Odc.: 22 Haftujemy razem. Jak żyć dłużej aby wyhaftować wszystkie kupione zestawy :)? 

Ugotowałam z Tobą obiad. To było miłe. Tak, świadomość i działanie tu i teraz dla tego co w przyszłości przed nami jest bardzo ważne. I warto zwlec tyłek z kanapy nawet jak się nie chce

Ciekawy temat poruszyłaś 😊 Jest o czym myśleć 😊

Witam w klubie. Też mam ten problem, za krótka przewidywana długość życia i za dużo cudnych zestawów i wzorów. Dzięki za uświadomienie kilku prawd. Pozdrawiam.

Miło się wspólnie haftowało , ten zestaw mega ślicznie wychodzi 😊 A co do stylu życia, dlatego tez od ponad roku całą rodzinką chodzimy na siłownię, napewno jest ona dobrą opcją w sezonie jesienno zimowym gdzie pogoda jest jaka jest , sen tez bardzo kluczowy by sie zregenerowac 😊teraz zaczyna sie majówka pogoda cudowna więc woecej możliwości na aktywny czas . Pozdrawiam serdecznie ❤🌷

Gratuluję 300 subskrypcji ❤ Haft kwiaciarnia wygląda slicznie! Co za ciekawy film, bardzo miło się słuchało, oglądało. Myślę, że dałaś niektórym do myślenia. Moim niezdrowym nawykiem jest niestety niedosypianie, bo za późno się kładę. Kiedyś to nie był problem, ale teraz mając małe dziecko to jest wyzwanie... Nie posiedzę w nocy, to nie mam kiedy haftować 😢 A rano podły humor, kawa albo i kilka, bo bez niej sie nie da.. Ciekawie też mówiłaś o samotności. Mam nadzieję, że nie czeka mnie ona na starość. Chociaż nie wiadomo, bo też zdarza mi się niepielęgnowanie relacji ze względu na mało czasu oraz na mój introwertyzm. Cieszę się, że również należę do tej naszej hafciarskiej społeczności 😊❤

Bardzo mądry film ❤

Bardzo ciekawe zestawienie porad :) muszę wrócić do formy :D choć z tych rzeczy które wymieniłaś, to chyba najgorzej u mnie ze snem :D

Ja to musze jeszcze z 7 żyć miec bo uwielbiam duze obrazy (teraz haftuje tysięcznik) a ile jeszcze takich kolosow mi sie podoba to glowa mala. Pozdrawiam

Witaj w klubie,też mam dużo planów,ale głową boli ile na to trzeba poświęcić godzin,pozdrawiam

50 kilometrów w ciągu miesiąca, a nie tygodnia? 50 podzielić na 30, to daje, niech już będzie optymistycznie, 2 kilometry dziennie... Aż się mój jamnik zaśmiał, bo my robimy 3 spacery dziennie po około 6 km każdy 🤗 Ale mniejsza o większość, bo nie piszę tego, żeby się licytować czy chwalić. Tak naprawdę chciałam powiedzieć, że zazdroszczę ludziom, którym pół godziny spacerowania poprawia wagę, zdrowie i samopoczucie. Ja u siebie nie widzę żadnych pozytywnych skutków tego łażenia godzinami po parku (że nie liczę tego, ile się ruszam bez psa). Może popełniam błąd, że te spacery odbywają się kosztem godzin na sen... w końcu doba ma jedyne 24h, więc żeby ze wszystkim zdążyć, to niestety o tyle mniej czasu można spędzić w łóżeczku 🥺