Kilka minut wcześniej kilkoro niemieckich turystów, mimo obowiązującego na wyspie zakazu, karmiło lemury herbatnikami. Ja nie miałem dla lemurów nic i wcale nie zamierzałem ich karmić. Gdy Niemcy wyszli z wyspy i zrobiło się ciszej, ja przykucnąłem przy ziemi, a lemury od razu się mną zainteresowały. A jednemu naprawdę smakuje moja ręka, czyli chyba mój pot...
Kiepska jakość kadrowania wynika z faktu, ze filmowałem, jak zawsze w podobnej sytuacji, na ślepo, aparatem fotograficznym trzymanym w lewej ręce, w zasadzie nie mając podglądu filmowanych scen.
28 июл 2011