Recenzja, jak zwykle, super👍 Chyba nigdy nie czytalam tego komiksu, a Ty jak zwykle powodujesz wydluzenie mojej i tak bardzo dlugiej listy zakupow 😉 Pewnie sie skusze i zakupie, jeszcze sie zastanowie 😉
Może zacznij od Cromwell Stone ( www.gildia.pl/komiksy/297384-plansze-europy-2-cromwell-stone-wyd-ii ) . Zobaczysz, czy podpasuje Ci taki styl pisania.
@@_Wtem_ Zostaje przy starym wydaniu, to nowe tłumaczenie jest fajniejsze, ale stare też jest ok. Większy format mógłby mnie przekonać, ale jest praktycznie taki sam, więc nie będę kombinował.
Pamiętam pierwszy kontakt z Rork-iem w Komiks-fantastyka, chyba 1988 rok. Wtedy jak i teraz uważam ten komiks za rewelacyjny, a rysunki Andreasa to 7/6 w skali szkolnej. Dodam, że w Cromwell Stone rysunki maja chyba 10/6 w skali szkolnej :) Jak możesz to zrób filmik właśnie o Cromwell Stone. Wim, że wszyscy zapewne znają ale zawsze warto posłuchać o Andreasie.
Kiedy przeczytałem go pierwszy raz, to ciągle byłem bardziej na poziomie Kajka i Kokosza , Tytusa itp. Dla mnie to było niesamowite doświadczenie. Szczególnie w pamięć zapadła mi nauka Rorka u Tanemanara i rytuał pierwszego przejścia.
Kiedyś na pewno. W sumie komiksów Andreasa wyszło u nas tyle, że spokojnie można by zrobić jakiś przegląd. Ale póki co chcę ruszyć z Lovcraftem, co pewnie zajmie mi trochę czasu.
Mam wydanie wcześniejsze i wystarczy. Kupować tylko po to by przeczytać nowy wstęp to nonsens. A pierwsza historia w czerno-bieli po prostu lepiej wygląda.
Mam oba tomy od wydawnictwa Sideca i zastanawiam się nad dokupieniem nowych wydań od Kurca. Co do minusów wydania pierwszego, to dodałbym od siebie jeszcze, że kreda w tych integralach paskudnie zbiera odciski paluchów i wkurza mnie jeszcze grzbiet z tytułem. Napis idzie odwrotnie, czyta się go od dołu do góry i głupio to trochę wygląda na półce. W wydaniu Kurca natomiast logo wydawcy na okładce mogło by być ze 30 procent mniejsze, bo tak duże trochę psuje okładkę.
Heh, kupiłem w końcu żeby się znowu nie okazało, że wyprzedane jak miałem z pierwszym tomem Donżona chociażby. Jutro będzie paczka razem z Raffingtonem Eventem.
Ciekawe jaki nakład przewidział Kurc i czy nie dojdzie do podobnej sytuacji jak ze Szninkielem. Rorka sporo osób pamięta jeszcze z czasów Komiksu-Fantastyki, więc spodziewałbym się, że po wznowienie sięgną też osoby spoza komiksowa.
Ludzie pamiętający czasy Komiksu-Fantastyki obecnie są już po czterdziestce (ech ten czas, popitala niczym Mirmił w kufrze wysmarowanym maścią latania), a w tym wieku raczej komiksy kupują ich czytacze, zbieracze, bądź kolekcjonerzy. A Ci wszyscy raczej już od dawna Rorka posiadają. Jak ja niżej podpisany zresztą. Dzięki za to porównanie. Teraz już wiem, że słusznie uczyniłem nie kupując tej świeżynki od Kurca. Stara Sideca mi w zupełności wystarczy :)
Hej, mnie tam do 40 troszkę jeszcze brakuje ;). Czasami, kiedy czytam komentarze na profilu Kultowe Komiksy z czasów PRLu (facebook.com/Kultowekomiksy), to mam wrażenie, że sporo osób, które kiedyś czytało komiksy, ale nigdy nie wpadło w manię zbieractwa, dopiero teraz odkrywa je na nowo. To mogłoby częściowo wytłumaczyć błyskawiczne wyprzedanie nakładu Szninkla. Wznowienie kupili nie tylko obecni czytelnicy i kolekcjonerzy, ale również osoby, które miały kiedyś wydanie z Orbity, ale nigdy nie zainteresowały się bardziej komiksem. Gdyby to założenie było słusznie, to byłaby szansa, że z Rorkiem będzie podobnie. Po komiks sięgną osoby, która pamiętają dwie części wydane w "Fantastyce", ale na wydania Twojego Komiksu, czy Sideci już się nie załapały.