@@Invocated_Agitator Myślę, że po tym co szykują nam unijni komisarze, to wnuk @miecio 70 będzie mógł sam tego doświadczyć. Z bardzo wielokrotnym wzrostem ilości pasażerów komunikacji miejskiej Europa zachodnia poradzi sobie bez problemu, w Polsce będzie tradycyjnie bałagan i z pewnością wrócą klimaty podróży PKP w PRL. Mamy już niedługo połowę XXI wieku (😃) a w PKP nadal potężny bałagan, nie mogą sobie poradzić z synchronizowaniem połączeń czy z opóźnieniami. Różni przewoźnicy nie mogą z sobą się porozumieć, pociągi jeżdżą jak chcą. Rozumiem, że nie z każdego większego miasta do drugiego większego miasta będzie bezpośrednie połączenie i konieczna jest przesiadka, ale pozostawienie na tę przesiadkę np. 8 minut, to już powoduje że mnóstwo osób rezygnuje z usług PKP i wybiera samochód. Z synchronizacją i zestawieniami połączeń jest znacznie gorzej niż za PRL. Rozumiem, że każdy przewoźnik w ramach PKP sobie sam rzepkę skrobie, ale chyba to nie problem wspólnie coś opracować przy stole. Komfort dziś to niebo a ziemia do tego co było w PRL, ale burdel w zarządzaniu jest dużo większy. Jak faktycznie z ulic znikną auta, to cała masa narodu siłą rzeczy będzie musiała korzystać z komunikacji miejskiej. W Polsce ja sobie tego po prostu nie wyobrażam.
Jedyną zaletą tamtych kolei było to, że wówczas można było pociągiem dojechać do byle pierdziszewa. Dziś wiele linii jest zlikwidowanych. Na Dolnym Śląsku widać to aż nadto. Za to komfort i jakość obsługi dziś jest nieporównywalna. Czysto, nowocześnie, szybko. Za komuny pod tym względem to był paździerz.
Gdyby dziś obniżyć ceny biletów PKP. PKS (Tam gdzie pozostały) o 80% to by było tosamo. Ten sam tłok. Kiedyś bilety były tanie jak barszcz. Ludzie ze wsi jeździli do miasta nawet po chleb..... Stukrotnie więcej było różnego rodzaju połączen autobusowych i kolejowych niż dziś. Stacje PKP i PKS w całej Polsce tętniły życiem. Na dworcach można było zawsze coś zjeść gorącego i tanio. To wszystko się skończyło wraz z upadkiem komizmu w Polsce.
@@tommyeastwood4393 bzdura. W latach 80tych wszystkie parkingi u mnie były zapełnione samochodami. Co prawda ludzie wtedy w większości jeździi maluchami, dużymi fiatami,wołgami ale mieli auta.
No a od 2009 nie ma i dojący koryto mają problem z głowy , a takie pociągi co pisałeś były gdy się umocniły wolność i demokracja :-) bo za wstrętnej komuny grzały 70-90 km/h
@@tommyeastwood4393 W PRL higiena narodu naprawdę przedstawiała wiele do życzenia. Nie ma co ukrywać, z człowieka takie żyjątka dobrze przechodzą na siedzenia w komunikacji miejskiej, zwłaszcza jak są obite grubymi tkaninami. Te wagony "pulmanowskie" były bardzo trudne w utrzymaniu czystości, w przedziałach praktycznie zawsze był specyficzny smród. W PRL nie było etosu pracy, sprzątaczki w PKP też do pracy nie przykładały się. Przelecenie z grubsza odkurzaczem siedzeń, przetarcie mokrą szmatą podłogi, większych zmian w czystości nie czyniło. Przydział detergentów był niewielki, a to co dostały sprzątaczki do użycia to ciężko się nie domyślić, było wynoszone do domu a nie używane do czyszczenia wagonów. Dezynsekcje to w ogóle przeprowadzano sporadycznie, i to w zasadzie tylko wtedy, gdy wagon był naprawdę cały w insektach. PKP w PRL to oczywiście nie koleje indyjskie, ale prawdopodobieństwo przyniesienia jakiś insektów do domu z takiej podróży było bardzo duże, a po podróży wagonem sypialnym czy kuszetką, to było nawet pewne.
Film jak z 2023r, wszystko identyczne na kolei. W sezonie letnim jechać siedząco nad morze czy góry w Polsce pociągiem to jak wygrać w totka, chyba że zabookuje się bilet pół roku wcześniej, a bilety z roku na rok droższe
Chyba jednak było lepiej :-) Tutaj mówią że opóźnienia dochodzą do 2 godzin teraz jak padnie lokomotywa albo inna awaria to nierzadko opóźnienia po 7 godzin i podróżni dowiadują się taki mamy klimat !
+listonoszpat233 Ja wiem czy takie lepiej. Dla mnie dużą zaletą obecnie jest bilet na wskazanie miejsce (IC). Od około 10 lat podróżuje dość regularnie pociągami i opóźnienie ponad 0,5 godz. zdarzyło mi się z 4-6 razy. Nie jest źle jak dla mnie.
+poliloli90 Przed tgz reformą kolej lepiej działała bo była jednolitym organizmem i wielu ludziom zależało.Teraz jest masę spółecek które miast współpracować walczą ze sobą i podkładają sobie świnie . Co do wskazania miejsca to taka rezerwacja była już możliwa na początku lat 90 gdy wprowadzono system Kurs 90. Z punktualności Piendolino też bym się tak nie cieszył bo poczciwe ezt mają na wyposażeniu półsprzęg do zapięcia go do klasycznej lokomotywy i awaryjnego ściągnięcia ze szlaku.A zdefektowane Piendolino może ściągnąć drugie albo lokomotywa z wagonem ochronnym Tak że w podróż w czasie mrozów radzę zabierać folie życia :-) Co do wypadków dawniej szeroko stosowano możliwość objazdu i z pomocą diesli jechały pociągi z lokomotywami elektrycznymi i co najlepsze miały ogrzewanie !
listonoszpat233 Jakoś w Niemczech kolej nie działa jako jednolity organizm i nie jest najgorzej. Potrzebne są oczywiście jednostki organizujące transport na danym terenie. Co do rezerwacji to nie chodzi mi o rezerwację opcjonalną (przecież z tego co pamiętam jeszcze nie tak dawno tzw. miejscówka kosztowała 10 zł) ale obowiązkową, wliczoną w cenę biletu.
"Coś tam coś tam" gadają już ok 30 lat że zelektryfikują Kostrzyn-Gorzów Wlkp.-Krzyż i Gorzów Wlkp.- Zbąszynek ale na gadaniu sie kończy. Tak już będzie jak to u nas zawsze jest.Tak było na planie a plan jest nikt nie wie jaki ale jest, do niedawna przynajmniej był. Gdzieś tam.
O następny dobrze poinformowany :-) na liniach magistralnych było przeważnie 110 a gdzie się dało 125 km/h . Np w połowie lat 80 zaczął jeździć pospieszny a potem expres Małopolska przy maksymalnej 125 stacjach co ok 30 km i częściej miał na pokonanie ponad 240 km tylko 3 godziny. Znajdź mi dziś taki pociąg ? w linie wpakowano miliardy własnych i łunijnych pieniędzy a dalej nie mogą osiągnąć poziomu z lat 70 i 80 !
@@forbeddensean9951 CMK to nie całe PKP a właściwie PLK, a wracając do CMK ile razy już była remontowana po 89? zapewne wiesz że CMK była drugą na świecie po Japonii i pierwszą w Europie linią kolejową którą zaprojektowano na 250 km/h ,niestety wykonano ją na 160 km/h bo na początku miała być przeznaczona tylko do ruchu towarowego.dopiero po pierwszym remoncie nawierzchni i nowych zabezpieczeniach ruchu miała mieć 250 km/h .Ile już lat mimeło tej świetlanej przyszłości ? gdzie to 250 ? gdzie północna część CMK do Gdyni ? za to wpompowano i zmarnowano ciężkie miliardy na dopiero co remontowaną linię nr 9 i to tylko po to aby na 30% linii uzyskać 200 km/h . Teraz znów mami sie KDP bo jak za wujka adolfa połaczenie z okupantem musi być najlepsze .
@@kacper2294 ty grzbiecie akurat wiesz co lepsze :-) dawniej przy 120 km/h pospieszny z Dębicy do Wrocławia jechał 6 godzin dziś przy ponoć 160 km/h nocny pospieszny jedzie 8 godzin ! gdzie ten postęp ?
było lepiej? boże ludzie, weźcie się ogarnijcie , w takim tłoku większość siedziało na podłodze, reszta stała w przejściach, tłok, zamieszanie, jednym słowem istna Białoruś ;) teraz bilet możecie kupić nie wychodząc z domu przez internet, razem z zarezerwowanym miejscem w pociągu, więc nie pierdolcie za przeproszeniem głupot!!
Delixx To jest tak zwany progres techniczny jednak nie koliduje on w żadnym stopniu z funkcjonowaniem pierwotnego ustroju czyli ze scentralizowanymi środkami produkcji
Delixx-Tak masz rację,teraz nawet w piłkę grają przez internet,kupują bilety,żarcie i od tego internetu tylko DUPY się wszystkim rozrastają-Jak tak dalej będzie to wkrótce znowu będzie tłok w pociągach,bo na jedno internetowe DUPSKO będzie potrzeba dwa fotele.Sam pierdolisz i boga w to mieszasz.Było inaczej-Ludzie tak się nie spieszyli jak teraz,więcej razy się spotykali ze sobą-rozmawiali,byli mimo wszystkich niedogodności bliżej siebie.A teraz kurwa memory 5/szybkie paluszki na klawiaturze fona/i w pizdu-nie mam czasu dla nikogo bo muszę pierdolnąć jakąś uwagę w necie i zmierzyć obwód dupska zasiedzianego na stołku.