Odpowiadam, że chyba nie.. Jako jeden z niewielu pensjonariuszy Domu Opieki Społecznej w Pakówce miał prawo chodzić gdzie chce. Zajrzał do Domu Kultury przy bojanowskim ratuszu... Rozglądał się po eksponatach i po swojemu je komentował... Zainteresowały go grupy dzieci malujące obrazki akwarelą... Oczywiście się tym po swojemu podniecił... Dano mu więc za aprobatą ówczesnej Dyrektor p.Bożenie Gniadkowskiej papier, pędzle i akwarele... Zawsze szukał sobie kącika do swojej twórczości, tak aby nie zawadzać nikomu... A potem malował... Zawsze były na tych obrazach elementy sakralne... Kościoły, wieże kościelne, anioły... Inne osoby zawsze miały aureole. Każdemu, który się interesował tym co robi tłumaczył mamrotaniem i składał dłonie w geście modlitewnym... Spotkałem wielu pensjonariuszy tego Domu i zrozumiałem to, że oni są po swojemu szczęśliwi... Żyją w innym równoległym świecie... Jaki on jest ? Nie wiem..
Szkoda mi tego Człowieka... Upośledzonego... Zrobili z niego małpę do pokazywania jako artystę ! Znałem go jako Człowieka w latach 90-tych...Miał swój świat, osoby do których po prostu lgnął... N.p. Państwo Małkowiczowie... Jak wielu takich nieodkrytych Heniów Żarskich jest wśród nas ? Film odkrywa jego słabości Człowieka, którego prowadzono na sznurku...
