Obserwuje Twój kanał od jakiegoś czasu i muszę powiedzieć że naprawdę jesteś spoko gość z rozsądnym podejściem do życia. Również mam niewielkie gospodarstwo, trzymam kilkadziesiąt sztuk opasów i również pracuje, z tą tylko różnicą że w własnej firmie a nie u kogoś. Wiem ile trzeba włożyć wysiłku aby to wszystko "miało ręce i nogi" i tym bardziej rozumiem Twoje słowa o dywersyfikacji przychodów, nieraz bywało tak, że na wypłaty dla pracowników musiałem wyciągać kasę którą miałem akurat z byków, ale często też zdarza się, że dotuję gospodarstwo pieniędzmi firmowymi.
Chłopaki pracują gospodaruja, nawet im to fajnie wychodzi. Pokazują to nam wszystkim cześć ma bol du... z tego powodu pewnie z zazdrości. Grunt to, żeby to wszystko się rozwijało rodzina sir dogadywała i będzie git
Bardzo ciekawy temat poruszyłeś . Ja mam podobnie , małe gospodarstwo 12ha , była produkcja mleka - dało się na spokojnie z tego żyć . Obecnie już koło 8 lat tylko produkcja roślinna , praca dwu zmianowa . Teraz wiem że żyje i mam mnóstwo czasu na inne rzeczy , nie to co przy krowach i codziennym obrządku . Praca w polu przy produkcji roślinnej to fajna rozrywka teraz . Nie wrócę już do hodowli zwierząt
Bo grunt to się nie lenić 👍 ja też pracuje na etacie plus opasy i traktuje to jako dodatkowy dochód i jakoś pomalutku się rozwija więc da się jak się chce. 💪
gospodarstwo i etat działa tylko w 2 przypadkach: 1. Produkcja roślinna. 2. Produkcja zwierzeca (+roslinna oczywisc) ale przy zatrudnionych pracownikach. Praca na etacie plus zwierzęta = 0 urlopu, garb i zmarnowane życie. Lepiej mieć mniej i spokojne 26 dni urlopu brzuchem do góry leżeć, niż się babrać w gnoju.
Ja pracuję w kopalni wegla brunatnego i jeszcze mam gospodarstwo 30 hektarów jeszcze 3 lata temu miałem świnie. Propo gospodarstwa raczej stagnacja brak szansy rozwoju jeśli chodzi o powiększanie areału po 1 brak ziemi na rynku po 2 jak się coś pojawi odrazu zostaje podbite nawet do 120 tyś za hektar wielkopolska wita :-)
Wszystko ok można łączyć jeśli ma się rodzeństwo do pomocy, nie ma się prawdziwej rodziny i ten etat nie męczący. Na moim przykładzie o etacie nie ma mowy,mimo nie za dużej hodowli. Działamy tylko we 2 i chcąc być prawdziwym Tata i żeby ta gospodarka funkcjonowała, do tego wyręczyć żone w wielu obowiązkach, a nie być tylko na papierku to o etacie nie ma mowy
Nie można mieć wszystkiego, zawsze się robi coś kosztem czegoś. Można zauważyć po komentarzach, że dużo osób chciałoby mieć super gospodarstwa, dużo ziemi itp. ale czy chcieliby się aż tak poświęcić żeby na to zapracować i zrezygnować z wielu innych rzeczy. Pracować po 12/14h, zrezygnować z życia towarzyskiego, oszczędzać na czym się da ? Nie można zjeść ciastka i mieć ciastka. Pozdrawiam
Hm, co tu powiedziec jak zyski na wsi nie za specjalne tym bardziej jak czlowiek pracuje sam bo rodzice odeszli do wiecznosci a dzisiejsze dziewczyny nie chetnie chca zostac zonom rolnika....na dzien dzisiejszy nie wyobrazam sobie , ,,,nie pracowac,, dodatkowo poza gospodarkom. 15 ha.
Niestety gospodarstwa, które 10-20 lat temu uznały, że inwestowanie w powiększenie areału jest nieopłacalne, teraz mają niewielkie szansę na rozwój. Czas zmarnowany przez poprzednie pokolenia teraz ciężko nadrobić mimo wielkich chęci. Z każdym rokiem rynek podwyższa poprzeczkę co do efektywności pracy i trzeba coraz więcej wytwarzać aby móc utrzymać się z gospodarstwa. Teoretycznie praca na etacie i na gospodarstwie umożliwia rozwój małego gospodarstwa ale czy tempo tego rozwoju będzie wystarczająco duże aby pewnego dnia zrezygnować z etatu? Na tym polega główny problem, często nie do przeskoczenia.
Super! Podobnie mam na tą chwilę pracuje na etacie i rozwijam gospodarstwo na obecną chwilę 21ha , i 13szt bydła opasowego dla chcącego nic trudnego. Wiadomo czas gra na niekorzyść ale trzeba być w miarę cierpliwym😎 Skąd zakupujesz byczki!
Do puki nie ma dzieci nie ma zony której trzeba pomoc przy domu to można pracować i na 3 etaty ale jak dohdzies do takiego etapu ze juz nie ma rolę czasu to ciężko pogodzić wszystko a to jest za cenę zdrowi niestety
Dokładnie. Nawet kolega Radkosky w którymś z ostatnich filmów coś wspominał że kiedy będzie miał rodzinę i obowiązki względem bydła będą kolidowały z życiem to powie im papa.😅😅😅
@@Edwin.. Po prostu wróci do tego co było przed intensywnym rozwojem hodowli. Uprawa ziemi, sprzedaż płodów rolnych i być może kilka sztuk zostawi opasów i do tego etat który będzie priorytetem. @Radkosky również ma ojca który pracuję poza gospodarstwem.
Na etacie pracujesz na 1 zmianę czy w systemie dwu lub trzy zmianowym ? Jeśli na 1 zmianę to zdecydowalbys się na 2 lub 3 zmiany jesliialbus ofertę w miarę dobrej pracy ?
Podziwiam wasz zapał i chęci. Ja chodzę do pracy rodzice mają kilka ha gospodarki i ciągle coś naprawiam siedzę w smarach i chodzę brudny kiedy macie czas na naprawy remonty sprzętu. Taka ilość opasow daje ogrom pracy gnój na pole masz a gnój to azot z drugiej strony zużycie sprzętów też jest spore co się używa się zużywa.
Jak mam być szczery to przy tych opasach nie ma jakoś bardzo dużo pracy. Przy tej ilości bydła pracuję na etacie, prowadzimy razem z bratem gospodarstwo, prowadzę ten kanał i robimy jeszcze dużo innych rzeczy. Powiem tak chcieć to móc, a bajki że jak jest się młodym to trzeba się wybawić i korzystać z życia prowadzą do tego że w wieku 40/50 jest narzekanie bo na roli to się tylko garba można dorobić. Pozdrawiam
@@maciej_rozanski jest dużo pracy ... Też ma człowiek czas na rozwój gospodarki i zawodowy bo warto szkoda że na naszej pięknej Opolszczyźnie jest lipa z wieloma względami i rzeczami no cóż. Przy bydle zawsze był ogrom pracy jesteś uwiązany jak 🐕 na łańcucu dobrze że masz brata do pomocy który zna się na rzeczy. Jak dla mnie zwierzęta to tylko drób jeszcze a o reszcie nie chce słyszeć wiem ile to kosztuje pracy bo pomagałem u wuja przy krowach....
@@maciej_rozanski Czekam na odpowiedź na mój komentarz o tym jak liczycie rentowność i dochodowość gospodarstwa. Czy tak naprawdę we dwójkę tylko pracujecie na gospodarstwie i etacie?
No dobra pracujesz na etacie nie wiem na jakim kasę pakujecie w te byki już tyle lat ale nie widać żeby jakaś fajna bryka stała na podwórku, jakas fajna dupa się koło ciebie kręciła,żeby była kostka na podwórku albo fajnie odjebana chata. Wiadomo że na zyski trzeba czekać i w ogóle ale ja pracując z żoną na etacie więcej odłożymy niż Ty z tego pola bo we dwoje co miesiąc mamy stały dochód. Wiem o czym mówię bo mieliśmy 100 szt bydła i poszliśmy na etaty.Jeździsz pewnie maluchem a mieszkasz pod strzechą więc sorry nie ma czego ci zazdrościć bo słabo inwestujesz zyski z gospodarki w siebie albo ich po prostu nie ma. Lub nie chcesz ich pokazywać.
Znam osobę która ma codziennie po 100 jajek (średnia z całego roku ) i sprzedaje po 1 zł i ma bardzo dużo chętnych nabywców. W skali roku ma dochód wysokość około 36 tys . I hoduje bydło i sprzedaje zboże.
Jeśli się posiada małe gospodarstwo i tez się trzyma bydło ( ok 20szt na mięso ) jak jest możliwość wzięcia dzierżawy na dobrych warunkach oczywiście warto iść też w ziemię ? Czy bardziej szukać pracy na etat ?
Ja nie robię tego z przymusu żeby to było niewolnictwo. Chcę rozwijać gospodarstwo, a żeby się nie kredytować wolę pracować dodatkowo na siebie. Wszytko jest kwestią chęci. Pozdrawiam
@@maciej_rozanski tylko poziom zarobienia bedzie nieproporcjonalny do efektów... na byle jakim etacie można wyciągnać wiecej rocznie niz z hodowli 50 sztuk bydła opasowego....
Wiadomo że nieraz jest ciężko w sezonie ale okres po zniwach i zimowy jest bardzo spokojny, pozatym nie patrze sie na koszty niektóre ponieważ wolę troszkę dołożyć i usprawnić sobie pracę np mam pond 30 sztuk i kupiłem paszowoz ponieważ ułatwia mi pracę, nie jestem Zacharem który będzie ręcznie wszystko bo szkoda paliwa itp. Ale kręgosłupa mi nikt nowego nie kupi
Takie podejście jakie przedstawiasz w tym filmie to łamanie wszelkich zasad ekonomii i podważenie opłacalności.😂😂😂 Mówisz że pracujesz na etacie bo nie jesteś w stanie utrzymać się z gospodarstwa i masz pieniądze z pracy na etacie na ewentualne łatanie dziur finansowych. Dajmy na przykład odwrotną sytuację.... Czy z gospodarstwa także byś dokładał do pracy na etacie... swojemu pracodawcy aby móc dalej pracować? Inaczej miałoby się prowadzenie drugiej działalności gospodarczej której byś był właścicielem i dokładał byś do gałęzi która aktualnie jest mniej opłacalna. Sorry ale takim podejściem psujemy rynek rolny. Gospodarstwo z którego się tylko utrzymujemy nie jest w stanie konkurować z takimi osobami jak Ty ze względu na wahania cen które Ciebie na przykład w tak dużym stopniu nie dotyczą bo jak sam mówisz masz z czego w takiej sytuacji dołożyć.😅😅😅😅
@@arturzieba3 Teraz niech nam Maciej się określi czy bez pracy na etacie dalej kontynuował by prowadzenie i rozwój gospodarstwa? A może na odwrót...bez prowadzenia gospodarstwa nie opłacalne było by dla niego chodzenie do pracy na etat bo z tych pieniędzy by nie utrzymał siebie bądź swojej rodziny.
@@piotrus92 a jeśli do pracy musisz dojeżdżać a nie masz samochodu i kupujesz go z dochodu gospodarstwa to niszczysz rynek pracy? On nie jest się w stanie utrzymać tylko z gospodarstwa ponieważ jest za małe co nie znaczy że nie jest opłacalne. To dobrze że pracuje bo dzięki temu ma poduszkę finansową żeby z niej korzystać w odpowiednim momencie. Sam tak robiłem żeby rozwinąć gospodarstwo, bo jest to bardziej rozsądne niż rozwój na kredyt, dzięki temu dziś już nie muszę pracować bo wypracowuje wystarczająco duży dochód nie muszę też oddawać kasy do banku i stać mnie żeby kupić podstawowe środki do produkcji nie czekając aż dopłaty przyjdą.
@@huberto8936 Zważywszy na to że dochód gospodarstwa nie liczymy na podstawie roku bądź dwóch a właśnie 5-6, tym bardziej w hodowli bydła opasowego a przecież w filmie mówi o tym że od tyłu lat je prowadzą na takim poziomie i nadal nie jest w stanie gospodarzyć bez podparcia się etatem więc... Mówisz o rozwoju, w porządku ale czasem to jest droga do nikąd. Większe gospodarstwo to większe i dochody ale i koszty jego utrzymania i co w takim jak tu przypadku? Albo zaczęło by się samo to koło kręcić albo potrzebny by był etat z adekwatnie większym wynagrodzeniem aby móc zaspokoić ewentualne dziury finansowe w gospodarstwie. A w kwestii rozwoju przy pracy na etacie, czy ktoś jest w stanie w pojedynkę to rozwinąć, nie zależnie od godzin jakie spędzamy na tym etacie czy to praca zmianowa czy inna nie mając na zastępstwo nikogo z domowników?
@@piotrus92 jeżeli masz większe gospodarstwo i więcej musisz do niego wkładać z pracy to coś jest nie tak. A jeśli chodzi o rozwój małego gospodarstwa to przy hodowli wiadomo że sam nic nie zrobisz, ale siedząc w domu i mając 8 dojnych to wegetacja i albo gdzieś dorabiasz albo bierzesz kredyt na rozwój co w tak małym gospodarstwie wydaje się mało rozsądne.