Niczego prawosławnym nie ujmując, ale mamy tu do czynienia z usilną, chociaż trudną idealizacją Aleksandra. Jego wybór na księcia Nowogrodu miał wyrażny aspekt zatrudniania najemnika. Był dowódcą zdolnym, sprawnym i bezwzględnym. W późniejszym okresie wysługiwał się Mongołom, między innymi prowadząc wyprawy przeciw tym Rusinom, którzy ociągali się z daninami. Wiele nagrzeszyl, i pod koniec życia przyjął śluby zakonne. Moskwa zrobiła go świętym.
Niczego katolikom nie ujmując (no, może trochę...), ale ocena postaci historycznej i w dodatku władcy, już nie mówiąc o w sumie trudnym i moralnie ambiwalentnym okresie historii w którym panował, w kategoriach etycznych jest absurdalna. Palców u rąk i nóg zabrakłoby, gdybym miał wymienić papieży i katolickich świętych, np. św. Stefan, przy których Aleksander Newski to niewinny przedszkolak. Nawet postaci z historii najnowszej mają sporo za uszkami.