Każdy kto przesłuchał nagrania - mógł sam zauważyć, że jedyną osobą, która naprawdę się starała, by nie doszło do katastrofy - był - .... kontroler lotniska w Smoleńsku. Rozmawiając z pilotem - starał się mówić głośno, wolno i wyraźnie. Pilot w odróżnieniu od kontrolera mówił krótko i zdawkowo. Kontroler informował odpowiednio wcześniej, że nie ma warunków do lądowania, nie zezwolił także na lądowanie. Nie zezwolił także na lądowanie pilotowi Jaka-40, który wylądował bez zezwolenia (co było przyczyną późniejszego śledztwa prokuratorskiego). Kontroler nie mógł zabronić lądowania - bowiem pas był wolny i pilot samolotu z prezydentem na pokładzie zawsze może spróbować podejść do lądowania - bo to on odpowiada za lądowanie, a kontroler odpowiada za to, by w czasie podejścia żaden inny samolot nie znalazł się na ścieżce schodzenia w tym czasie.
Pilot mówi tam "ooo to bedzie wyzwanie" czyli nie jest pewny swoich umiejetności później wieża przypomina o komendzie horyzont i krzyczy do nich "101 horyzont"
@@LorakTube raczej latanie we mgle na niskich wysokosciach to śmierć. Tutaj była minimalna wysokość którą zignorowali. Prawdopodobnie próbowali na ślepo podejść do pasa więc śmiało przekroczyli minimum lecz to było równoznaczne z ryzykiem które skończyło się zgonem
1. z materiałów śledztwa wynika tylko to, że po stronie rosyjskiej nikt nie chciał Polakom utrudniać lądowania, 2. Rosjanie działali nie dość, że prawidłowo - to jeszcze w sposób przyjazny - tj. zaproponowali lidera (na którego się nie zgodziła Kancelaria Prezydenta), informowali o rzeczywistych warunkach pogodowych oraz dali podjąć decyzję o lądowaniu pilotowi (tj. 'pasadka dopołnitielno' - tj. na 100 metrach pilot sam miał ocenić, czy widzi płytę lotniska; przy braku widoczności nie wolno mu było podejmować się lądowania). 3. oskarżanie teraz Rosji, kontrolera czy jego przełożonych - to przekładanie na Rosję swoich (polskich) 'zasług' w doprowadzeniu do katastrofy, 4. polskie władze i organa ukrywają rzeczywistą przyczynę katastrofy - decyzję o lądowaniu podjętą pod 'naciskiem' - w warunkach niedopuszczalnych; lot wspólny z L.Kaczyńskim - po doświadczeniach z 2008 (lot do Gruzji) - był zagrożeniem dla każdego chętnego. To zagrożenie ujrzało światło dzienne w 2010 roku. 10 kwietnia.
05:58 WYNIKA WYRAŹNIE ,ŻE TO JUŻ NIE LOTNISKO A JEDYNIE LĄDOWISKO, co w tym dziwnego, że wyłączone z użytkowania ,byłe lotnisko wojskowe, obecnie praktycznie miejsce złomowania starej floty ma taki statut?
Od 100 lat piloci lądują na równej płaszczyźnie - ziemi, betonu, asfaltu itd - jeśli tylko widzą ją i mają odpowiednio długi i szeroki kawałek. Nie potrzebują do tego żadnych kontrolerów lotniskowych. Kontroler lotniska jest 'policjantem' regulującym ruch. Jeśli na lotnisku ląduje tylko jeden samolot - kontroler może sobie pójść do domu. Ten przypadek jest inny - to lądowanie pod naciskiem osoby, która przyszła do kabiny i pilnowała by pilot podjął się próby lądowania w warunkach niedopuszczalnych
Lądowisko + startowisko = lotnisko. To było lotnisko, tyle, że już nieczynne. Otwarte na prośbę strony polskiej, bowiem pasożytom-politykom nie chciało się jechać wiele godzin pociągiem, czy parę godzin autami od najbliższego lotniska (np. z Mińska).
Pytanie laika - "Czy ktoś może zmusić dowódcę załogi do lądowania we mgle " ?? Czy kapitan w takiej sytuacji miał prawo i obowiązek w ogóle zrezygnować z podejścia do lądowania ? Nie wiem, ale gdybym był na miejscu naszego pilota , ze strachu albo kierując się odpowiedzialnością odszedłbym obierając kurs na lotnisko zapasowe. Pomijając oczywiste błędy Rosjan, uważam sama decyzja do lądowania "na przymus" była tragicznym w skutkach błędem załogi. Intencje nasi piloci mieli zapewne dobre, ale jednak latanie samolotem chyba błędów nie wybacza. Nie wyrokuję i nie przesądzam o winie, ale te pytania mnie po prostu nurtują jako zwykłego odbiorcę tych informacji, a może nawet potencjalnego pasażera któregoś z lotów.
Odpowiedź jest prosta: oficer ma swoich przełożonych. I jeśli przełożony wymaga lądowania w warunkach niedopuszczalnych- odpowiedzialność przechodzi na przełożonego. Pilot - kpt Protasiuk - jak wynika z nagrań kilkukrotnie informował, że nie ma warunków - ani do wylotu w stronę Smoleńska, ani lądowania. Został ustawiony przez 'tajemniczą osobę' w kokpicie słowami 'co się stawiasz chłopcze'. Owe słowa zostały ukryte przed polskim społeczeństwem- w żadnym stenogramie się ich nie znajdzie - natomiast są słyszalne w nagraniach. Organa państwa dokonały matactwa sporządzania zmanipulowanych stenogramów.
@@StopTeoriomSpiskowym Te słowa padają na dwie sekundy przed słowami Kazany - 'na razie nie ma decyzji prezydenta co dalej będziemy robić' (cytuję z pamięci). Ok. 10 minut przed uderzeniem w brzozę.
Nie było nacisków i lądowania na siłę. Byli przygotowani na odejście i ono nastąpiło. Problemem było, że byli za nisko i o tym nie wiedzieli - to wynikało z innych błędów.
Rozmowa ciekawa; istotne okoliczności - także co do zachowania Wieży sterowanej z Moskwy. W ogól jednak nie poruszono sprawy nieudanej próby lądowania IŁ - z ochroną sprzętem etc Brak tego pytania; czy Wieża poinformowała Pilotów Tu-154M, że bezpośrednio przed nimi próbował lądować transportowy (Il..) ze sprzętem - który omal nie uległ katastrofie ; nawet o coś zawadził lecz jakoś odszedł . Jeśli to zdarzenie zatajono - to dlaczego? Dlaczego nie analizuje się tej sprawy - istotnej jak sądzę.
Komenda 'siad' wydana 2 sekundy po tym jak nawigator podał wysokość 'dwieście' - wyjaśnia wszystko. W żadnym stenogramie tych słów nie umieszczono. Na tym właśnie polega manipulacja - gdy się pokazuje tylko stenogramy :). 3 kolejne stenogramy zostały zmanipulowane.
to było potwierdzenie komendy kontrolera "reflektory włączcie" przez dowódcę. Nawet słychać charakterystyczne przekręcenie przełącznika. Proszę lepiej posłuchać oczyszczonej wersji stenogramu z mikrofonu drugiego pilota.
@@sawekdworak3143 Potwierdzeniem komendy 'reflektory włączcie' jest 'reflektory włączone' ,a nie komenda 'siad' :) Ukrycie komendy 'siad' - dobrze słyszalnej - w kolejnych stenogramach - świadczy o celowym oszustwie.
@@sawekdworak3143 Komenda 'siad' świadczy o tym,że świadomie podjęto próbę lądowania w warunkach niedopuszczalnych, bez zezwolenia kontrolera lotniska. To, że samolot ledwie uniknął zderzenia z wznoszącym się stokiem - świadczy, że piloci w ogóle nie widzieli ziemi, a gdy ją zobaczyli - okazało się, że na wprost przed nimi znajduje się wznoszący się stok porośnięty drzewami. I komisja Millera i podkomisja Macierewicza - kłamały i kłamią co do rzeczywistych przyczyn katastrofy. Uczestniczy w tym jak widać i prokuratura - i poprzednia - wojskowa - i obecna.
@@LorakTube dziwne to wszystko jest. Jest tyle pytań bez odpowiedzi. Najpierw piloci ostrzegali się nawzajem, że będzie jar na podejściu , póżniej zaskoczyło ich to, że teren zaczął się podnosić.Po co ustawiać wysokościomierz barometryczny, skoro nie mieli zamiaru odczytywać z niego wysokości. Jestem pewnien ze gdyby dowódcą załogi był wtedy mjr Pietruczuk, nie byłoby podejścia.
Błasik był szefem całego lotnictwa, więc ziarno prawdy w tym jest, ale za szkolenie odpowiada szef szkoleń, a potem niżej inni dowódcy i na końcu konkretni instruktorzy. Idą w górę możesz dojść nawet do wyborców, a więc siebie także.
Zapewniam,ze Sowieci nie rozpaczali za bardzo po katastrofie.Nie lubili Kaczynskiego.Ma byc nasz lider.Nie pasuje, a wy chcecie leciec,szukacie guza.Oki doki.Wyraznie informowano,nie ma warunkow.A wy nadal szukacie guza.A prosze bardzo.Probujcie podejscia na 100m.Nic zlego z przelotu nad lotniskiem na takiej wysokosci we mgle stac sie nie moglo.Nie wiedzieli,ze ktos przestawil radio-wysokosciomierz,bo skad?A teraz wykluczenie zamachu - argument.Podchodzacy 2-tnie transportowy Il[ a wygladalo to jak pokazy lotnicze - relacja zalogi Jaka]gdyby sie rozbil,ci ludzie by zyli.Chyba ,ze nie zamkneli by Sowieci lotniska!No chyba tego Putin nie ukartowal planujac zamach.
Do dziś niektorzy trzeźwieją np antek aż zwiariowal, prezydent Duda dziwniie opisywał że nic nie wiemy na dni tygodnie lata po wyjaśnieniu. Sami przestawili wysokosciomierz baryczny.
nie ściemniaj facet, sprawa prosta pilot powinien odejść na 100m względem płyty lotniska, o on chciał odejść na 100m ale nad terenem-wąwozem - a do płyty wtedy miał z 50m, dodatkowo nie został nauczony prawidłowego odchodzenia, bo chciał odejść w automacie, co nie było niemożliwe. Niestety winni sa po stronie polskiej-ci co tych pilotów słabo wyszkolili niestety. Szkoda załogi i BOR-owików - Cześć ich Pamięci!!!
Mylisz się. Załoga lądowała pod wpływem 'tajemniczego gościa', który w jednym stenogramie jest a w innym nie ma. Protasiuk podjął się lądowania, zatem żadnego nieudanego odejścia 'w automacie' nikt się nie podejmował. To nie braki w wyszkoleniu były główną przyczyną katastrofy.
@@Lurker01 Nic takiego, komendę odchodzimy wydał tylko II pilot i ten drugi pilot tylko lekko pociągnął za wolant i odpuścił - co oznacza, że 'inna siła' zadecydowała
Pan pułkownik pilot zapytał się o służby specjalne, gdzie były i że jest to podejrzane... 13 lat temu nie wiedział, że zostały zlikwidowane, a likwidator uciekł z miejsca katastrofy do Warszawy? Dowiedział się , że nikt nie przeżył, no i zostawił "zamordowanych" na pastwę ruskich. Mógł zbierać dowody, pilnować, nie wyrażać zgody na niszczenie 'dowodów zbrodni". Jako specjalista od bezpieczeństwa wszystkich służb, nie mógł przewidzieć, nie miał wiedzy o tym co mówi pułkownik? Na pewno uzyskał taką wiedzę później. Ale nie podzielił się nią z nami. Pan pułkownik udowodnił, że nie powinno dojść do lotu. I to ze strony polskiej. Niestety. Nie dodał jednak, że lotem faktycznie dowodził generał Błasik, jako instruktor w tym locie. Zmieniono przepisy po Gruzji, żeby piloci nie odmawiali wykonywania poleceń pasażerów. Pan pułkownik idealnie wypunktował, jak nasza strona doprowadziła do katastrofy. Obwinianie ruskich jest żenujące, gdyż świadomie lot był skierowany na wojskowe lotnisko rosyjskie, nie spełniające wymagań i bez nawigatora, we mgle, samolotem po ruskim remoncie....
@@pete7433 właśnie, że nie. Bez zgody wieży pilot nie ma prawa lądować. Tak jest na każdym lotnisku, cywilnym i wojskowym. Można nie lubić Kaczora ale to nie powinno mieć wpływu na osąd w sprawie. Dlatego ja zgadzam się z tym byłym pilotem. Bo facet w książce podał wiele krytycznych uwag o nas ale i o ruskich. I jeszcze jedno, nie mówi tego w radiu Maryja ale w stacji nieprzychylnej pisiorom TOKfm.
@@pete7433 masę zasad złamała wieża. Podstawowa: nie wyrażać zgody na lądowanie. I druga: nie naprowadzać samolotu na rozbicie. Dowód: gdzie są nagrania z wieży. 7 Kwietnia Protasiuk też leciał do Smoleńska. Wtedy był ILS. Do dziś nikt nie odpowiedział czy w karcie podejścia do lądowania 10 Kwietnia był podany ILS. Jeśli był to wtedy mamy odpowiedź dlaczego nasi chcieli odejść w automacie. A to by znaczyło, że ktoś wprowadził w błąd pilotów. Myśl gościu, nienawiść do Kaczorów przesłania ci rzeczowe spojrzenie na sprawę. Nieważne za kim jesteś jeśli szukasz prawdy.
