Podstawa przy każdej masówce to poważna korekta szlifu. Gränsfors Brucks i Hultafors to droga niedoróbka. Fabryczny szlif woła o pomstę do nieba. Za pomocą 1kg Juco doprowadziłem do zasapania użytkownika tych drogich bubli. Stanęliśmy w zawody. Od razu widziałem, że ma fabryczny szlif. A do rąbania to było zabranie się, jak pies do jeża. Cała ekipa w śmiech bo wywyższający się wymiękł już na starcie. Rzekłem: zamiast drogich bubli weź sobie coś prostszego i pokażę ci co zrobić by można było tą siekierą pracować bez marnowania sił. Tydzień później dziękował mi za rady i pokaz co zrobić aby narzędzie nadawało się do użytku :-) Dziadku Pawle, ja w pracy mam dwie siekierki. Jedna to 1000g Juco, drugą jest 600g od Pana Ireneusza Pawłowskiego :-)
Dokładnie, Każdy mieszkający na wsi człowiek wie, że bez siekiery nie ma ognia. Przygotowanie drzewa na zimę do domu bez siekiery się nie odbędzie. Tak samo powinno się odbywać w całym tym bushcrafcie, jeżeli chcemy palić ogniski weźmy małą siekiere i mały nóż. Bo nie mogę patrzeć na te całe batonowania nożami:/ Pozdrawiam.
Oj panie kolego, zaraz zjedzą kolegę batoniści ;P Ciekawe jest to iż nie wiem czemu zwolennicy batonowania tak płaczą na tępiące i łamiące się tak szybko noże.
@@wojciecharendmarciniak Eh, ciekawe zjawisko, tym bardziej że poprawnie przebatonowac bez szkody dla ostrza nie jest tak łatwo. Ale z tym psuciem to trochę przesadzasz albo ja pracowałem z inteligentnymi ludźmi bo od 5 lat próbuje zniszczyć more batonujac i nic, jeden nóż widziałem co pękł od tego bo był prowadzony pod złym kątem. Bardziej od niszczenia noży mnie denerwował czas, do tego zimno a synowie Mearsa stoją pół godziny na zimnie i tłuką tymi patykami xD. Mi osobiście się wydaje że to przez biedę w kraju i jak ktoś kupi nóż za 200 zł to po doliczeniu paliwa, piwa i kiełbasek nie ma na siekierę. A ludzie nie wiedzą jaką siekierę za 5 czy 15zł kupić i dorobić trzonek plus naostrzyć szlifrą jak na kanale.
Drogi Dziadku, w poprzek deski bez problemu, ale wzdłuż przeciąć to nie da rady Jaka piła ręczna? Jakie zęby? Jak taką piłę ostrzyć? Może jakiś filmik o tym? Pozdrawiam.
Co do Juco to warto wspomnieć że mają kilka poziomów jakości: tradycyjne, standard i lux. Te na filmiku to tradycyjne z tego co widzę, czyli najtańsze i najgorzej nabite (400 może być z wersji standard). Mam parę standardów i zakupiłem jedną lux, która co prawda ma nieco mniejsze ostrze, ale jest fajna. Niestety trzonki w moim wypadku, przy mocnym eksploatowaniu (rzucam nimi). Lubią pękać wzdłuż, może dla tego ze są lekko "słojowate". Używałem innych trzonków i problem nie występował tak często. Na obronę siekier i trzonków stosunek ceny do jakości jest dobra.
Niestety jakość siekier z linii "Lux" pozostawia wiele do życzenia. Zakupiłem toporek 800g w takim wykonaniu u dystrybutora, a otrzymałem ulep: 800g głownię + ordynarnie obrobione stylisko od 600g z nierówno nabitą tulejką. Czekam na odpowiedź z Juco odnośnie kontroli jakości ich produktów...
W zaprzyjaźnionym sklepie żelaznym w Markach to 1000g Juco kosztuje 26zł. Ja również sam robię pokrowce do siekier, dłut i noży oraz sekatorów i kombinerek :-)
Nie wiem co ma Pan w głosie ale jest uzależniający i tak klimatyczny że można go słuchać godzinami ! Do tego jakieś ognisko i człowiek jest w innym świecie :)
,,Że tak powiem albowiem ponieważ gdyż" Panie Pawle miło by było zobaczyć jak Pan doprowadza taką (marketową)siekierę do stanu bliskiego doskonałości. Czyli kuźnia kowadło, nadanie odpowiedniego profilu głowni, zahartowanie i do tego trzonek np. z akacji. Pamiętam z dzieciństwa jak po wizycie u kowala potrafiła pracować siekiera a przy tym trzymać ostrość.
Też kupiłem 400 g, ale żeby dobrze cięła musiałem popracować nad krawędzią, bo była bardzo nierówna i gruba. Drewno zdrowe i mocne, ale ze styliska zdjąłem lakier, napisy i zakonserwowałem lnianym pokostem. Teraz to całkiem fajna siekierka biwakowa i przyzwoicie trzyma ostrość. Za niewielkie pieniądze warto, pod warunkiem, że się podszlifuje ostrze.
No i co ze masówka. Przyzwoite niedrogie siekierki. Wykonane w miarę estetycznie. Ostrza i obuchy nieźle utwardzone. Trzonki też ujdą. Jedyne co się można przyczepić to czasami zdarza się krzywe osadzenie trzonka w żelazie.
Cześć Paweł. Kiedyś myślałem ,że siekiery Juco to cudo bo polskie! Niezależnie od styliska (trzonka) ważna jest stal z jakiej wykonana. I tu niestety Juco to masówka. Te siekiery nie mają "jadu" , należy je przekuć i obrobić termicznie (polepszy to parametry), bo oryginał to jest maszynowe kucie matrycowe. Porównywanie do np. Hultafors, Stihl itp. nie ma sensu. Kiedyś kupiłem Juco 2 kg do rozłupywania drewna to była porażka! Ale dostałem w prezencie stihl 1450G i to było niebo! Nie będę opisywał dalej, ale jakość kosztuje. Inna sprawa ile czasu się tych siekier używa i w jakich sytuacjach. Pozdrawiam dziadku Pawle i Twoją żonę :)
Ma sens takie porównanie. Dla mnie te wszystkie Granforsy i Hultaforsy to niedoróbki. Fabryczny szlif to danie sobie samemu liścia. U mnie to śmiech w postaci ataku śmiechu. Także nawet drogie są do dupy
@@Krzysztof_Kornet_84 miałeś kiedyś Hultaforsa, czy tylko tak gadasz? Dobre sobie, mam 4 Hultaforsy, Husqvarnę Forest Axe. Wszystkie sprawują się świetnie, zahartowane na 55hrc. Jeżeli znasz się na rzeczy to każda potrzebuje przeprofilowania i naostrzenia, po chwili roboty nawet się nie oglądam na inne siekiery. A Juco, mam 600 lux, ponieważ chciałem sprawdzić. Osadzenie niezłe, ale słoje tragedia. Krawędź tnąca również w prawo zeszła, drut na KT po wstępnym ostrzeniu w Sułkowicach zdrapywalem paznokciem. Po przeprofilowaniu i naosterzeniu, stal po kilkudziesięciu minutach na poskręcanej Śliwice nadaje się do ostrzenia. Hartowanie 47-52 hrc, więc pewnie mam niższy przedział, normalnie plastelina. Także lepiej wydać więcej, a raz niż bawić się w loterię zwaną Juco. Ty się nimi baw, a ja dostanę ataku śmiechu na Twoje kolejne uzewnętrznienie na temat 20 zł vs 250 zł.
@@Lucatellion , miałem i zawsze najpierw korekta szlifu. W droższej siekierze to już nie powinno mieć miejsca i powinna przychodzić gotowa do pracy. Jeśli podoba się Tobie fabryczny szlif to widocznie Lubisz się namęczyć zamiast coś zrobić :-) Gränsfors Brucks to samo. Mam gdzieś tradycję i renomę oraz ich jakość, skoro klient wydają kilka stówek dostaje niedorobiony bubel :-) Najpierw na naukę do Pana Ireneusza Pawłowskiego, jak powinna być przygotowana siekiera, którą klient wyciągnie z paczki. Jeśli nie to dalej będą przereklamowane drogie buble. Będąc klientem mam prawo wymagać porządnego wykonania kupując drogie narzędzia od podobno najlepszych na świecie. Inaczej to tylko masówka, w której tylko za znaczek się płaci. Dla mnie choćby była ze złota a mająca gówniany szlif to będzie zwykłą i tanią marketówką za 20zł.
Pawełku, wspaniały filmik o siekierkach, jak zwykle z dodatkiem narracji niewieściej, z pewnością Bożeny. Również koty stwarzają tak świetnie swojską atmosferę. Ja niestety nie mam dostępu do tych siekierek, ale ta którą znalazłem w roku 1978 w Yukon, Kanada jest ciągle jeszcze w użyciu na moim podwórku. Marki Hultafor, trzyma doskonale ostrze, jest świetnie wyważona w moich rękach, i nawet rękojeść jest oryginalna. Musiałem tylko dodać klin bo zaczęła się swego czasu poluzowywać. Jestem cholernie do niej przywiązany i dbam o nią jak własnego oka. Pozdrawiam Was obojga serdecznie!
No właśnie o tym pisałem niedawno, że do siekierki się trzeba przyzwyczaić, zżyć się z narzędziem, pokochać. Wtedy to ma sens! Pozdrawiam Cię Grześku baardzo serdecznie Ty mój Druhu!!! Pozdrów Twoją squaw!
Witam Państwa. Mam taką siekierkę juco 400. Oczywiście po niewielkich przeróbkach styliska krawędzi tnącej i wykonaniu pochewki Husqvarna 600 wylądowała w szafie. Na biwak jest wystarczająca. Pozdrawiam.
Hej 😁 Zostałem wywołany do odpowiedzi. "Melduję: Pytanie zrozumiałem. Odpowiadam" 😁 Oczywiście, nie da się siekiery zastąpić nożem 🙂 ale na kilkudniowej wycieczce po górach można się bez niej obyć. Mówię to i piszę z mojego 28-letniego doświadczenia. Jeśli nie buduje się chaty, ognisko pali się uzbieranym drewnem, siekiera jest mi do niczego nie potrzebna. Oczywiście, jakbym ją miał ze sobą, to bym jej użył🙂 Jednak zamiast dźwigać 1,5 kilograma (Siekiera + trzonek) wolę zabrać 1,5 litra wody więcej. Pozdrawiam Wszystkich 🙂 P.S. Piły też nie noszę, choć nie raz by się przydała. Powody jak powyżej. P.S. 2 Na wbijanie śledzi bez siekiery też są patenty 🙂
Siekiera juco 400g nie waży 1,5 kilograma... nie wiem dokładnie ale nie waży więcej niż 600g Do tego mając siekierę nawet małą siekierę, można odchudzić nóż zmienić na mały nożyk którym ukroisz sobie coś do jedzenia, bo do tego będzie ci potrzebny. Do tego siekiera nie musi być wewnątrz plecaka, może być przypięta nawet do paska jeżeli nie jest duża.. 1,5 kg to waży siekiera ale do łupania.. To że obchodzisz się bez siekiery to super, ale żaden nóż nie zastąpi siekiery, dobrą kutą siekierą można śmiało pokroić pomidory, chleb, czy kiełbase. (praktykowałem) Zdecydowanie, w sytuacji mega awaryjnej wole mieć przy sobie dobrą siekierę, powtarzam dobrą, niż nóż. Pozdrawiam.
@@irusg1724 Nie zrozum mnie źle, Kolego. Mi wystarczy nóż ponieważ: 1. Nie ścinam drzew. 2. Nie rąbię drew na opał. 3. Nie buduję chat, domów, kabin, czy blokhausów Nikomu nie bronię, ani nikogo nie przekonuję do nie noszenia siekiery. Potrafię się bez niej obyć. Strugać śledzie, łyżkę, kostur, trójnóg na ognisko można nożem. Pewnie, że można też siekierą. Ile waży siekiera 1000 gram? Z trzonkiem jakieś półtora kilograma. 600-ka waży pewnie koło kilograma. Po dwudziestu kilometrach wędrówki po górach wszystko ciąży. Co innego siedzieć trzy dni w jednym miejscu, wtedy siekiera, piła mają sens. Ale targać siekierę cały dzień, aby pociukać śledzie do tarpa... Nie neguję tego. Nie wyśmiewam. Sam mam kilka siekier (2 szt. w aucie) Nikogo nie zmuszam do wędrówki z nożem, więc niech nikt nie każe mi dźwigać siekiery. Również pozdrawiam.
No i pięknie! Podstawowe narzędzia do wykonania norweskiej lodzi drewnianej sa. A Sven Yrvind juz prawie wykonal kadlub swojego nowego jachtu - co prawda z pianki sztucznej 70 mm - ale kto wolnej osobie (bo bogatej to nie wiem) zabroni :-) Pozdrawiam serdecznie i jak zwykle rowniez Szanowna Malzonke! Pawel Zarzycki
Jak widzę ten skurczybyk zerwał z tradycją i robi plastikowe kapsuły do długich rejsów. Może podrzuci Waszmość coś klasycznego bardziej jak poszycie klinkierowe wikińskie?
@@44szaman Oczywiscie bede szukal i dam znac niezwlocznie jak znajde tradycyjna debowa konstrukcje, najprostsza. Plany mam pomeranki ale to technologia slomki., a w ksiazkach sa zazwyczaj tylko ogolne plany. Troche tez mam informacji o lodziach norweskich ale oni chyba robili bez planow, ktore jak powstaly to na bazie gotowych lodzi. Wiem, ze norwegowie organizuja warsztaty budowy takich lodzi. Jak cos znajde to moge podeslac e-mailem - tylko na jaki adres? Odnosnie Yrvina, to zgadza sie z tym zerwaniem z tradycja skandynawska, ale trzeba przyznac, ze po prostu, gosc chce przezyc na oceanie :-) Mniemam, ze tworzy nowa tradycje :-) Na pewno tez kocha drewno - bo na ktoryms z filmikow pokazywal jakie lodzie drewniane byly jego inspiracja do budowy tego co teraz tworzy :-) Pozdrawiam serdecznie. Pawel Zarzycki
Podaję namiary na mnie: teatrperformer@gmail.com Pozdrowienia serdeczne! Właśnie zaraz wypiszą mnie ze szpitala. Serducho wróciło do normy. Jeśli zabieg - to w przyszłości jakiejś...
Dziadku Pawle może mógł byś mi pomóc? Ostatnio nabyłem siekierkę. Po wyczyszczeniu widać na niej wybitą wagę 800, symbol stali 55C2, trójkat z jedynką w środku (jak by znak jakości) cyfry 12/18 z jakimś nieczytelnym znaczkiem na końcu których znaczenia nie rozumiem. Jest też sygnaturka przypominająca zamkniętą podkowę z literką T w środku. Za pomocą googla nie potrafię zidentyfikować tej siekierki, dlatego pomyślałem że warto zapytać Ciebie czy miałeś do czynienia z podobnym artefaktem.
@@44szaman Już udało mi sie ustalić że to "Erste Lausitzer Werkzeug und Hackenschmiede Großschönau czyli Trept" jeśli dobrze rozumiem niemiecka powojenna turystyczna
Juco ma jakość jak z PRLU , wytrzyma chamskie traktowanie i warunki , nie drogie , co do jakości wersji to głownie chyba sa na równi , ale w lux jest jesion i to jest fajne .
Weź pieniek, unieruchom rączkę wbijając gwoździe po bokach. Weź proste dłuto stolarskie i pobijak, zacznij rozcinać od tyłu, mniej więcej omijając trzpień ostrza. Uważaj, żeby nóż nie wyskoczył, załóż rękawice antyprzecięciowe i unikaj eliksirów na bazie wódy ;)
Te Juco może i tanie i polskie ale chyba niewiele warte. Polecam markę Krumpholz. Nadal w dość przystępnych cenach ale jakość lepsza moim zdaniem. Do codziennych zastosowań albo na biwak 600-800g idealna 😉 zdrowia Dziadku Pawle i dla kamerzystki również 👍;
@@PrzemysawDziubczynski Produkcja JUCO i krumpholz jest dokładnie taka sama. A materiał Bóg wie? Będzie mniej więcej tyle samo, tylko za język germański zapłacisz więcej. Pozdrowienia z Czech
W gigantycznym skrócie - nie polecam tych siekier, mimo że lubię ich stal, obróbkę i bardzo niską cenę. Kilka lat temu kupiłem sobie najtańszą i najmniejszą, 400g. Na cztery dostępne jedna była poprawnie obsadzona i miała względnie dobry układ słojów. Łatwo ją przeprofilowałem, zrobiłem nawet zagłębienia po bokach w stylu siekier zawodniczych tuatahi. Teraz to moje tanie juco jest niesamowite. Wchodzi w drewno jak w masło, nie klinuje się, trzyma ostrość i wystarczy je tylko czasem lekko przejechać pilnikiem. Za to gigantyczny problem jest z uszkodzeniami styliska, bo w przypadku uszkodzenia/luzów, możemy się właściwie pożegnać z siekierą. Już dwukrotnie wymieniałem stylisko, ale wciąż pojawia się ten sam problem - nie da się go właściwie zaklinować. Obuch ma ogromną wadę projektową, mianowicie otwór zwęża się ku górze (miejscu, gdzie idzie klin), a powinno być odwrotnie, by uniknąć luzów, jak był Pan uprzejmy objaśnić w jednym z filmów z obsadzaniem hultaforsa. Podobną rzecz wspominał Mors Kochanski w "Bushcrafcie", więc raczej nie jest wiedza tajemna. Jak dla mnie Kuźnia Sułkowice dała ciała z projektem, więc dopóki to nie zostanie poprawione, absolutnie nie polecam tych siekier. Szkoda nerwów i zasobów. Wolę zapłacić o wiele więcej i mieć coś dobrej jakości, co wystarczy mi na lata i nie będzie wymagało mordowania się z obsadzeniem styliska co dwa wypady w teren.
W takim przypadku wystarczy wyregulować ucho/otwór za pomocą pilnika. Podobne problemy mają inni masowi producenci. Ale inteligentna osoba dostosowuje się i kupuje coś innego za zaoszczędzone pieniądze. Nieudolny musi następnie zapłacić za swoją nieudolność drugiemu. Pozdrowienia z Czech
czasami najprostse rzeczy radosci sprawiaja najwiecej, jak temu o na filmie :) ru-vid.com/video/%D0%B2%D0%B8%D0%B4%D0%B5%D0%BE-MwYKEA-JKaE.html to tak w kwestii rąbania drewna.
Dlaczego ten człek cieszy się i jest szczęśliwy z posiadania tej siekierka? Bo ją kocha, przyzwyczaił się do niej, tyle lat razem...To fakt - z narzędziem trzeba się żyć, pokochać, nawiązać trwałą więź...pozdrawiam
Ja mam siekierę "Kuźnia". Rabię nią drewno raz na tydzień na ognisko, więc trudno mi wypowiedzieć się o jej żywotności. Natomiast ładnie "gra" i się nie tepi za szybko.
Brakowało nam młotków na warsztacie... Pojechałem do budowlanego i kupiłem 3 takie młotki JUCO o różnych gramaturach. Pierwsze użycie.. potrzebowałem uderzyć młotek przez młotek .. i co? I odprysk z nowego młotka w lewym kciuku... Nie raz uderzałem młotek przez młotek i takiej sytuacji nie miałem . Także od siebie, nie polecam bynajmniej młotków 😉
Ciekawy sposób ostrzenia siekier podaje kanał Таежная обитель, ru-vid.com/video/%D0%B2%D0%B8%D0%B4%D0%B5%D0%BE-G8M8C69iepo.html&ab_channel=%D0%A2%D0%B0%D0%B5%D0%B6%D0%BD%D0%B0%D1%8F%D0%BE%D0%B1%D0%B8%D1%82%D0%B5%D0%BB%D1%8C. Bardzo przypomina wykonanie noży jakuckich. Pozdrawiam i zdrowia życzę.
Panie Marku, tak ostrzy się topory ciesielskie. Na prawą rękę i lewą. Podobnie jest w nożach jakuckich. Ale dziwnie byłoby w taki sposób ostrzyć siekierki buszkraftowe... pozdrawiam serdecznie.
@@44szaman Dlaczego? Gościu tłumaczy w jednym z następnych filmików, że ostrzenie "na rękę" powoduje znaczne zmniejszenie strat energii potrzebnej do ścięcia drzewa. Coś w tym chyba jest? Pozdrawiam.
Natychmiast szlif do korekty :-) Fabryczny to do załaskotania żaby na śmierć odpowiedni. Najszybciej to taśmówka i kątówka. Jednak użycie kątówki do ostrzenia to już wymaga wprawy w używaniu tego rodzaju szlifierki :-)
Dziadkowi odskakiwała, bo jeszcze się nie żył z nią. No i dawno działał siekierka. Trzeba ciągle trenować i jednym narzędziem. Dlatego zyskuje się zaufanie do narzędzia, pewność działania. Zalecam!