Miałam sytuacje, że nie miałam pracy. Dosłownie parę złotych w kieszeni. Zaczepil mnie mężczyzna, że potrzebuje na bilet. Mówił mi o swoich problemach. Powiedziałam żeby się modlił i dałam mu pieniądze. On się rozplakal, przytulił mnie i powiedział: Niech Bóg Ci pobłogosławi. Następnego dnia otrzymałam telefon od znajomej, że może mi załatwić prace. Dobro wraca
Dobra dusza jestes trzeba i powinniśmy się pochylić nad drugim człowiekiem jeżeli jest w potrzebie nie pytać dlaczego muszę pomoc czy ten czlowiek mnie oszukuje po prostu trzeba pomoc zrobić dobry uczynek bez pytań ja czynie tak zawsze gdzie kolwiek jestem dobro wraca taki jest wszechświat Amen
Nie badz taka krytyczna wobec siebie , człowiek ktory prosi o pomoc nie jest niegrzeczny jak ten Pan . Ja zawsze staram sie pomagac to mile uczucie pomimo iz nigdy nie uslyszalam dziękuję.
Jest jedna super skuteczna i zawsze aktualna rada jak postąpić i dotyczy każdej relacji. Przykazanie miłości. Które w podobnych sytuacjach oznacza, że mamy traktować z szacunkiem drugiego człowieka, ale również zachować szacunek do siebie. Nikt nie ma prawa nas poniżać, ani potępiać. Skończyłam kierunek: terapia uzależnień, tam dowiedziałam się, że dawanie pieniędzy często jest utwierdzaniem w nałogu i może przyspieszyć śmierć osoby uzależnionej zamiast jej pomóc. Dlatego bardzo starannie wybieram osoby, którym pomagam. Jednak podzielę się z Wami pownym własnym doświadczeniem. Kiedyś wyszłam z kościoła z Mszy Św. Przeczytałam sms od córki z prośbą o kupienie leku. W aptece mieli uszkodzony czytnik kart, a je zabrałam z domu gotówkę tylko na ofiarę. Musiałam przejść kawałek do bankomatu. Wracając minęłam człowieka proszącego o pieniądze. Był wyraźnie pod wpływem alkoholu, dlatego grzecznie i stanowczo odmówiłam. Jednak było mi z tym źle. Zastanawiałam się, czy jednak coś powinnam zrobić i wreszcie zrozumiałam. Mam się dzielić miłością Chrystusa, Dobrą Nowiną i w takich sytuacjach proponować: Nie dam Ci pieniędzy, ale się za Ciebie pomodlę. Tamtego człowieka już nie goniłam, ale odmówiłam za niego szczerą modlitwę. Miesiąc później spotkałam go w kolejce do konfesjonału. Mówił, że się bardzo boi, bo nie był tu od wielu lat. Przepuściłam go z ciepłym słowem. Najczęściej gdy proponuję modlitwę, spotykam się z pogardą, ale nie rezygnuję, robię swoje i słyszę potwierdzenia, że życie tych osób zmienia się na lepsze:)
Witam. Miałam podobną sytuację, wiele lat temu, kiedy byłam jeszcze studentką. Byłyśmy z koleżanką w Częstochowie na pielgrzymce. Zabrakło nam chleba i chodziłysmy wzdłuż ulicy w poszukiwaniu skepu spożywczego, ale niestety nie było takiego lub były pozamykane. Nagle podeszła do nas jakaś starowinka i poprosiła, abyśmy jej dały na bilet do domu, bo nie ma pieniedzy. Zastanawiałysmy się czy to oszustka czy na prawdę potrzebująca, ale w koncu wysupłałysmy swoje studenckie marne grosze. I wyobraź sobie, wpadłam na pomysł, aby pójść do szpitala po parę kromek chleba, bo pojawił się na horyzoncie. okazało się, że prowadziły go zakonnice. Gdy powiedziałyśmy skąd jesteśmy (Zamość i Józefów), jedna z zakonnic ze łzami w oczach powiedziała "Moje krajanki, chodźcie, zapraszamy na obiad". I zjadłysmy pyszny posiłek, a chleba dostałyśmy tyle, że jeszcze obdzieliłysmy nim pół pielgrzymki. Nie wiem, jak by się potoczyło wszystko, gdybysmy nie wsparły tej kobieciny. A może to był sam Bóg...?
Szczęść Boże. Pewnego dnia gdy wracałem do domu, wstąpiłem jeszcze na zakupy i w myślach powiedziałem sobie; no Michał teraz do końca miesiąca trzeba będzie liczyć się z każdym groszem. Przed pociągiem do domu byłem zmuszony odmówić sobie kebaba i nagle zaczepia mnie jakiś Pan (widać, że bezdomny) i pyta się czy mu nie wykupie recepty? Patrzę na Niego i myślę co to ja sobie jedzenia odmawiam a jemu mam receptę wykupić? Po dosłownie 5 sekundach odpowiedziałem, pewnie chodźmy do apteki. Wykupiłem te leki, ponieważ po tej samolubnej myśli przyszła kolejna; że to sam Chrystus mnie prosił o pomoc.
Skłonił mnie ten filmik właśnie do refleksji tak jak Pani powiedziała żeby pamiętać że w każdym człowieku jest obecny Pan Jezus, dziękuję! 💖💘💝 Na te ostatnie dni adwentu postaram się być lepsza dla ludzi :) dawać im więcej z siebie :) Błogosławie z serca!
Będąc na rekolekcjach usłyszałam, że mamy pomagać każdemu człowiekowi, a to co on później z np.naszymi pieniędzmi zrobi, już nas nie dotyczy. To on będzie za to sądzony, a my za to czy mu pomogliśmy czy nie.
Ja wczoraj miałam parę zloty i kupilam pewnemu panu 2 bułki chciał ale kupiłam 2 bułeczki ale Bóg widzi i zna każdego człowieka. Ja też jestem wdzięczna ludziom działających przez Boga
Powiem szczerze ja często proszę ludzi o pomoc nie chce pieniędzy tylko żywność chlebek coś do chleba na obiad ponieważ ciężko mi w życiu jestem osobą chora niepełnosprawną mam 2 2grupe Z Mopsu 604zl i są na opłaty nawet nie mam Z czego leków wykupić gdy byłam zdrowa i pracowałam sama ludziom pomagalam A teraz ja potrzebuje pomocy .Gdy przyniosę chlebek czy co kolwiek do jedzenia dziękuję gorąco Bogu za to że postawił dobrych ludzi i mi jedzenie kupili i mówię że to są uczniowie Jezusa Chrystusa ludzie dobrej woli .Dziękuję wszystkim którzy za pośrednictwem Boga kupowali mi żywność bym nie była głodna. Dziękuję.
Wspaniale! To Ty potrzebujesz pomocy, ale głęboko w to wierzę, że i Ciebie nie jeden człowiek potrzebuje ☺ I co więcej-jesteś w stanie jemu tej pomocy udzielić ! Dziękuj Bogu za każdy najmniejszy prezent i zastanów się, co Ty możesz dać innym. Niech ta miłość wzrasta i krąży wszędzie! Pozdrawiam Cię 😀
Jezus jest w każdym z nas. Dlatego trzeba kochać ludzi. Wiele razy się przekonałam ze za rozgniewanym,wrednym nadąsanym człowiekiem...gdzieś głęboko kryje się człowiek potrzebujący miłości i wsparcia. Sztuka jest szukać Jezusa w każdym człowieku bo on JEST tylko czasami tak głęboko ukryty iż myślimy ze go nie ma. Pozdrawiam cieplutko
Ja całe życie pomagam każdemu kogo spotkam na drodze i teraz jak jestem nawrucony od miesiaca rozumiem że to wszystko co dawałem i pomagałem wraca do mnie cały czas . Wszyscy mi pomagają na wszystkie sposoby. Dwa dni temu dałem 50 zł Panu w kościele bo był inwalida . W tym miesiącu wiele osób podchodzi do mnie po kasę większą i mniejsza najczęściej sam podchodzę jeżeli widzę kogoś w potrzebie . Nie chcę siebie wywyszac tylko ja naturalnie od dziecka tak pomagałem, a co teraz zrozumiałem że więcej pomocy dostaje od innych w różnych sytuacjach . Sedno mojej wypowiedzi chodzi o to że warto pomagać ale musi być to szczere a wróci do Ciebie 1000x więcej. . Trzeba pomagać! 🙏🙏❤ Pozdrawiam
Witam, piszę ponieważ mnie również w maju przydażyło się to samo. Przed kościołem podszedł do mnie Pan i poprosił o bilet do W-wy.Zapytałam po co tam chce jechać i opowiedział mi swoja historię, że wyszedł z więzienia i szuka chrześcijańskiego przytułku a w Gdańsku nie chcieli go przyjac bo obowiązuje rejonizacja i musi jechać w swoje rejony.Urzekła mnie jego szczerość i chodz w pierwszym momencie nie byłam pewna co zrobić,postarałam sie wczuć w jego sytuacje- nie ma domu,pracy, rodzina i znajomi sie od niego odwrocili po tym co zrobil. Nawrócił sie w wiezieniu. Porozmawialismy przez chwile o Bogu o nawroceniu,przebaczeniu,potrzebowal tego,mial pytania. Zdecydowałam ze kupie mu bilet i poszlismy razem na dworzec do kasy,podal swoje nazwisko, dostal odemnie bilet i peniadze na jedzenie. Powiedzial ze sobie poradzi jak bedzie mial dach nad glowa,adresy przytulkow mial przygotowane,prace znajdzie sobie.Porozmawialismy,nawet sie przytulil do mnie zeby podziekowac,byl wzruszony dobrocia i że się nie przestraszylam tym ze byl za kratkami, a ja widzialam w nim czlowieka potrzebujacego,jak każdy z nas czasem potrzebuje pomocy.ta historia zapadla mi w pamiec i podziekowalam Bogu ze moglam komuś pomóc w namacalny sposób. Cieżko mi patrzeć na biednych i żadko odmawiam pomocy jak ktoś wyciaga reke po jałmużne. Patrz sercem i wszystko bedzie dobrze, niech Bóg ci błogosławi.Pozdrawiam Marta
Tak, kupiłabym, i tak też postępuję. Młody człowiek, w wieku moich synów poprosił mnie o zakup konserwy - zrobiłam mu większe zakupy, pomyślałam też: a gdyby to mój syn tam stał.... Drobne kwoty, 2, 3 zł też dam, najwyżej nie kupię ciastka. Nie przelewa mi się, dlatego podzielę się, bo też pociechy i pomocy doświadczyłam
Pan powołał mnie do takich ludzi w czasie nawrócenia ,do dziś już od pięciu lat stawia mi Pan ,od początku otrzymałam taki dar że nie zastanawiam się , gdy biedny ,czy bezdomny prosi mnie o pomoc. Zaczynam rozmawiać dość długo ,poznaje jego życie , Bóg tak sprawia że oni nigdy się nie opierają przed tym by zwierzyć się z tego co ich do takiego życia poprowadzilo.Byly i takie chwile gdy , zaprosiłam do siebie ,aby się wykąpali i poczuli swoją godność , czynię to z wielką odwagą i miłością ,gdybym tak sama mieszkała to dawno już mój dom byłby domem dla ubogich, i bezdomnych a ja bym im uslugiwala .Bardzo przeżyłam też taki moment na początku mojego nawrócenia ,gdy nie miałem czasu zatrzymać się dłużej z proszącym mnie o pomoc bezdomnym,którego już poraz drugi spotkałam ,on wiedział że mu pomogę i tym razem,ale on się jakoś dziwnie zachowywał ,pytałam go w czym mam mu pomóc,a on stał oniemiały i o nic nie prosił ja się spieszyłam do domu ,stojąc na przystanku ,podjechał mój autobus więc go zbylam,bo nie mogłam się z nim dogadać,kiedy podbiegłam do autobusu,obejrzałam się do tyłu czy on już poszedł i wtedy zamiast jego twarzy ujrzałam Twarz Jezusa z obrazu Sw.br.Alberta Ekce Homo.Jadac tym autobusem przeżyłam szok i wielką winę w sobie że nie zostałam z nim dłużej . Odtąd już nigdy nie spieszę się gdy spotkam potrzebującego na ulicy czy gdziekolwiek, zawsze poświęcam im dużo czasu.Oststnio w kościele zauważyłam starszego bardzo ubogiego pana , był smutny i usłyszałam wewnętrzny głos, by podejść do niego.Okzalo się że zgubił dość pokaźną sumę pieniędzy poszłam do niego posprzątałam wielki bałagan i znalazłam mu te pieniądze.Nie miał słów wdzięczności za to że mu znalazłam te pieniądze .Trzeba pomagać i nie zastanawiać się bo w każdym z nich jest potrzebujący Chrystus.❤️❤️❤️☀️☀️☀️🌹🌹🌹🙂
O Duchu Święty, duszo mej duszy, uwielbiam Cię, oświecaj mnie, umacniaj, pocieszaj i pouczaj, co mam czynić. Poddaję się chętnie wszystkiemu, czego ode mnie zażądasz, pragnę wszystko przyjąć, co na mnie dopuścisz. Daj mi tylko poznać Twoją świętą wolę. Amen.
Trzeba pomagać ludziom..Starajmy się widzieć TWARZ JEZUSA ☧ w każdym człowieku ♥bo ON kocha wszystkich i za wszystkich cierpiał i oddał SWOJE ŻYCIE na KRZYŻU ➕ ♥️🙏♥️
Zgadzam sie z Twoim swiadectwem ktore jest glebokie i poruszylo moje serce. Zrobilan sobie rachunek sumienia. To wazne aby pamietac ze Jezus jest w 2 czlowieku. Bog zaplac!
Rok temu mialam rozmowe z dziewczyna ktora miala brzydkie zachowanie wobec innych i ranila mnie rowniez swoimi slowami doszlo pomiedzy nami do rozmowy wyjasniajacej co ona mi zrobila i powiedzialam jej prawde ale odkad to zrobilam czulan ciagly niepokoj i ona mi wracala bo wiem ze powiedzialan to w raniacy sposob a nie budujacy po ogladnieciu Twojego filmiku napisalam jej wiadomosc z przeprosinami poniewaz chce miec czyste sumienie i nie chce zeby ona czula do mnie uraze bo Jezus jest w niej tez. Odczuwam ulge
Wdzięcznie gratuluje! Twoje (takie i podobne) doświadczenia są klarowne i godne pochylenia sie nad nimi oraz nad naszą codziennością w obliczu tego co w życiu najwżniejsze. Amen ZPB
Miałam taką sytuację, człowiek poprosił mnie na dworcu o bilet, nie miał pieniędzy, bal się kary za brak biletu, która o wiele przewyższałaby jego wartość. Zaczęłam z nim rozmawiać, opowiedział mi swoją historię. Był szczery, nie wyczułam fałszu. Kupiłam mu bilet. Rozplakal się i bardzo dziękował. Tutaj o mojej dezyzji przesądziła rozmowa. Myślę, że trzeba rozmawiać, a często bardzo się tego obawiamy.
Da Jo Teraz są takie czasy że ludzie żyją wirtualnie, dużo przyjaciół ale fikcyjnie np. na różnych portalach społecznościowych. Jak przychodzi co do czego to nie ma nikogo....ludzie faktycznie, boją otworzyć się przed drugim bo to zobowiązuje.
Pan Jezus zna Twoje serce i wie co dla Niego robisz. Nawet gdybyś była wobec Niego oziębła to nie nawracałby Cię przez atak. Myślę że zły duch bardzo Cię nie lubi bo dajesz żywe świadectwo wiary i chciał Ci dokopać wywołując skrupulanckie wyrzuty sumienia. Czujesz się podle i o to mu chodziło,jest mistrzem w tej sztuce. Owoce Ducha Św.są inne. Przy Twojej otwartości na Boga i wrażliwości duchowej,rozpoznałabyś Go. Kochaj i rób co chcesz, nie zapominaj też o darze rozumu,to na pewno pochodzi od Ducha Św. Nie ubliżyłaś temu człowiekowi tylko on Tobie,więc plwociny na krzyżu nie są Twoje,ale dobrze że je otarłaś. Dziękuję za świadectwo.
Maria Huk Dziekuję za piękne słowa! Myślę, że Bóg uczy mnie pokory przez takie wydarzenia. Ale tak jak mówisz-wyrzuty sumienia pochodzą od złego. Dlatego nie można mu dawać tej satysfakcji i pogrążać się w poczuciu winy :) Wszystkiego dobrego!
Krzysztof Cristero. Krzysztof,trudno jest mówić o zasługach kiedy się kogoś nie zna,wiem tylko że nikomu się nic nie należy,wszystko jest łaską a o łaskę trzeba prosić.Nie twierdzę że nie mogła mu pomóc ale ta forma niewiele zmienia,a czasem pogarsza.Teraz,kiedy temat rozwija się o więcej komentarzy,mam uczucie że to spotkanie było potrzebne jej.Pieniądze szczęścia nie dają,więc co daje,albo kto?Wrócimy do tego.Twój przypadek jest inny,poszedłeś bo byłaś samotny,staruszków nie trzeba się bać,no i jesteś dobrym człowiekiem,źli tak nie robią.Zło które Cię dręczyło zwyciężyłeś dobrem bo byłeś bezinteresowny.Natomiast bycie dobrym,mądrym, roztropnymi i miłym jednocześnie nie jest łatwe.Chirurg zadaje ból,ksiądz odmawia rozgrzeszenia,mama daje klapsa itd.Też mam z tym problem.Podzielę się czymś,może Ci się przyda.Pewne wydarzenie w moim życiu sprawiło że modlę się o to aby patrzeć tak jak Jezus.On patrzył z miłością,a ludzie szli za Nim,dopiero po czasie przekonali się że było warto.Czy my o tym myślimy,a przecież mamy być do Niego podobni.Miłość wszystko może.Dodam jeszcze że każdego ranka w mistyczny sposób przez modlitwę zanurzam wszystko i wszystkich którzy zaistnieją tego dnia w moim życiu we krwi Jezusa.Wiara gwarantuje mi że wszyscy zostaną dotknięci przez Niego.Czy może być większe szczęście?Ja często nie umiem pomóc, ale On najlepiej się wszystkim zajmie,a moja lewica nawet nie wie co czyni prawica.☺ raduj się zatem Krzysztof.Szczęść Boże mówię wszystkim,ktorzy będą to czytać.Niech Bóg będzie uwielbiony.
problem w tym ze nie Jezus ma problem z Szatanem tylko my ludzie, Szatan nie jest wrogiem Boga tylko człowieka i nie tyle wrogiem co przeciwnikiem Boga, tak jak szachiści zbijają pionki a nie siebie nawzajem
Wyrzutem sumienia nie może być szatan. Przez Sumienie mówi Jezus, tak też odciąga nas ludzi od złego wyboru zranienia, podjęcia złej decyzji. Tak przemawia Pan. Pani Maria Huk nie ma racji i stawia Ci zamieszanie w tej sprawie. Cytuję : Kochaj i rób co chcesz. ; Tak szatan może mówić "rób co chcesz" . Pani Maria miesza słowa Pana Jezusa z szatanem, a to dowodzi, że Jest letnia. Wdzięczne Serce - nie znam twej sytuacji, jaka byłaś przed tym zdarzeniem. Jeśli, łaska Pana zmieniła Cię wtedy w Kościele, tak jak powiedziałaś w video. To Chwała Panu. Bóg Ojciec stawia, różnych ludzi, sytuacje, aby nas słabych ludzi odmienić, przyjąć do Swego Serca. Przez takie sytuacje, gdy "WS" odrzuciłaś pomoc od Jezusa, to Pan zrobił to pokazując Ci znak w Kościele. Jak się domyślam, bo mogę się mylić, że poprzez doświadczenie bólu poprzez tego człowieka, i brak pomocy. To Pan ukazał Ci to w Kościele poprzez Swoje Oblicze "Figurki Jezusa" i dlaczego inni nie widzieli. Bo tak Pan Chciał Ci pokazać, że to do Ciebie była ta informacja, to zdarzenie. I opowiedzenie tego innym bliźnim. Opowiedzenie o "zranieniu" jak działa, na Swój Boski Sposób Woli. Świadcz o tym, poprzez świadectwa, wobec Woli Pana z Maryją. Błogosławię :) i Pozdrawiam. -Jezu Mój, tylko Ty masz prawo zmienić me słowa, tu napisane, jeśli nie są Prawdą Twą, poprzez mnie, małym człowiekiem jakim jestem w Twych oczach "jak piasek na pustyni". Maria huk masz (-1) do twej wypowiedzi, bo jej nie polecam.
I tak nie chce mi się grzeszyć, niezależnie od historii na RU-vid. Życie z Duchem Świętym jest pełniejsze, sensowniejsze, jaśniejsze, bardziej owocne i ogólnie dużo lepsze niż życie w grzechu.
Piękne świadectwo i zarazem pruba jakimi w życiu jesteśmy. Ta sytuacja pokazuję nam jaką my ludzie mamy wiarę a zarazem widzimy jak Bóg pokazuje nam jak mamy kroczyć przez te życie chodź wiem że nie jest łatwo w tym maszyn świecie. Pozdrawiam i pięknie powiedziane z Panem Bogiem 😉
ALBERT Norbert - ŻYWOT No właśnie, w takich sytuacjach wszystko wychodzi na jaw. Można się wtedy w nich przejrzeć jak w lustrze. Dziękuję bardzo i życzę Ci pięknego dnia! 😊
Jezu kocham cię wielbie cię miluje cię dziękuję za każdy dzień pomagać innym to coś pięknego wtedy na duchu czuje się lepiej ze moglem komuś pomuc bo kiedyś ja może będę potrzebował. Pomocy Jezu kicham cię
Uważam , że mamy prawo powiedzieć NIE , nie dlatego , że nie chcemy pomóc , ale nie zawsze możemy pomóc w danym momencie. Ja miałam sytuację na dworcu PKP w Warszawie i także podszedł do mnie bezdomny prosząc mnie na herbatkę , dałam mu. Za chwilę przyszedł drugi i też prosił, a za moment przyszedł trzeci. I przy trzecim odmówiłam , nie dlatego, że nie chciałam pomóc , ale dlatego , że już nie miałam, miałam wyliczone pieniądze na bilet powrotny do domu, i nie mogłam więcej pomóc. Są sytuacje gdzie nie zawsze jesteśmy pomóc, nie powinniśmy obwiniać się z tego powodu.
Trzeba pomagac zawsze jak Cię stać bo nie wiesz co jutro przyniesie dzień i możesz potrzebować pomocy. Dobre słowo i zlotowka może cieszyć potrzebujacego. Nie wszyscy piją alkohol.
Bardzo dziękuje!Ja miałam dwa razy podobne historie, w których odmówiłam i czułam się beznadziejnie że mogłam a nie pomogłam. Prosze o więcej takich świadectw bo każde słowo jest na wage złota i bardzo pomaga!!!!!
pięknie jest mówić o Bogu, kiedy jest się ładnym szczęśliwym, ma się piękny dom itp., itd. - a co kiedy będziemy musieli udźwignąć krzyż dany nam przez Boga? czy dalej będziemy przy nim?
Ja tez mialam taka sytuacje wychodzac z kościoła byl pan i prosil o pieniadze wyszlam i za chwile cofnelam sie do niego i zapytałam czego potrzebuje powiedzial ze pieniędzy na życie poszlam z nim do sklepu kupojac mu jedzenie i pan podziękował i poszlam dalej ale sa różne sytuacje ze tez nie zawsze daje mysle ze Pan nam pokazuje jak mamy zyc i pomagac drugiemu człowiekowi z Panem Bogiem Amen Błogosławionego dnia 😇🤲🙏
Nie martw się dużo ludzi jest złych i to oni sami niewpuszczają niezapraszają nieproszą Jezusa do siebue swego serca jestem osobą wierzącą i jest to bardzo trudne do zrozumienia bardzo w każdym bądz razie mam BOGA w sercu i przy sercu noszę jest zembą zawsze w każdej chwili KOCHAM💖pozdrawiam serdecznie...
Miałam podobną sytuację w życiu, z tą jednak różnicą, że to nie ja dałam człowiekowi pieniądze na bilet do Warszawy. Ja miałam tylko ten bilet mu kupić i dopilnować, aby on wsiadł do tego pociągu, i pojechał ,gdyż miał skierowanie do jakiegoś ośrodka odwykowego. Bilet kupiłam i wręczyłam, ale tylko udałam, że odchodzę. Obserwowałam z ukrycia, co też ten człowiek zrobi. Oczywiście rozejrzawszy się, po jakimś czasie podszedł do kasy , by zwrócić zakupiony bilet i otrzymać zwrot pieniędzy ( pewnie na alkohol ) Wtedy wyszłam z ukrycia i zainterweniowałam w kasie, mówiąc, jak wygląda cała sprawa. Że ten człowiek nachodził dom zakonny w moim mieście i wyłudzał od zakonników pieniądze rzekomo na swój odwyk od alkoholu i systematycznie powracał do tego procederu. Wszystkie kasy na dworcu zostały powiadomione i delikwent nie uzyskał zwrotu pieniędzy. Był tak wściekły na mnie, że gdyby bylibyśmy w innym miejscu oberwało by mi się srodze. A mnie ta historia nauczyła jednego: Że jak mamy pomagać komuś, to ma ta pomoc być naprawdę skuteczna, taka, która podnosi człowieka z jego biedy i otwiera przed nim możliwości nowego, lepszego życia. Pan Jezus niejednokrotnie ukazywał nam przykład takiej pomocy przez swoje działanie. A więc wszystko badajmy, co dobre zatrzymujmy a nie bądźmy bezmyślni jak wół..... Pozdrawiam wszystkich i wszystkim życzę zdrowego rozsądku w podejmowaniu decyzji J.🐳
Ps. Nawet gdybyś olała Chrystusa, to On nigdy nie zareagowałby w taki sposób, jak ten człowiek. Mylnie interpretujesz naukę Jezusa. On nie tylko nas stworzył, ale też dał rozum, abyśmy się nim kierowali .Powiedział : " Bądźcie łagodni , jak gołębie i przebiegli jak węże " A to już mówi samo za siebie. Powinniśmy dzisiaj w obecnych czasach prosić szczególnie Ducha Świętego o dar rozeznania w ogóle a zwłaszcza o dar rozeznania duchów. I Dziewczyno nie miej takiego kompleksu poczucia winy i przyjmowania wszystkiego zła na siebie. Bóg dał nam rozsądek, byśmy się nim kierowali. Ile razy byłam proszona o wsparcie ( kilka złotych na chleb ) Odpowiadałam wówczas ( zgodnie zresztą z prawdą ) że nie mam pieniędzy, ale mogę kupić danej osobie chleb i coś do niego płacąc kartą. I spotykałam się z różnymi reakcjami. I z wielką wdzięcznością i z dopominaniem się mimo wszystko pieniędzy, których w takim wypadku nigdy nie daję. A ten pan , co Ciebie tak zbeształ na peronie, to delikatnie mówiąc był bardzo niekulturalny i nie zasługiwał na żadne wsparcie z Twojej strony. Bo skąd on mógł wiedzieć, jakie są Twoje zasoby finansowe? Tak że wcale nie musisz mieć jakichkolwiek wyrzutów wobec samej siebie. Ja też jestem praktykującą katoliczką i staram się żyć nauką Jezusa i to , co Ci napisałam to z pełną odpowiedzialnością za swoje słowa pisałam. Pozdrawiam Cię serdecznie i życzę w Twych przemyśleniach więcej zdrowego rozsądku. J.🐳
Zgadzam się, po to mamy rozum, byśmy z niego korzystali, jeżeli mamy możliwość kontroli tego co podarowaliśmy drugiemu - róbmy to. Gdybym był świadkiem tej sytuacji lub by na mnie krzyknął ktoś, dlatego, że nie chcę mu dać moich pieniędzy, to jeszcze mógłby się naradzić na to, że bym go za ucho wytargał.
Iwonna Teresa Jasne że tak, nie ma co rzucać pereł przed wieprze. Ale nawet gdy ktoś nas oszuka to nie ma co płakać. Bo Bóg ma więcej jak rozdał. Ja mam miękkie serce i jeszcze twartdszy tyłek. Wiele razy zostałam oszukana przez to że byłam życzliwa i dużo pieniędzy ludzie mi nie oddali. Ale Bóg ma mnie w swojej opiece i przez to tych pieniędzy nigdy mi nie brakuje........
Trafiłam na Twój kanał przypadkowo wczoraj:) też mam podobne przemyślenia do Twoich :) Pan Bóg rzeczywiście stawia na naszej drodze bezdomnych, na mojej też. Każdy patrzy na nich z pogardą... a oni też są dziećmi Boga tak jak my:) dlatego teraz nie mam już dylematu czy dać bezdomnemu pieniądze czy nie, aczkolwiek za dużo nie mam sama ale skoro mam dach nad głową(nie za bogaty zresztą) więc mam więcej niż on ...a on dość , że nie ma gdzie wrócić to jeszcze może być głodny... Pozdrawiam Ciebie, ciekawy kanał, będę zaglądać tu częściej:)
Moim zdaniem sedno sprawy nie jest w tym czy kupiłaś ten bilet, tylko czy z miłością spojrzałaś na człowieka. Najważniejsza jest modlitwa. Dzięki nie będziemy otrzymywać coraz więcej łask. Z czasem będziemy kochać ludzi.
Kiedyś na RU-vid znalazłem wypowiedź młodego kapłana, który opowiedział o pewnym starszym kapłanie. Ów pobożny infułat każdemu kto zakukał do drzwi i prosił o pieniądze dawał różne sumy w miarę możliwości . Pewnego dnia młody kapłan zapytał. A może oni te pieniądze przepiją ? Na co usłyszał - ,,BO TO WIESZ KIEDY W NICH PRZYJDZIE CHRYSTUS"My mamy dawać z miłości a nie z litości. Ale nie jesteś sama w tym dylemacie. Dać -nie dać? Ja często też kalkuluje i to już nie jest miłość.
Christopher Drozd OPs No właśnie, miłość kończy się tam, gdzie zaczyna się egoizm. Dylemat, który wierzę, że w odpowiednim momencie Pan Bóg indywidualnie rozwiąże w życiu każdego z nas-zastanawiających się :) pozdrawiam !
Fantastyczne swiadectwo! Ile razy, ja chrzescijanka, przechodze obok drugiego i nawe na niego nie spojrze, bo wlasnie....mam go w d.... ! Boze, zmiluj sie nade mna, grzesznikiem!
pewnie nie zawsze da się poznać czy prosi oszust czy człowiek potrzebujący, ale podzielenie się z nim czymkolwiek zawsze będzie w oczach Boga na plus a oszustwo na oszusta spadnie.
TEN CZŁOWIEK KTÓRY PROSIŁ CIĘ O BILET TO NAWET JEŚLI ODMOWILAS POWINIEN OKAZAĆ POKORĘ.A ON CIĘ ZAATAKOWAŁ.JEZUS BY TAK NIE ZROBIŁ.ON NIE PROSIŁ ON ZAŻĄDAŁ TEGO OD CIEBIE.TRZEBA ROZEZNAWAC DUCHY.TO BYŁ ZŁY.ON JEST MISTRZEM KAMUFLARZU.CHCIAL WPEDZIC CIĘ W POCZUCIE WINY.I CHYBA MU SIĘ UDAŁO. TRZYMAJ SIĘ CIEPŁO I MIESZKAJ W DŁONIACH BOGA.
EWA DANIEWSKA Dziękuję za piękne życzenia! W każdym człowieku jest Jezus, ale często sam człowiek, który ma wolną wolę, pozwala, aby przemawiał przez niego ktoś inny (zły). Tutaj chyba rzeczywiście przemówił, co nie zmienia jednak faktu, że jesteśmy powołani do czynienia dobra mimo wszystko :) Dziękuję za Twoje ostrzeżenie, dużo mądrości w Twoich słowach. Życzę wszystkiego, co najlepsze !
EWA DANIEWSKA słuchaj tylko głosu serca ....nie rozumu. ...tylko wtedy nie będziesz miała moralnych dylematów ....rozum kombinuje ..analizuje i zamienia wszystko na rozsądek. ...pomoc ? Nie pomoc ? Może to oszust ? Itd....odruch serca i nic więcej i aż tyle ...obecni ludzie zbyt wiele analizując. ..oddalają się od Boga. ..będą Go szukać całe życie i nie spotkają się z Nim
Nie zebym tlumaczyl zachowanie tego czlowieka, ale musze zadac to pytanie. Skad wiecie drogie panie, ze ten czlowiek nie otrzymal juz kilkudziesieciu takich samych odpowiedzi? Moim zdaniem ten krzyk byl z bezsilnosci i braku wrazliwosci na drugiego czlowieka,co z reszta widac dzisiaj. Nikt pewnie nawet nie sprobowal postawic sie w jego sytuacji, wiec Pan Jezus poslal go do autorki filmiku i przy okazji poddal probie jej serce.
Marcin Jurczyszyn Podobno JEŚLI wyzuca coś sumienie to jest to GŁOS BOGA.Ale czy zawsze?Jak zachowały się JEZUS W tej SYTUACJI?JEZUS uzdrawia ludzi pokornych .Kobiecie W biblii ktora Z daleka krzyczała z poczatku nie chciał pomóc.Az przyszła I upadła W pokorze.Moze i na tym dworcu gdyby spotkał ten BEZDOMNY JEZUSA wydarzyloby się to samo.Bpg gardzi pychą I agresja niezależnie czy jest to człowiek bogaty czy biedny.
W takich sytuacjach dobrze jest stać się Szymonem Cyrenajczykiem, w tedy nasze życie stanie się lepsze. Pan Jezus nie przypadkowo wybiera takich ludzi jak ty czy ja. Dzięki że jesteś.
Witam i dziekuje za swiadectwo Ja jak widze ubogiego ktory chce pieniedzy czy jedzenia to mam lzy w oczach i natychmiast mu pomagam Widze w nim Jezusa Osobe cierpiaca glodna zagubiona nawet jak pijak podejdzie to mu bardzo wspolczuje ze zly i grzechy pokonaly i zniszczyly jego zycie Zawsze stawiam sie w jego sytuacji Czesto prosze taka osobe o modlitwe Raz nawet cygance ktora stala pod Kosciolem dalam pieniadze i mocno zaakcentowalam aby pomodlila siw w mojej intencji A potem ja widzialam pare razy w Kosciele i na Adoracji Chwala Panu Bog jest w kazdym czlowieku ktorego spotykamy a szczegolnie w w chorym biednym i potrzebujacym pomocy Niech cie Bog Blogoslawi
Kus Pat To wszystko fajne co piszesz, ale cygance trzeba powiedzieć żeby wzięła się za robotę nie za wróżenie. Bo jak by umiała wróżyć to wywróżyła by sobie. Nie innych naiwnych bajeruje.
Ja bym kupiła ten bilet i miałam taką sytuację w życiu nie raz ,gdy ktoś mnie poprosił o pomoc czego kol wiek ? Pomogłam i potem w moim życiu działo się coraz lepiej .... Nigdy nie wiemy kto prosi kim jest ten człowiek ? Lecz właśnie Pan Bóg od nas tego wymaga ,własnie takiej miłości bezinteresownej ..... Nigdy nie przejdę obojętnie koło osoby potrzebującej .
Katarzyna Judka Wspaniale! Umacniaj swoją postawę, bo jest piękna i godna naśladowania :) Prawdziwa miłość nie kalkuluje i nie szuka swych interesów.. Pozdrawiam ciepło !
Wdzięczne Serce Może nieskromnie to ,Ale mam taki charakter od dzieciństwa momagalam każdemu kto o to prosił a zwłaszcza dziecku i zwierzętom. Pozdrawiam serdecznie
Wiele razy zastanawiałem się nad tym czy dawać ludziom, którzy zatrzymują mnie na ulicy to o co proszą, czy też nie i odpowiedź znalazłem w Piśmie Świętym Łk 6,30.
Na Twoim miejscu nie był bym taki krytyczny w stosunku do swojej osoby. Owszem, Bóg nam stawia na drodze ludzi, których mamy kochać, którym mamy służyć i pomagać, i w których On sam osobiście do nas przychodzi, ale też nie wymaga od nas czegoś co jest zupełnie ponad nasze siły i ponad nasz stan (np. ksiądz nie poświęca całej życiowej uwagi i zaangażowania kobiecie, przez którą mógł doświadczyć Żywej Miłości Bożej; tak jak i kobieta nie porzuca swoich dzieci i męża dla nieustannych spotkań modlitewnych po namacalnym spotkaniu Jezusa w Eucharystii). Mając przed sobą fragment (Mt 25, 31- 46) przychodzi mi taka myśl, że Jezus do nas przychodzi w najmniej oczekiwanych okolicznościach. Być może stoi tuż zaraz obok nas, a my wypatrujemy Go w wielkich aktach miłosierdzia i ofiary, w których jednak ciągle brak czystych intencji. Życzę Ci, ale też się o to pomodle, abyś nigdy przed Nim nie zamykała drzwi. Co do tego człowieka i tego biletu, to nigdy nie wiesz co by go tam w tym Szczecinie czekało. Może coś dobrego, albo coś bardzo złego. On Cię wtedy oskarżył, postawił biede swojego życia jako warunek, że mu się wszystko należy. I chciał Ci zagrać na uczuciach, że jaki to On jest nieszczęśliwy, że mu tego biletu nie kupiłaś. To nie jest Pan Bóg. Tak Bóg nie działa. Bóg jest pokorny. Przyjmuje wszystko to co mu dadzą. Nawet pogarde i odrzucenie.
Paweł Uciński Tak jak mówisz-nie wiemy, co by tam go spotkało, więc wierzę w to, że tak miało być. Bardzo spodobało mi się to co napisałeś o prostych czynach zamiast wielkiej ofiary :) Chcę się uczyć spontanicznego wybierania dobra, szybkiej pomocy, nie kalkulując przy tym swoich zysków, ale wiem, że na to potrzebuję czasu. Jak każdy :) Pozdrawiam ciepło :D
Paweł Uciński no ok ten człowiek nie jest Bogiem masz racje- dlatego ma swoje słabości i się wywrzeszczał;) święci nawet krzyczeli, wkurzali się. nikogo nie mozna oceniac, chociaz sama mam z tym problem:/ każdy ma swoją drogę i swoje sytuacje
Niestety własnie wie wiemy, dlaczego facet wybuchł gniewem. Może rzeczywiście chciał wyłudzić bilet, albo prosił już niejedną osobę bo z jakichś powodów nie miał wystarczająco kasy a chciał wrócić do domu... i ona była już którymś człowiekiem z kolei, który odmówił (wtedy się wściekł). Nie znamy przyczyny jego zachowania. Już po ptakach, więc możemy jedynie gdybać.
Najważniejsze, by postawa chrześcijanina udzielającego pomocy była przepełniona miłością i życzliwością. Nie może ona jednak być naiwną, tzn. trzeba mieć oczy szeroko otwarte na osoby nadużywające dobroczynności, zwłaszcza tej w wymiarze materialnym; niekiedy niektórzy "pauperes" wyrzucają otrzymany chleb, spodziewając się czegoś innego, np. pieniędzy. Tymczasem jałmużna jest wyrazem więzi braterstwa. Dlatego w swojej czujności należy uważać, by nie dać się wykorzystać przez leni żerujących na słabościach ludzkiej psychiki i naszej religijności. Oni nie przyznają się do braterstwa z nami. Oni nas potrzebują, aby nas wykorzystać. Chyba tak było również i w czasach Pana Jezusa. Poza tym nie można zapomnieć, że jałmużna zawsze musi być naszym dobrowolnym wyborem, a nie odpowiedzią na wyrzuty sumienia. Dlatego dojrzały chrześcijanin wie, że czynienie dobra niesie ze sobą odpowiedzialność za obdarowywaną osobę. Już w II wieku wyznawcy Chrystusa byli zdania: "Niech się spoci jałmużna w ręku twym, zanim rozeznasz, komu masz ją dać" (Didache). Kupując komuś bilet (który przed odjazdem pociągu można oddać i kupić flaszkę) być może tak jakby "okradamy" tych naprawdę potrzebujących, dla których nasza jałmużna była przeznaczona, ale nam się nie chciało ich poszukać. Wyobraźnia miłosierdzia - to jest to co powinniśmy w sobie wypracować. Pozdrawiam.
K K Bardzo dobrze powiedziane, że jałmużna ma być z potrzeby serca a nie przez wyrzuty sumienia.. Dlatego właśnie nie zmuszalam się i nie dałam. Chciałabym jednak mieć ma tyle otwarte serce, by mieć zawsze wielkie pragnienie niesienia pomocy.. :) Pozdrawiam !
...pieniadze nie, ale bilet, jedzenie, picie ect ...tak ...jedyny Bog wie prtawde ..jemu oceniac nas i itych ktorzy staja na naszej drodze..jestesmy jego ludzmi ...kocham cie jako sistre, nie ustawaj ..
Cześć! Mam 12 lat i jak to nastolatek lubię grzeszyć po kilku obejrzanych przeze mnie twoich filmach czuje się strasznie. Widze jak ranie Boga dzięki tobie nareszcie to zrozumiałam. Dziękuje. Wzamian za to mogę montować twoje nagrane filmy, ponieważ mam lepszy program (nie chwaląc się i nie obrażać ciebie) chcę montować twoję fily na poziomie HARD. Jeśli się zgodzisz to proszę o odpisanie. Z góry dzięki.
NariQ Dziękuję za Twoją szczerość! Cieszę się, że Pan Bóg w tak nietypowy sposób, przez ten odcinek trafia w Twoje serce :) W tym momencie uczę się sama sklejać filmiki, aby móc robić to niezależnie. Kiedy będę potrzebowała pomocy, odezwę się. Dobrze wiedzieć, że mam taką osobę, która chce służyć wsparciem :D Dziękuję Tobie bardzo! I będę się modlić w intencji Twojej relacji z Bogiem :) Pozdrawiam
Wdzięczne Serce to co tu robisz jest wspaniale lecz licz się z tym ze czym więcej ludzi zainteresujesz Bogiem tym więcej dostaniesz bardzo złych komentarzy z mojego doświadczenia to w pewnym momencie dostawalem wiadomości przesiakniete jadem i straszna nienawiścią nie moglem uwierzc ze w takim czlowieku moze byc tak wiele zla .Bardzo sie bede cieszyl jezeli to nie zniecheci ciebie do ludzi i do tego co robisz. Zostań z Bogiem Georg
Georg Franke Jad, nienawiść i złość na pewno będą, bo szatan posługuje się ludzmi, by mi dopiec. Wiem o tym. Ale z Bogiem mogę wszystko :D Pozdrawiam ciepło i życzę wielu łask Bożych !
Komentarz o modlitwie do Pana Jezusa o pomoc i wysłuchanie bardzo wzruszający. Napiszę o swoich doświadczeniach. Warszawa. Kiedyś pamiętam jako 12-13 latek, połowa lat 90-tych. Z racji tego że nie było dzisiejszych zapychaczy czasu, jak inne dzieciaki ganiałem z kolegami po "podwórku". Niedaleko było dużo opuszczonych działek i wpadliśmy na pomysł zbudowania bazy, domku. Z innych opuszczonych działek znosiliśmy potrzebne materiały i budowaliśmy. Tego dnia byłem tylko z młodszym bratem i wypuściliśmy się dalej w poszukiwaniu "skarbów" Weszliśmy do starego domku działkowego, ku naszemu zdziwieniu ktoś tam był. Bezdomny pijący... denaturat. Nie był agresywny, nie był odpychający. Grzecznie powiedział "dzień dobry". Pierwsze odczucie odraza i obrzydzenie ale zaraz za tym zaciekawienie. Brat też. Zaczęliśmy rozmawiać. Pytalismy po co pije to świństwo? Żona go wyrzuciła przez alkohol, wykształcony człowiek, stracił sens życia... Pobieglismy do domu, narobilismy kanapek i zanieśliśmy mu. Przez tydzień, dwa nosilismy mu codziennie jedzenie. Zaczął lepiej funkcjonować, przestał pić, zastanawiał się nad sobą. Pewnego dnia zapytaliśmy czy nie chciałby wrócić do domu. Powiedział że tak tylko niema pieniędzy. Mieszkał z tego co pamiętam gdzieś 150km od Warszawy. Umówiliśmy się że damy mu te pieniądze i tak zrobiliśmy. Przyszliśmy rano daliśmy mu pieniądze, przynieslismy śniadanie. Zjadł, porozmawialiśmy. Podziękował, widać było radość i szczęście w jego oczach. I pojechał... Od tamtego dnia nigdy już go nie spotkaliśmy, choć zagladaliśmy sprawdzić czy nie wrócił. Mam nadzieję że wiedzie normalne życie. Dziś tak to widzę, wtedy to była tylko dziecięca przygoda. W ostatnich latach pomagałem regularnie dwóm starszym paniom, jedna stała przy metrze centrum obok patelni, przy wejściu do przejścia podziemnego z kubeczkiem i kartką "zbieram na leki są bardzo drogie". Druga na placu szembeka między Budka i, przystawała gdzieś że swoim kubeczkiem. Piszę o dwóch Paniach razem, bo było u nich podobieństwo: obie miały ogromny smutek w oczach,często łzy w oczach, obie nie chciały rozmawiać, obie też jak się wrzucało pieniądze uśmiechał się tak szczerze, serdecznie, prawdziwie z taką ogromną wdzięcznością że prawie zawsze odchodząc miałem łzy w oczach i pytałem w myślach Boga-dlaczego? Za jakie grzechy te kobiety stare, schorowane muszą u kresu życia stać czy zimno czy upał? Po jakimś czasie uznałem że gdzieś jest sens tego, niema co pytać, trzeba pomóc i tyle. Dziś już ich nie widuję, może już są po lepszej stronie... Ostatnio żona robiąc zakupy obok domu została zaczepiona przez parę ok 50 lat, obdartych ale trzeźwych i miłych, grzecznie poprosili o jedzenie, nie chcieli pieniędzy. Żona zadzwoniła do mnie, bo byłem w drodze do domu i opowiedziała. Powiedziała żebym im coś kupił, bo sama trochę się boi iść do nich bo jest ciemno. Wróciłem, kupiłem, rozglądam się gdzie są, akurat do mnie podeszli. "może Pan by coś kupił do jedzenia, jesteśmy trzeźwi, nie chcemy pieniędzy, nie chcemy kraść jedzenia, pytamy ludzi ale nikt nie chce kupić". Właśnie Was szukałem i wreczylen im siatkę z jedzeniem. Jakaż była radość w ich oczach a także w moim sercu. Wróciłem przez okno i z radością patrzylismy z żoną jak usiedli za moim samochodem i jedli z apetytem. Ostatnia sytuacja gdzie odmawiam pomocy. Od ok roku pod supermarketem kręci się młody facet ok 30 lat i prosi i pieniądze na... piwo, bo niema pracy. Jest przy tym bardzo namolny więc ktoregoś dnia wkurzyłem się i mu powiedziałem żeby więcej nie podchodził i poszedł do pracy. Ja jak chcę wypić piwo to muszę na nie zarobić. Przez ten rok strasznie się stoczył, potrafi zaczepiać tych samych ludzi jak wchodzą i wychodzą pomimo odmowy. To też jest człowiek który potrzebuje pomocy, ale nie finansowej co tylko pogłębi jego uzależnienie. Sam musi to zrozumieć i do tego dojrzeć. Może będzie mu dane... W mojej ocenie już przy pierwszym kontakcie z człowiekiem widać i czuć w sercu, czy należy mu pomóc, czy też odmowa będzie dla Niego pomocna.. Pozdrawiam
Dziękuję za Twoją opowieść! Widzę, że od małego masz dobre sercei jesteś wrażliwy na potrzeby drugiego człowieka. Jednocześnie stawiasz granice i zachowujesz rozsądek. Chcę sie tego od Ciebie uczyć! Każdemu z nas życzę takiego wyczucia w sercu, czy pomóc, czy nie. To piękny dar! Pozdrawiam ciepło i życzę wszystkiego, co najlepsze!
Jeśli wyrażam chęć wsparcia kogoś iJezus przysyła mi tę osobę to wspieram w granicach moich możliwości.W wigilię wpołudnie widziałam jak mężczyzna ogląda worek zpuszkami wyjęłam 10 zł i dałam bo gdzie je sprzeda a może jest głodny .Mam niewiele na rencie a zdaża się że wydam na coś głupiego.Nie zawsze jednak wołających wspieram .Tego trzeba się uczyć od JEZUSA
Niezwykła treść-po tym filmie człowiek zaczyna myśleć,że religia czyni ludzi lepszymi..jesteś bardzo wrażliwa aż to przeraża.W zestawieniu z tobą i tyjm poziomem uwrażliwienia na ludzi czuję się martwy..ja olewam żebraków,daję drobne kwoty,ale nie tyle ile proszą i jest to raczej takie organizowanie odczepnego i odruch..ale użyć serca i popatrzeć mu w oczy czy naprawdę go zauważyć-to juz trudne.W moim mieście można jednego wieczoru spotkać ośmiu jak nie 10ciu takich i siłą rzeczy człowiek się znieczula.Dobrze znam zjawisko też od tej cwaniackiej strony-niektórzy robią sobie z tego "wędkowania" zawód..gdyby mnie tak ktoś dostrzegał jak ja dostrzegam ludzi byłbym chyba chyba niewidzialny..to jest wada,ale muszę być wobec siebie uczciwy-mało dostrzegam ludzi.Na poziomie który ty tutaj prezentujesz jeszcze z tym mieszaniem do sprawy Boga to naprawdę mi daleko..dobrze,że są tacy ludzie jak ty.
Dziękuję za te słowa! Módl się dla siebie o wrażliwe serce! Bóg chce Ci to wszystko pokazywać, tylko musi usłyszeć Twoją zgodę. Zachwyciles się tą wrażliwością-to już dużo. Teraz pracuj nad swoim pragnieniem a Pan Bóg Cię obdarzy. Pozdrawiam ciepło 😀
Tak, miałem taką sytuację. w pociągu zaczepił mnie mężczyzna mówiąc, że nie ma na bilet do domu, a musi wrócić z pracy. prosił ludzi o kilka złotych, nikt nie zareagował, ja sam nie miałem drobnej gotówki. Tydzień później jechałem tym samym pociągiem na tej samej trasie i widzę tego samego człowieka mówiącego... tą samą historię. nie wytrzymałem i wypomniałem mu, że tydzień temu tak samo próbował ludzi naciągnąć, co zrobił pan? trochę się zmieszał, zwymyślał mnie, mówiąc, że cwaniak ze mnie i wyszedł z pociągu i poszedł w długą. tydzień później sytuacja się powtórzyła, ale pan na mój widok od razu zawrócił....
Mateusz Gindera Widzę, że przydarzyła się Tobie idealnie taka sytuacja, której ja się wtedy obawiałam.. Jednak czy nie powinniśmy jako wierzący pomagać mimo wszystko? Myślę, że to dylemat wielu. Życzę wielu łask Bożych! :D
Droga Siostro w Jezusie Chrystusie.... Kazda pomoc drugiemu czlowiekowi powinna byc tylko Bogu znana. Pismo Św. mowi: " niech ręka Twoja lewa nie wie co czyni prawa".
Weronika Immakuniewicz Zgadzam się :) Chyba że człowiek czuje przynaglenie, by mówić na chwałę Pana o dobrych uczynkach-nie dla pochwał, a dla świadectwa. Pozdrawiam ciepło !
Wdzięczne serce... Mylisz świadectwo z dobrymi uczynkami. Świadectwo jest wtedy gdy mowisz o tym co Bog zmienil w Twoim zyciu. A dobre uczynki, powinny być ukryte przed światem. Jezus mowi w Mt 6,2-3 Kiedy więc dajesz jałmużnę, nie trąb przed sobą, jak obłudnicy czynią w synagogach i na ulicach, aby ich ludzie chwalili. Zaprawdę, powiadam wam: ci otrzymali już swoją nagrodę. 3 Kiedy zaś ty dajesz jałmużnę, niech nie wie lewa twoja ręka, co czyni prawa, 4 aby twoja jałmużna pozostała w ukryciu. A Ojciec twój, który widzi w ukryciu, odda tobie. Po drugie, gdyby Jezus tego nie chciał, to kiedy czynił cuda nie mówilby: nie mów nikomu - gdy uzdrowiony ktoś przez Niego odchodził do swego domu....
Weronika Immakuniewicz Dzialanie Pana Boga jest nieograniczone i jest obecne również w dobrych uczynkach, bo to Bóg nas do nich nakłania i to On się nimi posługuje, by robić dobro. Tak wiec świadectwo może naprawdę wiele zawierać :)
Weronika Immakuniewicz jest tez napisane u Swietego Mateusza Mt 5, 13-16 Wy jesteście solą dla ziemi. Lecz jeśli sól utraci swój smak, czymże ją posolić? Na nic się już nie przyda, chyba na wyrzucenie i podeptanie przez ludzi. 14 Wy jesteście światłem świata. Nie może się ukryć miasto położone na górze. 15 Nie zapala się też światła i nie stawia pod korcem, ale na świeczniku, aby świeciło wszystkim, którzy są w domu. 16 Tak niech świeci wasze światło przed ludźmi, aby widzieli wasze dobre uczynki i chwalili Ojca waszego, który jest w niebie. Jezuz mowi, zeby nie robic uczynkow na pokaz, zeby inni o nas dobrze mowili i dobrze o nas mysleli, gdy w sercu jestesmy zupelnie inni, bo to jest obluda, a przed obluda Jezus ostrzega. Jesli jednak uczynki plyna z serca, wtedy inni zaczynaja je nasladowac i o to chodzi. Pan nie daje łask po to zeby je zakopac jak talent w ziemi. Pan nam je daje, zebysmy rozdawali innym i mowie to tez do siebie jako przypomnienie.
Jeżeli miał w sobie Chrystusa,to widocznie taki był plan.Chrystus był wspaniałym człowiekiem,niesamowitym uzdrowicielem i miał bezpośredni kontakt z Bogiem.To co on wiedział,my nigdy tego nie pojmiemy.Podsumowując,jeżeli Ty masz takie wyrzuty sumienia,masz więcej w sobie pozytywnej energii,niż ten bezdomny.Niczym się nie przejmuj,negatywne dusze,są i będą w śród nas,dzięki nim ,my stajemy się silniejsi i lepsi.To jest jak bieg przez płotki.Pozdrawiam Cię serdecznie :)
Witaj droga. Czy starasz się o czystość serca? Jak ja, samotni w tym świecie. Jeżeli tak, nasze oczy to uzewnętrzniają. Nasza twarz jaśnieje i nosi piękno. Choć jest tak wiele przeszkód, tyle ran. W nas trwa klejnot. Czy twoje serce jest czyste, najsłodsza? W naszym spojrzeniu może mieszkać niebo, Wspaniałomyślność. Pozdr.
Tomasz Malinowski Tak, staram się o czystość serca. A czyste serce rzeczywiście widać w spojrzeniu, na twarzy.. Uwielbiam patrzeć na takich ludzi :) Wielu łask Bożych życzę!
Wdzięczne Serce Dziękuję, i jeszcze mój Wiersz: Zamieszkaj we wnętrzu ciszy, Wejdź w ciszę,spowij się ciszą, Żarliwym wyściełanym przepychem; Tam odnajdziesz dziecięcy dar. Schroń się,powierz się ciszy; W niej rosną nieprzejrzane święta, Wyspy,zatoki,pastwiska są, Przystanie i gospody czułości. Ukryj się w całopalnej ciszy, W milczeniu,w kobiercach spokoju; Szeleście niewidocznych skrzydeł, Palców zwinnych,wachlarzy.
Również miałem wiele takich sytuacji w których ktoś potrzebował mojej pomocy mimo tego że nawet o nią nie prosił. Jezus zawsze dawał mi takiego drobnego "kopa" do działania żebym był pewien tego co robię. Ale przez te lata nauczyłem się czegoś bardzo ważnego: Często za zwątpienie odpowiada demon który w chytry sposób próbuje nas zniechęcić do działania. Nasuwa co raz więcej zwątpienia w stylu "a po co", " jutro też to możesz zrobić" , "na pewno kto inny się znajdzie" , " leć dalej, pamiętaj że za chwilę coś masz i musisz tam zdążyć" , " nie musisz wstawać tak wcześnie, plany Ci nie uciekną" Mogę tak wiele wypisywać ale jedno warto zapamiętać ZAWSZE GDY POJAWIA SIĘ ZWĄTPIENIE - NIE MYŚL O NIM TYLKO DZIAŁAJ!!! Demon juz w tedy próbuje coś namieszać... Z Bogiem ;)
Tak, też o tym słyszałam.. Przed zwątpieniem jest dezorientacja. I to od niej zaczyna się każde kuszenie diabła. Już wtedy wiadomo, że podchodzi. Strzeżmy się! Pozdrawiam ciepło
Uważam,że nie skrzywdziłaś tego człowiek,jak by faktycznie był w potrzebie,inna też była by jego reakcja na odmowę...tu chyba chodziło o coś innego niż podróż
Jestem osobą, która przeżyła objawienie Bożego Miłosierdzia. Wiem jak to brzmi ale możecie mi wierzyć, że jestem w pełni władz psychicznych i nie należę do żadnej sekty. Przez krótką chwilę Pan Bóg pokazał mi część prawdy o sobie. Wy nie macie nawet najmniejszego pojęcia jak wspaniały, cudowny, kochający i nieskończenie doskonały jest Bóg. To jak on nas kocha jest po za wszelkim pojęciem. Jak Chrzciciel powiedział "Nie jestem godny zawiązać rzemyka u Twoich sandałów". Kochani...my nie jesteśmy nawet godni całować ziemi po której ON stąpał. Samo to, że Pan pozwala się czcić jest łaską ponad wszelką miarę. Między nami a Bogiem jest bezdenna przepaść. Człowiek, nawet najbardziej święty, jest na tle Boga nic nie wartym prochem, nędzną kreaturą, zerem dosłownym. Jedyne co sprawia, że jesteśmy coś warci to to, że Bóg tak powiedział. A to, że on daje nam niebo i pozwala tam mieszkać obok siebie...gdybyście to zrozumieli to leżelibyście właśnie krzyżem przed ołtarzem dziękując ze łzami za każdy łyk powietrza. Piekło, chociaż ciężko to zrozumieć, jest karą adekwatną za odrzucenie Boga. Gdy staniecie w Bożej prawdzie i zobaczycie całą swoją nędzę, tą, którą znacie i tą o której nawet nie macie pojęcia to z tej sromoty, wstydu sami zechcecie rzucić się w ogień, by tylko nie obrażać Boga swoim istnieniem. Powtarzam: Człowiek bez Boga jest NICZYM. Gdy ktoś bluźni przeciwko Bogu, wprost go obraża to jest to bluźnierstwo nie do uwierzenia. Świętość to nie tyle forma zasłużenia na niebo, co przygotowanie się do nieba. Bo Niebo w oczach Boga nie jest dla wybranych tylko dla wszystkich. Wiem, że to zabrzmi dziwnie ale nasza świętość to będzie też argument dla Boga żeby NAS przekonać, że na to niebo "zasługujemy". Bo jak zrozumiemy to co napisałem wyżej, tą swoją nędzę, biedę duchową to poczujemy się jak trędowaty, oblepiony gównem chłop pańszczyźniany, który jest zapraszany na ucztę do Króla. A Bóg chce żebyśmy się tam czuli jak w domu, dlatego w życiu stawia nam zadania, trudności byśmy i jemu i sobie udowodnili, że jako jego słudzy jesteśmy "coś warci". A tym samym mamy prawo tam przebywać.
wielu otrzymuje od Boga laske Zywej Wiary Najwazniejsze sa Sakramenty Sw Eucharystia Adoracja Rozaniec Jest to Laska Boza ja tez otrzymalam od Boga wiele dobra i widzialam Niebo Jestem grzesznikiem i nie zasluzylam sobie na te dary ale Bog w Swoim Milosierdziu prowadzi mnie i moja rodzine mimo dzialan zlego ducha do Swojego Krolestwa Maryja Serce Niepokalanej wyprasza wiele Lask
Tomasz Sprężyna DZIEKUJE,DZIEKUJE DZIEKUJE...... PIEKNE , MADRE I PRAWDZIWIE SŁOWA!!! JA ""ZWYKLY CZLOWIEK """ZAWSZE (NO MOZE OD JAKIEGO CZASU)CZUŁAM W GŁĘBI SERCA, IŻ MY LUDZIE NIE POTRAFIMY SWOIM UMYSLEM OGARNĄĆ OGROMU MILOSCI PANA BOGA DO NAS. A O NASZEJ LUDZKIEJ MILOSCI DO PANA BOGA PISAC NIE BĘDE. PIEKNIE I MADRZE NAPISANE. TRAFILES W SAMO SEDNO. BÓG ZAPLAC!
Jezus oddał życie za nas i zapłacił za wszystkie nasze popełnione grzechy i za te które jeszcze popełnimy w przyszłości .Moim zdaniem należy się skupić się na Jezusie nie na ludziach.
Jezus nie przyszedl do tych co sie dobrze maja ale do glodnych samotnych bezdomnych odrzuconych Panie Jezu ludzi szukaja cudow a nie widza tych ktorzy sa blisko mas
Takie sytuacje są na codzień w każdym mieście nikt z nas nie wie jak się zachować brakowało i zabrakło mi tych słów od ciebie myślę ze chciałaś ale trochę się hamowałaś ale to nie wstyd brakowało mi , PANIE JEZU CZY JAK JA MU NIE POMOGĘ CZY CIĘ NIE OPLUJE CZY TO NIE BYŁA MOJA SLINA mam sam takie doswiadczenia i myśli jak ty pomóc czy nie i czasem pomagam czasem nie ciężkie to bardzo ale to ze myślisz o tym a ze dzielisz się z tym z innymi publicznie to wyzwanie wielkie dla ciebie ale i dla innych którzy w takiej sytuacji dwa razy pomysla widzac wcześniej twoje nagranie ja ze swojej strony mogę powiedzieć dziękuje a nawet jesli to była zła decyzja z twojej strony to własnie to naprawiłaś i masz wybaczone jestem przekonany pozdrawiam
Zawsze w takich sytuacjach nasuwa mi się cytat z "Potopu" kiedy to Radziwiłł odpowiada Kmicicowi " Na prośbę byłem skłonny nastawić ucha, ale na groźbę będę nieczuły" (jakoś podobnie). Vide "protest niepełnosprawnych"
Pomagaj tym, których znasz lub daj przez kogoś zaufanego dla potrzebującego. Pamiętaj, że nie dając nic, nie zmienisz wiele ewentualnej osobie potrzebującej ale więcej jest osób nieuczciwych i to one są powodem odbierania środków autentycznie potrzebującym. Ja daję comiesięczne środki, które są automatycznie pobierane z mojej karty kredytowej różnym organizacjom katolickim. Ktoś już zna i sprawdził kim są potrzebujący. Jest miliony osób cierpiących wojny i prześladowania i nie mający z nikąd pomocy. Nad takimi warto zapłakać, lecz oni nie potrafią uzyskać pomocy i są to chrześcijanie. U nas w kraju możesz być pewna nikt tak łatwo z głodu nie umrze i możesz być pewna, że obojętnie ile byś przekazała środków nieznanej żebrzącej osobie to do końca życia będziesz ją widziała w tym samym stanie, czyli źle ubraną i ciągle potrzebującą. Większą pomocą jest stworzenie klimatu do samowystarczalności, ale to już mogą osoby z najbliższego otoczenia, które znają daną osobę.Dawałem wiele osobom na ulicy i efektem tej pomocy jest rosnąca, nie malejąca ilość takich osób. Więc każdy Ci powie wyraźnie - nie dawać nieznajomym. Tak naprawdę to Ty jesteś potrzebująca i bez wahania dałbym Tobie ile bym mógł pieniędzy bo widać, że masz dobre serce, żadnych środków więc byś nie zmarnowała i jest tu bez znaczenia ile masz. Pomagać znajomym i ten film wystarczył aby Cię poznać. Dawałem też jakimś muzykantom czy innym artystom. Ich umiejętności zapracowują na dawane im datki i świadczy to o tym, że nie są próżniakami. Ten facet, chcący na bilet to próżniak, ma inne zdolności niż wspomniani artyści. Zdolność do wyciągania pieniędzy bez pracy. Postaw sobie taką alternatywę, na przykład prosi Cię o pomoc dwie osoby, jedna którą znasz i druga, której nie znasz ale ma według swojej relacji gorszą sytuację. To której pomożesz? Pamiętaj nikt nie ma nieograniczonych środków dlatego lepiej się nie mylić. Zresztą ten potrzebujący nie będzie agresywnie złorzeczył jak mu nic nie dasz tylko w milczeniu odejdzie. Krzyk tego faceta potwierdził do jakiej grupy on należy. Rozejrzyj się wokół siebie. Ilu widzisz potrzebujących? Niewielu? To znaczy, że tylu ich właśnie jest. Dlatego złupić naiwnych może tylko ten, który wejdzie w obcy tłum bo wtedy nikt go nie zna i może łatwo zmylić każdego.
Miałem podobną sytuację tyle tylko że na dworcu autobusowym. Postanowiłem kupić bilet temu człowiekowi i wróciłem ponownie do kasy aby wykupić ten bilet . Kasjerka zapytała czy o ten bilet prosił mnie człowiek i tu podała jego opis. Zgadzał się on z wyglądem proszącego mnie człowieka. Wtedy dowiedziałem się że ten człowiek po moim odejściu przyjdzie do kasy biletowej i zwróci bilet za który ona musi wypłacić mu należność pomniejszoną o jakiś procent. Oczywiście biletu nie kupiłem
Należy mądrze pomagać ...można być osobą która pomoże mówiąc NIE!! !Sama jestem dziś wdzięczna osobom które powiedziały mi właśnie NIE! Gdyby facetowi naprawdę zależało na tym bilecie to znalazł by sposób aby na niego zarobić!
Umiłowana w Bogu siostro (sorry, że zacząłem jak ksiądz, ale nim nie jestem...) wydaje mi się... że ciut się rozpędziłaś... NIESTETY NIE W KAŻDYM człowieku jest Bóg/Chrystus - jak wiesz, Boga najpierw trzeba wpuścić do siebie i swego serca - Bóg w przeciwieństwie do szatana wchodzi do każdego z nas TYLKO NA NASZE ZAPROSZENIE a nie podstępem/oszustwem, które tak bardzo uwielbia szatan. GDYBY w każdym z nas był Bóg - nie byłoby w świecie TYLE zła. DZIĘKUJĘ CI za podzielenie się swoimi myślami - BARDZO FAJNIE, że jesteś wrażliwą osobą :-) mały szczegół - szukamy Boga wokół nas I JEST ON WOKÓŁ NAS - szkoda, że NIESTETY nie w KAŻDYM człowieku (bo nie każdy wpuszcza Boga) ...z doświadczenia - UWAŻAM, że dobrze, że NIE KUPIŁAŚ biletu bezdomnemu - szukał FRAJERA - jeśli ma ręce i nogi = jest zdolny do pracy to potrzebuje POMOCY W ŻYCIU - stanięciu na nogi a nie biletu do Szczecina - bezdomni "uciekają się" do coraz bardziej "wyrafinowanych"/bezczelnych metod wyciągania od nas kasy bo zwykłe metody już nie działają. (Bilet potem odsprzedają z pół ceny jakiemuś studentowi i kasa jest a dla Ciebie wygląda niewinnie. - "pewnie jechał do rodziców albo żony do domu" - ściema) JA BYM TEŻ NIE KUPIŁ BILETU a tak jak ty - jedzenie owszem. może zaciemniam - Bóg jest WSZĘDZIE ALE NIE W KAŻDYM. :-( Nie jestem guru/wyrocznią - po prostu tak uważam. Inaczej nie byłoby TYLE ZŁA wokół, bo nie miałoby miejsca gdzie się podziać - to ludzie czynią zło a właściwie szatan w ich sercach, do których wpuścili go świadomie bądź nie. Kochajmy Boga, żyjmy Nim bo po to nas stworzył i po to dał nam rozum, abyśmy to rozumieli a serce by Go kochali. Uważam, że nie w każdym człowieku jest Bóg, a jak chcemy takim pomóc - najlepiej pomódlmy się za nich do Boga - bo tego potrzebują - z resztą każdy z nas potrzebuje modlitwy za siebie W TYM OCZYWIŚCIE JA... i jeśli ma ktoś chwilkę czasu i ochotę to chętnie o to proszę. być może gadam bzdury... nie jestem księdzem etc - wypowiadam się wyłącznie jako ja a tak już pół żartem: Kupisz mi samochód jak Cię bardzo poproszę??? No proooooszę... ;-) 3-m się! i zawsze z Bogiem !!! :-) nieznany "kolega" z Gdańska
Totus Tuus Dziękuję za Twoją wiadomość! Wierzę, że Bóg jest w każdym z nas, ale nie każdy Go słucha. Stąd tyle zła w świecie. Patrząc na złość, którą miał w sobie ten mężczyzna, rzeczywiście nie posłuchał Boga a raczej złego. Pozdrawiam ciepło, życzę odczuwanej Obecności Pana Boga na co dzień i.. dalszej pięknej pogody w Trójmieście! 😃
Bardzo sie mylisz twierdzac, ze nie w kazdym czlowieku jest Bog. "Czyz nie wiecie, zescie swiatynia Boga i ze Duch Bozy mieszka w Was?" A Bog stworzyl czlowieka na czyj obraz? Slow mowiacych o takze tym, iz Bog nas nieustannie przenika, jest w Pismie Swietym duzo wiecej. Wiem, ze czesto trudno w to uwierzyc, gdy patrzy sie na niektorych ludzi, na ich postepowanie, ale to ostatnie wynika raczej z uzywania wolnej woli wedlug wlasnego "widzimisie" i, mimo wszystko, nie stoi w sprzecznosci z Boza obecnoscia. Wszyscy jestesmy dziecmi jednego Boga.
Ostatnio zaczepil mnie kolejny bezdomny, poprosil o obiad z mleczarni, jezeli slowa: kup mi obiad tu na przeciwko, mozna uznac za prosbe. Tego dnia sama sobie zalowalam na obiad w pracy, zjadlam oczywiscie jakis mniejszy, czulam sie nienasycona i ogolnie wracalam zmeczona, przyspiona, podirytowana. Dodam jeszcze, ze zazwyczaj wracajac do domu ta ulica, na ktorej zostalam zaczepiona, rozmyslam o Bogu, ze jak to mozliwe, ze istnieje i kocha ludzi, jak oni sa tacy zmienni, zapatrzeni w siebie, anonimowi i obojetni albo z wyrazem wyzszosci na twarzy (dodam, ze to praktycznie centrum Warszawy, gdzie ludzie potrafia wejsc na ciebie idac chodnikiem, jak im nie ustapisz). Pierwsza mysl, musze mu dac cokolwiek, bo postanowilam nie odmawiac pomocy kilka przypadkow spotkan z bezdomnymi wczesniej. Zaproponowalam zakup bulki i jogurtu, albo 5 zl. Odpowiedzial mi stanowczo, ze jemu nic nie sprzedadza i ze nie, tylko kup mi obiad tu na przeciwko, chociaz ziemniaki z surowka. Czulam sie jak porazona piorunem, bo to pierwszy taki przypadek. Jego slowa byly takie autentyczne, jakbym pierwszy raz w ciagu dnia uslyszala czyjes zdanie, pomimo wielu rozmow z wieloma osobami w domu, pracy tego dnia. Poszlam i kupilam. To byly chyba najdrozsze ziemniaki z surowka, w ogóle nie oplacalo sie ich kupowac, patrzac na wartosc odzywcza do ceny i faktu, ze to mleczarnia. Mimo wszystko czulam, ze dobrze postapilam i mysle, ze gdybym odmowila, to do tej pory bym zalowala. Trzeba ufac Bogu, nie znam lepszego sposobu na zycie.
Magdalena Śmietanka Jakie piękne świadectwo! Czuję ogromną szczerość z Twojej strony, ciepłe i otwarte serce :) Opisujesz tutaj swoje codzienne zmagania w podejmowaniu niby małych a jedanak ważnych decyzji. Ważnych w oczach Boga :) On zna Twoje serce i liczy się dla Niego Twoja gotowość do niesienia pomocy, chęć wyrzeczenia, pragnienie cierpienia dla Niego. I to właśnie robisz. Życzę Ci tego zaufania do Pana Boga, o którym mówisz, w każdej sytuacji Twojego życia ! :)
Nie ma usprawiedliwienia na złe, agresywne zachowanie, na obrażanie innych, stawianie w niezręcznej sytuacji, z której wyjściem jest odmowa. Cnotą jest pokora. Nie rób sobie wyrzutów sumienia, nikogo nie obraziłaś, ani Pana Jezusa. Ponadto każdy pomaga tyle, na ile go w danej chwili stać, nie tylko fizycznie, ale też psychicznie.
mąż który kocha żonę nie zdradza jej dlatego że tak nie można, ale dlatego że ją kocha i nie chce przez to krzywdzić, zasmucać. Kto kocha JEZUSA ten nie grzeszy ale nie dlatego że tak nie można, ale dlatego że kocha BOGA. Miłość sprawia że nie chcemy czynić zła ...... ............ Google : " Hedonizm - niszczyciel kościołów. Zmieniona perspektywa część 11sta " /
Tak, miłość jest w stanie tak zmienić człowieka.. Dlatego tak ważne jest, aby nasza wiara opierała się na miłości do Boga a nie na sztywnych zasadach. Pozdrawiam ! 😀
Pomagajac innym nigdy nie odwolywalabym sie do Boga. Pan Bog uksztalkowal nas na wzor i podobienstwo swoje, czy moze byc wiekszy na swiecie dar? Zarzadzajmy naszym darem rozsadnie, z poczuciem skromnosci i wewnetrznej doskonalosci. Badzmy dobrymi ludzmi. Walczmy z godnoscia o nasza Polske, o nasz wspolny dom. Gdyby ludzie mieli prace, ktora daje poczucie bezpieczenstwa i pozwala godnie zyc, nie byloby u nas zebrakow, ludzi upadlych, zlamanych przez los. Znajac przyczyne obecnej sytuacji w kraju, mamy zielone swiatlo na nowe wspolne budowanie. Do dziela Rodacy!!!
Ja również mam czasami wątpliwości kiedy ktoś prosi o parę złotych .Jeśli to jest przez markecie to proponuję ,że kupię mu cos do jedzenia,jeśli gdzieś indziej daje mimo wątpliwości bo wychodzę z założenia ,że trzeba ludziom pomagać.Nawet jeśli czasem zostanę oszukany to ja zdobywam zasługę dla siebie on niestety nie.Wazne jest żeby robić to w połączeniu z miłością do Boga i ludzi.
No wlasnie . Trzeba zawsze pamiętac ze Pan Bog nas zaskakuje , nie to ze jest zaskakujacy ale zaskakuje nas spowodu pruby jaką nam daje , ponieważ nikogo nie może zbawić jesli kogoś niedoświadczy w prubie czyjegoś i naszego zycia . Wiec jak mówisz ze dużo bylo tych co by chcieli od ciebie dużo rożnych rzeczy takich jak naprzykład dwa zlote na piwo albo ktoś chce żebyś kupila mu jakaś bulkę do jedzenia bo on niema pieniędzy albo ktoś chce żebyś kupila mu bilet bo on konkretnie musi dojechać tam i tam z obowiązku a niema zaco biletu wykupić . Więc to jest wlaśnie to , to jest wlaśnie ta typowa pruba dla ciebie w tym tlumie rożnych natłoków spraw w tym zgielku życia ktorą ty musisz przejść ten sprawdzian wylapać dany ci przez Pana Boga i rozpoznać miedzy tymi trzema osobami i potrzebami ich odgadnac prawidlowa odpowiedż któremu z tych osób jest coś najbardziej potrzebnego . Bo napewno Pan Bóg w której z tych trzech osób się najwięcej utożsamił i chce cię wyprubować jak ty zareagujesz w stosunku do potrzebujących . A więc napewno którejś z tych trzech osób musisz konkretnie pomóc zebyś tą prubę i sprawdzian dany ci od Boga zdała pozytywnie . A odpowiedż jedna jest trafna miedzy innymi odpowiedziami fikcyjnymi które dane sa do zmylenia odgadniecia trafnej odpowiedzi . Więc jak ci sie takie coś przydarzy w przyszlości to pierwsze kieruj sie rozwaga i przeczuciem w stosunku do takich osób bo niewiesz z kim masz do czynienia , bo wlaśnie może się okazać ze masz do czynienia z samym Panem Bogiem , on ci się nigdy nie okaże w pełni swego Bóstwa ale sprawdzian i prube ci zrobi , obyś nią przeszła pomyślnie i pozytywnie. Życze ci powodzenia , i dozobaczenia sie w Niebie .
A ja lubię grzeszyć i nie mam zamiaru przestać. Wczoraj grzeszyłem z dwoma licealistkami, które najpierw namówiłem na wagary, potem na piwo, a potem na solidne rżnięcie we trójkę. No, i ja też mam Wdzięczne Serce - jestem wdzięczny tym dwóm Boginiom, że pozwoliły mi ozdobić ich anielskie oblicza śnieżnobiałym nasieniem. Prawda jest taka: NIGDY NIE ODECHCE MI SIĘ GRZESZYĆ. Sam będę grzeszył i będę namawiał innych by grzeszyli.
Pan Bóg chcial sie tą swoją wielką miłością i wszystkimi dobrami, ktore poznamy dopiero po smierci podzielic sie z kimś i po to nas stworzył aby sie tym podzielić a nie mieć tylko dla siebie. Ale z milosci do swoich stworzeń dał im prawo wyboru. Bo co to za milosc zmusic kogos. Wiec kazdy z nas ma mozliwosc wyboru i tych wyborow dokonuje cały czas poprzez swoje uczynki zgodne lub nie z tym co nam przekazał przez swojego syna Jezusa Chrystusa. Czlowiek nie powinien probowac zrozumiec Boga bo nigdy nie zdoła. To tak jakby jakies zwierzę próbowało nauczyć sie i zrozumiec fizykę, ekonomie, chemię itp. - nie zrozumie, nie ma szans. Tak wiec człowiek nigdy nie zrozumie Boga, powinien wierzyć i ufać w to co zostało mu przekazane, tak jak małe dziecko wierzy i ufa swoim rodzicom.
Oczywiście twoje rozumowanie ma sens, jednak trzeba myśleć po Bożemu. Aby dostać się do królestwa niebieskiego trzeba ponieść dobrowolną ofiarę wzorując się na ofierze zbawiciela. Czy straciłabyś majątek, gdybyś kupiła bilet temu bezdomnemu? A gdyby poprosił cię o wodę, chleb, ubranie, czy odmówiłabyś mu? Pamiętaj o sądzie: ... byłem spragniony, a daliście mi pić, byłem głodny a daliście mi jeść itd.
ja cie rozumie w 100% ,bo miałam podobna sytuacje no moze troszeczkę inna. Otoz mlody czlowiek z plecakiem poprosil mnie o 2€ bo brakowało mu do biletu kolejowego,ja bez namysłu wyjelam 2E€ i mu dalam .Tak sie zlozylo, ze za pare dni byłam znowusz na dworcu kolejowym i podchodzi do mnie ten sam mlody mężczyzna i prosi mnie o 2 € , bo zabrakło mu do biletu,mial ten sam wyuczony werset,gdy usłyszałam co on mowi,to mnie otrzeźwiło i spojrzałam na niego i widze ,ze to ta sama osoba sprzed paru dni.Wiec powiedziałam mu co o nim mysle,wiec on sie odwrocil na piecie i odszedł. Troche szkoda ,ze tacy cwaniacy psuja reputacje takim ludziom co naprawdę potrzebuja wsparcia No coz ,musimy dzialac z intuicjai moze to nas nie zawiedzie.pozdrawiam
Módl się i bądź cierpliwy, ja czekałem i dostałem przepiekną, skromną, kochająca Pana Boga kobietę za żonę, teraz już tylko dziękują Panu Bogu za nią i za nasze dzieci. Ty też, jeśli jeszcze nie dostałeś, to dostaniesz, jeśli ma być z tego dobro, to nie ma powodu żeby Pan Bóg nie przychylił się do Twoich próśb.
