Szkoda, że o tym co się dzieje w ciąży i po ciąży człowiek dowiaduje się w życiu dorołsym z internetu, a nie w szkole, na biologii, na wdż. To super, że podzieliłaś się tak trunym doświadczeniem z nami!
O takich rzeczach powinna mówić mama, skoro nie mówi córce, to co się dziwić. Z drugiej strony to bardzo indywidualna sprawa, dlatego lepiej żeby rodzina mówiła o takich rzeczy, bo genetycznie bliżej nam do podobnych objawów.
Nie no błagam żyjemy w takich czasach że wszystkiego mozna sie dowiedzieć z internetu lub innych osób, szkoły nie ma co tu mieszać bo nie sądzę żeby dzieci w podstawówce kilku letnie rozumiały co to znaczy byc w ciazy,urodzić i borykać się z różnymi problemami. Urodziłam mając 29 lat i szczerze nigdy nie interesowało mnie jak to będzie gdy urodzę jeśli chodzi o połóg i inne rzeczy wszystkiego uczyłam się juz "po" i zagłębiałam wiedzę a co dopiero takie dzieciaczki w szkole..zresztą pamiętam x lat temu gdy byl w podstawówce taki przedmiot jak wiedza do życia w rodzinie to wszyscy parskali śmiechem lub wcale tego nie słuchali ;)
@@malaczarna6445 Skoro mówią o antykoncepcji to i ten temat również powinni poruszać. Dzisiejsza młodzież bardzo wcześnie zaczyna życie intymne, więc myślę, że uświadomienie z czym może się to wszystko wiązać dałoby do myślenia nastolatkom, a na pewno w większym stopniu przyczyniłoby się do zmniejszenia ciąż nieletnich. Męska część również mogłaby skorzystać z tej wiedzy, biorąc większą odpowiedzialność.
@@nadziejakonf.9 Nie no... teraz nieletni oraz niektórzy (wydawać by się mogło) dorośli to domagają się legalnej aborcji na zawołanie, jako pozbycie się jakiejkolwiek odpowiedzialności i kłopotu. Teraz antykoncepcja jest passe, teraz aborcja ma być rozwiazaniem na wszystko. Piszę oczywiście z ironią. Niestety, ale to jest bardzo smutne.
@@nadziejakonf.9 szczerze to od zawsze mnie dziwi skad te wszystkie nieplanowane ciążę gdyż nie trzeba być totalnie odklejonym od rzeczywistości zeby wiedzieć ze zero antykoncepcji=ciaza. Ludzie żyjemy w takich czasach gdzie jest tyle metod jej zapobiegania a chyba i az tylko z własnej głupoty dochodzi do wpadek
Dziękuję Ci za ten film, co prawda mi już nie pomoże bo urodziłam pół roku temu ale myślę, że pomoże innym dziewczynom, które mają poród przed sobą. Wszędzie mówi się o cudownym czasie z dzieckiem i magii porodu ale niestety nie zawsze tak to wygląda. Jeżeli czyta to przyszła mama to zapamiętaj dziewczyno, nawet jeżeli Twoje dziecko jest wyczekane, wymarzone i jesteś najszczęśliwsza na świecie, że jesteś w ciąży i za chwilę urodzisz to daj sobie czas po porodzie dojrzeć do nowej sytuacji, nie wszystko musisz mieć super ogarnięte, posprzątane, nie musisz być w pełnym makijażu, uśmiechać się do wszystkich i pokazać płaski brzuch, masz prawo przeżyć połóg nieraz w gorszym nastroju, możesz popłakać, poprosić o pomoc bliskich albo specjalisty. Masz myśli, że jesteś złą matką bo dziecko płacze? Nie każde dziecko jest takie samo, nie słuchaj rad wszystkich dookoła bo zwariujesz. Jesteś najważniejszą osobą w życiu tego malucha, do wszystkiego się przyzwyczaisz, dasz radę ale nie naciskaj na siebie, wszystko w swoim czasie.
Oj sama prawda brawo za te słowa👏🏻 ja sama właśnie taka byłam- chciałam po porodzie być ‚idealną’ mamą dla swojego dziecka, a okazało się, że taka nie istnieje. Byłam bardzo rozczarowana sobą, tym, że ‚nie daję rady’, bo chce mi się płakać albo moje dziecko płakało. Dodatkowo narzucałam sobie wygląd jak sprzed ciąży, ahh jak to samą siebie można zapędzić w kozi róg🤭 na szczęście się opamiętałam i jeśli mogę swoją historią wesprzeć inną kobietę w poczuciu, że nie jest sama to z chęcią to robię🙏🏻
Teraz ja też jestem mądrzejsza, może ktoś nauczy się na moich błędach. Strasznie obwiniałam się o wszystko, najgorsze było to, że w ogóle przed porodem nie wzięłam pod uwagę, że może być tak, że nie będę karmić piersią. Czasami tak się zdarza a stres jeszcze bardziej to potęgował. Moja córka ma już pół roku i jest karmiona mlekiem modyfikowanym od początku, nie wydaje mi się, żeby przez to czegoś jej brakowało. Teraz wiem, że najważniejsze żeby dziecko zjadło i tyle ❤️ nie masz pokarmu? Trudno, nie Ty jedna. Będzie dobrze.
Ja bym jeszcze dodała, że choroby dziecka to też nie nasza wina, bo też byłam wpedzana w poczucie winy, bo Ty ja za cieńko ubierasz, bo ja na dwór w zimny dzień zabrałaś. Dziecko ma prawo chorować, bo wyksztalca odporność dopiero
Kochana miałam tak samo jak Ty, połóg to był straszny czas dla mnie, myślałam ze moje myśli diabeł opętał, nie zamartwiaj się, jeżeli myślisz że nie kochasz swojego dziecka i się obwiniasz, to też jest normalne w depresji poporodowej, ale to wszystko minie, zobaczysz ❤️
Nati to co zrobiłaś tym filmikiem jest ogromnie ważne!!!! Pamiętam jak na każde wspomnienie o porodzie i połogu dostawałam ataków płaczu bo była to dla mnie taka trauma i szok... To jest dla kobiety bardzo ciężki czas, jest to niesamowicie ważne żeby osoby w socialmediach mówiły jak jest dzieliły się tymi historiami ❤️ brawo dla Ciebie cieszę się że młode mamy będą miały tą świadomość i wiedzę co je czeka❤️
Super ,że powiedziałaś głośno o problemach psychicznych związanych i niezwiązanych z porodem i ciążą. Myślę ,że to może pomóc wielu kobietom. Jesteś wielka ! Pozdrawiam i ściskam 😘
To przykre, że za lepszą opiekę trzeba płacić nie małe pieniądze i, że kobieta zostaje bez pomocy psychologa po wszystkim. Współczuję kobietom, które są samotnymi matkami, nawet nie jestem w stanie sobie wyobrazić jak mogły się czuć. Jesteście niesamowite, że potrafiłyście przez to wszystko przejść 💙.
Ja jak stracil pierwsza ciaze z lewym jajowodem wew krwotok itp to przychodzila do mnie Pani psycholog ktora powodowala ze mialam mysli samobojcze ... Tak beznadziejna baba ze szok. Teraz mam dwojke dzieci ale pamiec i bol po stracie pierwszego nie mija
Dziękuję Ci za ten film. Mnie na przykład takie filmt uświadamiają, że raczej nie czuję chęci zostania mamą (mam nadzieję, że nikt tego źle nie odbierze...). Kocham dzieci, pracuję w żłobku, ale w życiu prywatnym cenię sobie inne rzeczy. Natomiast cudownie patrzy się na Waszą rodzinę! Cieszę się, że byłaś szczera. Mam nadzieję, że przed Wami tylko dobre dni.
takie filmiki powinni pokazywać w szkole. Ja mam 22 lata i całkiem niedawno, bo ok. 3 lat temu dowiedziałam się dopiero co dzieje się z kobietą po porodzie. nie wiem dlaczego tak idealizuje się macierzyństwo i ukazuje się ten stan jako błogosławieństwo, którym niewątpliwie jest ze względu na nowe życie ale dlaczego połóg to wciąż temat tabu.. dziękujemy za ten filmik!!
Serio ? ja własnie nigdy nie słyszałam o idealizowaniu macierzyństwa wręcz przeciwnie od dziecka z każdej storny słyszałam jak jest to ciężkie. Moim zdaniem dużo sie o tym mówi , podobnie o połogu, ja wiem czy to taki temat tabu...
@@aneta8399 No to masz szczęście. Ja mówię z czysto edukacyjnej strony tzn. To jak przedstawiane jest macierzyństwo w szkole, książkach. Tam naprawdę są znikome treści na temat połogu, o baby blues to można zapomnieć.
@@TheSmiley125 faktycznie żyłas w bańce :) też chodziłam do szkoły, też czytałam książki, nie mówiąc juz o obracaniu sie w towarzystwie kobiet/matek , zawsze było mówione że ciaża to nic w porównaniu z połogiem
No nie wiem, wokół mnie mamy również zbyt wiele o tym nie mówiły i to nie przez idealizowanie, a wydaje mi się, że przez presję społeczną, że mama ma być zadowolona i szczęśliwa non stop, bo przecież ma teraz wymarzonego brzdąca. Większość kobiet zwyczajnie ze strachu przed oceną nie mowi o swoich złych doświadczeniach związanych z macierzyństwem.
Połóg to horror. Jestem prawie 3 tygodnie po porodzie i to co się ze mną działo to było straszne. Płacz,problemy z karmieniem,krocze które dalej się goi i boli i wielkie wyrzuty sumienia, że nie daje z siebie więcej i jestem beznadziejna matką. Całe szczęście mam przy sobie wspaniałego męża i mamę którzy mnie wspierają. Dzięki nim wychodzę na prostą i potrafię cieszyć się macierzyństwem. 🙂 Pozdrawiam ❤
Tak bardzo Ci dziękuję za odlukrowanie porodu i połogu. Cierpiałam jak Ty, dalej jest ciężko, chociaż nad życie kocham moją dwuletnią córkę. Tego się nie da opisać.
Szkoda, że tak mało mówi się o tym jakie początki macierzyństwa są trudne. Połóg, karmienie piersią, baby blues- to wszystko mnie bardzo przytłoczyło na początku. Nawet nie wiedziałam, że będzie tak bardzo trudno. Na szczęście ten etap mija ❤
Schudłam 15 kg. Po roku ogoliłam głowę. Dopiero po konsultacji ze specjalistą dowiedziałam się, że źle zniosłam zostanie matką. Trudna diagnoza dla kobiety.
Brawo za szczerość! Wszystko będzie dobrze! U nas też było ciężko na początku, a teraz synek ma już 2 latka (tak szybko to leci! Warto cieszyć się i doceniać kazda chwilę!) i nie wyobrażam sobie życia bez niego:) :*
Bardzo się cieszę na ten film! Kiedyś chciałabym zostać mamą i takie doświadczenie kogoś daje mimo wszystko jakieś realne wyobrażenie, choć koniec końców i tak każda z nas jest inna i porody przechodzi inaczej. Ale film super :) Trzymaj się Natalka :)
Jak ja potrzebowałam takiego filmu 🙏, urodziłam 16.11.21 połóg był dla mnie traumatyczny, nadal mam lęki i niepokój zwłaszcza pod wieczór, dopada mnie smutek i niepokój. Myślałam, że temat baby blues mnie nie dotknie, że jestem silna psychicznie. Inaczej sobie wyobrażałam macierzyństwo, teraz jest lepiej mniej płacze. Dziecko było naszym marzeniem, ale zderzenie z rzeczywistością było bolesne. Dodatkowo miał być poród naturalny, ale ostatecznie była cesarka, położne w szpitalu również nie pomagały w taki sposób w jaki powinny wspierać młoda mamę która urodziła po raz pierwszy. Cieszę się, że nie byłam/ jestem w tym sama, że nie tylko ja miałam takie myśli i załamkę. Młode mamy muszą się wspierać 💪
Współczuję Ci tego jak się czułaś, super że o tym mówisz otwarcie, ja przy bliźniakach spałam po 20min i szczerze nie wiem jak przetrwaliśmy pierwsze 3 miesięcy, po prostu wielu rzeczy z tego okresu nie pamiętam🙁😉😊
Świetny filmik! Super, że jesteś szczera i mówisz otwarcie o połogu w jaki sposób przeszłaś, że chodzisz do psychologa, pokazujesz dzięki temu, że to nie wstyd i warto sięgać po pomoc. Dużo siły i zdrówka dla Was❤
Jestem 3 tygodnie po porodzie… 4 lata staraliśmy się o dziecko. Po wyjściu ze szpitala byłam w takim stanie ze jakby ktoś mi powiedział żebyśmy oddali dziecko do adopcji to bym to zrobiła… codziennie płakałam, chciałam żeby było jak dawniej. Niestety nie jest tak kolorowo jak na instagramie. Dopiero koleżanka mi dała do zrozumienia ze nie jestem najgorsza matka świata bo walczyłam o niego jak lwica i przepłakałam kazde plamienie w ciąży bo bałam się ze go stracę. Teraz jest już lepiej. ;)
Super że o tym mowisz! Mysle ze problem baby blues i depresji poporodowej dotyka w dużym stopniu kobiety wrażliwe oraz tzw „perfekcjonistki”. Jest to nowa sytuacja a dodatkowo same na siebie narzucamy presje idealnej mamy, partnerki, wyglądu, porządku itp. Pamietam jak mając 15 lat urodził się mój młodszy braciszek i dziś mysle, ze wtedy wszystkich domowników po części dotknął baby blues, nie tylko Mamę. Przez 2-3 tygodnie w domu WSZYSTKO było inne, każdy był wystraszony jak brat płakał(a płakał, a raczej wydzierał się non stop🤣) Mama tez zdawała się być całkiem inna niż wczesniej. Po prostu musieliśmy się przyzwyczaić do nowej sytuacji i oswoić, ze jest z nami nowy członek rodziny, mimo ze każdy był świadomy tego przez 9 miesięcy. Czasami tez miałam wyrzuty sumienia na to, ze nie było tego „wow” i od razu radości po narodzinach tylko często zmieszanie i wlasnie myśli „Aha, czyli tak to już teraz będzie”. Całe szczęście to tylko te złe/gorsze chwile, dzisiaj oddałabym za niego życie :) Wszystkiego dobrego dla Was ❣️
Kochana, dziękuję Ci za szczerość w tym filmie. Pamiętam, że kiedyś mówiłaś, że należysz do osób wysokowrażliwych - podobnie jak ja. Bardzo lubię, gdy poruszasz w filmach tematy bardziej emocjonalne, kondycji psychicznej. Wszystkie zmiany w życiu bardzo przeżywam, również boje się tego okresu, kiedy sama będę spodziewać się dziecka i tego okresu połogu... Ściskam
Świetny film. Fajnie, że nie wciskasz kitu o tym, że połóg i początki macierzyństwa to sranie tęczą i sama euforia. Takie rzeczy powinny być poruszane w szkołach, domach i wszędzie, gdzie się tylko da.
Rodziłam we wrześniu 2020 i porodu jak i połogu nie wspominam źle. Też miałam podane zzo. Jedynie co to rodziłam bez męża i to przeżyłam strasznie. Wyłam jak opętana, bo tak było mi przykro, że w takiej chwili jestem sama i nie mam wsparcia. Naszczęście sala poporodowa była na parterze i mogliśmy się zobaczyć, pogadać przy otwartym oknie. Wyszłyśmy po niecałych 3 dniach. Nie miałam baby bluesa, byłam zafascynowana córką. Ale wiadomo, że każda kobieta jest inna. Ominęły nas naszczęście kolki. Nie mieliśmy większych problemów. Aktualnie znów jestem w ciąży. Rodzę za 2 mce. Mam nadzieję, że teraz będzie podobnie.
Ja zawsze myślałam , że połóg tj ten czas kiedy organizm się oczyszcza nigdy nie sądziłam , że to dotyczy formy psychicznej. Jak ogłosiłaś na kiedy masz termin porodu to pierwsze co pomyślałam , że jak sobie poradzisz psychicznie w tym okresie jesienno/zimowym. Ja rodziłam ( cc) 2.03 kiedy zaczęła się pandemia. Zamknęli oddziały , długi pobyt bez odwiedzin z płaczącym maluchem w pojedynczym pokoju, problem z karmieniem i też o mało nie przypłaciłam depresją. Kiedy zaczęła się wiosna automatycznie nastrój zaczął się poprawiać . Jednak na wspomnienie tego okresu przez pół roku nie chciałam słyszeć o kolejnym dziecku ,ale z racji wieku zdecydowaliśmy , że albo teraz albo wcale. No i tu kolejne rozczarowanie. Wszyscy pisali , że nie ma nic lepszego jak dzieci rok po roku a tu jedno płacze drugie nie do końca jeszcze samodzielne. I co się okazało z dwójką dopiero nie jest tak kolorowo. Gdyby nie pomoc teściowej nie wiem jak bym to zniosła. Mąż był z nami tylko tydzień w domu bo dłużej nie mógł a mała miała kolki co przy pierwszym dzięki Bogu nie miało miejsca. Każde dziecko jest inne i nie koniecznie z kolejnym łatwiej sobie poradzić tyle, że jest się bardziej świadomym. Nie wyobrażam sobie mieć jeszcze trzecie dziecko. Podziwiam wszystkie mamy , które mają więcej niż jedno a chylę czoła mamom bliźniaków. W ciężkich chwilach mąż mnie zawsze podnosił na duchu , abyśmy byli wdzięczni że udało nam się tak szybko zostać rodzicami i że dzieci są zdrowe. Jesteśmy 3,5 roku po ślubie a maluchy mają 22 i 5 mcy 💞.
Zgadzam sie , tez nie rozumiem tego gadania ze fajnie jest miec dziecko jedno po drugim i że fajnie jak nie ma miedzy nimi duzej różnicy wieku. Bzdura totalna....nie dosc ze opieka nad dwójka małych dzieci to męka to wcale nie bawia sie ze sobą takie małe dzieci bo jedno małe i głupiutkie, drugie też a te zabawy wspólne to jedna wielka kłótnia
Połóg jak i samotny pobyt w szpitalu po porodzie tak samo źle przeszłam, tragiczny czas... kobietki jesteśmy silne, pamiętajcie ze trzeba prosić o pomoc bliskich czy specjalisty 😊
Jesteś kochaną, prawdziwą osobą, która nie udaje jak 90% jutuberów. Temat tego odc mi bardzo bliski, bo też rodziłam w tym roku, więc zgadzam się z Tobą w wielu tematach, choć mnie nie dotknęły tak jak Ciebie pod względem psychicznym. Bardzo Wam kibicuje, bo nie udajesz i jesteś sobą. Dużo zdrówka 😘
Kiedy już urodziłaś i cieszysz się, że najgorsze już za Tobą wtedy przychodzi połóg. - tak to skomentuje. Bardzo się cieszę, że nie owijasz w bawełnę, mówisz jak naprawdę jest. Niektórzy bardzo przekłamują ten stan rzeczy, pokazują, że macierzyństwo jest takie idealne. Podziwiam Cię i życzę duuużo siły! Z czasem będzie coraz lepiej. 😉 Pozdrawiam Waszą rodzinkę. ♥️
Brawo za odwagę ❤️. Mój synek skończył dziś miesiąc. Połóg jeszcze trwa, ale sama nie spodziewałam się, że aż tak odbije się na mnie. Trwało to krótko, ale napewno jest to bardzo trudny czas dla kobiety. Wydaje mi się, że bardzo ważne jest to, aby partner kobiety był świadomy tego co może się dziać z partnerką po porodzie, aby wiedział czego się spodziewać i jak się zachować. Dla mnie najgorsze były słowa od bliskich: nie płacz, czemu płaczesz, dziecku się udziela. Czułam się bardzo samotna i niezrozumiana. Dlatego tu partnerzy powinni być przygotowani na to.
Przy moim pierwszym porodzie to był koszmar!!!! 19 h w bólach z krzyża i z brzucha! Znieczulenie nie zadziałało. Sam poród trwał 19h 🤦♀️🤦♀️🤦♀️😭😭😭 Dwa dni po wyjściu ze szpitala okazało się że zostałam zarażona szczepem 6 bakteri i grozi mi usunięcie macicy! Nie wiem co mi się stało ale 5 lat później stwierdzilam że syn musi mieć rodzeństwo, choć wcześniej mowilam że nigdy więcej dzieci! Drugi poród super, szybko, świetna obsługa. Każdy poród inny.
Hej, film na pewno obejrzę, bo to wartościowy temat. ❤️ Ja 5,5 miesiąca temu urodziłam córeczkę, pierwsze dziecko. W ciąży chodziłam do szkoły rodzenia i o ile panie mówiły, żeby dać sobie czas, niczego sobie nie narzucać, że często doświadczamy depresji poporodowej, o tyle nie pamiętam, żeby ktoś wspominał jak wiele aspektów się na to składa. Nie byłam przygotowana na problemy z karmieniem, na 3 miesiące ciągłego krzyku i płaczu. Z ręką na sercu mogę powiedzieć, że dopiero teraz zaczynam cieszyć się macierzyństwem.
Połóg to chyba najgorsza rzecz :( Niestety mało się o tym mówi. A bólu porodowego faktycznie po porodzie już się nie pamięta. Ja jestem cichą osobą i myślałam,że będę rodzić w ciszy i skupieniu. Oj jak bardzo się myliłam 😅 wykrzyvzałam się chyba za wszystkie czasy aż gardło mnie bolało 🤣
Mam 7 letnią córkę i pierwszy poród pamiętam do dzisiaj . I do czasu urodzenia drugiego dziecka nie wiedziałam jak ktoś może mowic że bol się szybko zapomina. Tak było okropnie. Polożna była do niczego zła że ktoś jej przeszkadza w spaniu. Z kolei drugi był o wiele lepszy i dopiero wtedy zrozumiałam to zdanie że po urodzeniu zapomina się ból.
Ja kompletnie nie rozumiem tego zdziwienia kobiet(a co gorsza krytykowania przez polozne), że jakaś kobieta krzyczy w czasie porodu. No tak, bo trzeba cierpieć w ciszy jak się jest kobietą zwłaszcza...
Super ze poruszasz takie tematy 😊 nie ma co sie bac macierzyństwa, ale warto wiedzieć, że początki są trudne i każdy ma prawo do chwili słabości. Jak oglądałam ten film to jakbym widziala siebie.. porod wywolywany praktycznie miesiac po tobie i nawet godzina narodzin ta sama😅 to uczucie kiedy dzieciątko jest wymarzone i wyczekane a nowa rzeczywostosc nas przerasta 😅 tez czulam się najgorsza mama wiele razy, wymagałam od siebie rzeczy których nie moglam zrobic w danej chwili.. ale wiedzialam ze to minie i tak się stało 😊 wciąż uczymy sie siebie ale kocham mojego synka najmocniej🥰
My kobiety zapominamy o całym bólu i komplikacjach jak dziecko się już urodzi ♥️ historie porodowe mogą się wydawać przerażające dla kogoś kto tego słucha, ale to na prawdę nie jest nic strasznego. Skurcze są, ale między nimi jest przerwa na odpoczynek. Dziewczyny poród jest bolesny, ale gdyby był czymś traumatycznym żadna z nas by nie chciała ponownie rodzić ☺️ dziękuje że się dzielisz swoimi przeżyciami. Baby blues jest, ja też go przeszłam, na szkole rodzenia inaczej nam to wszystko przedstawiali… życie przez pierwsze 3 miesiące po porodzie wywraca się do góry nogami, wszystko skupia się na dziecku, mamy chcą żeby było idealnie tak często nie jest, ciężko nam się z tym pogodzić-dobrze że poszłaś po pomoc do specjalisty ☺️
Milion łapek w górę za ten film Natalia! 🙂 Fajnie, ze podeszłaś do tematu z pełną szczerością, bez fałszywego lukru. Gratuluję siły i odwagi i dzięki za ten film. Trzymajcie się zdrowo 🙂
Jestem dwa dni po terminie porodu,ogladam Twój filmik i modle się by miec to juz za sobą.Mowienie, że ciąża i połóg są takie wspaniałe to jakaś bujda.Nie zrozumie tego ten co nie przeszedl tych "atrakcji" pozdrawiam 😊
Nigdy w życiu bym się nie zgodziła na nacinanie krocza tymbardziej porodu naturalnego i żadna kobieta nie powinna być do tego zmuszana lub robić z siebie cierpiętnicy.
Szanuję za szczerość.. i uważam że każdy z nas ma prawo do takich emocji jak lęk, strach, złość, nie możemy się za to winić, trzeba o tym mówić otwarcie 😊
Super ze o tym mówisz. Ze można być jednocześnie szczesliwa i nieszczęśliwa... Co do baby blues czy też depresji poporodowej to tak jak mówisz, sprawa indywidualna. U mnie po porodzie (to już 10 lat!) było tyle problemów z małą że dzisiaj dziwię się, że mnie nie dopadła depresja. Może adrenalina i stres zmobilizowaly cały organizm, i dlatego. Także nie ma reguły. Wszystkiego dobrego dla Was!
Choć dzieci nie mam i mieć nie planuję, bo nie chcę, to z chęcią obejrzałam film. Oglądam Cię od czasów w Londynie i przez te wszystkie lata jesteś tą samą szczerą, wrażliwą, empatyczną osobą. Uwielbiam Cię za to, że nie zmieniasz się pod publikę, a to zauważam u wielu ytberek, które śledzę od lat. Życzę Ci dużo zdrowia fizycznego i psychicznego. Niech to będą najlepsze lata z malutką Nel. ❣️
Ojjj połóg to ciężki czas. I tak - macierzyństwo jest zarówno piękne jak i ciężkie. Ja pamietam jak już drugą dobę cała przepłakałam, nie chciałam nikogo widzieć, słyszeć. Tyle emocji… Mała ma 5 miesięcy a dalej jest różnie :) mimo ze ją kocham nad życie. I pewnie nie da się na to przygotować, ale z pewnością powinno się o połogu zdecydowanie więcej mówić. Mi zabrakło jakiś komentarzy ze strony rodziny. Było kilka kobiet w rodzinie rodzących w ostatnich latach, a żadna nie odważyła się opowiedzieć o swoich przeżyciach. Powodzenia w dalszych miesiącach!:)
Ja jestem jeszcze przed porodem termin na kwiecień i już się zaczęło stres obawy jak to będzie ... I naprawdę podziwiam takie osoby jak Ty , że mówisz jak jest naprawdę że to wcale nie jest takie hop siup jak większość osób na RU-vid mówi. Życzę dla Was dużo zdrówka I wszystkiego najlepszego w Nowym Roku 🙂
Ja też urodziłam przedwcześnie, 36+1, wody odeszły także z niewiadomych przyczyn. Próba naturalnego porodu (14h bólu krzyżowego) zakończyła się nagłą cesarką z powodu grożącej zamartwicy płodu. Bałam się tak bardzo, że trzęsłam się że strachu. W szpitalu byłyśmy 7dni, dzidzia była cały czas na innym oddziale. Wychodziłyśmy z wagą 2300, jak dowiedziałam się że mamy wypis to płakałam kilka godzin ze strachu jak ja się tym maleństwem zajmę.. w szpitalu nikt nie pomógł przystawić Małej do piersi. Nie pokazali jak tak małego człowieka przebrać. Po powrocie do domu także wyłam. Niestety na położna na NFZ nie mogłam liczyć. Znalazłam prywatnie i przychodziła do nas kilka razy - bez niej chyba mój baby blues przerodził by się w depresję. Koniec końców - bólu porodowego nie pamiętam. Planujemy niedługo drugie, tak aby różnica wieku była poniżej 2 lat 🥰
Mam dwojke dzieci i nie mam pojecia o skurczach, bolu itp. Podziwiam i szanuje te dziewczyny ktore decyduja sie na porod naturalny. Mialam dwie cesarki na zyczenie, bo nie chcialam przechodzic przez ten caly koszmarny bol. Dziewczyny polecam cesarke na zyczenie:))
Mówisz o zwapnieniu łożyska, o przedwczesnym porodzie i o wczesnym odchodzeniu wód. Miałaś może problemy podczas ciąży z przepływami? Polecam przed następna ciąża zrobić badania w kierunku trombofilii, poczytaj sobie na ten temat.
Ważne tematy! Ja jestem po porodzie 5,5 miesiąca. Zaraz po, pomyślałam również co to był za ból, jak to kobiety w ogóle przechodzą. 😅Ale to prawda, szybko się zapomina o bólu. Pozdrawiam
Dziękuję Ci za ten film i za szczerość. Takie treści są bardzo potrzebne, i cieszę się, że jest ich coraz więcej w internecie. Mnie najbardziej przeraża nacinanie krocza i to jak bolesne musi być gojenie się tych ran, ale z tego co mówisz to akurat jeden z najmniejszych zmartwień w czasie połogu.
Rodziłyśmy w tym samym szpitalu i również mam mieszaną opinię, na pewno nie zgadzam się z zachwytami. Tylko muszę dodać, ze rodziłam w momencie ze nawet przy porodzie musiałam być sama i może to kwestia dodatkowego obciążenia psychicznego i samotność. I również wpadłam w depresję, która trwała niemal rok. Czasem mam aż wyrzuty sumienia, ze pierwszy rok życia dziecka wspominam tak źle
Dokładnie, ja również jeszcze się nakręcałam myślą, że jak mogę być smutna jak powinnam się cieszyć, że mam tego malucha.. a to tylko zapętlenie w jeszcze gorszym samopoczuciu🤭
@@nataliebeautyyy niestety tak.. również skończyłam na terapii i warto mówić o tym, ze da się lepiej i łatwiej żyć. Dobrze, ze szybko podjęłaś ten krok :)
Natalko bardzo dziękuje ci za ten film 🤲 Oglądając go popłakałam się wspominając swój własny poród 4 lata temu który nie był kolorowy . Teraz przede mną drugi poród za kilka miesięcy . Wszystkie kobiety które przeszły poród i połóg są super silne i dzielne 👏
Natalko,u mnie było to samo.. urodziłam 19.08 i połóg to był najdramatyczniejszy czas w moim życiu. Synek ma prawie 5 mcy i nadal miewam ciężkie dni, pełne smutku i płaczu ze moje życie wygląda inaczej niż się spodziewałam.
Mój synek ma 13 miesięcy i do tej pory również zdarza mi się płakać ale ten płacz jest też odreagowaniem tego,że dałam radę, że jestem silna, że przeszłam przez te bardzo ciezkie początki. A życie jest inne ale trzeba się przyzwyczaić i poukładać sobie wszystko od początku.🤷 Życzę wszystkiego dobrego 😘❤️
@@Theewczi poradzisz sobie, skoro ja daje rade... my wszystkie dajemy radę pomimo ciężkich dni ,poradzisz sobie i Ty... macierzyństwo jest bardzo trudne szczególnie jak naogladasz się pięknych zdjęć na instagramie, a sama wyglądasz jak "płacząca kupa" i ciągle masz w głowie ze robisz coś nie tak skoro inne dziewczyny wyglądają pięknie, wszystko ogarnięte, dziecko zadowolone,a u Ciebie rozgrywa się walka o przetrwanie każdego dnia. Jestem z Tobą i ślę moc pozytywnej energii. Jest opcja ze bardzo pozytywnie Cie zaskoczy macierzyństwo i nie będziesz przechodziła przez to co ja czy Natalka
Super, ze jesteś taka szczera! Chciałabym taki film obejrzeć przed swoim porodem, bo tak samo jak Ty, byłam bardzo zaskoczona jak to wszystko wyglada. Myśle, ze dużo kobiet przechodzi połóg właśnie w ten sposób (trochę jakbym oglądała o sobie)i nie odnajduje się w tej kompletnie innej sytuacji również ze względu na szok, po zderzeniu z rzeczywistością młodego rodzica,a o czyn nikt nie mówi. I często właśnie tego się oczekuje od kobiety, aby to znosiła wszystko nie mówiąc o tym, jako o czymś trudnym. Kurde, absurd. Mam nadzieje, ze w końcu ta mentalność się zmieni i takie filmy z pewnością w tym pomagają. Druga youtuberka, której film o połogu widziałam i podobał mi się to Andziaks, także myśle, ze nasze pokolenie coś zmieni w tym temacie i dziewczyny będą przygotowane psychicznie na to co je może czekać. Ja poród miałam łatwy i bardzo szybki, ale to właśnie okres połogu był dla mnie przytłaczający. I ta presja, aby wszystko ogarniać jak do tej pory…. Pozdrawiam 💕
Podziwiam i jestem wdzięczna że podzieliłas się swoimi przeżyciami i odczuciami. O wielu aspektach się nie mówi i wręcz piętnuje. Jasne, że nie można się na to przygotować, ale mimo wszystko dobrze wiedzieć co może nas spotkać, czego oczekiwać. Ściskam mocno🤗🤗🤗🤗
Silna babka z Ciebie, chociaż o słabościach też mówisz. Szacun wielki ,że tak otwarcie o tych trudnych początkach macierzyństwa tak opowiadasz . Pozdrawiam.
Bardzo ci dziękuję za ten film, ja się bardzo boję ciąży i porodu. Jestem w twoim wieku i jak o tym myślę to mnie to przeraża, boję się jak to będzie bo sama mam nerwice lękowa i jestem bardzo emocjonalna, martwię się jak to zniosę i ze będzie to dla mnie straszne przeżycie i nasili moje objawy 😔
Bardzo ważny temat, brawo że go poruszyłaś 🙂 a połóg jest mega ciężkim przeżyciem i niestety często spotyka się to z niezrozumieniem , trzeba o tym mówić , że matka ma prawo się czuć bezsilna i mieć zły humor
Natalia, dziękuję, że podzieliłaś się swoimi doświadczeniami, na pewno to otworzy oczy przynajmniej części Twoich widzek... sama przeszłam podobną drogę miesiac przed Tobą i jak teraz o tym myslę, to nie wiem jakim cudem to przetrwałam. Może w następnym filmie lub na instagramie podzieliłabyś się swoją historia jak to było z karmieniem Nel? Myślę że karmienie to jedno z największych niedomówień po porodzie, wpędzających kobiety w ogromne poczucie winy itp. Pozdrawiam!
Super, że mówisz o trudnych momentach. Mimo, że nie mam jeszcze dzieci ani nie będę ich miała w najbliższej przyszłości to obejrzałam z zaciekawieniem 💕
Super ,że tak szczerze opowiedziałaś o tym jak psychicznie czujemy się po porodzie . Tez urodziłam córeczkę w czerwcu i mój stan psychiczny był straszny :( na szczęście gdy tylko zorientowałam się ze jest coś nie tak zaczęłam prace nad sobą :( niestety tylko to zrozumie to kobieta ,która sama to przeszła . Jak opowiedziałam to przyjaciółce która nie ma dzieci to patrzyła na mnie strasznym spojrzeniem . 😁
Pamiętam, że dla mnie też znieczulenie było ulgą, aczkolwiek zadziałało tylko na połowę ciała, ale to nie zmienia faktu, że udało mi się położyć i odpocząć, a pełne rozwarcie miałam po dwóch godzinach od znieczulenia. I też zgadzam się - na skurcze parte znieczulenie nie zadziałało, też krzyczałam, to było silniejsze ode mnie, nie kontrolowałam tego, ale usłyszałam oczywiście teksty w stylu " nie drzyj się"... nie rozpamiętuję tego, miałam fajną położną (której nie opłacałam), natomiast lekarka (młoda, myślę, że mogła być w moim wieku) była bardzo nieprzyjemna.. Opieka poporodowa w Szpitalu Bielańskim w Warszawie tragiczna, była jedna położna od laktacji, która była mega niemiła i dla mnie była laktoterrorystką... Bardzo mocno zniechęciła mnie do karmienia piersią, marzyłam o wyjściu do domu i podania mm... Pamiętam, że też psychicznie podczas połogu czułam się nie za dobrze... Na szczęście to już za mną i nie rozpamiętuję tego.
Jak ja Cię rozumiem! Po pierwszym porodzie bardzo długo dochodziłam do siebie psychicznie i myślałam, że coś ze mną nie tak, bo powinnam być szczęśliwa, a miałam natłok myśli typu: kobieto, co Ty zrobiłaś ze swoim życiem! Po drugim porodzie niestety nie było lepiej, mimo, że wiedziałam już co się może dziać, to depresja wjechała jeszcze gorzej. Ale skupiłam się na dzieciach i jakoś z tego wyszłam. Dziś na pewno sięgnęłabym po pomoc psychologa, byłoby pewnie dużo łatwiej. Teraz mam cudowne dzieciaczki (3 i 5 lat) i nie zamieniłabym życia z nimi na żadne inne, ale niestety początki były bardzo ciężkie. Rzeczywiście powinno się głośno o tym mówić, żeby inne młode mamy wiedziały co się z nimi dzieje i w porę zgłosiły się po pomoc. Trzymam kciuki za Ciebie kochana, będzie tylko lepiej. A jak malutka zacznie chodzić i mówić, to będą to najpiękniejsze chwile w życiu. Jest na co czekać! 😘😘😘😘
Bardzo dziękuję za ten film 🙂 co prawda ciąża, poród i to wszystko jeszcze przede mną ale dziękuję za szczere, nieidealizowane odpowiedzi, które w żaden sposób nie zniechęcają do macierzyństwa, dużo zdrówka dla Was ☺️
Fajnie że podzieliłaś się z Nami Twoimi odczuciami, emocjami dotyczącymi porodu. To nie jest łatwy temat Sam wiem po sobie jestem dopiero 2 tygodnie i 3 dni po porodzie naturalnym i moja gospodarka hormonalna jeszcze chwilami wariuje. Mam czasami wszystkiego dosyć ale jak popatrzę na swoje dziecko jakoś to mija narazie daje rade sama bez pomocy psychologa czy psychiatry nie jest to łatwe ale wiem że to wszystko minie i hormony się uspokoją. Połóg to nie jest łatwy czas dla kobiety jak i dla malucha ale trzeba dać sobie cierpliwości i czasu a wszystko powoli się ustabilizuje zagoji unormuje. Pogoda za oknem też nie ułatwia samopoczucia ale już bliżej nam do wiosny niż dalej. Jestem mamą 2 córki obecnie mamy 2 tygodnie i 3 dni. Przy pierwszej ciąży byłam we wszystkim zielona zwłaszcza w tym jak urodzić dziecko moja mama nie rozmawiała ze mną na te tematy bo bała się że nie będę chciała mieć dzieci trochę miałam do niej żal a z drugiej strony może i dobrze ze nie wiedziałam. Przy 2 ciąży człowiek jest bardziej swiadomy jak to wszystko wygląda ten poród i połóg głównie przy naturalnym porodzie bo takie miałam. Czas i cierpliwość uratuje wszystko i dużo dystansu do siebie. Kobiety jesteśmy silne i nigdy się nie poddawajmy nawet gdy wali się nam na łeb i szyję. Pozdrawiam serdecznie wszystkie Mamusie i te przyszłe.
Ja swój poród i połóg wspominam bardzo dobrze.Rodzilam bez znieczulenia 10 min 2 faza porodu, od pierwszego skurczu 1,5 godz i było po wszystkim.Musle,że nastawienie jest ważnego.Od samego początku myslalm,że chce urodzić szybko,bez użalania się itp. więc tez dużo daje naszą psychika. Połóg też przeszłam dobrze,wiadomo sutki bolały na początku ale to jakieś 2 dni. Byłam taka szczęśliwa,że urodziłam szybko i zdrowe dziecko i to i dużo siły i energii 🙂
Bardzo fajny film, mimo tego, że nie mówisz o najmilszych rzeczach na świecie bardzo przyjemnie słucha się tego, jak szczerze o tym wszystkim opowiadasz ❤
Kochana, pierwsza ciąża ok, druga, mega trudna i ta depresja po porodowa... miałam takie mysli jak Ty, na córkę nie mogłam patrzeć... zero chęci do zycia, czułam że to podwójne macierzyństwo mnie przerosło... psycholog pomógł i pomoc, rodzina, bez nich nie wyobrażam sobie. Jestesmy silne, sciskam Cię mocno ❤❤❤
Bardzo ważny film. Jestem właśnie w ciąży, 7 mc i czasem mnie to wszystko przytłacza. Zaczynając od tego, że się martwię: o to czy wszystko będzie ok, czy ze wszystkim zdążymy, czy nie pójdę czasem wcześniej do szpitala, czy sobie poradzę a kończąc właśnie myślami, jak moje życie się zmieni i że już nie będzie takie samo. Nawet ruchy dziecka nie są dla mnie komfortowe, gdzie każdy się zachwyca jakie to piękne uczucie... Z jednej strony się cieszę ale z drugiej jestem smutna i przerażona. Już się nastawiam, że po porodzie będę miała cięższy okres
Nie ma po co się zamartwiać na zapas. Ja wszystko miałam zaplanowane ze względu, że jedno dziecko już mam i co z planów? Nic. Wylądowałam w szpitalu, urodziłam przedwcześnie, mała jest w szpitalu a ja w domu 80km dalej. Nie przewidzisz niczego, staraj się cieszyć tym czasem w miarę możliwości a po porodzie daj sobie czas i pozwolenie na wszystkie emocje jakie będziesz odczuwać, daj sobie pomóc i proś o pomoc :) A nuż Twoje wyobrażenia nie będą miały miejsca i wszystko będzie zupełnie inne niż w Twojej głowie. Ja dla pocieszenia miałam dwie cc i połóg przechodziłam i przechodzę niezauważalnie i w kwestii fizycznej i psychicznej, gorzej wspominam karmienie.
mimo ze jestem młoda i jeszcze nie planuje ciąży bardzo miło mi się Ciebie słuchało i dziękuję Ci za ten filmik, dużo się dowiedziałam! dużo zdrówka dla Was i malutkiej
Bardzo dziękuje Ci za ten film ❤️ za prawdę i mówienie otwarcie jak jest… Miłość do dziecka jest najsilniejsza, ale to jest tak ogromna zmiana w życiu kobiety, ze nie zawsze jesteśmy w stanie to ogarnąć, szczególnie psychicznie. Warto o tym mówić i szukać pomocy ❤️
Ja niestety rodziłam bez żadnego znieczulenia i na dodatek trafiła mi się położna, która negowała każda moja decyzje. Ale lekarz, który mi się trafił po prostu anioł. Był przy moim porodzie cały czas pomagał mi przeć pod koniec głaskał mnie i uspokajał.
Jakie to jest prawdziwe... każda matka zna to uczucie ale nie kazda o tym mówi głośno. Kochamy swoje dzieci nad życie ale opieka nad nimi jest cholernie trudna i ciężka 🙂
Podziwiam ludzi,którzy poród nazywają cudownym przeżyciem, jestem mamą dwójki cudownych dzieci,ale ich narodziny to był koszmar zwłaszcza pierwszy kleszczowy poród 😞 Poród i połóg to straszny moment dla kobiety nie dość, że fizycznie cierpimy to jeszcze hormony szaleją😡 Po kilku latach na szczęście się zapomina te trudne przeżycia😉
Duży szacunek za podzielenie się tymi trudnymi emocjami. Miałam podobnie po pierwszym porodzie... po drugim i trzecim było zupełnie inaczej. Buziaki dla Ciebie i córci
Ja byłam zaskoczona jak u mnie zaczął się poród, bo pierwszy skurcz był z kręgosłupa i poczułam, że zrobiło się rozwarcie, po 10 min kolejny delikatniejszy, wtedy zostałam podłączona do ktg i miałam 3 najsilniejszy skurcz przy którym odeszły mi wody i po zbadaniu miałam 3-4 cm rozwarcia, przewieziono mnie na porodówkę i było już 7-8cm. Panie kręciły głowa i mówiły " tylko pozazdrościć ". W sumie od pierwszego skurczu urodziłam w 1,5 godz. Druga faza porodu tylko 10 min. Byłam tak szczęśliwa, że szybko rodzilam i zdowe dziecko, że połóg przeszłam bardzo dobrze, czułam ulgę i radość 😊
Dziękuję za taki film. Im więcej tym lepiej takich informacji. Tym bardziej utwierdzam się w przekonaniu,że dzieci nigdy nie chce mieć :) (oczywiście nie tylko przez kwestie porodu ). Wszystkiego dobrego!
Jesteś bardzo dzielna😘 przeżyłam to dwa razy i doskonale Cie rozumiem. Co do wagi to luzzzz na spokojnie przyjdzie taki dzień, ze poczujesz się gotowa na ćwiczenia czy dietę. Jesteś piękna mama.
Niestety dla mnie ciąża i czas po urodzeniu dziecka także był baaardzo trudny fizycznie, ale i psychicznie. U mnie konsekwencją całego przebiegu ciąży połogu były zaburzenia depresyjno-maniakalne. Poród bez znieczulenia był niczym w porównaniu do tego bólu jaki przeżywałam w ciąży. Odkąd Cię oglądam zawsze miałam wrażenie, że pod względem wrażliwości jesteśmy do siebie podobne.
Dziękuję za szczerość 💛 Rodzilysmy prawie w tym samym czasie i jakbym słuchała o sobie. To co się dzieje z psychiką po porodzie jest bardzo trudne i trzeba o tym mówić.
Rodziłam naturalnie bez znieczulenia i dla mnie również skurcze poprzedzajace porod byly najgorsze a te podczas parcia byly praktycznie nieodczuwalne byc może tak jak mówisz adrenalina zrobila swoje :) synek urodził się dzien przed terminem 😅🥰
Jak Cię slucham to tak jakbys opisywała mnie i pewnie wiele kobiet ma to samo uczucie. Też w połogu miałam dokładnie te same myśli, że moje życie już zawsze będzie tak wyglądać, i tak potrafiłam siedzieć i płakać, nie wiem nawet jak długo. Plus też mnie spotkało mniej więcej to co Ciebie, odchodzenie wód płodowych przed terminem porodu, u mnie 37 tydzień. Potwierdzam, że bólskurczy tych dni przed porodem i strach był duuuużo gorszy niż sam poród.
Prawie nigdy nic nie komentuję, ale tutaj muszę coś napisać. BARDZO Ci dziękuję za takie otworzenie się i powiedzenie szczerze o tak wielkim i emocjonalnym przeżyciu w Twoim życiu. Jesteśmy przyzwyczajeni do przerobionych zdjęć i naginaniu rzeczywistości żeby przedstawić ją w jak najbardziej wyidealizowany sposób, a taka szczera rozmowa jest jak powiew świeżego powietrza. Życzę Ci dużo siły i spokoju. Pamiętaj, że dla swojej córki jesteś najlepszą mamą na świecie. Ściskam
Jak powiedziałaś, że Twoja malutka waży teraz 4,200, to pomyślałam o mojej mamie, która musiała urodzić mnie ważącą właśnie 4,200. Teraz mam tylko 160 wzrostu i ważę normalnie, więc jak ktoś o tym usłyszy, to zawsze jest zdziwiony, że taki konkretny bobas ze mnie był po urodzeniu 😅 Więc brawa dla mojej dzielnej mamy, która urodziła mnie w sposób naturalny. A waszej trzyosobowej rodzince życzę dużo zdrowia i radosnych chwil 🌷🙂
Jestem w Twoim wieku, dopiero myślę o 1szym dziecku,a już się budzę w nocy z myślą, jak ja dam rade urodzić i zarywać noce dla dziecka, dziecko to odpowiedzialność na "całe życie", już sb niebd mogła leniuchować cały dzień, nie pojadę spontanicznie na wycieczkę itd itp 🤦 czy o takie myśli negatywne Ci chodziło,czy inne? Bo może mam depresję przed porodową... 😅 Niby lubie dzieci i zajmowac się nimi,ale nie 24h na dobę i swoje to zupełnie inna sprawa. Zdrówka dla całej rodzinki ❤️
Fantastyczny film ♥ Wydaje mi się nawet, że bardzo ważny, bo uświadamia wiele rzeczy, o których się nie mówi. Sama rodziłam dwa razy w 2019 i 2021. Pierwszy poród 8h, drugi 4h. Oba bez żadnych znieczuleń, a najgorszy ból przy skurczach, o którym wspominasz, pojawiał się zawsze w okolicy 7 cm rozwarcia. Nie ma co się obawiać tych krzyków, bo mnie osobiście łatwiej było przeżyć ten ból krzycząc niż np. głęboko oddychając (oddychanie było spoko na początku). Do połogu nie da się przygotować. Za drugi razem jest łatwiej, ale nadal inaczej, i nadal w jakiś sposób ciężko. Sama przeżywałam to samo co Ty po pierwszym porodzie. Z jednej strony nie był to już baby blues, a z drugiej niekoniecznie depresja, ale coś mocno pomiędzy. Powiem tak, macierzyństwo jest piękne, ale niesamowicie trudne.
Nie rozumiem. Krzyczenie podczas porodu według tej Pani z historii, która powiedziała Ci "nie rozumiem jak to tak można", to jest jakiś powód do wstydu? Nie jestem w stanie pojąć, jak kobieta może mieć takie podejście do innej kobiety. 9 miesięcy męczymy się okrutnie i rodzimy w bólach, często tak niewyobrażalnych, że żaden najsilniejszy facet na planecie Ziemia nie byłby w stanie znieść takiego bólu i wyłby jak mały piesek. Nie romantyzujmy ciąży, bo z fizjologicznego punktu ciąża to nie jest w ogóle przyjemny stan, często jest to dosłownie 9 bitych miechów katorgii. Poświęcamy siębie i nasze ciało, żeby sprowadzić na ten świat nową istotę. Nie bójmy się robić absolutnie wszystkiego, co czujemy, dziewczyny! Jeśli macie ochotę krzyczeć, to krzyczcie tak, że wszystkim na porodówce bębenki wybuchną!!! To jest poród! Jesteśmy zwolnione z JAKIEJKOLWIEK etykiety i myślenia o tym, jak się zachowujemy czy jak wyglądamy w momencie porodu. Sprowadzamy nowe życie na ten świat. W tym momencie mamy się czuć jak boginie płodności, wielkie i dokonujące niewyobrażalnego cudu narodzin. Jeszcze tego brakuje, żebyśmy były zobligowane do myślenia o tym, "czy damie wypada krzyczeć"? No tak, może jeszcze mamy się cały czas pięknie uśmiechać, jak na dziewczynki przystało i zastanawiać czy nasze uda nie wyglądają zbyt grubo w tej pozycji? To jest żałosny żart, że ktoś w ogóle mógłby takie coś sugerować....
Miałam podobne doświadczenia w pierwszej ciąży.. dobrze że poszłaś po pomoc..musisz wiedzieć że Twoje doświadczenia są naturalne i super że mąż cie wspiera.Zycze wszystkiego co najlepsze,będzie dobrze.pozdrawiam serdecznie.
Rodziłam 2 stycznia, również miałam znieczulenie, a poród był wywoływany ponieważ wody zaczęły odchodzić 4 dni przed, a skurczy nie było. Sama zgłosiłam się na SOR w nocy i zostałam przyjęta do szpitala... tak samo podawano mi antybiotyk aby chronić maluszka. Podczas skurczy partych nadal miałam znieczulenie , czułam je ale nie bolały ponieważ znieczulenie działało nadal.Cały poród trwał 15h a ostatnia faza 35 min. Mimo okropnego bólu na początku, piękne przeżycie! ❤️
Poród i ciąża w moim przypadku to pikuś w porównaniu do tego okropnego połogu... zgadzam się bardzo ciężki czas, w życiu nie spodziewałam się, że może dopaść taki "dół" zaraz po urodzeniu swojego dzieciątka☹😔 Na szczęście to minęło😊
Hej ! Bardzo wartościowy film, szczery i bardzo pomocny. Nie wiem czy przeczytasz mój komentarz, ale chciałam Ci coś napisać. Ja również choruję na endometriozę, diagnoza postawiona 7 lat temu. Dzięki fizjoterapeucie stomatologicznemu, do którego chodzę ze względu na bruksizm, dowiedziałam się, że endometrioza ma w dużej mierze swoje podłoże w psychice. Zaczęłam zgłębiać ten temat i wszystko się zgadza.. ja również jestem osobą mocno wrażliwą, przeżywającą, znerwicowaną.. Dużo o tym jest w zagranicznych badaniach, w Polsce niestety temat endometriozy raczkuje..
Super film, jesteś mega szczera, mam nadzieję że nie będziesz miała z tego powodu hejtu. Moja siostra po pierwszym porodzie miała depresje przez kilka miesięcy (po urodzeniu drugiego dziecka w ogóle). Mam nadzieję że szybko wrócisz do spokoju psychicznego ;) pozdrawiam.