[NV 

Szczęść Boże wszystkim. Chciałabym podzielic się z Wami moim świadectwem 🤗🤗🤗 w 9 tygodniu ciąży okazało się że mam raka. Po dokładnym badaniu lekarz zaproponowal aborcję bądź dalsze leczenie tzw operacja usuniecia raka . Nie miałam żadnych wątpliwości . Chciałam uratowac to dziecko. OCZYWIŚCIE towarzyszyly mi przeróżne emocje i nie ukrywam ze widzialam jak juz zostawiam swojego męża i córkę ... ale nie poddalam sie. Prosilam Boga o łaskę. Po udanej operacji okazało się że dalsze leczenie jest konieczne czyli w tym wypadku chemia. Wszystko to bylo obarczone wysokim ryzykiem dla mnie i dla dziecka ale Maryja mi pomogla przejść przez to wszystko. Oczywiście po rozmowie była kolejna propozycja aborcji. Nie wiedzialam co mnie czeka ale wiara czyni cuda i tyle. Nie zgodzilam sie na badania prenatalne. Dzidzius mial wszystkie narządy i rozwijal sie z kazdym dniem. Chemioterapia byla uciążliwa ale oboje dalismy rade pokonac chorobe. Dzidziuś i ja zyjemy 💪💪💪 Chwała Bogu 💚💚💚🕊

Od 5 miesięcy spodziewamy się dziecka . W badaniach prenatalnych wyszło ryzyko zespołu Downa . Propozycja usunięcia padla oczywiście. Nie wyobrażam sobie bym mogła się zgodzić zabić nasze jedyne upragnione dziecko . Proszę jednak o modlitwę o zdrowie dla naszego maluszka .

Wróciłam do nagrania w dobie tego co się teraz dzieje. Szukam natchnienia. Dziękuję Ojcu, pozdrawiam

Jeden z niewielu ksiezy, ktorych naprawde moge sluchac bez konca. Dziekuje 🥰

Myślę, że szeroko zakrojona kampania proadopcyjna wraz z edukacją narodu (by w żaden sposób nie krzywdzono rodzin adopcyjnych) mogłyby przyczynić się do zmniejszenia liczby aborcji. Kiedy moi adoptowani synowie pytali mnie kto ich urodził, powiedziałam, że takie dobre panie urodzily ich dla mnie, bo ja nie mogłam. Kiedy byli starsi i więcej rozumieli, drążyli temat i uświadomiłam im, że ich biologiczne mamy (gdyby tylko chciały) mogły ich usunąć i nikt by się o tym nie dowiedział, ale one były bohaterkami, bo nosiły ich 9 miesięcy pod sercem a potem oddały z ważnych powodów w obce ręce. I musimy je szanować za to, że dały im życie. Nawiasem mówiąc wiele krzywdy wyrządzali nam ludzie z sąsiedztwa z powodu adopcji, w szkole też. Oto nasza Polska właśnie.

11lat temu lekarka zadała mi pytanie: ciąża zagraża pani życiu usuwamy? Odpowiedziałam, że nie i urodziłam zdrowego synka. Dziękuję Bogu, że go mam!

Jestem katoliczką i w życiu nie usunęłam żadnego dziecka i nie Zabiłabym żadnego dziecka chociaż lekarz dawał propozycje nie skorzystałam jestem czysta Chwała Panu

Dziękuję ❤️ Potrzebowałam takiego wytłumaczenia. Temat dalej aktualny.

Oby żadna kobieta nie musiała podejmować takiej decyzji. Bardzo trudny temat. Nie oceniajmy - kochajmy i módlmy się za te kobiety 😢

Módlmy się za osoby stojące przed takim wyborem, otaczajmy wsparciem kobiety, które stają przed takim wyborem, które zostają z tym same, zamiast tak zajadle walczyć z samą możliwością aborcji. Mówmy, edukujmy, kochajmy...

Bardzo dobra wypowiedz. Zmienić obyczaje, a nie prawo.

Tego mi teraz trzeba było.. Dziękuję!

A ja mam 43 lata. Mamie dali wybór czy usunąć ciąże ze względu na zagrożeniem ze będę upośledzony, ze względu na różnice grupę krwi Mamy i moja. Dzięki Bogu i Mamusi żyję, mam cudowną żone i dwóch synów i chyba nie jestem niepełnosprawny (ale to kwestia diagnozy)....Wszystko w rękach Boga...

Dodam, że leżałam na patologii ciąży z kobietami, których historie to był horror. Np ciąza, gdzie dziecko było bez mozgu. Wiadome było, że urodzi się i umrze od razu. Kobieta była traktowana jak kukczd jajo. Dla lekarzy to ciąża, która jets bo jest i nic z niej nie będzie wiec zero zaangażowania. Na oddziale nie było ani jednego psychologa z doskoku nawet. Zero pomocy. Kobieta leżała wyjąc z płaczu cały dzień z dala od męża bo z miasta oddalonego daleko od udziału patologii ciąży. Mąż mógł być tylko w łikendy bo były inne dzieci małe na stanie i musiał pracować na ich wikt. I jeżeli nie będzie porządnej opieki nad takimi ciążami i kobietami to one będą wolały podejmować decyzje o aborcji bo psychicznie nie będą w stanie wytrzymać 9 miesięcy horroru. Ja tam leżałam kilka dni i wyszłam w takim stanie psychicznym, że mąż się o mnie bał. Może zamiast gadać o zakazie aborcji i gadki, z której NIC nie wynika zacznie nasze państwo otaczać opieka ciężarne kobiety i kobiety po porodzie. Wtedy na bank będzie mniej aborcji. Wiecie ile jest w kraju hospicjow prentalnych? Kilka. A ile jest letalnycn wad w ciąży? Mnóstwo. Edit: dla nie potrafiących czytac ze zrozumieniem raczę wyjaśnić, że nie popieram aborcji. Jedynie opisałam swoje odczucia i przeżycia w ciąży. Nie odpowiadam za brak zrozumienia slowa pisanego 😉

Bardzo, bardzo szanuję za odwagę w wypowiadaniu się na wszystkie tematy

Serdecznie dziękuję! Bardzo ważne dla mnie dzisiaj. Umocnił mnie ojciec w mojej pozycji.

Proszę Was o modlitwę -za mnie .... choruję na nowotwór złośliwy z przerzutami ...wiem ,że dla Boga nie ma rzeczy niemożliwych - potrafi zdziałać CUD UZDROWIENIA. Proszę Was o szturm do Nieba ,bo tam gdzie dwóch lub więcej osób się modli ,to Bóg te prośby szybciej wysłuchuje ... Ja zaś , obiecuję modlitwę za Was ♥️💙🙏. W Was moja nadzieja 🕊️

W 12 tygodniu ciąży dowiedziałam się że moje dziecko urodzi się chore. A potem było już tylko gorzej, nie myślałam o zakończeniu ciąży, jak to nazywali niektórzy lekarze, tylko modliłam się o cud, by synek był zdrowy. W 28 tygodniu dostałam stanu przedżucawkowego i trzeba było rozwiązać ciąże na ratunek życia mojego i dziecka. Mówili że dziecko może nie przeżyć. Urodził się Adaś z wagą 1020g, z wadą serca, wodogłowiem i zespołem Downa. W tym roku skończy 9 lat. Nie jest łatwo bo wymaga stałej opieki, jest leżący, ma porażenie lewostronne, padaczkę lekooporną, przewlekłą niewydolność oddechową, nie mówi, ale pięknie się uśmiecha i kocham go całym sercem. Kiedy byłam w ciąży z drugim synkiem zrobiłam wszystkie badania, bałam sie okropnie, że gdyby było źle nie dam rady opiekować się drugim chorym dzieckiem, wszystko było dobrze, a ja dziekuje Panu że nie musiałam podejmować ogromnie trudnych decyzji. Tomek urodził się w 32 tygodniu, jest zdrowy, a ja codziennie dziękuję Panu za moje dzieci. Życie moje nie jest łatwe, czasami brakuje sił, ale nie żałuję ani jednej chwili, bo mam wspaniałe dzieci. Od roku słucham i oglądam wstawaki, vlogi itd. Ojca Adama, które dodają mi sił i mocy. Dziękuję

Bóg zapłać ! 🙏🏻🙏🏻🙏🏻 Niech Cię Ojcze Bóg błogosławi i strzeże...🙏🏻🙏🏻🧐

Amen! Dziękuję za ten vlog 🙏

Kiedy rodzice mnie poczęli, lekarz do którego mama poszła powiedział, że nie ma szans na urodzenie mnie z uwagi na jej stan zdrowia. Aborcja to bylo jedyne wyjście. Podobnie powiedzieli inni lekarze. Ale mama się uparła, że mnie urodzi. Mimo że mam dużo rodzeństwa, jestem jej ukochanym dzieckiem. Urodziłam się wbrew przewidywaniom lekarzy, zdrowa i puchata. Dla mamy to był najłatwiejszy ze wszystkich porodów. To Bóg decyduje.

W ciąży z piątym dzieckiem okazało się że mam raka nerki. Byłam operowania w 5 miesiącu ciąży. Żyjemy obie. Dziś córka ma 20 lat i jest moim błogosławieństwem. Modliła się za nas wspólnota i Bóg przeprowadził mnie przez tę sytuację. Całkowicie zaufałam Bogu. O aborcji nie było mowy. Chwała Panu! Dziś medycyna też dużo może. Dziękuję o. Adasiu za Twój jakże ważny głos i pozdrawiam ❤️

Ojcze Adaśku, oglądnęłam, zrozumiałam i wspieram. Jak widać żyję, używanie (mojego) rozumu nie boli :)) +

Jesteś O. Adamie super mądry ksiądz. Przeszłam piekło takiej ciąży i śmierć dziecka. Dziękuję Ci za Twoja mądrość. Z Bogiem.

Bardzo proszę o modlitwę za mojego ukochanego. By pan Bóg przywiązał go do życia i pomógł uporać się z myślami samobójczymi. Amen 🙏

Usłyszałem ostatnio piękne zdanie - prawo jest potrzebne tam gdzie nie ma miłości. To miłości nam brakuje. W sytuacji idealnej zarówno zakazu aborcji jak i samych aktów aborcji by nie było.

W obliczu dzisiejszej sytuacji, ten vlog jest wręcz proroczy o.o .

Dziękuję za ten materiał!

Nie będę oceniać księdza wypowiedzi. Powiem jak bylo w moim przypadku. Mialam dwoje dzieci w wieku 8 i 1.5 roku po 2 cesarkach. Zaszlam w ciążę lekarz radzil nie ratować tego dziecka bo ciąża była zagrożona. Nie sluchalam zmienilam kekarza okazalo się ,że mam zagrożenie życia przez tą ciążę. Poszłam do spowiedzi i wzielam sakrament namasczenia chorych. Powiedziałam do męża, że hesli trzeba będzie uratowac jedno z nas to proszę uratowac dziecko. Przeżyłam kolejną cesarkę. Dziś syn ma 20 kat jest przystojnym młodzieńcem. Trzeba zaufać Bogu. Polecam książkę ojca Dolindo pt. Jezu Ty się tym zajmij. Wszystko co pochofzi od niego jest najlepsze. Pozdrawiam.

Jako lekarz specjalista położnictwa i ginekologii, który pracuje w Polsce i w Niemczech niestety nie mogę zgodzić się z o.Adamem. Kompromis jest zły, gdy chodzi o życie nie "płodu" tylko człowieka. Nie chowam się pod żadnym nickiem i jestem gotowy do rozmowy na argumenty.

Dziękujemy za te wszystkie dzielne mamy które w wyniku tej wojny opowiedzialy swoją historię.Jesli byłby to jedyny owoc tego co się teraz dzieje to chwała Panu

Ogromna energia włożona w tę wypowiedź - wypowiedź rozłożoną na czynniki pierwsze by trafić i zostać zrozumianym przez najbardziej "ociężałych" w myśleniu. Do większości to trafiło i zostało zrozumiane. Wystarczy choć trochę otwartości umysłu by zrozumieć i podpisać się pod tym stanowiskiem. To cierpiwie i dobrze wyjaśnione stanowisko JP II, który zawarł tę myśl w jednym (przytoczonym w filmie) zdaniu. Istotny film. Brawo!

W rodzinie znajomych dziewczyna usłyszała od 3 lekarzy że dziecko ma wadę genetyczną. Każde badanie to potwierdzało - chłopiec urodził sie o czasie zupełnie zdrowy :)

Mam wrażenie że cała walka z aborcją odbywa się ze złej strony. Jest to oczywiście tylko moja opinia, ale uważam że aborcja nie jest problemem tylko wynikiem pewnych problemów. Bo bardzo łatwo wejść w naiwne myślenie, że jeśli prawo czegoś zakaże, to ten problem magicznie znika. Można zakazać bezdomności, ale ten problem nie zniknie. Tak samo zakazanie aborcji lub całkowite zalegalizowanie nie rozwiązuje problemów, z powodu których zapadają decyzję o aborcji. Dlatego warto walczyć z przyczynami a nie skutkami. Załóżmy że kobieta dokonuje aborcji bo nie ma środków materialnych żaby zapewnić dziecku godne życie. Może warto się w takim razie zastanowić, jak pomóc takim osobom i poprawić ich byt. Tak samo w przypadku dziecka poczętego w wyniku gwałtu. Wciąż taka kobieta i dziecko łatwo stają się ofiarami ostracyzmu, wiele osób wciąż uważa, że takie dziecko jest mniej wartościowe. Tutaj należałoby pokazywać, że takie dzieci są akceptowane na równych prawach w naszym społeczeństwie i zwalczać opinie, że takie dziecko jest w jakikolwiek sposób gorsze. Jeśli zaś chodzi o choroby czy kalectwo, to myślę że tutaj należy przede wszystkim starać się o poprawę opieki medycznej i edukować społeczeństwo, pokazać że mimo kalectwa czy choroby dzieci nadal są w stanie żyć i funkcjonować wśród nas i zapewnić pomoc tym dzieciom i ich rodzicom. I myślę że na koniec warto pamiętać, że osoby decydujące się na aborcję nie są potworami, ale najczęściej ludźmi, którzy zostali postawieni w niezwykle trudnej sytuacji życiowej, nierzadko bez wsparcia ze strony innych. Być może to co napisałem jest naiwne i zbyt optymistyczne, zapewne tak jest. Mimo to wciąż uważam, że warto zastanowić się, co wpływa na decyzję ludzi i próbować pomoc im, aby nie musieli podejmować tak trudnej i brzemiennej w skutkach decyzji.

Z całego serca popieram ten głoś rozsądku😷

Bardzo dobrze wytłumaczone działanie rządu wyboru mniejszego zła i zapobieganie na dłuższą metę zmiany na gorsze. Wielkie dzięki 👍👍

Ojcze Adamie, widać jak bardzo jesteś zmęczony.... dziękujemy Ci za każde nagranko mimo zmęczenia i czasem ciężkich chwil...

Jestem mamą trzech nastolatek, 18 letniej i bliźniaczek - 14 lat. I to właśnie o nich, bliźniaczkach będzie mowa. 15 lat temu postanowiliśmy, że chcemy mieć drugie dziecko. Ok, udało się. Pierwsze USG i mój plan legł w gruzach. Bliźniaki. Jak to? Czemu? Byłam tą wiadomością tak zdruzgotana, że obraziłam się na Pana Boga. Inni nie mogą, a my od razu dwoje? Finanse, jak sobie poradzimy, rodzice daleko.Moje myślenie z tamtego czasu było straszne. I trwałam w tym gniewie do 21 tyg ciąży. A tu nagle... Krwawienie. Szybko szpital. Pani pielęgniarka szuka tętna. Nie ma. Nie możecie sobie wyobrazić co czułam. Panie Boże, nie zabieraj! Naprawdę poczułam to, że moje złe myśli byly powodem tego stanu. Poszlismy na USG. Lekarz szuka i znalazł. Ok, drugie, ok. Nigdy nie modliłam się tak żarliwie jak wtedy. Od tego momentu zmieniłam myślenie całkowicie. Przyjęłam moje dzieci jako wspaniały dar. Dziękuję Panu do dziś, że nasze bliźniaczki są z nami. Wszystkie trzy córki są naszym największym skarbem. Pozdrawiam serdecznie wszystkich Langustowiczow i Ojca Adama.

Bardzo mądre słowa. Ksiądz w swojej szczerości dzieli się swoimi wątpliwościami i rozterkami. Dziękuję, bo myślałem, że że mną jest coś nie tak.

Mądre Słowa 👍 bardzo trudny temat i jak aktualny w tym czasie Boże Pomóż Nam Wszystkim🙏🙏🙏

Ogromny szasunek Ojcze, ten vlog wymagał dużo odwagi z Twojej strony... Mam nadzieję, że zdecydowana większość z nas zrozumie dokładnie to co chciałeś powiedzieć, bez niepotrzebnych domysłów czego Ojciec nie powiedział, ale pewnie tak myśli. Dziękuję za słowo i pozdrawiam 🐼❤️🙏🙂

O. Adamie gratuluję odwagi podjęcia tak trudnego tematu i przedstawienia go z miłością do bliźniego.

Zaglądam tu sporadycznie, ale dzisiaj specjalnie odszukalam ten temat. Jak widać nie trzeba było długo czekać żeby słowa powiedziane w filmiku się sprawdziły, bo to nie skończy się tak jak jest dzisiaj

W dzisiejszej sytuacji powiedzieć można prorocze słowa. Czuję tak samo....Dziekuję:)

Nie znam drugiej takiej osoby o otwartym umysle, otwartej na dialog i zrozumienie drugiego czlowieka o odmiennych pogladach ❤️❤️❤️❤️

Piękne słowa ❤❤❤Ojcze Adasiu. W 13 tygodniu ciąży dowiedziałam się że synek ma Zespół Downa. Nacisk ze strony lekarzy na " terminizację" był ogromny. Byłam na rozdrożu, załamana, przestraszona, z głową pełną myśli. Jednak Bóg nie zostawił mnie samej sobie, zesłał pięknych ludzi. Ta ciąża była jednym wielkim cudem ( długo by opowiadać). Synek ma teraz 3 lata i nie jestem wstanie opisać ogromu miłości jaki wzniecił w moim sercu. Jestem najszczęśliwszą mamą na świecie. ❤❤❤

Jesteś bardzo mądrym człowiekiem Adasiu😁Chwała Panu pozdrawiam i Błogosławie Ci

Ojcze Adamie. Zawdzięczam Ojcu bardzo wiele! Jesteś absolutnie wyjątkowym kapłanem, przez którego niesamowicie działa Duch. W tym przypadku jednak odważę się na komentarz. Zgadzam się z absolutna większością tego filmu. Pięknie Ojciec tłumaczy, dlaczego aborcja nie może być dopuszczona w każdym przypadku. Większość filmu jest bardzo dobrze uargumentowana, aby pod koniec zaskoczyć rozczarowaniem. Ojcze, my nie mamy pojęcia co będzie jak inna partia przejmie władze. Nie wiemy kiedy to może być. Nie wykluczone, że obecna opcja polityczna może rządzić jeszcze 10 lat. Gdyby przez te 10 lat prawo nie pozwalało na te 3 wyjątki, to tak wiele osób by przeżyło. Dalej: Nie mamy pojęcia jaka opcja po tym czasie może przejąć władze. Może dojść do takiego przetasowania, że nie potrafimy sobie wyobrazić jak ta scena będzie wyglądała. Jeśli nawet skrajna lewica przejmie władze, to nastroje społeczne po tych latach mogą wyglądać tak, że nawet oni nie odważą się na skrajna liberalizację prawa aborcyjnego. Może nawet nastroje nie pozwolą im na powrót do KOMPROMISU. Ojcze, prawo też buduje obyczaje. Przyzwyczaja nas do stanu rzeczy. Mamy robić swoje. Tu i teraz najlepszym rozwiązaniem jest obalenie kompromisu, bo są rzeczywistości, które takiego kompromisu zaakceptować nie mogą. Pozdrawiam.

Całkowicie zgadzam się z Ojcem. Mnie również prponowano aborcję ze względu na wykrytą w okresie prenatlnym wadę genetyczną dziecka. Nie zgodziłam się, spotkałam się z dużą niechecią ze strony lekarzy, zarówno przed jak i po porodzie. "Masz co chciałaś". Wg mnie najgorszym dylematem dla kobiety to ten, kiedy ciąża zagraża jej życiu. Tu nie ma złotego środka. Powierzajmy Panu w swych modlitwacb wszystkie matki znajdujące się w stanie błogosławionym❤️❤️❤️

To mój (prawie) pierwszy komentarz, w każdym razie pierwszy poważny i mam nadzieję, że nie zniknie w gąszczu innych... Nie będziemy mieli AUTORYTETU w kwestii aborcji dopóki nie zaczniemy KOCHAĆ DZIECI - wszystkich dzieci! - dzieci księży - dzieci z „nieprawego łona” - tzw „bękartów” - dzieci chorych - dzieci naszych nieletnich dzieci - dzieci uczniów katolickiej szkoły - dzieci poczętych z gwałtu - dzieci prostytutek - dzieci „dzieciorobów” - ... Jeśli dziecko (każde!!!) nie stanie się dla nas wierzących świętością i Bożym darem nigdy nie uda nam się wygrać z nieprzyjacielem (diabłem). Jeśli nie będziemy chcieli przyjąć każdego dziecka (i jedno „okno życia” w województwie to za mało!) nie wygramy! Jeśli nie zmienić poglądów i języka jakim jako wierzący się posługujemy i nie postawimy miłości na pierwszym miejscu i bez żadnych „ale” nie wygramy z aborcją!

21:01. Jest taki kawał. Ojciec przychodzi smutny do domu i mówi do rodziny, "słuchajcie, alkohol podrożał...", dziecko do niego "tato, to czy teraz będziesz pić mniej?", pada odpowiedź "nie, to wy będziecie od teraz mniej jeść.".

Ojcze, trafiłam tutaj, bo jestem w bardzo trudnym momencie mojego życia, który dotyczy wiary. Patrząc na to co się dzieje jestem wewnętrznie rozdarta, płaczliwa, po prostu jest mi ciężko. Jestem katoliczką, ale rozumiem to, że na tym świecie istnieją osoby, które są niewierzące i nie rozumiem dlaczego muszą być one poddawane takim samym restrykcjom(?) jak katolicy. Zapoznałam się z wieloma materiałami dotyczącymi aborcji, skutków jej rozszerzenia (np.: aborcja na życzenie) i nasuwa mi się jeden wniosek. Jeśli kobiety miałyby dostęp do DOBREJ opieki medycznej, do środków farmakologicznych, jeśli miałyby poczucie bezpieczeństwa to nieważne czy aborcja byłaby dozwolona czy zakazana, ponieważ wykonywałoby się jej mniej. Kodeks karny przewiduje mnóstwo kar, chociażby za kradzież, ale ludzie dalej kradną. Jak to powiedziała jedna z osób działających w internecie: nie da się zakazać aborcji, da się zakazać bezpiecznej aborcji. Czasem uważam siebie za złego katolika, bo "dlaczego myślę w ten sposób", ale właśnie uważam to za dobre wyjście. Katolicy powinni kierować się wiarą, swoim sumieniem, powinni okazywać miłość i zrozumienie dla bliźniego, dlatego kocham moich bliźnich, chcę, żeby na świecie było jak najmniej zła, chcę, żeby kobiety w Polsce czuły się bezpieczne. Chcę, żeby każda z osób potrzebujących pomocy mogła ją szybko uzyskać. Zakaz (bądź nie) aborcji nie jest żadnym rozwiązaniem, ponieważ zabiegi terminacji były, są i będą. Należy całkowicie zmienić system, ale to zadanie jest bardzo trudne. Jak już wcześniej wspomniałam, nie wiem czy dobrze robię, nie wiem, czy jestem dobrą katoliczką, ale wiem, że na świecie są różne osoby w różnych momentach życia i modlę się, aby było im lżej, żeby podjęły dobrą decyzję, żeby im było z nią dobrze, żeby kierowali się swoim sumieniem.

Dziękuję Bogu za to że nie postawił mnie przed wyborem moje życie czy dziecka i modlę się za wszystkich będących w takiej sytuacji. Nie od nas zależy życie

Ojcze Adamie. Pięknie powiedziane. Brakuje mi tylko w tej wypowiedzi jednego: kobiety, które stają przed tymi dylematami, są postawione przed największymi ciężarami w swoim życiu: choroba dziecka na które czekały, gwałt, własna choroba... Są wtedy najsłabsze i najbardziej narażone na złe podszepty. Za oparciem się łatwości rozwiązania pod postacią aborcji stoi np. (to pewnie najczęstszy przypadek) całe życie z niepełnosprawnym dzieckiem. Gdzie my katolicy wtedy jesteśmy? Czy stoimy: „Jasne, nie będziesz z tym sama! Tobie się to przydarzyło, ale poniesiemy to razem.” Nie ma nas. I mówię to uderzając się w pierś. Nie ma mnie. Jedyne co potrafimy to zapewnić przez aparat przymusu: Nie wolno ci. Musisz. A my odchodzimy. My możemy. Dla nas to koniec tematu. Nie będę wracał nawet do tego, ze nie rozumiemy, że narzucanie swojego zdania innym to forma przemocy. Możemy zmieniać tylko siebie. Możemy zmieniać innych tylko zmieniając siebie. Uważasz że aborcja jest zła, idź odbierz ten problem od kobiety, która nie jest tego do końca pewna, bo może jest zbyt przerażona tym co ja właśnie spotyka. Tego nam brakuje. Co robimy? Wyrażamy szczytne poglądy i ...wracamy do kolacji...

To długo nie musieliśmy czekać 😉

Jestem przerażona tym co się teraz dzieje. Jestem przerażona jak wielu młodych ludzi niczym opętani krzyczą ze chcą krwi nienarodzonych dzieci.

1. Czy jest wolą Bożą leczyć ludzi na poziomie embrionalnym przez zmiany w genach? Znam przypadek, gdzie kobieta miała genetycznie dominująco uwarunkowanego raka piersi, której siostra zmarła z powodu tego raka, i lekarze usunęli ten gen z embrionu. Czy to postępowanie zgodne z wolą Bożą? Czy w takim przypadku choroby, która dominująco przechodzi na potomków, Pan Bóg byłby zgodny, żeby nie powielać choroby dalej i stosować antykoncepcję? 2. Jak wyznaczyć granicę niewłaściwego myślenia o pieniądzach czy innych dobrach? Jak wychwycić w sobie chciwość, jeśli taka jest? Porównywanie się do innych chyba nie jest dobrym pomysłem? 3. Jak rozeznawać ekologię i hodowlę zwierząt wobec boskiego zamiaru? Jestem producentem bydła mlecznego i kiedy widzę ekologiczny, tylko w cudzysłowie "pro"-zwierzęcy marketing, niesamowicie kraja mi się serce, kiedy rolnicy, żywiący ludzkość są nazywane gwałcicielami i mordercami. 😣 Aktualnie zasoby ziemskie pozwalają na wyżywienie 3,5 miliarda ludzi, czy powinniśmy intensyfikować produkcję rolną, przeciwdziałać głodowi, czy jednak tworzyć wszystko w sposób zgodny z naturą, gdzie powinniśmy powrócić do czasów, gdzie 30% ludzkości powinno zajmować się rolnictwem? 4. W jakich przypadkach niepełnosprawności człowiek nie może spełniać posługi kapłańskiej?

3 rzeczy, które szczególnie doceniam, zapamiętałem, z którymi się zgadzam: 1. Osądzanie kobiety, kiedy nigdy nie było się w jej sytuacji jest absolutnie niedopuszczalne. 2. Zmiana prawa zamiast obyczajów. Oczywiście, że problemem kościoła jest to, że miast mówić do ludzi wymusza zmiany w prawie. 3. Bezkompromisowa walka o zakaz aborcji musi przynieść odwrotny skutek. Starania powinny pójść raczej w kierunku wsparcia matek stających przed tym tragicznym dylematem. Wsparcia psychologicznego/duchowego (ale wolnego od ideologii), medycznego i bytowego. Dzięki Ojcze za mądre słowa!

Bardzo przydatne. Dziękuję

Jak zawsze, w punkt! 👏🏼🙏🏼🙏🏼🙏🏼

Świetne. Wielkie dzięki. Szacun ojcze

Q&A Marne szanse na odpowiedź, ale...spróbuję: Czy w chwili kiedy rodzi sie człowiek, Pan Bóg już wie ile lat będziemy żyli, co złego a co dobrego zrobimy i do jakiego punktu w swej wierze dobrniemy? Jeżeli tak, to dlaczego niektórzy żyją 90 lat krzywdząc innych a inni cudowni ludzie umierają młodo lub dzieci żyją nawet tylko jeden dzień? A może Pan Bóg czeka obserwując nasza wolną wolę i zabiera nas "do Siebie" kiedy uzna że człowiek już nic w sobie więcej nie zmieni - ani na lepsze ani na gorsze, a w skrajnych przypadkach "zakochuje" sie w wyjątkowych ludziach i zabiera ich - a więc decyduje o końcu naszego życia w naszej największej doskonałości ziemskiej jaką możemy indywidualnie osiągnąć? Z Panem Bogiem

Dziękuję, bardzo mi się poukładało w głowie i w sercu.

Ojcze Adasiu, zgadzam się z Ojcem w 100%. Zmuszanie do czegoś dobrego lub zabranianie złych rzeczy za wszelką cenę daje odwrotny efekt. Pan Bóg dał nam wolność i jej pragniemy. Gdy nie mamy wolności za wszelką cenę chcemy się zbuntować i nie widzimy innej drogi. Tak ja mam w każdym razie. I myślę, że chodzi o to, żeby wytłumaczyć spokojnie i z Miłością oraz swoją dlaczego tak myślimy. Także swoim łagodnym zachowaniem zachęcić ludzi do słuchania i przemyślenia. Gdy robię coś, co sprawia mi trudność, ale robię to, bo ukochana osoba (lub po prostu ktoś dla mnie dobry i łagodny) mi tłumaczy i prosi, robię to z Miłości i szacunku. Pozdrawiam.

♥️♥️♥️Kiedy rodziłam Kamila i nagle wystąpiły komplikacje -modliłam się ratuj Panie Jezu dziecko.W swym miłosierdziu żyje i ja i on.Chwała Panu♥️♥️♥️

Może przy okazji pogadajmy o odpowiedzialności mężczyzn, jeśli mówimy o aborcji. Kobieta staje w sytuacji dramatycznego wyboru najczęściej sama, a nie powinno tak być. Często jest tak, że kobieta zostaje sama z tym wyborem, bo facet, ktoremu ufala ja zostawil. Ograniczmy aborcję biorąc pełną odpowiedzialność za dziecko i kobietę Panowie.

8 miesięcy temu nagrany vlog który był przepowiednia tego co dzieje się dzisiaj. Brawo za odwagę.

Najlepszym pomysłem antyaborcyjnym,byłoby wsparcie finansowe i wszelkie inne ze strony Państwa i Kościoła, oraz miłosierdzie dla kobiet które aborcję rozważają. Zakazywanie nie jest chrześcijańskie, powinniśmy walczyć miłością A nie siłą. Zaznaczam że mam na myśli aborcję w tragicznych wypadkach, bo aborcja na życzenie powinna być nielegalna tak czy owak. W skrócie, uważam że kompromis to mniejsze zło którego daje większe pole do realnego działania bez rozbudzenia konfliktu. Zakazanie aborcji w słynnych " trzech przypadkach" to umycie rąk I zrzucenie na jeden przepis wszystkiego czego nam się nie chce robić.

Ojcze Adasiu , pięknie ❤️ podjąłeś aktualny , gorący temat , który parzy. Niektórzy katolicy uciekają od tego tematu , innni zakrzykuja swojego rozmówcę. Twoje argumenty, podparte słowami Jana Pawła Wielkiego są bardzo przemawiające i budujące . Czuć jak Duch Święty Ciebie prowadzi ,Ojcze ❤️. Ta mądrość pochodzi od Niego . Chwała Panu , że mamy Ciebie Ojcze 🔥🔥🔥

Zmieniać obyczaje, nie prawo - dziękuję za tę myśl!

To, że jest ustawa dopuszczająca w niektórych przypadkach przerywanie ciąży, to nie znaczy, że rodzice dziecka mają za tym pójść. Przecież nikt ich nie zmusza. Mają jeszcze własne sumienie, własny rozum. Wśród moich powinowatych (matek dzieci) były takie lekarskie diagnozy, że dziecko będzie miało zespół Downa, ale one i tak zdecydowały się urodzić, i urodziły zdrowe dzieci.

Byłam w ciąży pozamacicznej. Chciałam ratować życie, ale nie chciałam sprzeciwiać się Bogu. Tylko że nawet gdybym zdecydowała poświęcić swoje życie, nic dobrego by się nie wydarzyło, bo moje dziecko zmarłoby razem ze mną. To było około 8 tygodnia. W każdej chwili jajowód mógłby pęknąć, wtedy oboje byśmy umarli. Modliłam się i jedyne, co słyszałam to to, że jedno życie mogę ochronić - swoje. Mogłam też czekać aż jajowód pęknie, ale dziecko tak czy siak wtedy umrze, a konsekwencje zdrowotne dla mnie byłyby dużo poważniejsze.

Drogi Ojcze Adasiu! A ja to chciałem po prostu napisać coś, co jest dla mnie bardzo ważne i proszę o łapki w górę, żeby to Ojciec zauważył :) Mianowicie każdego wieczoru, tuż przed snem, odpalam sobie Pachnidła na RU-vid, które "lecą" mi w tle przez całą noc i przy nich też się budzę :) Dlatego, jakby nie było, towarzyszy mi Ojciec przez całą noc i czuwa nade mną ;) I za to po prostu dziękuję z całego serducha! ❤️

Dziekuje Ojcze, miejmy nadzieje, ze wszyscy uslysza to co powinni

Pół roku temu, kiedy oglądałam ten film byłam oburzona. Jak można zgodzić się na aborcję. Dzisiaj wróciłam do niego, z pokorą. Dzięki Ojcze!

Dziękuję Ojcze Adamie za ta mądrość, na prawdę dobra analiza tematu.

Za mało się mówi o odpowiedzialności mężczyzn w przypadkach kiedy kobieta zostaje zostawiona sama z decyzją o aborcji. Jestem pewny, że decyzji o aborcji byłoby znacznie mniej jeśli kobieta miałaby zdecydowane wsparcie ze strony mężczyzny jeśli chodzi o wspólną odpowiedzialność wychowania takiego dziecka. Katolicy zaś dali się - niesłusznie- zapędzić w kąt i muszą tłumaczyć się z kwestii oczywistych - dlaczego warto chronić każde życie.Jesteśmy atakowani przez tych, którzy powinni sami wykazać, że coś życiem ludzkim nie jest. Mamy sporo bardzo mocnych argumentów po swojej stronie, w tym postęp nauki. Nie umiemy to efektywnie wykorzystać podczas dyskusji ani sensownie ubrać w konkretne słowa. Stajemy się takim chłopcem do bicia, albo typem człowieka, który musi tłumaczyć dlaczego nie jest wielbłądem. Bez wspólnego mianownika jakim jest uznanie każdego życia od momentu poczęcia - nigdy obie strony nie będą w stanie się zrozumieć/porozumieć/wzbudzić mądrą refleksję nad tym jak prawo zmieniać sukcesywnie na lepsze. Kiedy zbierałem kilka lat temu na krakowskich plantach podpisy przeciwko aborcji eugenicznej, która w znacznej mierze zezwala na zabijanie nienarodzonych dzieci z zespołem Downa - byłem wyśmiewany najpierw od "ludzi Rydzyka", ktoś tam powiedział że "lubi się skrobać", ktoś popatrzył z zażenowaniem i odmówił. Najbardziej dziwnym momentem była sytuacja kiedy małżeństwo - kobieta z kilkumiesięcznym dzieckiem w wózku nie chciała się opowiedzieć za życiem, a jej mąż jednak był za tym, aby takie dzieci z zespołem Downa chronić poprzez nowelizacje ustawy.Smutne i budujące zarazem to było. Troche tak jak w naszym polskim społeczeństwie. Co z tym dalej robić? Nie możemy traktować przeciwników jak wrogów, ale ludzi do pozyskania. Jednak też nie możemy siebie przedstawiać jak hipokrytów i być raz "przeciw", a innym razem "za" w zależności z jaką osobą w dyskusji mamy do czynienia. Zamieszanie występuję wśród samych katolików czasem - pamiętam jak w jednym środowisku pracy część ludzi deklarowała się jako katolicy, przyjmujący księdza po kolędzie itd ale jednocześnie nie uznający ludzkiego życia od momentu poczęcia. Stanowiło to zawsze dla nich problem. Powodowało prędzej czy później atak. Gdzieś, coś, w którymś momencie w Polsce było przespane - sam się zastanawiam jak ku temu wyjść na przeciw. Powinniśmy się edukować nawzajem i stopniowo budować kapitał społeczny,który np. w drodze referendum stwierdzi, że warto chronić życie od momentu poczęcia bez wyjątków. Przypadki urodzeń dzieci na skutek np. gwałtu - powinny być przez państwo traktowane ze szczególnym wsparciem jeśli chodzi o matkę i dziecko. Jest ich tak niezmiernie mało, że nasze państwo jest stać na to. A ten argument w dyskusji ze zwolennikami aborcji na życzenie jest podnoszony niewspółmiernie często. Co jest nielogiczne i tworzy efekt błędnego koła.

Kiedyś zostałam zapytana przez mojego kolegę czy popieram aborcję moja odpowiedź była nie. Takiej reakcji się nie spodziewałam dostałam opierdziel od niego , że nie popieram. On stwierdził , że popiera bo jak kobieta chce usuwać to niech usuwa. Ja i tak zdania nie zmieniłam. To jest zabójstwo dziecka nienarodzonego i nie mam zamiaru popierać zabójstwa. W związku z tym podjęłam się Duchowej Adopcji Dziecka Poczętego , czyli modlitwa przez 9 miesięcy za dzieci zagrożone aborcją. Dziś 10 dzień. Raz nawet na instagramie posypały skę na mnie słowa krytyki za to , że nie popieram aborcji. Jestem za obroną życia , bo każdy na to zasługuje. Życie to dar od Boga i należy tego życia bronić!

Wielki szacunek Ojcze dziękuję za te słowa zgadzam się z każdym słowem ...rozumiem ..❤️❤️❤️

Dziękuję za mądrą wypowiedź

jejku, to była naprawdę prześwietna wypowiedź, cieszę się bardzo, że w końcu ktoś głośno to powiedział

Dziękuję za ten odcinek ❤️

Jej !!! Wspaniałe! Zmieniajmy w tej sprawie system pomocy rodzinom i kobietom a nie istniejące prawe. Dzięki za ten film 💕

Wazny q&a. Dzięki

Co zrobić, żeby było jak najmniej aborcji? Uczyć mężczyzn szacunku do kobiet, a kobiety odpowiedzialnych i dojrzałych decyzji. Wprowadzić wreszcie porządną edukację seksualną. Dbać o nieograniczony dostęp do antykoncepcji, ucząc jednocześnie, że decyzję o współżyciu z drugą osobą trzeba najpierw starannie przemyśleć i nie traktować jej jako czegoś oczywistego. Dogłębnie wyjaśniać, dlaczego KK czegoś zabrania - argumenty "nie bo nie", "tak stoi w dekalogu" myślących ludzi nie przekonują. Dla większości wierzących i niewierzących kobiet wolność wyboru jest najważniejsza. Nawet jeśli są przekonane, że nigdy nie zdecydowałby się na dokonanie aborcji, to potrzebują mieć tę możliwość wyboru, a co za tym idzie poczucie podmiotowości i bezpieczeństwa.

"Prawo nikogo nie zmienia". - tu się nie zgodzę. Prawo kształtuje też świadomość tak jak w przypadku bicia dzieci, opieki nad zwierzętami itd.

Myślę że jakby więcej księży rozmawiało z ludźmi w taki sposób z miłością zrozumieniem nie osądzają i nie rozkazując to ludzie by lgneli do kościoła i nie popełniali takich błędów

Bardzo madrze Ojciec wypowiedzial sie na ten temat.Jezu odmieniaj nasze serca bo tylko Ty wskazesz nam sluszna drogę ❤❤❤

Też byłam przenaczona do aborcji. W opinii lekarza miałam sie urodzić z wodogłowiem 😊 A dziś z racji wykonywanego zawodu wypłacam temu lekarzowi pensję 😁 ehhh.... mały ten świat !Dziękuję Ci mamo za życie 😘😍

A ja się jakoś z tym zgodzić nie mogę. Przypomina mi się historia dekalogu. Czy były jakieś wyjątki? Czy ludzie wtedy zgadzali się z Bożymi prawami tylko w części? Myślę, że z biegiem czasu wiemy, że to wynikało z Bożej miłości. Wychowujemy młode pokolenie, które potrzebuje praw, pomimo buntu przeciw prawu i takie powinniśmy stanowić. Z miłością do człowieka, pomimo oporu i sprzeciwu, bo jak dla mnie jest to gra polityczna, w którą się ładujemy. Ojciec mówi o zmianie sposobu myślenia, czego potrzebujemy. Jak to zrobić, kiedy wszystko staje się być dozwolone. Może za mało dobrych postaw dorosłych? Nie potrafimy dyskutować. To prawda. Chciałabym zostawić decyzje osobom rządzącym, bo wielu „specjalistów” na tym świecie.... a propo małpek. Kiedyś byłam nałogowym palaczem papierosów. Podwyżki cen miały wpływ na podjęcie decyzji o zaprzestaniu palenia. Zostawiam do przemyślenia... może komu się przyda.

To jest mój pogląd na ten temat i Ojciec Szostak jest mi jak Brat. Prawdziwa Miłość, która rodzi Prawdziwą Mądrość i Prawdziwe Dobro to dzisiaj bardzo rzadki towar dlatego też że względu na takiego choćby jednego jak On ja nigdy nie odwrócę się od Kościoła Katolickego. Tak mi dopomóż Bóg...❤

Nagranie bardzo na czasie...

Q&A: Ojcze, niby proste pytanie, ale: czy my naprawdę jesteśmy odpowiedzialni za zbawienie innych osób? Czy Bóg mógłby nie przyjąć kogoś do nieba (w nadmiarze miłosierdzia) tylko dlatego, że ja podczas swojego życia zawaliłem i nie głosiłem Ewangelii? Czy wieczne zbawienie mojej żony, dzieci może być niejako w moich rękach - AŻ TAK? Ta perspektywa mnie przeraża a z drugiej strony nie mieści się w głowie, bo ogranicza jakoś działanie Boga, który jest Miłością... Konrad Jagielski

To niezwykle ważny odcinek. DZIĘKUJĘ!

Dzięki takim Mądrym glosom jeszcze J nie wszyscy odeszli z kościoła. Dzięki o.Adamie

Zgadzam się w 100%. Dzięki za tą wypowiedź Ojcze.

Chciałam trochę obok tematu napisać, że w Polsce są lekarze, którzy umieją leczyć nowotwór u ciężarnych bez szkody dla dziecka. Także leczenie w ciąży nie musi być wyrokiem dla maleństwa.

A ja pomysł mam i bezskutecznie próbuję go póki co sprzedać. Jaki jest sens promowania w parafiach adopcji duchowych dziecka poczętego, jeśli za tym nie idą żadne realne działania? Dlaczego katolicy, którzy mają czas na zmówienie różańca w intencji dziecka poczętego, wystawania pod szpitalami z pikietą itp. nie mogliby utworzyć strony internetowej, na której deklarowaliby się, że raz w tygodniu, np. przez godzinę opiekowaliby się niepełnosprawnym dzieckiem- tylko po to, żeby dać rodzicom takiego dziecka, albo samotnej matce wytchnienie? Godzina w tygodniu to niewiele, ale gdyby wszyscy katolicy w pobliżu swojego miejsca zamieszkania zadeklarowali taką pomoc- myślę, że moglibyśmy realnie wpłynąć na ograniczenie liczby aborcji. Myślę ojcze Adamie, że pytanie z tego Q&A powinno być postawione w inny sposób- jak katolik ma walczyć z aborcją? Uważam, że walka o zaostrzenie przepisów ustawy nie ma większego sensu, nie dlatego, że przechyli wahadło w drugą stronę. Bóg dał nam 10 przykazań, ale dał nam też wolną wolę. Dlatego uważam, że katolik nie powinien skupiać się na zakazywaniu wszystkiego wszystkim, ale na pokazywaniu swoim własnym przykładem piękna życia w zgodzie z Panem Bogiem.

Dziękuję z całego serca

A ja zastanawiam się co Jezus by powiedział, naprawdę kazałby godzić się na kompromis byleby nie bylo gorzej ? Czy On kiedykolwiek szedł na kompromis , On poszedł na krzyż, wiecej zaufania w Bożą moc , jeżeli bedziemy tworzyc prawo zgodne z wolą Boga to czy On nas opuści czy będzie nam błogosławił?