Jako były student wrocławskiej Polibudy w tydzień pochłonąłem wszystkie odcinki Waszego podcastu (na Spotify). Potwierdzam, że głos, dykcja oraz intonacja Pana Macieja są wyjątkowe. Jako rocznik 1975, który jako dziecko widział w kinie Lalka pierwsze filmy "Gwiezdne Wojny" z wypiekami słuchałem tego odcinka, który mógłby być nawet trzy razy dłuższy a i tak byłby "bez zamulania". Serdecznie dziękuję i gratuluję. Macie kolejnego wiernego fana.
Witam, super pomysł na odcinek. Prosił Pan o sugestię, tak więc ośmielę się poprosić i ja, żeby opowiedział Pan w swoim stylu, coś więcej o mechanice kwantowej,superpozycji zachowaniu się najmniejszych cząstek. Serdecznie pozdrawiam i życzę spokojnego urlopu.
Bardzo mi się podoba koncepcja analizy niecodziennych pomysłów. Sam staram się optować zasadzie, że nie ma głupich pytań; są tylko głupie odpowiedzi. W mojej opinii to jeden z najlepszych materiałów, jakie Pan zaprezentował. Nie dziwię się, że montująca koleżanka odmówiła robienia skrótów. Proszę śmiało kontynuować. To niezwykle inspirujące rozważać naukę w kontekście wyobrażeń. Warto zapytać kolejnego nastolatka o nurtujące go pytania. Dzieci nie boją się pytań, które dorośli wstydzą się zadać, obawiając się śmieszności. Jednak postęp generują ludzie odważni, którzy myślą jak dzieci - niesztampowo.
Dzieci... właśnie! Jeśli wszyscy wiedzą, że COŚ jest niemożliwe, to wcześniej czy później zawsze znajdzie się ktoś, kto tego nie wie i on właśnie TO robi.
Jesteś niesamowity facet. Wiedza i ciekawość świata, zdolności aktorskie , wykształcenie i chęć podzielenia się z bliźnmi. Naprawdę nie da się Ciebie nie lubić ❤😊
Dlaczego nie trafiali? Przecież w "New Hope" Obi Wan Kenobi oglądając wrak pojazdu Jawów stwierdził: "Only Imperial stormtroopers are so precise" „Tylko imperialni szturmowcy są tak precyzyjni”
Szkoda, że Tymek (Tymoteusz za kilka lat dorosły i nie tak jak dziecko myślący o tym co działo się w odległej galaktyce - szkoda, że nigdy nie dowiedzieliśmy się jak ta galaktyka się nazywa - w naszym języku ta nasza to Droga Mleczna) nie zadał pytania: A co z Mocą? Ja wierzę w Moc. Jedi na ziemi zostali zgładzeni. Są na to piśmiennicze dowody. Czy jednak nie możemy wskrzesić Mocy w nas i teraz?
ciekawi mnie czy i kiedy powroci kult nauki 'jak dawniej' w latach gwiezdnych wojen i pierwszych komputerow. w tamtych czasach wyjasniajac komus czym bedzie internet i do czego mlodziez bedzie go uzywac ludzie pukali by sie w czolo. po kulturze tik-toka powinna powrocic kultura wiedzy i kreowania wartosci. ten kanal jak i pare innych mozliwe ze jest jaskolka wieszczaca zblizajaca sie nowa ere :) zachecajmy dzieci/mlodziez do ciekawosci swiata a slowem roku powinno zostac 'dlaczego'
Strasznie długi wykład i tak samo mocno wciągający, dziękuję. Już dawno temu, orientując się trochę w teoriach fizyki współczesnej zdałem sobie sprawę jak mocno "naciągnięte" są wszystkie efekty w Gwiezdnych Wojnach ale tak miło się je ogląda 😁 Miałem trochę więcej lat niż Pan oglądając pierwszy z tych filmów i nie przeszła mi fascynacja do teraz. Szkoda a może dobrze że Tymek nie zadał pytania o upływ czasu podczas tych wszystkich podróży i skoków w nadprzestrzeń. Bo to mocno wydłużyłoby odcinek 🤔 I nadal muszę sam się nad tym zastanawiać, jak Oni zachowują jednoczesność CZASU przy tak wielkich odległościach, skokach przez tą odległą "galaktykę"??? Pozdrawiam 😃
1. W nowej koncepcji nie jest już potrzebna ujemna masa. 2. Samo propagowanie zagięcia czasoprzestrzeni rozchodzi się z prędkością c - więc nie da się podróżować na zasadzie że wsiadamy i lecimy. Można tylko przygotować tor który budowany byłby normalnie a dopiero potem ktoś by leciał >c. 3. Przygotowanie takiego toru wymagałoby zgromadzenia energii - która i tak by prowadziła do powstania czarnej dziury, Więc to tak nie wyjdzie. 4. Problemy z masą i energią. Całkowicie poza ekonomicznymi i fizycznymi granicami.
Mam o wiele bliżej wybiegające w przyszłość pytanie, co do możliwości przyśpieszenia eksploracji kosmosu. Otóż od początków lotów kosmicznych do dnia dzisiejszego nastąpił niesłychany rozwój np. informatyki, ale jeśli chodzi o napęd pojazdów kosmicznych to postęp jest raczej skromny, bo w dalszym ciągu podstawą jest tzw. napęd chemiczny, który jest mało wydolny i nie nadaje się do przyspieszania dużych obiektów, np. statków kosmicznych załogowych do prędkości większych od kilku km/sek. Gdybyśmy natomiast chcieli wysłać ludzi na Marsa i żeby ci ludzie mogli powrócić na Ziemię bez czekania na następne zbliżenie obu planet, trzeba by chyba rozpędzić załogowy statek kosmiczny do prędkości rzędu co najmniej 100 km/sek., następnie z tej prędkości wyhamować i po stosunkowo krótkim pobycie na Czerwonej Planecie polecieć z taką samą prędkością z powrotem doganiając oddalającą się Ziemię. Jest to przy obecnym stanie techniki kosmicznej absolutnie niewykonalne. Ciekawy jestem, jakie są perspektywy, jeśli chodzi o zastąpienie napędu chemicznego jakimś napędem np. nuklearnym itp., co by pozwoliło nadawać statkom kosmicznym, także oczywiście bezzałogowym, choćby o rząd wielkości większych prędkości, od dzisiaj osiągalnych. Wtedy być może możliwa byłaby podróż na Marsa i z powrotem w wyżej opisany sposób, a np. bezzałogowa sonda do Jowisza leciałaby nie kilka lat, tylko kilka miesięcy. Czy może się to stać w tym stuleciu? Czy ktoś, kto dziś się urodził, ma szanse być tego świadkiem? Natomiast wykorzystanie tuneli czasoprzestrzennych do podróży po Galaktyce, jeśli w ogóle będzie możliwe, to chyba pieśń baaaaaaardzo odległej przyszłości...
Jest wykonalne, wymaga napędu jądrowego z reaktorem pokładowym. Technika byłaby w stanie to ogarnąć, jednak trochę ryzykownie - tak myśle, że trzeba wynieść na orbitę taki bezzałogowy holownik/pchacz z tym reaktorem, w statek załogowy startowałby z ziemii, podczepiał się pod ten holownik (na długim holu - promieniowanie). Pewnie materiał pędny dla holownika trzeba by też "tankować" na orbicie. Potem odczepiałby się na orbicie np. Marsa i lądował. Sam holownik nigdy nawet nie próbuje lądować na żadnej planecie. PS. Kiedyś była taka gra komputerowa w której podróż z planety na planetę odbywała się właśne nie trzy etapy - z powierzchni na orbitę, pomiędzy orbitami różnych planet, i lądowanie na tej docelowej planecie.
Z tego co pamiętam tunele czasoprzestrzene to były rozwiązania dla nierotujących czarnych dziur a takich w kosmosie raczej nie ma. Poza tym to wymagało by nowej tzw. Nowej Fizyki która połączy OTW Einsteina i fizykę kwantową. Za słabo rozumiemy kosmos żeby rozważać na poważnie takie opcje
Podkreślanie kanoniczności lub niekanonicznosci danej powieści świadczy o głębokim researchu i zgłębieniu tematu. Jako fan uniwersum jestem wniebowzięty.
Bardzo fajny odcinek. Ciekaw jestem czy nie jesteśmy przypadkiem przy progu nowych wielkich odkryć w fizyce gdy ludzkość do nauki wykorzysta AI i inżyniere genetyczną.
Tzw. blastery wg mnie nie były tyle laserami bojowymi, co czymś w rodzaju przenośnych miotaczy plazmy. Może skomentujecie Państwo ten pomysł? :-) Przy okazji, istnieje chyba coś takiego jak wikipedia świata gwiezdnych wojen - tam można znaleźć więcej informacji o danych kosmicznych technologiach (oczywiście to wciąż science fiction, ale więcej danych pochodzących od twórców)
Podobało mi się ,że podszedł pan z szacunkiem do sfery wyobraźni naciągającej fizykę w świecie GW. Nie było to złośliwie wyszydzanie i pastwienie się jak w przypadku filmu Scifuna.
laser (promień nie urządzenie) to skoncentrowana wiązka światła tak ? więc czy ochroną przed laserem nie jest lustro ? może odpowiedź była w programie niestety nie skupiłem się na nim w pełni
Problem w tym, iż dla różnych zakresów widma trzeba stosować lustra z różnych materiałów. Materiał który b. dobrze odbija światło widzialne i bliski zakres podczerwieni, może silnie absorbować nieco dalszy nadfiolet emitowany np. przez lasery excimerowe lub daleką podczerwień emitowaną mi. przez lasery molekularne na dwutlenku węgla jako ośrodku laserowym. Te ostanie mają dużą wydajność, (jednak wymagają b. szybkiego przepływu gazów osiągają zarówno CO2 jak i azotu, który jest pomocniczym czynnikiem pompującym) osiągają znaczne moce i bywają stosowane w przemyśle. Niektóre lasery chemiczne też wchodzą na ten zakres podczerwieni. Tylko nieliczne materiały odbijają lub transmitują niemal bez absorbcji ten zakres widma.
Czy nie da się odbić wiązki laserowej i to dokładnie do jej źródła przy wykorzystaniu zjawiska całkowitego wewnętrznego odbicia? Tak działają przecież zwykłe (choćby rowerowe) "szkiełka odblaskowe". Oczywiście "szkiełko" które odbiło by wiązkę lasera i nie pochłonęło takiej części jego energii, że nie zostało by termicznie zniszczone musiało by być wykonane ze szkła o bardzo wysokiej przezroczystości. Może takie szkło, z jakiego wykonuje się światłowody by się nadało?
Niech moc (wiedzy) będzie z wami. Swego czasu nt. Star Wars toczono dyskusje, że w próżni dźwięk laserów nie może istnieć 😱. Zatem posłucham bez zamulania co ma do powiedzenia nasza 🌟 z YT w tym temacie 🤔
Dziwię się, że miecze swietlne są bronią, której może używać każdy. Zanim Gorge Lucas wziął się za wyjaśnianie myślałem, że moc jedi przechodzi do rękojeści i tak jest ten miecz zasilany. A zrobienie z miecza świetlnego zwyklej broni dla każdego to początek rowni pochyłej tej franczyzy.
A ja liczę na fizykę bez zamulania w zwykłej codzienności np. jej zastosowanie w kuchni, na ulicy, w ogrodzie itp. laik choć korzysta z jej osiągnięć, nie zdaje sobie z tego sprawy.
Panie doktorze, chciałbym poprosić o wyjaśnienie kwestii, która mnie nurtuje. Badacze określają czas powstania gwiazd lub innych obiektów we wszechświecie na miliony czy miliardy lat temu. A mierzenie czasu jest zależne od obserwatora wg teorii względności Einsteina. Jaki wpływ na takie określanie odcinków czasu (np. od powstania czegoś) mają te różnice w upływie czasu w zależności od obserwatora? Przyznaję, że czuję się w tym temacie skołowany.
Ujemna energia jest na wyciągnięcie ręki i to tam gdzie nas to interesuje, choć nie wiemy jak długa jest ta ręka i w którą stronę jest skierowana... To ciemna energia...
Planety górne (Mars i dalsze) względem Ziemi mogą znajdować się w opozycji bądź koniunkcji. Samo określenie koniunkcji planety górnej oznacza, że znajduje się za Słońcem w jednej linii z Ziemią. W tym momencie jest najdalej od Ziemii. Opozycja zaś jest wtedy gdy planeta znajduje się wraz z Ziemią na jednej linii po tej samej stronie względem Słońca, a tzw. Wielka Opozycja zachodzi gdy np. Mars i Ziemia są w jednej linii ze Słońcem i ich odległość jest najmniejsza. Najbliższa Wielka Opozycja Marsa będzie 15 września 2035 i wtedy odległość będzie wynosić 57 milionów km. Tak więc wydaje mi się, że z rozpędu pomyliłeś się i zamieniłeś miejscami te zjawiska. Poza tym bardzo fajnie to tłumaczysz. Pozdrawiam.
ok 12:30 czy taka forma wszechświata może sugerować, że czasoprzestrzeń ma coś w rodzaju gęstości czy lepkości? Lepkość w tym przypadku mogłaby być analogią do szybkości rozchodzenia się fal grawitacyjnych.
Trochę mało o tym polu siłowym. A jakby zamontować szereg potężnych laserów które przeczesują pobliskie otoczenie radarem , a jak wykryją potencjalne zagrożenie odpychają je ciśnieniem światła?
Apropo komunikacji nadświetlnej, czy wykorzystanie fal grawitacyjnych nie było by tu rozwiązaniem, czy wykonanie fluktuacji grawitacyjnej było by możliwe przy obecnym stanie wiedzy i czy dało by się takie coś odebrać, co z zakłóceniami po drodze?
ok 15:30 czy taki statek zagęszczający czasoprzestrzeń przed sobą a rozciągający ją za sobą nie powinien być dla obserwatora widoczny jakby rozciągnięty w przestrzeni gdzie tył goni przód?
Pomijając to, że GW koło 'w miarę spójnej' fizyki nie leżało. Ale Ok, takie prawo fantasy (bo nie SF!!), to głownym grzechem jest, że twórcy dowolnie zmieniają/sabotują(?) włąsne zasady i zależności z poprzednich części. Tak jakby w jednym tomie fantasy smoki nienawidziły wody i trzymały się jak najdalej, a w nastepnym już radośnie nurkowały i miały leża na dnie.. bez słowa wyjasnienia oczywiście...
Panie doktorze, a ja piszę z takiego statku kosmicznego, który mknie z prędkością większą niż światło, ma osłony, w tym termiczne i przed promieniowaniem, ma też dostępny generator mocy... I piszę to całkowicie poważnie. I co Pan na to? Tym statkiem jest... Ziemia. Tak, to właśnie Ziemia ma dostępny generator (Słońce), ma osłony (magnetosfera i atmosfera) i mknie przez kosmos z ogromną prędkością, a dla obserwatora spoza horyzontu zdarzeń Wszechświata oddala się z prędkością większą, niż światło, gdyż przestrzeń pomiędzy nami rozszerza się szybciej (ciemna energia, stała kosmologiczna). I co, można? Można! :)
Jeżeli coś by moło wytwarzać sztuczną grawitację, to ta grawitacja dziłała by też na to coś, co ją wytwarza. Szkoda, że twórcy takiego pomysłu na to nie wpadli.
Godzina 0:30, o 7:30 trzeba wstać i jako osoba która wychowała się na klasycznej trylogii Gwiezdne Wojny trafiasz na taki odcinek... Ale będę w robocie niewyspany...
No i jak się okazuje mnóstwo rzeczy jest nie możliwych do zaistnienia.., i całe szczęście bo właśnie dlatego jest możliwe istnienie science-fiction.. P.S. Wyobraźnia w przeciwieństwie do nauki, nie ma granic, właśnie po to, by nauka miała wzorce i cele do których zmierza, a rozwijając się, pobudzała dalszą wyobraźnię.. Moment w którym, postawimy znak równości między wyobraźnią a nauką, śmiało można nazwać "Bogiem", dla człowieka jest to pułap nie do osiągnięcia nigdy.. Bo i po co..(?)