RECENZJA. Zørza - "IEI" (wydanie własne, 2023) 

Ociechuj. Od Pradziada Podziemia nie spodziewałem się tak ciepłych słów, choć też uważam, że są w pełni zasłużone. Osłuchuję właśnie pełniaka do recki i jestem pod potężnym wrażeniem.

Mi ta Zørza nie siadła wprawdzie, ale ja nie o tym. Widzę fajny pomysł na odcinek z takimi właśnie projektami, ekipami i albumami, które zdaniem Pana Redaktora nadają się ad kosz. Ciekaw jestem, czy będzie tam coś z moich playlist, bo czasem człowiek jednak polubi coś takiego ogólnie drewnianego i nie poradzisz 😉

przesluchalem, werdykt: biere

W 100% zgadzam się z recenzją. Dwa pierwsze kawałki to kawał bardzo dobrej roboty ze świetnym wokalem. Widzę, że trochę naśmiewasz się z kapel typu Kły. Polecam jednak ich album Cienie. W pierwszym i trzecim kawałku znajdziesz dużo bardziej z piekła rodem blackowe riffy niż choćby na tej zorzy która momentami jest mocno heavy metalowa:)

okładka z miejsca ze Storm mi się skojarzyła

Z melodyjnym aczkolwiek tylko momentami blackiem też polskim ostatnio sie spotkałem na nowym albumie Actum Inferni - Uzurpator Niebiańskiego Tronu. Zupełnie inny niż pierwszy, te melodyjne stawki to sołowki i nagle zmiana po prostu grania w czasie utworu na takie bardziej heavy, po czym nastepuje powrot o blacku. No bo,, Tak po za tym to typowy black, polskie teksty tym razem i po polsku wyjące. Ten album mi siadł, moim zdaniem ciekawsze wydawnictwo niz Zorza, bardziej surowe i te melodyjne stawki sa klasyczne, dobrze sie wkomponuja a zepoł nie próbuje na siłe eksperymentować, polecam choc moze znow chybie z gustem ;).

Słuchałem jakiś czas temu, ale jakoś nie zapadło w pamięć. Dziś fajny materiał się ukazał Actum Inferni.

Próbuje rozgryźć schemat twojego gustu i doboru "dobrych" black metalowy kapel... Z jednej strony nie podchodzą ci rzeczy, które określasz jako nie mające za wiele wspólnego z blackiem, ale któryś typowo norwesko brzmiący kwitujesz, że to też nie twoja bajka, a tu nagle podchodzi ci taki post-blackowy cukierkowo brzmiący projekt jak ta Zorza.

A ja mam jakieś deja vu? Przecież Frater już o tym krążku się wypowiadałeś. To dzięki Tobie ja tą epkę kupiłem. Albo za dużo piję, albo Ty zamieszczasz te same recenzje 2 razy ... :)

Chyba zbyt prosto, zbyt melodyjnie i zbyt banalnie.