Temat na następny odcinek: "Twoja największa bomba w życiu" (Największa- sam to zinterpretuj, czy pod względem dawek, czy przyrostow, oczywiście najlepiej taka i taka :) Pozdrawiam! ;D
Ja. cwiczylem juz na poczatku lat 90tych. Nikt takich glupot nie opowiadal wtedy. Wiedza byla, wiele osob wygladalo swietnie. Byly gazety Flex czy muscle fitnes, pierwszy raz sie kreatyna pojawila. No i ludzie mieli wiecej rozsadku, sam fopingu nie nralem ale pamietam ze jak ktos bral to zawsze 4 tygodnie doping i 4 tygodnie przerwa. I nikt nie umieral przez doping. Teraz roczne cykle i 5 srodkow naraz. I to mam byc postep?.
no i tak to jest. Wam pierwszego lepszego filipa z konopi wystarczy pokazać i już popadacie w zachwyt. A potem zdziwienie dlaczego w Polsce jest tak jak jest. No właśnie dlatego.
Piękne czasy bez internetu , gdzie na siłce robiło się po 25 serii na partię a dziennie szły 2 partie :D A trzeba było gdzieś kiedyś zrobić jeszcze brzuch ,łydki i przedramię :D I nie ważne czy starszy koks czy młody który jest 2 dzień na siłce - 25 serii na partię i hooooooj :D
Wojtek to kompendium wiedzy jak i Seba Kot. Trenowalem rok na siłowni gdzie akurat Wojtek jest trenerem i to jak prowadzi swoich podopiecznych to mega szacunek !
He he rozwaliłes mnie tymi wspomnieniami aż się mi łezka zakręciła, moja młodość. Pozdrawiam rypałem na budowie po szkole żeby kreatynę kupić 74zl pamiętam do dziś
:) U braci / Zeromski / niebieskie na zagorzu / pogon liceum 6 / zagorze dorian / budowlani kolo sadu / klub karate na andersa - te silownie juz byly w latach 90 :) w malowniczym miescie Sosnowcu panie Michale
Żem czekoł na spowiedź a tu takie zasko. Ale oglądamy ;) Edycja: kurła, kiedyś to było. A zielona kreatyna z vitalmaxa była świetna, w latach ~2007 była jeszcze na rynku, nie wiem nawet jak teraz
Pierwszy raz zobaczyłem Wojtka na kanale u Michała. Jeszcze za czasów "koksy na mieście" czy jakoś tak... Potem pogadanki na kanapie u Michała na różne tematy. Zobaczcie jaki prosty sposób na fajny kontent. Tu nie ma żadnych efektów, żadnych innych jutuberów itp itd... Jest sam Wojtek i jego przeżycia. Nie wiem jak wy ale mi się bardzo dobrze tego słucha. Nie trzeba oglądać. Ja gdy siedzę w garażu odpalam lapka i puszczam głośniej Wojtka. Robię swoje a przy okazji słucham czegoś fajnego co wpada w ucho. Wojtku obyś nam opowiadał jak najdłużej i najlepsze historię z twojego życia. Szanuję i podziwiam !!! Oczywiście łapeczka !! P.S. kuuurwa zapomniałem o Kanale Michała... Muszę tam zerknąć co się tam dzieje. Ale spokojnie ! Ja tu jeszcze wrócę.
Wojtku, te wspominanie młodości to jest to! Tak naprawdę wygląda podobnie u wszystkich, bez względu na czasy, i błędy każdy popełniał. Mówisz że trochę zazdrościsz dzisiejszej młodzieży dostępu do wiedzy? Natomiast Ja zazdroszczę Tobie, bo co byś mówił zaczynając jak Ja treningi w 1988 roku? Wiedzę odbierałem od starszych, oraz z magazynów sportowych takich jak "Atleta", czy póżniej "Jacki". Odzywki? Tego po prostu nie było! Jak pamiętam to jedynie takie z głównym przeznaczeniem dla dzieci, jak np: Nutramigen, Bebiko, Guigos, mleko w proszku, itp., zaś z witamin czy minerałów np. apteczny Vitaral, bodajże z przeznaczeniem dla kobiet w ciąży. W tamtym czasie jednak zdawaliśmy sobie rolę białka, natomiast węgli nikt nie cenił, a tłuszczu każdy unikał. W szkole uczono że chłopcy nie powinni jeść dużo jajek, a nawet jak ktoś chciał to były po prostu drogie, że o mięsie nie wspomnę. Dlatego białko my biedacy dostarczaliśmy z fasoli, grochu, a głównie produktów mlecznych, i tu królował twaróg. Koksy? Głównie ciężkie do zdobyci meta, teść, czy omnadren. Dziś natomiast jak masz pieniądze, to kupisz wszystko. Większość osób dziś nie wierzy ze w tamtych czasach wyniki robiono na 1 do 2 tabletkach 5mg mety(kamikadze brali 3). Na takim cyklu rekordy bito prawie na każdym treningu! Nie wiem, może skład był lepszy, a może po prostu fakt że nie było podróbek, tylko apteczne? Pozdrawiam.
To prawda, poziom wiedzy odnośnie treningów, diety itd. jest obecnie dużo wyższy niż 10-15 lat temu. Jednak poziom kultury osób, których można w dzisiejszych czasach spotkać na siłowni jest dużo niższy niż kiedyś. Podać komuś rękę na przywitanie? to nadludzki wysiłek, pomóc odstawić ciężar? foch, pogadać nie da rady, bo wszyscy mają słuchawki w uszach. Każdy zapatrzony w siebie, a na innych zwraca uwagę tylko żeby obczaić w co jest ubrany. Takie są moje spostrzeżenia.
Mam dokładnie takie same doświadczenia zacząłem w 2001. Ovopol smakujący jak gówno, po którym bąki były takie że zasmradzalo 200mkw. Glukoza spożywcza w proszku wdupcana łyżka po treningu. Dieta na serdelkach bo nie było hajsu. Raz sprzedałem swoją nokie 3310 żeby mieć salate na gainera. Pierwsza kreta , która jak się brakło to walilo serce jak młot że strachu że rano obudzę się wielki jak hulk, po 6 ćwiczeń na partie na jednym treningu bo tak ktoś powiedział a był duży. No kurwa piękne czasy. Dziś szpital jak huj, ale bym się nie zamienil
Odżywki w puszce to Megabol. WPC też było pakowane w puchę. Ta firma była wtedy konkurencją dla Olimpu. Pamiętam ich hasło reklamowe : " Jeśli coś jest silniejsze od naszego produktu to tylko steryd anaboliczny ". Piękne czasy :)
W latach 90 siłownie były bardzo popularne, ale wśród entuzjastów żelaznego sportu, to były kuźnie. Teraz dzięki mediom jest wysyp sieciówek gdzie łażą wszystkie korposzczury, bo to modne i można sobie samojebki trzepać.
Ja w Lublinie mam siłownię w której sprzęt wygląda solidnie. Ćwiczyłem na niej przez pewien czas, ale niestety musiałem ją zmienić przez odległość. Gdy tylko znajdę więcej czasu, to od razu na nią wracam, bo tęsknię za solidnym sprzętem, a nie delikatnym jak na obecnej
Ja kiedyś to jeszcze w wieku 13-16 lat robiłem po 7 ćwiczeń na każdą partie ciała taka piramida 12-10-8-6 dokładają ciężaru. A moja dieta to było wtedy głównie Maślanka, kiełbasa, ziemniaki. Nie mówiąc co się działo na redukcji nieraz po 100 powtórzeń się robilo. Szczególnie w pierwsze dni, żeby mięśnie szoku dostały. Teraz mamy piękne czasy , wiedza na temat siłowni jest ogolno dostępna, trzeba korzystać ile się da.
ciekawe posty można znaleźć, wiele z nich jeszcze istnieje, np. sprzed 12 lat, wtedy trening siłowy był uważany za bardzo niebezpieczny, można było go zacząć dopiero osiągając konkretny poziom, wcześniej trenując oczywiście tylko splitem, oraz mógł trwać maksymalnie 6 tygodni
Kierwa jesteś moim idolem, dwa słoiki miodu i 30 jajek to bym musiał chyba skórę zrzucać zeby to pomieścić. A gdzie pozostałe posiłki?? Chyba robił bym pod siebie jakbym to zjadał co dziennie :D
Jak fajnie się ciebie Ogląda i Słucha, prosty chłopski przekaz, masz rację że dostęp do wiedzy jest ogromny, w prawie 2 lata z wagi 68kg do wagi obecnej 95kg, i zgodzę się z tobą że takie kuźnie są lepsze... Teraz idąc na siłownię boję się że jak się spoce to będą na mnie krzywo zerkac... A do okoła tylko leginsy na dupach, nie zależnie czy to baba czy facet... Wycięte jak lampiony na roraty sylwetki, i wymalowane panie na treningach.
Mimo tego, że dostęp do wiedzy jest na poziomie "posiedzisz tydzień na forach, pooglądasz YT" i możesz zaczynać zabawę z ciężarem, dalej na siłowni spotykam ludzi po 17-18 lat, którzy pytają o technikę ćwiczeń, a jak się ich zapyta o plan odpowiadają: "Jeszcze nie mam, z głowy robię"
Ja to myslałem ze jak na początku mówi ze nie jest stary to myslałem ze ma 45 lat i opowiada jak emerytowany ochroniarz a tu zmarł w wieku 32 lat , niewiele starszy ode mnie.. Pewnie od sterydów posypał sie organizm.. Niech Wojtek spoczywa w spokoju RIP [*][*][*]
Wojtek to zajebisty opowiadacz. Czekam na kolejne filmy. Pozdro i pytanko do Wojtka :pamiętasz kiedy (po jakim czasie trenowania) weszła pierwsza setka na ławce poziomej? Czy będzie kiedyś film na ławce w naszym zajebistym Sosnowcu?
Odżywka na barki :D . Jestem rocznik 87 i nie zapomnę jak pierwszy raz zrobiłem redukcje i ktoś mi powiedział ,że dlaczego ćwiczyłem brzuch że mam tylko 6 kostek a nie 8 i że nie symetrycznie ustawione.