Obejrzałam z zaciekawieniem i ta śląskość nadal we mie siedzi .Większość słów po prostu uzywom nie myśląc że one nie som po polsku ... Mój biedny chop się już przyzwyczajoł. Mój chop gorol ale z tych dobrych ;-)
Ze ślonska nie jestem tylko z małopolski i widzę że sporą część wyrazów jednak tak samo rozumiemy. Najbardziej mnie to kucać zaskoczyło bo to faktycznie znaczy coś kompletnie innego
W śląskim jest kilka słów podobnych do słów w kaszubskim, np. mówimy: Kòło - rower, koło (ale jako np. od roweru czy samochodu) Gadzëna - gad; zwierzę hodowlane; zły duch w postaci żmii wysysający krowom mleko Zósa - sos (skojarzyło mi się to trochę z śląskim "zołza") Kara - taczka (od tego słowa powstało w kaszubskim także wiele czasowników: karowac - wozić taczką, uciekać, spadać (np. karuj sã - spadaj); wëkarowac - wypieprzać (skądś); wkarowac - wpieprzyć (się gdzieś) Czipka - kosz do ziemniaków, taca w kościele lub ogólnie koszyk bez uchwytu, albo nawet po prostu koszyk; kura, kurczak (co ciekawe po kaszubsku można wołać kurę na 2 sposoby: "czip, czip, czip" lub "kùr, kùr, kùr") Bania - dynia, duża głowa Cug, cuch - pociąg (jednak bardziej popularnym słowem jest: bana) Krëpë - kasza (kaszubska głoska "ë" odpowiada dawnym krótkim: "u, y, i") Klara - księżyc, słońce (to drugie rzadziej się używa) Prawie - właśnie, akurat Także śląski i kaszubski mają trochę podobne słowa. Co do innych kaszubskich fałszywych przyjaciół, to: Lëst - list, liść Pamiãtnik - pomnik, pamiętnik Pùpa - lalka Pipa - fajka Ropa - para Sklep - piwnica Spółdzelniô (lub króm) - sklep Wiodro - pogoda Zbiég - reszta Zgniłi - leniwy Żëwòt - brzuch, żywot Jem - jestem Je - jest Jo - tak Ma - my dwoje; ma (ale tylko w zdaniach typu "ni ma co robic" itp, bo już: òn mô - on ma) Gbùr - bogaty rolnik Chójka - sosenka (mówi się także czasem żartobliwie, by rozśmieszyć Polaka: "wëje bana za chójkami/chójkama", czyli "wyje pociąg za sosenkami", a Polakom jak wiadomo z czymś innym się to kojarzy) Dóm - sień, dom Bez - przez
@@damk3987 Masz rację, ale chodziło mi o to, że mają jakieś wspólne korzenie, bo nawet coś z tych słów da się znaleźć w słowackim. Mają wspólne pochodzenie ze starosłowiańskiego, z różnymi oddziaływaniami języków sąsiednich :)
@@masosz ok. A co do innych języków słowiańskich: ja znając polski i kaszubski lubię często jak słucham jak ktoś mówi lub czytam jakieś teksty w innym języku słowiańskim, to zawsze próbuje doszukać się jak najwięcej podobieństw, słów tego samego rdzenia - i takich słów jest masa.
Przedmiotem sporu językowego w moim małżeństwie ( jo je hanyska, mój chop to pyra) są słowa: Bana- u nos tramwaj, u nich pociąg, Warzyć (coś)- u nos to gotować, u nich to ważyć np.tona pyrów, Srogi- u nos wielki, u nich zły/gniewny, Gacie- u nos spodnie, u nich majtki/bokserki, Kromka (ale to chyba ogólnopolskie) to nasza sznitka, u nich to końcówka i początek chleba, Wiara- u nas wiara w Boga, u nich określenie na grupę ludzi/znajomych. Ze słowa "Tukej" (tutaj) zawsze się mój chop śmieje :p
Zauważyliście Patrycje w 7:10 ?? 😂😂😂 Tak na szybko.. :) kibel - ŚL (wiadro) PL(toaleta/klozet) buła - Śl(upuchlizna), PL(bułka) kiszka - ŚL(zsiadłe mleko) PL(jelito/ potrawa) sam - ŚL(tutaj) PL(w pojedynke) Malta - ŚL(zaprawa murarska) PL(takie państwo - miasto) bank - ŚL (ławka) PL(instytucja finansowa i jej budynek) pozór - ŚL (uwaga -Dej se pozór - uwazaj!) - PL (l.poj od pozory) kadubek/kadłubek - ŚL (karmik dla ptaków) PL(zdrobnienie od kadłub-tułów) bal - ŚL (piłka do gry np. w piłke nożną) PL(zabawa taneczna lub np. bal siana) rok - ŚL (spódnica) PL (365 dni) klin - ŚL (kolana (póć na klin - chodz na kolana)) PL(do rozbijania drewna, alkohol pity na kaca) Bajery - ŚL (Bawaria - kraj zwiazkowy w niemczech) PL(używane do zbajerowania kogoś :) ) i najważniejsze Kluski! ŚL(Kluski) PL(makaron)😂
No niestety, miałem kiedyś bule pod okiem a kluski z serem żeśmy jedli :) to po prostu rzadsze słowa, a reszty faktycznie nie znałem :) Okolice Ciechanowa.
3:51 Aż się przypomina legendarna edycja Jeden z Dziesięciu: - Muszelki, kokardki i łazanki. To rodzaje której popularnej potrawy z mąki? - Kluski. Kluski śląsk- - (...) to jest makaron.
Jest tego! Grob - trumna, ale grób to mogiła; Lubieznyj - uprzejmy; Dywan - kanapa; Dawka - ścisk, tłok; Gadać - wróżyć; Brak - ślub; zaś słowo sklep w polszczyźnie oznaczało jeszcze w początkach XX w. piwnicę. Pozdrawiam.
Od siebie dodam: -wspomniane Blyndować może być pomylone z Blendować (mielić w blenderze) -miesioncek - naturalne skojarzenie z miesiącem -dać pozór - skojarzone z pozorem, pozornością -ćima - u nas ciemno a w Polsce robak -gorszyć - po polsku można uznać, że coś się pogarsza -deka - brzmi jakby nawiązywała do dekagrama - bez - u nas jako ''przez'' w Polsce brak czegoś albo drzewo -rewiyr - brzmi jak Polski rewir/ region -kraj - u nas jak brzeg czegoś/ skraj
Co u was oznacza słowo "deka"? Bo u mnie na Kaszubach to jest cerata. Dodam także, że na Kaszubach także się mówi "bez" jako "przez" oraz "kraj" jako brzeg czegoś, skraj. Pòzdrówczi
A widzisz kolego. Ja z południowej Wielkopolski i jak się okazuje wiele mamy wspólnego w sensie językowym. Być może z racji bliskości do Śląska jak i historii. Pozdrawiam.
Kiedyś spytałem pewnego Ślązoka, gdzie jest KIBEL, bo musze się załatwić. Oczywiście po sekundzie przetworzył informacje, ale nie zapomnę tego chwilowego wyrazu twarzy na pograniczu niedowierzania i zniesmaczenia xD
Przi słowie "prawie" podoł żes przikład "a jo prawie uwarził ôbiod" i tukej pojawiyło sie słowo"warzić"- czyli gotować a brzmiōnce jak polskie "ważyć" czyli sprawdzać wagę czegoś. 😁 Niklaus pierōnie, gryfno mosz ta dziołszka 😁
Nasze gwary są podobne wiadomo nawiązanie do niem słów Kkara i heksa występuje w gwarze poznańskiej. Cug to u nas Bana a Bania u nas korbol. Poznanka Bimba to tramwaj, a Drynda to taksówka. świętojanki porzeczki ale tylko czerwone
Koło też kiedyś w polskim znaczyło rower, to chyba była pożyczka z czeskiego, ale mogę się mylić. W każdym razie z czasów, gdy koło znaczyło rower ostał się wyraz kolarz, czyli jakby nie patrzeć rowerzysta :) Inną nazwą dla roweru był welocyped, słowo francuskie, które u nas jest totalnie zapomniane, ale nadal funkcjonuje np w rosyjskim. Edit: ok, komentarz napisałem po usłyszeniu wyrazu koło, ale przed jego wyjaśnieniem. Zatem miałem rację co do pochodzenia koła :)
Zacząłem słuchać i nie mogę się zgodzić z Twoimi sugestiami ,że wszystkie te słowa w gwarze śląskiej mają inne znaczenie niż po Polsku, bo w gwarze małopolskiej z południa dawnej kielecczyzny, gdzie mieszkał mój dziadek (powiat kazimierski) mówiło się jak ktoś jechał na rowerze, ze jechał na kole. Gadziną określano też zwierzęta. Mój dziadek mówił też że zakurzy w znaczeniu, że zapali papierosa, a na dynię mówił tylko bania. Dziadek też zawsze sprawdzał czy jest cug czyli ciąg powietrza w kominie by nie zaczadzieć jak palił w piecu. Cipka to po białorusku mała kurka, stąd cip, cip. Tam gdzie dziadek mieszkał to był zabór rosyjski, zatem domniemam, że te słowa są ze staropolszczyzny skoro i na Śląsku i w Małopolsce mają takie samo znaczenie.
Taki mi się stary kawał przypomniał ( jeszcze z czasów komuny) Dzwoni mąż do żony: Słuchej Helga, jo sie trocha do doma spóźnia, bo jest mięso w SDH... kaj? pyta żona w SDH mówi mąż, Kaj? dobra przeliteruja ci: S jak Zigmunt, D jak rzyć, H jak ciul !
Za przykład złych przyjaciół to podom warzynie czyli po naszymi gotowanie i ważenie czyli polskie określanie ciężaru. Sprawdzałam jak zatem po śląsku się godo na ważenie i chyba nie ma jednego słowa. Inksze przykłady to bal czyli naszo piłka do granio a po polsku huczna zabawa. Dali w temacie zabawy bo terozki zapusty (karnawał) to chrust czyli smażone ciastka faworki, po polsku suche patyki na podpałkę. A jak się taki chrust smaży to cza dać pozór (uważać) coby niy narobić fleków (plam). Jak ktoś jy durch takie masne maszkiety to niy ino bydzie mioł srogi bas ale tyż rube kity (uda). Na tako zabawa abo wesele to się prosi (zaprasza) gości. Trza na to udać piniondze (wydać pieniądze). Tela by było tego. Mom jeszcze do Ciebie Niklaus zapytanie czy kajzerka mo coś wspólnego z kajzerem czyli cysorzym?
W części WLKP. z której pochodzę, też używa się niektórych z tych słów. Kucnąć też oznaczać może tam kaszel. Np. mama mi mówiła, że mój brat coś kucać zaczyna. Tak więc ten test na Ślązaka taki trochę dziurawy ;-) Fajne filmy, pozdrawiam.
Prawdziwy dialekt wielkopolski jest dosc podobny. Mam zone z Wlkp. Bylismy u rodziny szwagra w Srodzie Wlkp. Jak zaczeli dawac dialektem wielkopolskim to chwilami myslalem, ze po slasku mowia.
Cug po polsku to sytuacja, kiedy pali się w piecu/kominku i naturalne ciepło i budowa komina powoduje , że dym jest wyciągany ciśnieniem do góry. Jak dym się cofa na pomieszczenie to się mówi , że nie ma cugu i zwykle wymaga to przebudowy pieca lub komina, jeśli się to powtarza nagminnie - bo jest to niebezpieczne dla zdrowia, a nawet życia, bo się można zatruć.
@@smeggold1685 hmm... byłem pewny, że to po polsku, ale mnie trochę rzucało po kraju i może to być albo z gwary warszawskiej, albo z Podlasia naleciałość, bo kaszubskiego (właściwie kaszewskiego) i tej gwary krakowskiej, którą włada moja rodzina "z dołu mapy", co tam se na pole wychodzą (mimo, że de facto mają w tej mieścince dwór:P serio, taki legitny siedemnastowieczny:D) jednak liznąłem trochę mniej. Mam też w rodzinie górali i jednego Ślązaka, ale nie rozumię co godajo, czy tam pedają...
Dzieki niklaus! dzięki Tb wiem, że jak kumpel na podlasiu do mnie mówi, czy idziemy zakurzyć to mu o papierosy chodzi ! Tylko Białystok jest na górnym śląsku, czy to już dolny? a tak serio, to mogłeś wyrzucić słowa typowe, znane i używane we wszystkich regionach Polski.
"Cipka" - w górach nawet nazwisko w XV-XVI wieku było - Muzeum w Suchej Beskidzkiej w Zamku Suskim ma takie ciekawe dokumenty. Ja byłam zaskoczona, że to część intymna damskiego ciała. Dzisiaj już ma zwykłe znaczenie oznaczające właśnie to - często używana np. u lekarza.
Jak pierwszy raz spotkałem się słowem "gorkie" to myślałem że chodzi o coś gorzkiego, a nie gorącego. Problematyczny był też kontekst, bo z tego co pamiętam chodziło o herbatę
Niklaus, widziałem w Kauflandzie pizzę mrożoną (Bistro Proste Historie) w wersji ślunskiej (z białą kiełbasą i chrzanem) i kaszebskiej (z kabanosem i kiszonym ogórkiem). Może jakiś test?
Tak odnośnie JA i JO Na przykład w powiecie toruńskim czy inowrocławskim JO oznacza tak a w Bydgoszczy i okolicach JA oznacza jak wyżej czyli po prostu tak 😛
Patron to po polsku równierz oznacza nabój, ale jest to faktycznie archaizm, nie wiem czy ktoś może czytał Króla Maciusia, tam się to słowo pojawia. Bardzo fajny film.
Patron to nie NABÓJ ! Nabój to nabój od czasownika NABIJAĆ ! CZyli czynić broń gotową do strzału jednym Ruchem ! NATOMIAST PATRON (to inaczej ŁADUNEK ) a tutaj jeszcze dodawaliśmy KULĘ (pocisk ) flejtuch i trzeba było to wbić /NABIĆ DO LUFY ! I nie jest to ARCHAIZM tylko nadal używane w strzelectwie CZARNOPROCHOWYM ( ROZDZIELNEGO ŁADOWANIA )
Kurzyć - jarać, ćmić, palić. U mnie na Dolnym Śląsku i w Wielkopolsce. A gadziny moja babcia z Lubelskiego mówiła na drób. Kury, kaczki, gesi... Co znaczy po Czesku szukać albo poruchać?😂
Słowo dupny używali my na coś fizycznego, wielkich rozmiarów, np.: dupno hołda, chałpa, itp. Srogi na coś abstrakcyjnego, np.: srogi mróz, wycisk, itd. Teroz już niy godom po ślonsku bo niy mom z kim, niy miyszkom już w Tychach od lat. Piyknie dziynkuje że jeszcze jedyn synek se ostoł co umi godać po naszymu :)
kurzić od prasłowiańskiego *kūrìti (spokrewnione min z litewskim kùrti, a to z kolei gotyckim 𐌷𐌰𐌿𐍂𐌹:wymowa hauri- węgiel i staronordyckim hyrrem- ogień 😉
Po śląsku istnieje podwójne twierdzenie jako przeczenie: "Ja, mhm" Przypomniał mi się jeszcze jeden false friend: KORZEŃ po polsku: korzeń po śląsku: czosnek
Ja mieszkam w okolicach Koscierzyny na Pomorzu i dla mnie 80% tych słów jest dla mnie zrozumiała "kara" to taczka "koło" rower ,"dupny" duży...itp z czego nie rozumiem to "gruba" Bardzo lubię mowę śląską Często jak jestem w delegacji to mówią że jestem że śląska Pozdrawiam
Gruba w języku staropolskim oznaczała piwnicę pod domem. Zresztą jest też podobnie brzmiący wyraz grób, czyli też coś wykopanego w ziemi, jak kopalnia czy piwnica.
Kurzyć - czyli synonim palenia papierosów, jest to używane także w innych rejonach kraju. Np. w Lublinie i okolicach. Akurat jest to ewidentny rusycyzm. Po rosyjsku "kurit".
1. Kurzyć- archaizm w j. polskim, palić. 2. Koło - spotykane w Wielkopolsce określenie roweru. 3. Gadzina - archaizm w j. polskim. 4. Nie znałem. 5. -II- 6. Kucać, spotykane w Wielkopolsce określenie kaszlenia. 7. Nie znałem. 8. -II- 9. -II- 10. -II- 11. -II- 12. Znałem. 13. Ja, to też znam. 14. Synek, też w Wielkopolsce spotykane. 15. Podobnie w Białoruskim, kurka. 16. Znałem, na południu Wielkopolski spotykane. 17. Znałem. 18. Nie znałem 19. Nie znałem. 20. Nie znałem. 21. Patron, spotykane w j. polskim, chyba archaizm. 22. Nie znałem. 23. Nie znałem. 24. Agrest, nie znałem. 25. Znam. 26. Klara, używane w Wielkopolsce, "Ale klara dzisiej daje". 27. Nie znałem. Pozdrawiam i czekam na drugi odcinek.
Niklausie, przykłady które podajesz tylko dowodzą tego, że język nazywany przez Ciebie śląskim jest odmianą języka polskiego. Kwestia śląskiej nazwy roweru - faktycznie mechanizm powstania śląskiej nazwy roweru może i jest niemiecki, ale słowo "koło" jednak jest słowem polskim i użycie go na określenie tego pojazdu to tylko odwołanie się do czegoś już znanego co ma rodzimą nazwę, a ta nazwa jest czysto polska. Jeśli chodzi o określenie "gadzina" to dokładnie tak samo potocznie okreslano zwierzęta, zwykla gospodarskie, w języku staropolskim w XVI i XVII wieku. Wniosek z tego typu dywagacji językowych (a przykladów można by znaleźć dużowięcej) jest tylko jeden - język śląski to lokalna odmiana języka polskiego oparta na starszej wersji języka polskiego ( na ogół z czasów gdy łączność z językiem reszty ziem polskich była jeszcze częsta i powszechna), z dużą ilością naleciałości czeskich i niemieckich będących następstwem historii. Ale jednak rdzeń pozostał polski. Pewnie gdyby ze śląskiej godki usunąć naleciałości czeskie i niemieckie to współcześni Ślązacy bez trudu dogadaliby się z każdym XVI wiecznym Polakiem.