Hałas to jedno ale modernizacje lokomotyw lub EZT które zostały zaprojektowane w czasach "głębokiego" PRL to jakby ktoś próbował "reanimować trupa". Kilka miesięcy temu miałem okazje jechać takim "trupem". Jak zobaczyłem stojący przy peronie "reanimowany" EZT EN57 to ogarnęło mnie przerażenia. Ten "reanimowany trup" ma prędkość rozkładową 100 km/h. Podróż przeżyłem ale przy każdym hamowaniu przed stacją lub przystankiem osobowym to chyba nawet maszynista "piętami hamował" żeby zatrzymać ten złom... Kolejowy hard core z Opola do Gliwic.