Aksamitny opatrunek na traumy ze szkolnych lekcji o literaturze. Nieprzeciętny talent do wydobywania ze mnie apetytu na książki. Bardzo dziękuję i ogromnie doceniam.
U mnie Zbrodnia i kara do ponownego przeczytania, bo czytałam w dość młodym wieku i pewnie teraz inaczej odbiorę. Wyspę bijących serc zaproponowałam mojej bibliotece by kupili, więc jest szansa że tez przeczytam :) Z braku miejsca ograniczam kupowanie do książek ponadczasowych i wydań kolekcjonerskich. :)
„Zbrodnia i kara" to moja ukochana książka ♥️ Mam wielką słabość do postaci Raskolnikowa. Pamiętam, że musiałam sobie dawkować czytanie, bo była to taka przyjemność ♥️ „Party" mam w planach, bo brzmi świetnie, a ja uwielbiam takie klimaty.
„ Wyspa bijących serc” już za mną. Przyjemna, niespieszna, melancholijna i tak bardzo japońska, mimo że napisana przez Włoszkę. Fascynujący projekt stworzył Boltanski, aż się dziwię, że do tej pory o nim nie słyszałam. Z pewnością sięgnę po „ Chłód kwietniowego słońca”, czuję że może mi się spodobać.
Obejrzałem tylko "Biedne Istoty", lecz nie czytałem. Nie czułem zbytnio podobieństwa czy nawiązania do "Frankensteina", może tylko w idei pisania listów i ducha tamtej epoki (eksperymenty z elektrycznością), relacja twórca-twór dosyć uproszczona. Odnoszę wrażenie, że większość zapomina o co tak naprawdę chodzi w "Frankensteinie" czyli o "Nowego Prometeusza" plus wpływy z "Raju Utraconego". Wspominam dlatego, że w filmie tego nie widzę, a bardziej jakby była luźną interpretacją "Kandyda", zwłaszcza zakończenie
Cudowny film i świetne polecenia ☺️ dziękuję 🙏🏼 Sama skończyłam wczoraj z Twojego polecenia „Party” i bawiłam się wyśmienicie. Osobiście także nie postrzegam jej jako stricte kryminału, a przez intrygujący, barwy styl autorki i przegenialne portrety psychologiczne - dla mnie to mocne połączenie literatury pięknej z wątkiem kryminalno-psychologicznym. W ostatnim czasie z książek, które zdecydowanie zasługują na uwagę, miałam przyjemność czytać: „Biedne istoty”, „Szczegóły”, „Pierwsza osoba liczby pojedynczej”, „Mój mały zwierzaczku”, „Słabsi”, „The perks of being a wallflower”, „Ciałko”, „Radio Silence” czy „Noc szpilek” 💖
Dziękuję za kolejny film. Ja mam totalnie okropny książkowo okres 😞 dużo stresu i napięcia skutkuje niemożnością skupienia się na czytaniu od dłuższego czasu, ale sytuację ratuje moje ostatnie odkrycie, mniej ambitne pod każdym względem, ale za to po prostu rozrywkowe- "Ryby" Melissy Broder. Polecam cierpiącym na czytelniczy marazm 🙂
Czytanie idzie znakomicie. Z zaplanowanych 13 książek, które chcę na pewno przeczytać cztery za mną. Biedziłam się z "Zaufaniem", ale gdy przekroczyłam 44%wreszcie odzyskałam czytelniczy zapał. W tym czasie czytałam inne, ale wróciłam i cieszę się, że książki nie porzuciłam. Teraz mogłabym o niej godzinami rozmawiać. Z ciekawszych tytułów to "Mógłby spaść śnieg" J. Au, "Dziennik pustki" Emi Yogi, "Przez błękitne pola" C.Keegan, "Legendy" T. Lindgen, "Niedokończony manuskrypt" F. Thiliez( nazwisko pisarza moje odkrycie, książkę pochłonęłam, małżonek ją porzucił), "Strużki" M. Heller, N. Davis- "Galicja", "Kajtuś Czarodziej" J. Korczaka, zobaczyłam film i chciałam sprawdzić ile pamiętam z dzieciństwa.romansidło "Płynę przed sobą jak rzeka" i piękna kolejna V. Perrin "Zapomniane niedziele", L. Martinez "Kormk, "Ściana" M. Haushofer(doskonała)i polski kryminałek Źródło" J. Pasierski.. Może wystarczy.Z Twojej listy przeczytane: "Zbrodnia i kara" Dostojewskiego przeczytałam i wracać nie będę, "Pomoc domową" i "Białość". Na tym najniższym poziomie to odczytałam ją raczej jako udaną próbę samobójstwa. Bohater to człowiek o którym zapomniał świat, właściwie nic go z rzeczywistością nie łączyło. Wsiadł w samochód i wjechał w las. Początkowo cieszył się, że jedzie przed siebie, potem było gorzej, bo nie mógł nawrócić. wysiadł z wozu, by rzekomo poszukać drogi do cywilizacji. W tę ciemną noc rozpamiętywał swoje bezwartościowe życie, rodziców, z którymi nic go nie łączyło, ta białość i świetlistość, to chyba omamy przed zamarznięciem. I te bose stopy. A znaki interpunkcyjne , ich nadmiar czy brak, to chyba we współczesnej prozie nic dziwnego. Nawet nie zwracam na tę formalną stronę uwagi. Czytam.
@@czytamwiecjestemnie ma Pani racji:) To o czym Pani mówi to audiobook czytany przez Pana Jacka Rozenka, słuchowisko natomiast jest podzielone na części, z czego jedna ma 4 godziny, a części jest 6 + wstęp. Można je odróżnić poprzez samą okładkę - realistyczną z trójką bohaterów. W głosach jest podpis - zespół lektorów.
A mnie "pomoc domowa" w ogole się nie podobała.. Jedna z gorszych książek, jakie przeczytałam w życiu. Mam 50 lat, czytam od zawsze, czytam bardzo dużo.. A ta powiesc.. ogromne rozczarowanie.. 😢