Co robić, gdy wirtualna rozrywka napotyka realne wyzwania? Odkryj tajemnice i znajdź sposoby na ZROZUMIENIE największych problemów graczy! #ProblemyZGrami #ludolog #ludologia #groznawstwo
Zawieszenie niewiary to jest bardzo ciekawy temat, fajnie, że go poruszyłeś. Bez tego mechanizmu nie bylibyśmy w stanie konsumować praktycznie żadnej kultury. Często byłem świadkiem takiej sytuacji (nawet za dzieciaka w domu rodzinnym), kiedy mówiłem, że dla przykładu w jakiejś bajce postać zachowała się nielogicznie. I odpowiedź była "nie przeszkadza ci, że żółw gada, ale przeszkadza ci, że zrobił coś niezgodnie ze swoim charakterem? gdzie tu logika?". W tym sęk, że logika musi być spójna w ramach świata przedstawionego, a nie w ramach świata realnego. Akceptujemy gadającego żółwia, bo taka jest logika tej opowieści. Tak jak w Kaczorze Donaldzie, bardzo mądre pytanie często dzieci zadają - dlaczego Donald jest kaczką, chodzi na dwóch łapach i mówi, a są też inne kaczki, które po prostu są kaczkami (niezantropomorfizowanymi) i sobie pływają w stawie. Bo kłóci im się to z ich zawieszeniem niewiary. Swoją drogą uzależnienie od dopaminy to też ciekawy temat.
Ten kto nie czekał na Herkulesa i Xene ten nie miał prawdziwego dzieciństwa. Jeszcze w tych czasach leciała Czarodziejka z księżyca (kochałem się w Rei Hino) i DB na rtl7 którego nie miałem i musiałem jeździć do kolegi oglądać wioskę dalej i tylko kilka odcinków obejrzałem, ale jakoś tak się stało, że dostałem na CD wszystkie odcinki DB i DBZ i jako dzieciak z Ojcem obejrzałem całą Zetkę. Pamiętam jak przychodził do pokoju i mówił żebym odpalił następne odcinki. Później to już czekałem aż wróci z pracy żeby dalej oglądać :D Piękne czasy.
Tylko dragon ball i rycerze zodiaku. Dlatego do dzis kocham gry japonskie bo byc moze realizmu w nich nima az tak jak w zachodnich grach i sa archaiczne czasem rozwiazania gameplayowe ale o to wlasnie chodzi ma byc gameplay bo to gra i historie japonczycy robia epickie jak w ff16, rozbudowany gameplay i mnostwo minigier w grze jak w ff7 rebirth czy seria yakuzy.
Ehhhh kiedyś to było kurła, nie było netfliksa i streaming, trzeba było czekać na emisję odcinka i oglądać reklamy w przerwach 😄 ja jeszcze uwielbiałem Mrocznego Rycerza, serial miał mega klimat dark fantasy
Rozkmina jest taka że chcemy w grach wszystkie przyjemne dla nas aspekty realnego świata ale nie chcemy wszystkich detali które nas w realnym świecie męczą. Szerzej patrząc na fantastykę mnie ostatnio denerwuje że w światach w których istniały by smoki architektura ras humanoidalnych powinna być dużo bardziej warowna zamiast zdobnej. I takie zwykłe "Z mieczem na smoka?" nawet na logikę powinno to być coś na długim patyku albo coś co patykami strzela xD
Jak nie chcemy? Chcemy. Blizny po walce, krew na zbroi itd bardzo porządna rzecz w grach. Problem polega na tym, że jeśli jest fotorealistyczna grafika to wybija nas z faktu że to jest gra i doszukujemy się nierealistycznych elementów. Wniosek taki, że fotorealistyczna grafija najlepiej sprawdzi się w jakichś uber dojebanych survivalach.
cześć Kolekcjoner, to chyba mój ulubiony tWój materiał!!! osobiście bardzo mnie denerwuje wiele z tych zjawisk, jak pchanie ku realizmowi na siłe czy też ludzie nierozumiejący że dzieła sztuki (w tym gry) operuja własną logiką dzieła przedstawionego (jak muj stary mówiący: no i co że nie ma sensu przecież w tym filmie są smoki to nic nie ma sensu to co ci przeszkadza ze ta scena nie ma sensu) wyjątkowo komentarz pisany ręcznie bez chata gpt liczę na więcej podobnych filmasów
Najlepsze są plebejskie komentarze na temat każdego obrazu który nie jest realizmem. Jaaapierdole Panie jakieś bohomazy rysujo i to w galerii wisi! Picasso? Pfff lepiej zobacz jak ktoś ładnie kwiatka namalował, jak żywy!
Naprawdę ciekawe spostrzeżenia do pomyślenia nad nimi, i dlatego się cieszę że trafiłem na ten kanał który zmusza mnie do jakiś przemyśleń, a nie szybkiego zastrzyku dopapiny i lecimy dalej :). Grą która jednak moim zdaniem idzie w totalnie innym kierunku jeżeli chodzi o upraszczanie jest Red Dead Redemption 2, jedna z moim ulubiony gier w ogóle, oczywiście są uproszczenia ekwipunku itp rzeczy typowe dla gier, ale takie mechaniki jak polowanie na zwierzęta i zbieranie z nich skór, poprzedzające to przygotowanie odpowiedniej broni żeby zdobyć skórę w jak najlepszym stanie, animacje zbierania przedmiotów które wymagają otwierania każdej z szafek, schylanie się po każdą roślinę żeby ją zebrać, to wszystko moim zdaniem idealnie wpływa na powolny taki melancholijny nastrój gry, gdzie jako Artur jeżdżę po tym świecie i przeżywam swoje własne wspaniałe przygody. Swoją drogą jestem ciekaw czy grałeś w RDR2 i co o nim sądzisz bo dla mnie to absolutnie wspaniała gra.
@@kolekcjonerCN God od war też wspaniała gra ale jednak RDR2 to gra tamtej dekady dla mnie, i po tych 6 latach od premiery nowe gry nadal nie dosięgają do tego poziomu detalów i geniuszu RDR2
Filozofia & gry - ale mi zaimponowałeś w tej chwili, otwarta głowa i własne zdanie. Szacun! No i fajny wstęp do dyskusji. Mam nadzieje, że w komentarzach nikt się nie napina zbytnio (nie czytałem) ;) Ludzie dystans, pamiętajcie ;) Oby więcej takich ludzi jak Damian, to może w końcu wyjdziemy spod kamieni i polecimy w ten jebany kosmos ;D
Kurde, może faktycznie w stwierdzeniu że gracze nie lubią gier coś jest. Od lat przechodzę gry bardziej by je odhaczyć niż by sobie w nie pograć, ostatnio skończyłem dying light, i pomimo że gra ogólnie mi się podobała, praktycznie nie ruszyłem jakoś wyzwań prkourowych, po prostu leciałem z jednej misji do drugiej, sprawdzałem na necie czy jakiś pobocznych nie pominąłem i tak gra się skończyła, domyślam się że z 10 lat temu wycisnąłbym z tej gry więcej, ale jakoś już nie gram w gry tak jak kiedyś kiedy potrafiłem 3 godziny bawiąc się gra kodami w grze, spawnukac 30 czoglow w gta itp. Może serio mam taką ukrytą depresję którą uciszam grami, jak gram w wowa to też jedynie gram od dunga do dunga, ledwo pamiętam te nowe miasta itp.
@@maghnib2806 no u mnie jest podobnie z wieloma tytułami 😓 Kiedyś nagrało się 200h w GTA 3 a nawet misji się nie ruszyło chodziło o czyste granie ❤️ teraz to często smutny obowiązek Ale hej mamy siebie 😍 graczy jest od uja to jest mega
ja pamiętam ze miałem raz tak ze brakowało mi gry o poważnych rzeczach realnych, wszystkie doomy i gta to mi się wydawały wydmuszkami bez uczuć realnych od po prostu ma się dziać coś na ekranie a nie w naszych głowach i w tedy natrafiłem na being a dik i normalnie jakby mi ktoś drzwi otworzył na nowy świat gier, visual novel, gemeplay wiadomo jaki jest ale tak oszczędna gra pozwala wplatać niezwykłą fabułę, przy takim leap of faith potrafiłem uronić łezkę a przy acting lessons poryczałem się całkowicie, dostałem to co chciałem emocje w czystej prostej formie, historie których nie zapomnę do końca życia
To co opisałeś to jest znane zjawisko, które ma swoją definicję. (Nie pamiętam teraz fachowej nazwy). Chodzi w tym zjawisku o to, że dochodzi do pewnego paradoksu, że w grafice w której jest więcej realizmu zaczynamy równocześnie wyłapywać braki w realizmie. Czego nie robiliśmy wcześniej gdy oglądaliśmy grafikę z małą ilością detalu. Co do Xeny to zwyczajnie budżetowa produkcja z wypożyczoną czystą scenografią oraz strojami, Które muszą wrócić niezniszczone do wypożyczalni ;)
@@Diabl0pl Dolina niesamowitości to odraza, strach po prostu nieprzyjemne odczucia na widok czegoś bardzo podobnego do człowieka na przykład robota którego jesteśmy w stanie odróżnić od prawdziwego człowieka patrząc na rysy twarzy uśmiech itd.
Myślę, że dla wielu osób granie w gry może służyć również do regulowania emocji tak jak to ma miejsce na przykład przy spożyciu alkoholu (popularny "resecik"). Czyli te tak zwane wyżycie się np. przy krótkiej sesji w fpsa.
Świetny materiał pokazujący jak wzrost liczby konsumentów gier wpłynął na różnicę w graczach. Jedni to fani ambitnych produkcji celebrujący granie. Drudzy traktujący granie jako odskocznie i wyłączenie myślenia. To że gry są popularne wśród niedzielnych graczy daje nam nowe gałęzie takie jak horizon właśnie. I super, o ile bedą wychodziły też inne, ambitniejsze tytuły i branża jednak zostanie różnorodna nawet w sektorze AAA. Dzięki Damiano za materiał.
Mnie najbardziej wkurza jak ktoś przychodzi i stwierdza, że tam naprzyklad bardziej filmowe gry to kompletne gówno i nie powinno tego być. Kluczem według mnie jest właśnie różnorodność, nie trzeba usunąć czegoś, mogą być różne gatunki gier
Tak. Jedyna obawa to że duzi wydawcy będą cisnąć na jeden model grania żeby sprzedać jak najwięcej. Taki zalew asasynopodobnych tworów. I nie chodzi mi o to ze asasyny są zle. Raczej o to że chcialbym roznorodnosci i kreatwynosci w sektorze tripyl ej. Brzpiecznie jest klepać sprawdzone a za tym idzie może dojść do sytuacji że tylko indyki będą eksperymentować a sektor AAA stanie się płaski. Tego chyba nikt by nie chciał poza wydawcami gier.
W momencie 300-metrowego skoku Xeny z gałęzi na pokład Galeonu się popłakałem ze śmiechu, dzięki Kolekcjonerze :D Natomiast materiał naprawdę fantastyczny, świeże spojrzenie, bardzo trafne wnioski, bardzo mądre przemycenie tematu depresji i terapeutyzmu produktów. To znacznie więcej niż narzekanie na Diablo IV czy Starfield, ten materiał zwrócił moją uwagę na nowy problem...
G-prawda, naturalnie wychwytujemy paradoksy logiczne(szczególnie podczas imersji), bez różnicy w jakiej formie, bo tego jesteśmy uczeni już w szkołach, chociażby "czytanie ze zrozumieniem" czy pisanie pod "klucz". Wiadomo jak coś jest słabe to można się otępić i łykać jak pelikan... Z drugiej strony to co opisuje autor to "bezpieczna twórczość" która jest po prostu słaba bądź źle wykonana. Ktoś tu podszedł zbyt poważnie do "gierki"(nie gry) i się naciął na "safety zone" dla młodszych.
Mógłbym spróbować obronić grę o samuraju. Ciężko szukać większej liczby odmian gatunku ludzkiego, który zamieszkiwał Japonię z okresu ukazanego w grze. Jak dla mnie jest to gra "Przygodowo-Historyczna". Tak jak w podobnych książkach dostajemy często postacie, które rzeczywiście odegrały różne role na kartach historii, ale spotykamy je w takich sytuacjach, które nigdy się nie zdarzyły lub nie miałyby prawa się zdarzyć ze względu na swoją fantastyczność. Trzeba się pogodzić na starcie, że ogranicza nas gatunek wroga a różnorodność w tym przypadku kończy liczbie klanów, które zamieszkiwały Japonię.
Super kanał, niedawno go odkryłem. Dałeś mi sporo do myślenia tą kolekcja - odbiłem się już 2 razy od switcha (miałem OG v1 I wersję lite). Z drugiej strony steam deck to najlepsza konsola jaka miałem ( a mam 38 lat). Ale wkurza mnie fakt że kupując gry na steam tak naprawdę jej nie posiadam. Może dam switchowi 3 szansę pod postacią switcha oled...
@@ThePhobosX właśnie patrzę na konsole z Chin ANBERNIC i powiem ci że jest to zajebiste jeżeli chce się pograć w retro gry . Za 200zl można kupić z 10 tys grami. Ciekawe to jest
ja tak miałem w podstawówce. Niestety szybko mi przeszło bo przez 6 lat nie miałem opuszczonej ani godziny lekcji. W nagrodę miałem dyplom za nieopuszczenie zadnej lekcji xd
Achievment unlocked - poznałeś zawieszenie niewiary. Grunt to dobrze sie bawić :) piona dla Ciebie i calej Cringerodzinki. Do następnego :) PS. Xena najlepsza. Ona nawet dzisiaj świetnie wygląda (aktorka w sensie hue hue hue ;)) daj boziu tak się starzeć jak ona
zgadzam się ale też rozszerzę ten temat to nie musi się wiązać od razu w prostej linii z depresją W tym momencie jestem na carnivorze i od jakiegoś czasu jestem "czysty" Dzisiejsze jedzenie mówiąc szczerze ogłupia połączmy to ze zwiększającą otyłością i wyjdzie nam zupa zamiast mózgu możliwości kognitywne spadają jeżeli człowiek żywi się nieodpowiednim jedzeniem to można porównać ze stanem ciągłej choroby. Przez to ludziom robi się "wszystko jedno", chcą przeżyć kolejny dzień
Ja wiekszy problem nie mam z tym ze gry nie sa realistyczne ale ze gry przestaja byc na prawde grami. Wiesz Damian taki RDR2 mial mase mechanik symulujacych zycie i byly one genialne ale ta gra po prostu z czasem mega sie dluzyla. Tak fajna fabulka graficzka etc i ludzie o jak to zachwalali ta gre ale prywatnie czesciej slyszalem ze gra ok ale potrafi przynudzic - bo ok mechanika obslugi obozu jest fajna na kilka razy ale jak mialem zanosic snopki siana z punktu A do B z czasem meczylo, mechanika czyszczenia broni ok fajna ale tak na rpawde nie niosla za soba jakis duzych konsekwencji czy kosztow zwiazanych z jej konserwacja. Glod/zmeczenia ok fajnie ale ta mechanika nie powodowala ze to byl game changer ot po prostu musowy postoj na odnowienie zasobow - takie "bardzo fajne na raz wydluzacze rozgrywki" dlatego imo Rdr2 online nie jest takim hitem jak ma to miejsce z GTA V online (ktorego notabene nie lubie jak samej wersji singleplayer) gdzie po prostu jest wiecej "gry w grze". I teraz pytanie czy my potrzebujemy gry bedacej symulatorem wpadania paprochow do oczu :) Tak smierc i czesto brzydota jako taka jest jakby to nazwac mega "hermetyczna" w grach przez co gry sa dosc plytkie w aspektach, ktore realnie wywoluja traumy na wiele lat. Dla mnie dobry balans w zachowaniu ogolnego "zepsucia i smierci" ma gra A Plague Tale Requiem wiadomo nie jest to symulator umierania ale po skonczeniu jej gra wywolala u mnie zadume i refleksje na temat wlasnie "zycia jako pewnej drogi ktora prowadzi finalnie i tak do smierci". Poza tym jak slusznie zauwazyles konstrukcja gier zatrzymala sie na etapie psx aczkolwiek i tutaj widze czesto regres bo gry sz strywializowane do granic - dlatego np Ghost of Tsushima podobal mi sie przez pierwsze 20h ale potem zaczalem na nia patrzec jak na lepsza wersje assassinss creed - poniewaz zasadniczo mapa mimo ze ladna duza (nie za duza wiec to roznica co do AC) z fajnymi widoczkami ale nie kryjaca zadnej tajemnicy tj np w Dark Souls czy chociazby juz wyświechtanym Wiedzminie 3 gdzie wioski/miejsca/ludzie mieli jakis background. Mechanika walki ok ale tez mega schematyczna, niby jest mechanika wyzywania na pojedynek (i dobrze ze jest bo szybciej sie eliminuje male grupy) ale generalnie walka nie ma mechaniki ze zly ruch niesie za soba jakies duze konsekwencje tj np w grach From Software. Fabulka to samo no jest jakis zarys czegos ciekawego ale jest sztampowa do bolu, kto ma byc szlachetny ten jest, kto ma zdradzic ten zdradzi - niby jest proba przedstawienia emocji czy pobudek bohaterow ale sa bardzo zero-jedynkowe - gdyby fabula GoT byla materialem na ksiazke w takiej formie bo byla by to mega nudna ksiazka. Dlaczego Wiedzmin 3 to taki sukces - przeciez ta gra miala tak rpzecietne mechaniki ze jak wezmiemy kazda z nich oddzielnie na warsztat to okaze sie ze kazda jest srednia i/lub slaba - ale to imersja swiata, historia kazdej wioski, pobudki bohaterow, ba sam background bohaterow ich motywy czesto naklanialy do przemyslen. Tu nie bylo czesto ze zly jest zly i tyle. Tutaj kazda postac miala swoje niejako motywy ktore przy blizszym poznaniu mogly go usprawiedliwic. Dlatego zrobienia Wiedzmina 4 z zachowaniem charakteru jego swiata/bohaterow itd ale z mechanikami From Software bylo by dla materialem na gre 100/10.
Lubię obydwie wymienione gry i ogólnie tego typu produkcje, lubię też gry z PS1 czy PS2 które były całkiem inaczej skonstruowane. Myślę że duże gry za grube dolary już nie mogą sobie pozwolić na jakieś eksperymenty, nie mogą być też trudne, każdy musi poczuć że ma skilla, drugą stroną medalu są gry "Souls Like" które również dobrze się sprzedają i tworzą jakąś tam równowagę w naturze
Właśnie obejrzałem materiał i podpisuje się rękami i nogami jak bym potrafił. Większość graczy nie jest w stanie spojrzeć prawdzie w oczy i powiedzieć, że czas który spędzili na graniu to w 90% o ile nie większym to pusta rozrywka. Nie ma w tym nic złego, ale ciągłe gadanie, że to coś więcej niż krótkotrwałe zastrzyki dopaminy przyprawia mnie o ból głowy. Weźmy na tapet takiego bloodborne (Chyba najlepsza gra ever), czy ER czy C2077. Gadanie, że w nie powinno się grać tak a nie inaczej czy schodzić ze ścieżki bo nie daj boże wbijesz lvl albo znajdziesz jakiś item jest bełkotem (to co czesto kiszakopodobne ludzie robią- chociaz pewnie w 90% tego co mowi się zgadzam) Samo chodzenie i zabijanie to może 33% gry. Odkrywanie lore takiego bloodborne to jak czytanie wyśmienitej książki co jest następnym 33%. A wisienką na torcie jest cała filozofia która za tym się kryje 33%. (przypadkiem wszystko po 33% tak jak cześci pępowiny :D) Nie zdziwił bym się gdyby historia i filozofia do tej gry zabrała większość czasu twórcom gry. Cyberpunk2077 też kryje za sobą cały ocean filozofii i rzeczy nad którymi warto się zastanowić.
Interesujący wideo esej, nie powiem. Jestem jednym z takich odbiorców, tylko że z silną depresją i... praktycznie nie gram już w gry. Bo jakieś jaranie się, zanika i blaknie. Nie wiem, może to kwestia sytuacji życiowej, czy też świadomość zmarnowanych lat na jedną grę - zamiast się rozwijać.
Ja osobiście takich pytań sobie jakoś tak nie zadaje, mimo wszystko wciąż pamiętam, że to jednak gra i nie będziemy leczyli się z tydzień albo coś w tym stylu, chyba że rockstar coś takiego wymyśli w gta 6 po rdr2 to nigdy nie wiadomo xD
Świetny materiał i bardzo trafny podczas pogłębionych stanów depresyjnych i załamań psychicznych wymagające gry mnie strasznie męczyły i podświadomie szukałem jak najprościej rozrywki dającej szybki intensywny przypływ dopaminy aby na chwilę poczuć się lepiej i zagłuszyć bezdźwięczny krzyk rozpaczy i desperacji
to co powiedziales w materiale opisuje idealnie usluge game pass ... wejsc,zagrac, wylaczy, tyle (najlepiej w samograje co tylko galke do przodu wychyli i 30 minutowa "cut scenke" zobaczy)... nie zaden gracz tylko "kibic"
Nie ze wszystkim się z Tobą zgodzę 😉 już kiedyś w którymś materiale mówiłeś o tym jakie powinny być gry (bodajże było to coś związanego z grami - opowieściami, lub inaczej walking simami). Po pierwsze - wydaje mi się, że trochę za bardzo uogólniasz 😊 mówisz, że gry stały się wyprute z samego grania oraz ze są tworzone dla określonych osób - które chcą szybkiego zastrzyku dopaminy. Uważam jednak, że powstaje tak dużo gier, że są wśród nich takie, które zadowolą Ciebie i takie, które zadowolą kogoś innego. Powstaje ich nieporównywalnie więcej niż kiedyś. One ewoluowały. Rozgałęziły się na setki gatunków z których można przebierać. Po drugie, kolejny raz mówisz jakie powinny być w gry w takim wydźwięku, jakby to, że powstają gry, które nie są dopasowane do Ciebie, było czymś złym 🙃 a przecież to jest w tym najlepsze - ze powstaje tak dużo gier, że każdy może dobrać jakąś dla siebie. I też osoby które mają max pół godziny dziennie na grę siadają do takiej gry nie tylko dlatego, że chcą szybki zastrzyk dopaminy ale właśnie dlatego, że są one skonstruowane doskonale dla takich krótkich posiedzeń. Bo przecież obok takich gier jak Horizon czy GoT powstało tysiąc innych gier, w które grając czułbyś że to jest to, co Ty kochasz w grach najbardziej. Jak to mówią, graj i daj grać innym. Czy jakoś tak ❤
Żeby było więcej osób takich jak ty, a nie że "obecni gracze niszczą gaming!!!!!!" Dla mnie taki horizon czy coś to właśnie nie zastrzyk dopaminy, po prostu lubię chodzić po takich światach robić sobie jakieś questy mieć jakąś fabułę i robię bardzo dużo screenshotów
No w doomciu ładnie zburzyli immersję jak fireballe ze ścian zadają nam damage natomiast przeciwnikom nie robią nic. Takich przykładów jest jeszcze kilka.
daj spokój Kolekcjoner nie ma pojęcia o czym gada. Ma jakieś uprzedzenia. Masa rodziców kopie piłkę z dziećmi, dzieci same grają ze sobą. To bardzo zdrowe. Kręci sie to wszystko w okół sportu profesjonalnego którego tak bardzo nie lubi oglądać.
Dobra rozkmina, często mam podobne... ja mam zajawke na np. staty z archievementami na steam ... Resident Evil 2 ukończyło Leonem jakieś ~50% ludzi posiadających grę ... a Clair ~35%. Co to znaczy ? że tysiące ludzi którzy wydali na gre kase po przejsciu gry w 50% (~5h) Leonem usunęło ją z dysku. Sam fakt że tylko 50% ludzi wogole ją przeszło to też ciekawa statystyka. Attention span na poziomie dziecka z ADHD ? Znudzenie się AAA produktem po " zaliczeniu" go i przeskok na następny szybki dopaminowy zastrzyk czegoś co zdobywa hype train na twitchu ? Taki mamy gamingowy światek.
Jako fan piłki nożnej powiem Ci, że po prostu nie tak łatwo znaleźć odpowiednią ekipe do kopania i nie wszędzie są dostępne wolne boiska ;) Do tego jest to dosyć kontuzjogenny sport i nie każdy ma na to zdrowie. Ale faktycznie, jest wielu takich dla których to tylko pretekst do najebania się albo jakiejś konfrontacji z kibicami przeciwników.
Michael Jordan gdyby miał takie podejście do gry w kosza, że kontuzje, brak ekipy, boisko, etc... To w życiu by nie osiągnął tego wszystkiego co zdobył. Zamiast się dobijać problemami, można znaleźć pozytywy danego stanu. Kontuzję widzieć jako nauczę, czego unikać na przyszłość, a brak ekipy postrzegać jako samorozwój, w końcu by dobrze grać nie potrzebujesz całej ekipy, tylko musisz stawiać na siebie. A brak miejsca, to najsłabsza wymówka, bo jeśli są chęci to znajdzie się i miejsce i czas, a jeśli nie ma się chęci to znajdą się wymówki, dlaczego dana rzecz nie może być zrobiona. Dlatego ta większość płaci swoim lenistwem i podwyższa jedynie cene danego sportu, bo faktyczny fan, rozwija się i mało kiedy ma czas na oglądanie zawodów w tym co go interesuje, bo w tym czasie sam pracuje by coś osiągnąć.
@@CristianoWhite ale chłopie pierdolisz jak Janusz z wąsem XDDDDD Co ma wyciągnąć z kontuzji? Że następnym razem stanąć lepiej na nodze? XD Dawaj, napisz jeszcze, że wszystko jest możliwe!
@@trophyhunt711Z całej Mojej wypowiedzi dokleiłeś się do fragmentu, którego jak widać nadal nie pojmujesz. A mimo to myślisz że jesteś mądrzejszy bo wypierasz się ludzkich możliwości osiągania rzeczy wielkich, na podstawie zwykłego działania. Sprawiasz wrażenie osoby, która nigdy nie była nawet blisko osiągnięcia czegoś wielkiego, w przeciwnym przypadku, zrozumiałbyś jak nieograniczone są ludzkie możliwości w przypadku gdy dana osoba chce osiągnąć coś wielkiego. A nie sam pisał do Mnie jak Janusz który myśli że jest mądrzejszy, bo wyśmieje oponenta i napisze że ,,pierdoli"
@@CristianoWhite no to podlinkuj mi gdzie mogę poczytać o twoich osiągnięciach. Stawiam, że są imponująca zważywszy na twój oryginalny komentarz jak i odpowiedź do mojego. Czekam z niecierpliwością! Kto wie, może piszę z mistrzem olimpijskim ;)
Ja to chyba za głupi jestem :D Nigdy nie podważałem świata przedstawionego ponieważ tłumaczę to ograniczeniami technologicznymi. Dla mnie gry to zbiór reguł i zasad które wystarczy zrozumieć co autor miał na myśli i jaka wizja za tym idzie. Przecież nikt nie chce celowo zrobić słabej gry. Poza tym mam problem z realistycznymi grami ale z innego powodu. One są dla mnie mało czytelne. Wszystko jest zlane w jeden obraz i czasem jest mi turbo ciężko znaleźć oczywistą ścieżkę (gdzie później jak okazuje była prawie tuż pod moim nosem) :) Zelda FTW. :)
No ja sobie takich pytań jak w tym filmie były wymienione to sobie nie zadaje bo to jednak gra, w the last of us na przykład postać ulepsza się zbierając książki a potem jedząc mase suplementów bo po prostu taki to jest gameplay nikt by nie chciał patrzeć jak bohaterka czyta książkę kilka godzin żeby zdobyć skilla
9:42 o, Diablo 4 się czepiają, że jest mało przeciwników, a tu nie, gra idealna 😂. W klimatach Japonii bardzo chętnie w coś pogram, czekam na Ninja simulator, bo Sekiro jest nie grywalne dla casuali, a Tsushima mi jakoś nie siedzi, zresztą drogie to
Gry coraz lepiej wyglądają, ale realizmu w nich brak. Kilka lat temu gry były bardziej wymagające. Teraz są robione na odpierdol i nie ma w tym nic dziwnego bo to już robi się standardem. Kiedyś robiono dobre gry bez świetnej grafiki i to nikomu nie przeszkadzało. Liczył się dobry pomysł i jego realizacja, a teraz żeby kasa się tylko zgadzała
Nie 👍 bo to dalej wymagająca gra Ale summony to ciężki temat 🤔 i bardzo trudny... Kolejny krok fromsoftware będzie kluczowy 😱 Dowiemy się czy pójdą w stronę xeny 😅
Kolekcjoner CN może na mózg Ci padło w czasie choroby i masz jakieś natręctwa... Może jak wyzdrowiejesz psychicznie będzie OK? Żartowałem. Nie grałem w horizona jeszcze ale słabo, że nie ma żadnych śladów walki itp.
Taki Cyberpunk 2077 jest kompletnie nie realistyczny. Niby przyszłość, a brak kominów z lecącym dymem, brak przede wszystkim mgły, przez którą ta gra by też lepiej chodziła na każdym sprzęcie, smog itp,a tak to trzeba używać modów xD.
Przyszłość w ogóle jest nierealistyczna, ponieważ się nie wydarzyła i jest niepewna. A propos kominów z dymem, to jak to będzie z domami opartymi np. na samej elektryczności, bez gazu tudzież innego środka opałowego? Wtedy brak kominów z dymem ma sens. Jedynie co musi być to wentylacja.
Eskapizm, ucieczka od realnych problemów, a mimo wszystko najlepsze oceny zbierają u mnie takie tytuły jak The Walking Dead od Telltale,To the Moon, TLoU P2 czy Life is Strange.
@@Th0Rx666 Nie. Z ciekawości przejrzałem wszystkie swoje ocenione gry i od 8 w górę to gry w większości nacechowane smutkiem, ale i strachem bo kilka horrorów. Trafi się też jakaś sportowa czy szerzej pojęta gra akcji. Dla mnie liczy się przede wszystkim fabuła i to czy damy tytuł wzbudzi we mnie jakieś głębsze uczucia/emocje. Gram też w głupie odmóżdżacze, także spokojna twoja rozczochrana co nie zmienia faktu, że najbardziej cenie produkcje uderzające w poważniejsze struny.
Ta gra dzieje się w przyszłości . To „zabij „ to pewnie złe przetłumaczenie a ogólnie to chyba najlepiej wyglądającą gra ever . Mi się podobała choc trochę przydługa .
