Nie był kolaborantem tylko złamał zakaz grania w teatrze w czasie okupacji respektowany przez większość aktorów polskich za co spotkał go zresztą duży ostracyzm ze strony środowiska po wojnie.
Adolf Dymsza łamał zakaz bo chciał utrzymać rodzinę, doświadczony utratą dziecka i posiadaniem kolejnego Pan Dymsza chciał zapewnić egzystencję... żeby przypadkiem dramat nie powtórzył się kolejny raz... Trzeba zrozumieć tragedię osobistą człowieka.
Film o Inie Biniecie pokazał jak to było z tą ,,kolaboracją". Przypominam, że Niemcy stosowali krwawy terror w okupowanej Polsce, a państwo podziemne stosowało wszelkie metody w walce z niemieckimi okupantami. Ale zapewne to wiesz. Nie osądzałbym Dymszy pochopnie. Państwo komunistyczne, po wojnie wykorzystywało historie okupacyjne, do robienia swojej propagandy. Dlatego też uważam, że podręcznik p.prof. Roszkowskiego HiT to ważna książka do odkłamywania historii.
Nie był żadnym kolaborantem, grał w jawnych teatrach, do których de facto chodzili tylko sami Polacy na przedstawienia. Kolejna stygma która ciąży od wojny, niezrozumienie czym były jawne teatry. On dzięki swojej popularności niewyobrażalnej przed wojną i w czasie wojny pomagał w czasie wojny rzeszy osób. Dzięki temu uratował Miarę Zimińską -Segietyńską z Pawiaka, również swojego przyjaciela z więzienia na Szucha, ukrywał Żydowskiego magika w swoim domu przez pół roku. Natomiast tym którzy za grosz nie mieli jego talentu po wojnie było w tomi graj że mogą powiedzieć że był kolaborantem. Polecam audycje o Dymszy nagraną w Bibliotece na Koszykowej dostępną na RU-vid tam jest wszystko wyjaśnione.