czasowa i laborant staje się głównym podejrzanym. Może dlatego zmyślił głupio tą odwróconą postać? A może z innego powodu? Dziewczyny, moim zdaniem, nie zabił nikt przypadkowy a i ona nie była przypadkową ofiarą. Trudno sobie wyobrazić obcego, spacerującego o 2-ej w nocy po terenie kopalni faceta, który morduje, gwałci w takim miejscu i bezbłędnie gubi za sobą ślad.

@@wisniewskijan9740 Ciekawe czy z całą pewnością go wykluczyli...?

@@Florka100 PONADTO ZMARŁA OFIARA (MAŁGORZATA) BYŁA BARDZO OSTROŻNA, WIĘC RACZEJ NIE WYSZŁABY Z BUDY BEZ POWODU, A LABORANT TWIERDZIŁ, ŻE W ŚRODKU NOCY WYSZŁA DO NIEGO. PONADTO KIEROWNIKOWI NIC NIE ZGŁASZAŁA ŻE JEJ KTOŚ WALIŁ W OKNA, BO MOŻE TAK NIE BYŁO (ON TAK TWIERDZI). MOŻE TO ZOSTAŁO WYMYŚLONE, ŻE KTOŚ TAM PUKAŁ W OKNO, A MAŁGORZATA WYSZŁA PRZED BUDYNEK. TAK SAMO W SPRAWIE ILONY Z WARSZAWY KASJERKI SPRZEDAWCZYNIE Z CUKIERNI MÓWIŁY O JAKIMŚ RZEKOMO NATRĘTNYM FACECIE, A ŻADNA Z NICH JEGO RYSOPISU ANI ŻADNYCH CECH NIE PODAŁA. DLA MNIE TO WYGLĄDA NA WYMYSŁ.

Szyby nie wybił, szczęśliwie...

@@AnkaBujniewicz Tak, a swoją drogą aż strach pomyśleć, że kiedyś się tak pracowało, sama w nocy na pustkowiu bez alarmu i porządnej bramy.

@@Cheska144 To prawda.

Przerażające

Myślę że powinnaś się zgłosić z tym na policję. Małe szanse że to ten sam czlowiek, ale co jeśli....

W Niemczech nie przedawnia się nigdy.

Obecnie umyślne zabójstwo nie ulega przedawnieniu - zmiana przepisów nastąpiła. Rzecz w tym, że kk przewiduje zasadę stosowania prawa wzgledniejszego dla sprawcy - w dacie popełnienia czynu przedawnienie obowiązywało.

@@aleksandraslupskDziękuję, rozumiem.

@@aleksandraslupsk Czyli sprawcom sprzed lat może się "upiec", a tym po dacie nowelizacji przepisów już nie. Dobre i to.

@@BeBe-zz7ne upiecze się na pewno te zasadę na pewno wykorzysta obrońca. W pozostałej części zgadzam się.

Tak. Jak pomyślę o tym że osierociła 15-miesiecznego synka... Po prostu brak słów.

​@@wisniewskijan9740 moja mama pochodzi z czerwionki i to prawda, w latach 80 też doszło do jakiegoś morderstwa na terenie tej kopalni i dzieciarnia normalnie chodziła tam oglądać miejsce zbrodni

zaufala temu komus, nie bylo sladow wlamania

Powinna być baza DNA wszystkich obywateli. Wówczas by od razu było wiadomo kto. Ponadto kto jest ojcem bratem matką itp danego delikwenta.

@@wilczycastepowa5148 Albo znała sprawcę np. kierownik albo larborant albo ktoś inny

To samo pomyślałam

@@wisniewskijan9740 nic nie wiem, więc nie mam czego zgłaszać 🤷‍♀️

Ja się wczułam w Twoją sytuację. Ja z kolei pracowałam w Hotelu na Recepcji, gdzie nie było nawet ochrony. Ile strachu się najadłam na nockach. Na szczęście Kontuar Recepcyjny był zabudowany oraz zamykany i mogłam uciec na zaplecze. Sama w ogromnym Hotelu, pijacy, patusy itp. Każda noc to ryzykowanie życiem i zdrowiem własnym pracując na umowie zlecenie, czyli śmieciówce.

Kochana, a miałaś tam chociaż bezpiecznie, ciepło, dojście do toalety, po węgiel do nagrzania itp. Przecież Małgosia nie miała tam nawet toalety, po węgiel i z popiołem też musiała czasem wyjść z budy.

NA KORZYŚĆ SPRAWCY.

Tropiciele zbrodni maja lepszą.

To jedna z najlepszych czołówek w ogóle.

Stanowo ma jeszcze ciekawą ścieżkę dźwiękową czołówki.

Właśnie

​@@joannawmwmwmNie czytaj komentarzy przed wysłuchaniem odcinka🙄

@@karolina4790 Dokładnie. Ja napisałam co myślę po wysłuchaniu, bez żadnego spojleru.

@@joannawmwmwm To czytaj komentarze po wysłuchaniu.

Niestety ten komentarz pojawia się na samej górze, już przy włączaniu odcinka.

Odnoszę to samo wrażenie co Pani słuchając czołówki , jest idealnym wstępem do historii

A ja za każdym razem boję się zdjęcia Annelise. Odwracam głowę a i tak ją widzę. Zawsze

@@annad.8258 tak te zdjęcie jest przerażające ale jeszcze bardziej przerażający jest los tej dziewczyny ,co ją spotkało ,jak potraktowała ją rodzina. Biedna ,chora dziewczyna która potrzebowała profesjonalnej pomocy.

​@@annad.8258mnie przeraża ta dziewczyna w windzie...

Ja też kocham tą muzykę ❤

Laborant ..hmm dziwne zachowanie nie zalezalo mu na sprawdzeniu faceta stojacego tylem i nie reagujacego na wolania szczegolnie na takim pustkowiu i w nocy Dziwne zachowanie.. Dziwi mnie tez i to bardzo ze dziewczyna wyszla zobaczyc kto puka przeciez musiala sie bac..Jakos w ta historie laboranta nie wierze

@@hallotag8361 właśnie i tu rodzi się pytanie bo od razu pomyślałam o laborancie jako głównym podejrzanym i jego opis faceta odwróconego tyłem jego story bo dał sobie furtkę do alibi "tak stał tam facet odwrócony tyłem .."Szkoda że nie przodem taka dygresja ...Nie trzyma się to kupy , bo morderca by nie stał, ale by uciekł z miejsca zbrodni .., Poza tym z opisanej w mediach relacji wynika , że ostatnią osobą, która miała interakcję z ofiarą był kierownik zmiany dlatego obydwaj są podejrzani .

Popieram Wasze stwierdzenia. Te dwie osoby są najbardziej podejrzane. Ponadto Gosia była bardzo ostrożna, więc tym bardziej nie wyszłaby w środku nocy do nieznajomego.

@@ewawisniewska3262 W sprawie przesłuchano w sumie ponad setkę osób ,pobrano próbki DNA od kilkunastu wytypowanych osób. Żadne nie pokrywało się z tym znalezionym na ciele ofiary . Mógł to być ktoś kogo znała i wpuściła do nastawni ,a jego odciski palców nie były w bazie danych Zabezpieczone ślady biologiczne pozwoliły ustalić DNA sprawcy. Takiego profilu nie odnaleziono jednak w policyjnym systemie . Podobnie nie pasowały odciski palców wytypowanych osób. Technologia kryminalistyczna obecnie jest bardziej zaawansowana niż wtedy Możliwe coś wtedy przeoczono .Jedno jest pewne .Obcego by nie wpuściła .

Dokładnie tak i odrazu bym zgłosiła że ktoś puka 😢

To co gada laborant jest niewiarygodne. Gosia była bardzo ostrożna. Ponadto on nie podał rysopisu. Nie mówiła o tym nic kierownikowi

To załatwiałabyś się do wiadra czy do butelki?

@@ewawisniewska3262 Mi się wydaje, że skoro Gosia nie zgłosiła kierownikowi takiej sytuacji, powiedziała, że wszystko w porządku, to może nikt jej wcale w okno nie pukał, tylko laborant zmyślił tę sytuację i tę tajemniczą postać, żeby odsunąć od siebie podejrzenia w razie, gdyby ktoś go widział kręcącego się w okolicy tej budki.

@@bl8062 On sprawcą nie był, bo badania go wykluczyły, ale może obawiał się, że zwalą na niego winę.

A wcześniej jeszcze sprawca ją zdenerwował pukaniem w okno i cierpiała.

Tylko ze to że ktoś pukał wiemy od jednej osoby. A nie od samej ofiary. To wcale nie musi być prawda.

Z drugiej strony, przecież obserwował tę budkę. Mógł się zorientować, że w środku jest Małgosia, zamiast koleżanki.

​@@wisniewskijan9740raczej nie tyle kryć zabójcę, co albo a) sam nim być b) chcieć odsunac podejrzenia od siebie - niekoniecznie będąc winnym

Również obstawiam, że udawał rannego/potrzebującego pilnej pomocy.

@@wisniewskijan9740 może odruch chęci niesienia pomocy, kto wie. Może znała go z widzenia. Miejmy nadzieję, że kiedyś się dowiemy.

Prawo nie działa wstecz

Założył, że to ochrona

@@empie8835 Dziwne założenie. Skoro ta osoba nie odpowiadała na wołanie🫠 Gdyby to była ochrona to chyba powinna zrobić wszystko, żeby rozwiać wątpliwości że nie jest intruzem. Sama pracuje na nocnych zmianach i nie wyobrażam sobie takiej sytuacji 😔

@@juliak.2282 Wbrew temu, co usłyszeliśmy na nagraniu, nie było żadnego wołania tej osoby.

Dla mnie ten motyw jest mocno podejrzany

Mógł to być laborant lub kierownik lub jeszcze ktoś inny

Nie chciałabym pracować w takim miejscu.Moja siostrą też pracowała na budce na przejeździe kolejowym.Tez miała 20 lat.Plus tylko taki że obok są domy a nie gdzieś w lesie.Jednak nie chciałabym takiej pracy siedzieć sama w jakiejś budce.Teraz jak dla mnie ma jeszcze gorszą prace bo musi czasami wyjść i w nocy sprawdzać pociągi.

Świadomość ludzka była na niskim poziomie przez taki dostęp do źródeł wiedzy jaki był. Do tego warunki i system życia w tamtych czasach przymuszały ludzi do wykonywania różnych ciężkich i ryzykownych prac, czynności by móc jakoś funkcjonować.

Też na to zwróciłam uwagę. Nie umniejszam absolutnie zaradności i sile kobiet ale praca w tak niebezpiecznej, zacisznej okolicy jeszcze nocą to nie praca dla młodziutkiej kobiety. Żeby tam jeszcze jakaś ochrona chodziła, ale widać, że tam wszystko stało na łasce Pana Boga a Małgosia była tam głównie sama.

Moja mama całe życie pracowała tak, na odludziu, w praktycznie lesie, z toaleta poza "biurem". Musiała wychodzić aby zamknąć szlabany i wychodzić aby je otworzyć. Toaleta była osobno....

tak to jest, nowoczesny feminizm i jego dazenie do tego ze nie ma roznic miedzy plciami!!!!!!!!!!!! obrzydliwe i tak wlasnie sie konczy dla kobiet!

Obecnie umyślne zabójstwo nie ulega przedawnieniu. Rzecz w tym, że kk przewiduje zasadę stosowania prawa wzgledniejszego dla sprawcy - w dacie popełnienia czynu przedawnienie obowiązywało.

Też dla mnie jest to nie do przyjęcia

O tak, mi też.

Myślisz, że siedziała tam w nocy, a nawet spala przy niezamkniętych drzwiach?

​@@reelaway spała przy zamkniętych ale jak znowu ktoś zapukał to otworzyła żeby zobaczyc6

Brzydkich nie gwalca

Może tak a może nie...Nie ma co "gdybać", bo nikt nie myśli takimi kategoriami, że realnie może dojść do zbrodni...Będąc w pracy i mając zajętą głowę człowiek się nad tym nie zastanawia tak uważam. Nie można cedować winy na kolegę

Oj tak. Zdecydowanie do rozwiązania.

@piąteniezabijaj

...w naszych rodzinach...

albo "polował' na koleżankę Małgosi i myślał, że zgodnie z planem ona będzie miała dyżur tej nocy... Nie mógł przecież przewidzieć, że akurat zachoruje, poza tym była dopiero drugi dzień na zwolnieniu więc mógł się nie zorientować

a może to L4 kolezanki było celowe?dziwny zbieg okoliczności cos.Mozliwe, że koleżanka była o nią zazdrosna albo zakochana w mężu Małgosi.

​@@wisniewskijan9740uwielbiam to że myślicie że jesteście mądrzejsze od policji 😂

​@@joannakasperek1499 polskie matoly znane z palowania rolnikow I przedsiebiorcow nie powinny sie nazywac policja A ostatnia sprawa kiedy ojciec prosil o namierzenie corki a oni go zbyli I zabarzlq pod sklepem po prostu zasluzyly na wysadzenie tego posterunku

Słuszne spostrzeżenie. Dziwi, że nie wykryto sprawcy.

Pozdrawiam. Była gliwiczanka. Po sąsiedzku do Zabrza.

Profile psychologiczne są tylko hipotetyczne, a nie w 100% zgodne z faktami.

lub więcej oczywiście

Sylwuś cześć 😊nie wiedziałam, że też słuchasz Justynki, miło ❤

@@ewapiecha2256 ooo hej ;* oczywiście :D

Dziękuję i nawzajem 😊

Dziekuje

Dokładnie to samo pomyślałam.Wszystkie informacje o wyjściu Małgorzaty z nastawni oraz tym „tajemniczym mężczyźnie” pochodzą jedynie od laboranta.. Wydarzenia tak naprawdę mogły potoczyć się zupełnie inaczej.Kobieta go znała więc miałby szansę nakłonić ją do otwarcia drzwi. Jestem bardzo ciekawa czy przyjrzano mu się bliżej.

@@agnes0magnes o to, to! też mi tu coś nie pasuje, ciekawe czy mu się przejrzeli bo historia grubymi nićmi szyta.. dlaczego nie pomógłby młodszej koleżance widząc jakiegoś mężczyznę przeszkadzającego jej w pracy?, nie sprawdził później czy wszystko u niej ok..

Znajomość terenu nie ma nic wspólnego z inteligencją. Dowodzi tylko, że sprawca mieszkał w pobliżu od dawna. Być może już jako dzieciak tam przychodził i znał każdy zakamarek. A że jest mało inteligentny to fakt, bo inaczej nie zamordowałby człowieka. Nie było też żadnego wołania mężczyzny przez laboranta (jeśli wierzyć jego zeznaniom). Laborant został "dokładnie sprawdzony" pod kątem DNA i wykluczony z kręgu podejrzewanych.

@@adamkwiecien5489 A czy kierownik został ,,dokładnie sprawdzony'' pod kątem DNA ??? On jako ostatni widział ofiarę.

@@ewawisniewska3262 Oczywiście, że został sprawdzony.

Przyznam, że nie znałam tej sprawy, dopiero Twój komentarz mnie zmotywował do poszukania informacji. To jakaś grubsza sprawa, dziewczyna kręciła się koło różnych wysoko postawionych "szych". Zdaję się, że przewija się też jakiś wątek homoseksualny.

@@panna_e wysoko postawione szychy raczej wykonałyby wyrok strzelając a nie zadając kilkadziesiąt ran kłutych

@@kacperponiter3520 nie mówię, że to oni. Mówię jakie informacje znalazłam.

Więcej tych serduszek i uśmiechniętych minek pod podcastem o tragicznej śmierci młodej kobiety. Więcej, za mało jest! Kiedy ludzie nabiorą rozumu i choć minimalnej kultury wypowiedzi....jakieś wyczucie wypadałoby mieć.

Ponadto laborant i kierownik też są podejrzani

Ten wątek o którym piszesz został pominięty

@@ewawisniewska3262 Dokładnie - i nie rozumiem kompletnie dlaczego, to jest najbardziej logiczne rozwiązanie.

@@olgaptak4349 Bo założyli pewnie inny motyw - erotyczny. Ale jak można tego nie zbadać. Zwykle tam pracowała inna kobieta.

@@ewawisniewska3262 Dokładnie tak.

Gdzieś czytałam, że tego dnia pracownicy ochrony mieli jakąś imprezę na nielgalu, czy też że opuszczali stanowiska pracy bez zgody przełożonych, no i że kogoś z nich podejrzewano.

@@KingaDeZet o ciekawe, nie słyszałam o tym. Mnie cały czas siedzi w głowie myśl, czy ktoś w ogóle poddał w wątpliwość zeznania tego laboranta. Dla mnie to bardzo dziwne, że kogoś widział ale nie zareagował, poszedł w swoją stronę. Koleżanka z pracy złamała procedurę (co go podobno zaskoczyło), uskarżała się na pukanie w okno, widział rzekomo czyjąś sylwetkę ale beztrosko poszedł dalej. Trochę się to kupy nie trzyma, ale może faktycznie nie on a w mediach po prostu brakuje informacji na temat tego wątku.

@@qrntwska nie wiem jak z tym laborantem, ale też uważam, że to musiał być jakiś aktualny lub były pracownik. Ludzie z zewnątrz chyba nie mogą sobie ot tak łazić po kopalni na tyle, żeby poznać dobrze teren, a zabójca ewidentnie znal. Nie wiem ilu tam było pracowników, ale powinni sprawdzić każdego.

tam wysprzątały co jest dziwne i podejrzane

Ta dekada trwa - do dzis jest bantustan z problemem ze sluzbami I policja

@@n0rmalna Nie do końca. Wtedy panowała najwyższa przestępczość. Współcześnie od czasu do czasu jakieś tragedie, incydenty.