Dziękuję za lawendowe informacje. Przyjażnie się z lawendą od ponad 20 lat. Znowu mam "żniwa" lawendowe (trochę póżne). Nadmiar lawendy suszę i wkładam do ciemnych słoiczków (głównie) kwiaty. Mam kilka lawendowych słoiczków ponad...8 lat. Olejki eteryczne ciągle się uwalnjają. Po otwarciu słoiczka jest taj intensywny zapach jakiego nie wydają świeże. Dodam, jak nie macie woreczków bawełnianych ja wycinam kwadraciki ze ściereczek kuchennych, wypełniam je lawendą i przewiązuję wstążeczką. Miłych lawendowych dni, życzę prowadzącemu ten kanał i wszystkim oglądającym. Pa
Witam, bardzo dziękujemy za miłe słowa i cenne podpowiedzi. Życzymy udanych zbiorów i podsyłamy filmik z wizyty w kraju lawendy. Tam jest dopiero lawendowe szaleństwo. Pozdrawiamy serdecznie studio.ru-vid.combUeqf5st52o/edit
Od dwóch lat zamiast kremu ze sklepu, używam do smarowania twarzy nierafinowanego oleju kokosowego z olejkiem lawendowym. Skóra jest odżywiona, gładka, nawilżona, ale nie tłusta. Nakładam go wieczorem, co dodatkowo ułatwia zasypianie i pozytywnie nastraja - taka pielęgnacja i aromaterapia w jednym😊
@@reniarom74 Sparzam mały słoiczek (u mnie po małym koncentracie pomidorowym) wrzątkiem. Wypełniam go sparzoną łyżeczką nierafinowanym olejem kokosowym (taki, który pachnie kokosem🙂) na taką wysokość, by została od góry przestrzeń co najmniej 2 cm. Zakraplam do niego około 30 kropli naturalnego olejku lawendowego (można mniej lub więcej, w zależności od upodobania). Zakręcam słoiczek sparzoną nakrętką i latem wstawiam do mocno ciepłej wody, ale nie wrzątku, by olej rozpuścił się. Zimą i jesienią stawiam na kaloryferze. Gdy rozpuści się, potrząsam słoiczkiem, by dokładnie wymieszać i gotowe. Wstawiam na chwilę do lodówki, by olej stężał, jednak rzadkim również można się smarować. Krem stoi w łazience i nie psuje się. Jest niesłychanie wydajny. Gdy posmarujemy nim twarz na początku wydaje się tłusta, jednak szybko wchłania się, a skóra staje się nawilżona, ale nie tłusta.
Proszę o więcej opowiadać, mówić, kocham cenne informacje, tym bardziej że jestem osobą chorującą na chorobę nieuleczalną i cieszę się że ktoś myśli jak w naturalny sposób można pomóc organizmowi a tak przyjemny bo kwiatami suuuuper😍😍 Dziękuje za tę pachną cenne info🥰🤗
Filmów o lawendzie jest od groma, jednak obejrzalam ten zachwycona pięknym ogrodem za panem. Jestem zaskoczona, ze olejek robi Pan bez podgrzewania go w kąpieli wodnej, ciekawa jestem czy jest roznica w intensywnosci zapachu. Uwielbiam lawendę! W tym tym roku postanowiłam wykorzystać również pozostałe lawendowe "siano" i ten film mi w tym pomoże 😊
Och jak się cieszę że trafiłam na Wasz kanał dopiero zaczynam przygodę z lawendą przypomina mi urlopy w Chorwacji, wiadomości które łyknęłam oglądając ten film pomogą pozbyć się tych wstrętnych komarów. Dziękuję bardzo za info, szkoda tylko że nie podał Pan jaki to olej używać,a może mi Pan mi odpisze i zdradzi tajemnice. Pozdrawiam serdecznie 🤗😘🤗 Naturalnie łapka i subik
Witam serdecznie, oj tak zgadzam się. Proponuje obejrzeć odcinek z wizyty w Prowansji tam dopiero jest lawendowe szaleństwo :-) ru-vid.com/video/%D0%B2%D0%B8%D0%B4%D0%B5%D0%BE-bUeqf5st52o.html
@@joem9792ciastek nie piekę chyba, ze keto i wtedy poprostu dosypuje troszkę suszonych kwiatów, czekoladę rozpuszczam w kąpieli wodnej dodaje troszkę chili i dodaję suszone kwiaty lawendy, ja maczam w tym truskawki, potem do lodowatej wody, żeby czekolada szybko zastygła, można polewać też ciasteczka, i można zrezygnować z chili, ale ono pokręca smak. Ja niestety jak gotuje zawsze przyprawiam, na smak wiec nie powiem Ci weź trzy gramy lawendy i 1,5 g chili. Przepisy traktuje raczej jako inspirację połączeń smakowych.
Dziękuję za cenne informacje. Czy destyluje Pan również lawendowy olejek eteryczny? Jeśli tak, to jakiego sprzętu Pan używa i gdzie go można nabyć? Pozdrawiam serdecznie 🙂👍.
Witam, kwiaty lawendy przycinamy zaraz po kwitnieniu natomiast cięcie formujące wykonujemy wiosną. Proszę nie ciąć jesienią, bo może nie przetrwać zimy. ru-vid.com/video/%D0%B2%D0%B8%D0%B4%D0%B5%D0%BE-UIXkVVLHn0I.html Pozdrawiam
Witam tego roku zebraliśmy lawende ale w sierpniu, juz taką która sama z siebie była podsuszona na krzaczkach. Nie obcinaliśmy tylko wysarczylo zdjac te fioletowe koraliki i łodyżek, schodziły same. Pachną nadal pięknie więc pomyślałam że do czegoś wykorzystamy. Pytanie do czego można wykorzystać takie zdjęte koraliki lawendy? Kadzidełko? Na napar herbaciany? Podsuszać ją jeszcze przed zamknięciem w puszcze herbacianej? I najważniejsze, czy taką zebraną, podsuszoną lawendę należy płukać? Bo na mojej było dużo pajączków i biedronek.
Witam serdecznie, jeżeli buteleczka była dobrze zdezynfekowana to do kilku tygodni (w lodówce). Zdarza się że wcześniej pojawi się pleśń wtedy niestety trzeba ją wylać :-( Pozdrawiamy serdecznie.
:-) jak ja robię to kolor jest taki jak słaba herbata z owoców leśnych, no i zapach mmm... Proponuje nie wylewać tylko spróbować stosować może też będzie działać. Może to tak jak z ogórkami kiszonymi, wszyscy kiszą a każdy ma inną recepturę i technikę ;-)