Kolejna super praca. Nie mogę się doczekać aż wlecą hydry. Muszę przyznać że Twoje redesigny wyglądają o wiele lepiej niż te zrobione pod planszówkę. No i zainspirowałeś mnie do zrobienia redesignu jednostek z H4, bo nie widziałem, żeby ktokolwiek wcześniej coś takiego zrobił. Jeszcze raz świetna robota :d
@@MasterDrathar Dzięki wielkie za tak miłe słowa:D Nie widziałem wszystkiego co zostało zrobione pod planszówkę niestety (akurat cytadela jest cała online dostępna) i staram sie raczej inaczej ugryźć temat niż tam aby zwyczajnie nie powtarazać nic:v ale najmilej mi, że któryś z moich filmów kogoś zainspirował do tworzenia :D powodzenia z redesignami H4!
Dzięki! Chciałem jeszcze powiedzieć, że twoje rysunki przed dodaniem kolorów wyglądają jak żywcem wyjęte z instrukcji do hirołsów, świetnie to wygląda. A co do bazyliszka, myślę że lepiej oprzeć się na oryginale, czyli iść w kierunku gada, ale dodanie jakichś ptasich elementów może wyjść na plus. Może jakieś wola na podgardlu, albo trochę protopiór jak u dinozaurów? Tak czy siak czekam jak głupi na kolejny materiał :D
W świecie zwierząt jaskrawe kolory miały za zadanie odstraszać drapieżniki, ponieważ miały pokazywać że coś o takim ubarwieniu jest groźne. Więc jaśniejszy kolor u smoczej ważki ma sens
Prawda! Chociaż mi zawsze kojarzyło się to bardziej z toksycznością jak u niektórych żab a mniej w kontekście ważki. Teraz jak o tym myślę, to faktycznie pasuje:D
@@Imperius_art - no bo generalnie tak jest - jak coś jest toksyczne, to chce ten fakt reklamować, żeby żaden drapieżnik nie chciał spróbować, czy aby na pewno ta trucizna jest taka straszna - wtedy co z tego, ze drapieżnik zdechnie, jak ofiara zostanie np. z odgryzioną łapą, co zmniejsza tez jej szanse. Swoją drogą, kilka innych, nietoksycznych gatunków potrafi świetnie podszywać się pod swoich toksycznych krewniaków - taka relacja występuje u pewnych żab, gdzieś w dżungli, nie pamiętam dokładnie gdzie - jeden gatunek jest faktycznie silnie toksyczny, drugi ani trochę, ale przez mimikrę stara się upodobnić do tego pierwszego i robi to tak trafnie, że w większości jest ignorowany przez drapieżniki. Natomiast w kontekście właśnie drapieżników (a przypominam, że ważki są właśnie w większości drapieżnikami) raczej przewagę dają kolory maskujące, chociaż jaśniejsze, bardziej jaskrawe ubarwienie może mieć inną funkcję - jako coś co zachęca samice (lub samców). Taka reklama: nie potrzebuję kamuflażu, żeby zdobyć pożywienie, warto mnie wybrać do przedłużania gatunku. Takie ubarwienie nie musi też być wcale stałe, może pojawiać się tylko w okresie godów. No i nic nie stoi na przeszkodzie, żeby te wszystkie funkcje połączyć :)
Uwielbiam tę serię. Rzadko kiedy oglądam całość procesu twórczego, zwykle przesuwam do finałowego rezultatu, lecz tutaj przyjemnie się słucha opowiadań. Co do Bazyliszka, wolę oryginalny koncept z HoMM3. Dla mnie zdziwieniem lata temu było poznać Bazyliszka jako koguta w Wiedźminie 1
Cieszę się, że moje gadanie jednak zatrzymuje na dłużej:V Nie powiem, dziwię się ile osób widziało bazyliszki najpierw w takiej formie bo strzelałem, że większość będzie miała podobnie do mnie gdzie kogut był pierwszy:D
I jak lokomotywa niepowstrzymany, kolejny filmik uploadowany :D Ważka w pytkę. Myślę że tylne skrzydła nie są bez sensu przy tak długim lotnym a zarazem wiotkim ciele, mogą robić role stabilizującą w locie. (Patrz ogon samolotu). Po fakcie stwierdzam, że ulepszona wersja potrzebuje wąsów i mogła mieć trochę tej magicznej aury może w skrzydełkach? Fajnie mikotają już teraz, IMO widać pole do popisu. Proszę bazyliszka nie mieszać z kuroliszkiem! Główne różnice: Pochodzenie: Bazyliszek był bardziej związany z legendami europejskimi, głównie średniowiecznymi, natomiast kuroliszek to bardziej specyficzna, lokalna odmiana mitologiczna, czasem traktowana jako forma bazyliszka. Wygląd: Kuroliszek jest bardziej zbliżony do koguta lub ma większe elementy ptasie, natomiast bazyliszek często opisywany był jako wąż z elementami smoka lub jaszczurki. Rodowód: W legendach kuroliszek miał się wykluwać z jaja koguta, podczas gdy bazyliszek miał bardziej tajemnicze, mitologiczne pochodzenie.
@muzykababuni Dzięki:D Też podejrzewałem, że może miałyby jakaś funckję ale nie znam sie na tyle aby powiedzieć to z pewnością:v faktycznie porównanie do samolotu mogłoby pasować:D Dzieki za info do bazyliszka, na pewno przed robieniem przybliżę sobie temat i odświerzę:D
Filmiku nie oglądałem więc nie wiem czy to padło, ale design taki a nie inny w tamtych czasach wynikał z ograniczeń rozdzielczości i mimo tego zachowania wysokiej czytelności i charakterystyczności jednostki. Chodzi o to, żeby po kilku pikselach móc odróżnić je od siebie. Nieco paradoksalnie ta prostota sprawiała, że gry z tamtych czasów były tak wyjątkowo dobre.
Doceniam kreskówkę po mojej ostatnionocnej walce z komarem :P Bardzo ładny koncept nr 7 ale wygląda jak mały smok xD Najbardziej pasują mi 5 i 9, ale 4 i 6 też spoko. Dobrze, że nie poszedłeś w stronę piór - wiem że klimaty indiańskie, ale mimo wszystko to by się zrobiło takie bajkowe, plus Quetzalcoatl został już wykorzystany w HotA jako jednostka VII poziomu przy Factory i kojarzy się majestatycznie. A te ważki to raczej dzikusy :P Fajnie też że zdecydowałeś się wpleść ten kolec jadowy, odnóża, omatidia i smoczy wątek w pyszczku oraz chitynę :) Miejscami wygląda trochę jak obcy xD Czułki też dobry pomysł, też w teorii można tłumaczyć że pomagają im namierzać cele, bo takie dość duże bydle żeby się wyżywić musiałoby jednak mieć dość wysoki poziom skuteczności w polowaniu (niestety ich wizualizacja trochę zgubiła się chyba w ulepszeniu). Tak samo fajny koncept z tymi skrzydełkami jako takim organem zanikowym. Dodaje takiego charakteru prymitywności niczym "brakującego ogniwa". Myślę, że bardzo pasuje do zamku tak odwołującego się mimo wszystko do prymitywności i mogącego w teorii na upartego reprezentować nawet jakąś abstrakcyjną frakcję w czasach przybycia Cthulhu na ziemię w czasach jakiegoś Karbonu właśnie czy innego okresu tak prymitywnego i zamierzchłego, że do naszych czasów nie ostałyby się nawet szczątki ruin :P Działa na wyobraźnię. Natomiast jak zawsze doceniam, że patrzysz przez ten pryzmat co również ja - czyli niech coś wygląda fajnie, ale nie przeginajmy granicy absurdu i niech to ma jakąś logiczną całość jakkolwiek fizjologiczną. Paradoksalnie myślę, że ta żmudna robota z łuskami to była dla Ciebie fajna lekcja na przyszłość, bo z pewnością będziesz kiedyś te techniki jakie sobie teraz wypracowałeś mógł wykorzystywać. Zarówno jeśli będziesz chciał ugryźć ten swój komiks, jak i docelowo jednak w fantasy itp. łuskowatość jest dość powszechnym motywem więc myślę, że mimo że teraz trochę się katowałeś, to w przyszłości będziesz to wspominał z sentymentem. Np. za 10 lat dostajesz jakiś projekt opracowania jakiejś łuskowatej krainy i wtedy pomyślisz sobie "ach, 10 lat temu jak rysowałem cytadelę w heroesach to wypracowałem technikę, którą już tych 10 lat się posługuję i teraz też mi się przyda". Co do potencjalnej walki z gryfem - jednostka poziomu nie musi być całkowicie równa swojemu odpowiednikowi. Frakcje i ich różnice właśnie na tym też polegają, że te tiery mają różny poziom siły. Szkielet nabombie troglodycie, harpia nabombie ożywieńcowi, beholder nabombie zjawie, a rycerz śmierci rozczochra mantykorę :) Itd. itp. Troglodtyta jest słabą alternatywą pikiniera nadrabiając to swoją liczebnością, a ważka może być słabą alternatywą gryfa 1:1, ale jej celem nie jest zastąpienie gryfa 1:1 bo to zupełnie inny typ strategii użycia. Nie ukrywam natomiast nie przekonuje mnie amuletowanie i znakowanie ważek - myślę, że to typowa jednostka która ma być rojem, chmarą, bezimienną masą która swą siłę opiera na rozpraszaniu przeciwnika swoją liczebnością i anonimowością, by nie wiedział na kim się skupić. Czarna chmura zabudowanych chityną paskud moim zdaniem byłąby zdecydowanie jednym z większych koszmarów bagien :) Natomiast tym co moim zdaniem wyszło najciekawiej w Twojej interpretacji ulepszenia są zęby, z których zdaje się ściekać jad i koniec ogona, trochę wygląda jak taki świetlik :) Też może dawać fajny klimat, że ktoś zapuścił się się na bagna, błąka się, po czym widzi takie migoczące światła i myśli sobie "ło, jakieś światełko, nareszcie jakaś cywilizacja, podejdźmy bliżej... o cholera...". Taki Melanocetus :D Bazyliszek - co do konceptu kurczaka to mi kojarzy się z naszymi rodzimymi legendami ;) I owszem chętnie bym zobaczył coś takiego, ładnie też zrobili to w wieśku, bo uwielbiam takie "swojskie" klimaty pokazujące że nasza historia i kultura są bardzo ciekawe a przy tym słabo rozpropagowane co daje ogromne pole do popisu (ah mógłbym o tym gadać i gadać... Ew. jak kiedyś proponowałem możemy spróbować na discordzie się znaleźć jeśli byś chciał, w razie co moje konto to "PaladynMathev"), ale nie wiem czy tu nie byłaby to nadmierna ingerencja chyba... Choć z pewnością też wyzwanie, taki łuskowaty kurczak w stylu filmu Tima Burtona. Natomiast nie wiem czy to nie współgrałoby bardziej gdyby bazyliszek miał słabe staty ale mocne umiejętności. Natomiast ta przemiana w kamień realnie niewiele wnosi, natomiast jest to typowa jednostka ciężkiej piechoty, która niczym dimetrodon ma przede wszystkim stanowić już dość poważnego przełamywacza szeregów wroga, jednocześnie dość wytrzymałego. Ponieważ Cytadela kojarzy się z taką frakcją "pancerną", a kogut nie za bardzo sprawia takie wrażenie xD Może gdyby te tiery były inaczej rozdane... Bo taki bazyliszek z wieśka to już byłby wręcz poziom VI czy VII. Z jeszcze innej strony - potencjanie świetna okazja dla Ciebie, żeby się pokazać pomysłowością i kreatywnym doborem proporcji oraz cech, z mocno przekalibrowanym materiałem źródłowym (trochę podobnie jak zrobiłeś z meduzą, która z jednej strony bardzo odklejała się od tego co znamy, a z drugiej było bardzo fajną zabawą koncepcyjną o jaką de facto chyba chodzi w tej serii). Sam czuję się rozdarty co Ci doradzić. Ogólnie bazyl w H3 jest moim zdaniem jedną z ładniejszych jednostek i w zasadzie aż strach to ruszać. To co ewentualnie ja mógłbym tu widzieć, to może jakieś takie bardziej krokodyle lub takie jak u pseudozuchów (początkowo konkurowały z dinozaurami, panowały w Triasie) elementy w połączeniu ze wspomnianym dimetrodonem, czyli łapy bardziej na boki (prymitywniejsze gady miały kończyny odwiedzione od tułowia, ewolucyjnie stawały się coraz bardziej prostopadłe), błony pławne ale też umięśnione łapy do grzebania w błocie (legowisko mają w podziemiach więc pewnie sporo ryją), u ulepszenia może też jakaś forma wachlarza mniejszego lub większego na plecach jak u takich gadów właśnie wodno-lądowych, jak spinozaur, płetwowaty ogon. No i długie kły jadowe, bo na Cytadeli wszystko pluje jadem chyba w mniejszym lub większym stopniu xd Aczkolwiek myślę, że pysk mógłby być dość krótki chyba, żeby z tego jakiś faktycznie krokodyl nie wyszedł. Z drugiej zaś strony, pysk krokodyla teoretycznie mocno by tu pasował, no ale krótszy ryjek znów nadaje takiego charakteru jak przy tych organach szczątkowych u ważki, że tu ewolucja jest dopiero w trakcie pracy i ma tu jeszcze sporo do nadrobienia, dlatego pysk z widoczną tendencją do wydłużania, ale wciąż dość masywny i zbity. W przypadku koguta zaś (jak w naszej rodzimej legendzie i wyobrażeniach np. z 1640 według Ulissego Aldrovandi tudzież faktu że rzekomo ma wykluwać się z koguciego jaja), sądzę że powinno być to coś jak kombinacja pysku krokodyla z dziobem. Czyli niby taka dziobowata forma, ale rzędy losowych ostrych małych kłów w środku, z wężowatym językiem, grzebieniem na łbie, kończynami jak te wspomniane wyżej. Natomiast tutaj już np. mocno kłóciłyby się skrzydła bo ich dodanie byłoby sporą ingerencją w naturę i strategię tej jednostki... Ewentualnie znów - coś jak organ szczątkowy, czyli masywne kończyny po bokach (ma 3 pary), które zdają się wykazywać tendencję do wydłużania, stawania się bardziej odwodzącymi, by w przeszłości przenieść się ostatecznie na grzbiet i zamienić się w skrzydła... A w tym wszystkim takie losowe elementy opierzenia w newralgicznych, potencjalnie bardziej ucieplonych punktach. Znów - jako forma wskazania, że tu ewolucja dopiero pracuje w najlepsze... Reasumując - myślę, że decyzja od tego w którą stronę chcesz pójść, finalnie powinna wynikać z tego jak bardzo masz ochotę pobawić się tym projektem :) Bo tu rzeczywiście jest spore pole do popisu, bazyliszek taki a la podstawowy będzie taką bardziej oklepaną (ale też z pewnością bardzo fajną formą w Twoim wykonaniu!), a w przypadku kurczaka to spora możliwość popisania się kreatywnością, co raz że jest też fajnym zabiegiem w tej mimo wszystko luźnej serii, a przy tym skoro traktujesz ją też jako formę portfolio - to potencjalnie ukazuje pewną dozę Twojej kreatywności i inwencji twórczej :) Natomiast co do zaskoczenia, to ja akurat na tyle dawno grałem w Heroesy, że mi bazyliszek właśnie w pierwszej kolejności kojarzył się z tym heroesowym (starsi kuzyni) :) I później jak stykałem się jako dzieciak z legendami z bazyliszkiem to protestowałem, że on nie wygląda wcale jak kurczak przecież xD
Haha! Mamy podobne przeżycia bo akurat na wyjeździe mnie niemiłosiernie pogryzło wszędzie i zabijanie ich zajmowało mi większość wieczorów XD Też tak myślałem, że pierzaste węże zasługują na więcej majestatu i aby nie odwalić kolejnego gryfa w kwestii umiejscowienia:V Zgadzam się, że na te jednostki mechanicznie trzeba patrzeć w kwestii skuteczność/przyrost aby jakkolwiek to wymierne było, chociaż nasze ważki mają przyrost 8 na tydzień a gryfy z dodatkowym budynkiem mają 10:V W takich wypadkach według mnie widać, jak luźno twórcy herosów podchodzili do niektórych aspektów - taki znak lat 90 trochę myślę, od tego czasu filozofia designu niesamowicie się rozwinęła:D Z oznakowaniem nie byłem do końca pewny na początku sam ale jak wziąłem pod uwagę, że ich nie ma aż tyle na tydzień to dałoby radę to robić, zwłaszcza że to w kwestii ulepszenia dopiero:V No i faktycznie są wielkości psa więc nie byłoby to super trudne:V Cieszę się z kolei, że świecący ogon został doceniony, rozkminiałem czy jest sens go robić ale wygląda fajnie i no mamy w prawdziwym życiu świetliki, które ewidentnie mimo świecenie dalej nie wyginęły to ważkom chyba też nie będzie to przeszkadzać:V W kwestii discorda, raczeeej wolnę na razie unikać prywatnych zaproszeń, może jak kanał bardziej się rozwinie to założę sobie własny serwer aby można było dzielić się pomysłami^^'' Świetnie mi się pisze w tych komentarzach tho:V Co do Bazyliszka, trzeba będzie mocno go rozkminić chociaż mam pewien pomysł, który może fajnie wyglądać i być praktyczny. Przy okazji mógłbym zahaczyć o moją ulubioną jaszczurkę - agamę kołnierzastą:V Pomyślałem, że bazyle mogłyby mieć takie kołnierze, na których są jakieś mistyczne wzory (Może w kształcie oczu heh), i zamiana w kamień nie następuje po samym spojrzeniu tylko otworzeniu i aktywacji kołnierza dopiero. + Myślę, że wizualnie takie coś byłoby dość ciekawe i mógłby mieć jedną parę przednich kończyn dłuższą specjalnie po to aby podnosić przednią część ciała aby nie szurać po ziemi w trakcie otwierania:V Fajnie byłoby wplątać jakieś kurze elementy aby skinąć głową w stronę tego rodzimego wariantu:V Zdecydowanie przy robieniu następnego filmu z serii czeka mnie spora rozkmina:V
@@Imperius_art O a gdzie byłeś? :D To już rozumiem skąd inspiracja xD Dla mnie jeszcze było to o tyle wnerwiające że jestem po operacji kolana i "ganianie" za tymi gnojkami było dodatkowym utrudnieniem, czytaj rzucanie poduszką itd. xD No dokładnie. Mimo wszystko taka istota jak Quetzalcoatl zasługuje na wyższy poziom, co zresztą fajnie uczyniono i zaadaptowano w HotA, więc gdybyś chciał go tu zaimplementować to byś podwójnie przestrzelił - zarówno ze względów w których obaj się zgadzamy, jak i faktu że gdy weźmiesz kiedyś na celownik Factory, to miałbyś pewien zgrzyt. Więc sądzę, że ostatecznie również z tego względu dobra decyzja :) No i taki "opierzony komar" jakoś by do mnie nie przemawiał xD Ale rozwaliłeś mnie tym "jakbym zobaczył w lesie to bym się zesrał" xD Masz rację - z tym, że zauważ że gryf bierze na siebie ciężar jednostki "inicjująco-szarżującej" lub zaczepnej - jego zadaniem jest przyjąć na siebie ciężar walki i ściąganie kontr, dlatego też idzie tak ilościowo w tym wszystkim. Choć przyznam, że zamki które dostają tylko bonusowe przyrosty jednostek podstawowych są pokrzywdzone (poza Nekro, z wiadomych względów xd opcjonalnie też Loch bo portal). I tu właśnie także Cytadela dostaje laczkiem w pysk. Moim zdaniem przydałoby im się zwiększyć przyrost bazyli, żeby to była faktycznie taka jednostka "przechwytująca". Bo na bazowym przyroście daleko tak nie zajadą, a gnolle wiadomo, że tej funkcji pełnić nie mogą. Reasumując - ogólnie myślę, że ta gra jest względnie dobrze zbalansowana, zwłaszcza jak na czasy i możliwości testów :) Ale Cytadelę zrobili niestety na kolanie... I jest to przykre. Bo jeśli miałbym jakiś zamek gruntownie przebalansować - to właśnie ten, opcjonalnie jeszcze zastanowiłbym się nad Inferno, bo oba zostają strasznie w tyle. Oznakowanie - ogólnie dobry argument z tą ilością, ale myślę że tu też za to możemy wziąć pod uwagę, że zamek ogólnie raczej w zasobach i technice cienko przędzie, więc raczej w takie dodatki to nie wiem sam czy by się bawili xD Pomysł sam w sobie nie przeczę, jest ciekawy, ale no jakoś tak do mnie osobiście nie trafia :) Jak pisałem wyżej - ja najchętniej te ważki zobaczyłbym jako taki czarny rój, chmarę kąsającą randomowo przeciwników i wprowadzając turbo zamęt w samym środku bitwy ("najchętniej" tj. jako konceptart, ale na pewno nie jako poborowy pikinier czy łucznik Zamku, wysłany z kontyngentem na zwiady do jakiegoś lasu teutoburskiego xD). No ale oczywiście że możemy się nie zgadzać, byłoby nudno gdybyśmy mieli we wszystkim identyczną opinię, a tak to przynajmniej się uwiarygadniam że nie chwalę na siłę, tylko rzeczywiście Twoje prace bardzo mi się podobają xD Natomiast w kwestii trafienia - jakby sobie wisiały w miejscu, na otwartym polu - to pewnie nie :P Ale to coś byłoby pewnie większe od sowy i za to znacznie bardziej wijące się i zwrotne. Wyobraź sobie chmarę tego czegoś, wijące się i wyskakujące zza drzew, krzaków, zarośli, mylisz to z lianami, spadającymi liści, zewsząd dochodzącym szelestem, wielka czarna chmara która bezładnie gna w Twoim kierunku wymijając przeszkody pod postacią strzał i naturalnych obiektów, krwiożercze wężo-owady z trzepotem skrzydeł niczym stado komarów x1000, do tego zza krzaków i koron drzew szyją w Nas łucznicy wroga, koledzy po bokach padają jak muchy, dzikie krzyki spoza mocno ograniczonego wszechobecną roślinnością pola widzenia i wyskakujące nagle gnolle, zewsząd wrzaski zabijanych towarzyszy broni. Trafisz w coś takiego? Bo ja chyba miałbym nogi i ręce jak z galarety, a zamiast mózgu kisiel. Zupełnie inna celność niż na strzelnicy pośród ukwieconej łąki. Bardzo fajnie pokazuje to słynna scena z ostatniego samuraja, kiedy szkolił rekrutów i postanowił udowodnić dowódcy, że poborowcy nie są gotowi, symulując warunki pola walki. No tu to serio można się zesrać, a to byłaby akcja do sześcianu xD Ja zawsze właśnie tak wyobrażałem sobie bitwy z Cytadelą i dlatego taż uważam że twórcy zmarnowali potencjał tej frakcji strasznie... I dlatego też tak bardzo pasowałoby mi takie możliwe "umrocznienie" i "zdziczenie" ważek jako takiego koszmaru bagien ;D Przydałoby się, żeby reptyl miał zdolność jak ten zabójca z H5, że znika na początku walki aż się nie uaktywni... Nie no ogon klasa, bardzo dobry pomysł i nadaje takiego złowrogiego charakteru, właśnie jak u tych podwodnych rybek-żaróweczek ;) W ogóle ciekawe zjawisko biologiczne, naturalnie występujące - świetnie pasuje, bardzo dobry koncept :) Spoko, zaproponowałem bo wygodniej i szybciej w razie co pogadać niż pisać ściany tekstów xD Zwłaszcza, że jak wrócę do roboty to mnie też ograniczy w dostępności. W razie co w każdym razie wiesz gdzie mnie szukać. Na szczęście dc to nie facebook z ekshibicjonizmem :P Heh :P No jest to pcja, ja tylko mam nadzieję że nie zrobisz z niego raptora bo jakieś mody zrobiły taką podmiankę i jakoś strasznie mi to nie podeszło xd Hm, pomysł z wykorzystaniem kołnierza jako takie pomnożenie oczu, jak u pawia z ogonem? Ciekawe, brzmi fajnie. Natomiast sądzę, że dodanie kołnierza dopiero ulepszeniu jest fajnym zabiegiem. Heh, taki ekshibicjonista mówisz? xD
Trafiłem tu przez przypadek, obejrzałem, bardzo mi się spodobało, polubiłem, zasubskrybowałem a teraz lecę oglądać resztę. To z jaką lekkością rysujesz i cieniujesz jest niesamowite. Aż sam mam ochotę wrócić do rysowania. Dziękuję
Fajny redesign bardzo (jak Twoje wszystkie praktycznie)! Natomiast jeśli chodzi o ważki - w moim headcannonie Cytadela jest złożona w 100% ze stworzeń naturalnych (bez stworzonych przy udziale magii), a jako że bardzo ciężko sensownie połączyć cechy gadzie i owadzie w przypadku takiego stworzenia "ewolucyjnie" to jestem - przede wszystkim - fanem rozpikselowanego oryginału, gdzie ledwo wiemy co jest czym XD
W końcu wersja podstawowa nie wygląda jak kawałek żelka który wypadł komuś z paczki.... Acz w ulepszeniu czuję niedosyt....za mało się zadziało w tej części z głową jak dla mnie. Natomiast sam pomysł fajny wygląda złowrogo :)
Wiedziałem, że na łuskach to się wymęczysz hehe. Ważka wyszła inaczej niż sobie wyobrażałem, choć to dobrze, bo się mile zaskoczyłem. Jedynie dwie rzeczy, to język wydaje mi się, że mógłby być jak u ksenomorfów lub wcale, choć to szczegół, a bardziej, że ulepszona wersja mogła być większa nie tylko skrzydłami (prawie tego nie zauważyłem), lecz w całości - tłuściejsza na przykład - jakoś tak, widocznie, iż to jest jakaś inna rasa ważek albo inna płeć - trochę szkoda. Fajnie, że przesunąłeś kamerę, aby dokładnie pokazać ogon. Do bazyliszków mam uraz z dzieciństwa. Wpierw zagrałem w Heroesy, a dopiero jakiś czas później w szkole omawialiśmy legendę i na pół strony wyrysowane było takim dziecięcym stylem to dziwadło. "Żenada" - tak myślałem. Dopiero model z Wiedźmina stał się w pewnym sensie suplementem estetyki. Dlatego ogólnie wolę wersję z H3. Mógłbyś na koniec filmu zrobić wolne wygaszanie po prezentacji? Kilka razy już nie tylko z tym filmikiem nie wychwyciłem końca, a chciałem przesunąć trochę do tyłu. Jak jest film w "Do obejrzenia" to od razu przechodzi do następnego i się muszę uwijać potem z reklamami.
Cieszę się, że mimo innego wyobrażenia ten redesign siadł:D Myślałem o większych zmianach przy ulepszeniu ale miałem z tyłu głowy, że dalej jesteśmy w 3 tierze z 7 i jakieś ostrzejsze zmiany chyba wolałbym zostawić dla elit:/ Wiedźmin zdecydowanie ciekawie ujął bazyliszka gdzie te poszczególne elementy tworzą spójną całość a nie jak w klasyku te części są tak poprzyczepiane do siebie:V Dzięki za zwrócenie uwagi o to wygaszanie, coś wykminię i dodam coś w stylu panelu końcowego to powinno być wtedy wygodniej. (Kurde reklamy wyświetlają a ja nawet partnerstwa nie mam, co za zdzierstwo)
@@Imperius_art w sensie nie na twoich filmach tylko na następnym (przed następnym) w kolejce na playliście. Bez playlisty auto odtwarzanie daje kilka sekund czasu (czasem można źle kliknąć, to otworzy następny film), lecz w niej od razu przechodzi do następnego filmu, na którym najczęściej taka się pojawia. Na reklamie nie ma znaczka |< więc zaczyna się odwracanie ekranu, naciśnięcie x wyłączenia jej, wyszukanie filmu na playliście bo nie zawsze zapisze ułożenie, przewijanie do momentu - cała procedura. Na komputerze jest szybciej, choć czasem jak pomija reklamę następnego filmu to mieli mi to trzy/cztery sekundy.
Bardzo szanuje za własną (wężową) interpretacje ale zawsze w serduszku widze to ciało jako taki stawonożny egzoszkielet zbudowany z płytek. Still Veri cool🤟 Ps. Zawsze myślałem że są wielkości ludzi i wielki owad jest dla mnie znacznie bardziej przerażający niż gad wielkości człowieka
Wyszło super. Zgadzam się co do rozmiaru skrzydeł - generalnie, im większe (i cięższe) stworzenie, tym większe powinny być skrzydła, jeśli mają być w stanie unieść je w powietrze (nie mówiąc już o wprawnym lataniu). W Twojej wersji są znacznie bardziej realistyczne. Bazyliszek - hmm. Powiem, że dla mnie nie było zaskoczeniem, że w Heroesach jest to jaszczurka, a w opowieściach dziadka wyglądał jak kogut - znacznie większym zaskoczeniem było dla mnie zobaczenie bazyliszka w Baldur's Gate 2, gdzie wyglądał trochę jak ankylozaur z dodatkową parą łap. Generalnie chyba jednak bardziej podchodzi mi ten jaszczurowaty, niekoniecznie z sześcioma łapami. P.S. Za dużo łusek - a mówiłem, trzeba było brać Nekropolię ;) Pociesz się, że Cytadela to chyba jedyny taki łuskowaty zamek, już dalej będzie z górki.
Oj brak łusek w następnych zamkach zdecydowanie jest pocieszający:D Bazyliszki są w tej grupie mitycznych stworów, które miały już tyle wersji jak o wygląd zewnętrzny chodzi mam wrażenie, że można zrobić cokolwiek byleby wzrok zamieniał w kamień:V
Mnie się podoba fajnie wygląd ta ważka. Co do Bazyliszka to najbardziej podobał mi się kryształowe jaszczurki z dark of souls. Jeszcze jedno, ja nie oglądam tej serii ze względu na herosów, ja poprostu lubię mityczne stworzenia gdybyś na innych filmikach też je rysował oglądał bym je równie chętnie. W sumę sam coś tworze, no nie rysuje ale opisuje swój świat trochę w Excel trochę w Wordzie, talentu do rysowania nie mam. Kiedyś trochę lepiłem figurki z Sreberka. Pisze o tym bo wspominałeś na poprzednim odcinku, że inne filmik są rzadziej oglądane.
Dziękuję^^ Bardzo się cieszę na takie komentarze, dobrze wiedzieć że nie same herosy przyciągają do tych filmów:D Mogę zdradzić, że po następnym odcinku z nie-herosów będzie coś bestiowatego:D Trzymam kciuki za rozwijanie twojego własnego świata^^
nie jestem pewien jaka dokładnie jest historia z tą etymologią, ale w modern fantasy przeważnie to, co my znamy jako bazyliszek - kurczak - jest nazywane cockatrice, a basilisk to mniej więcej to co mamy w hiroskach
Szczerze jak pierwszy raz grałem w M&M 7 i chodziłem po Szmaragdowej Wyspie i mnie zaatakowały te duże ważki bo były duże i waliły w mnie kulami ognia i zabiły po tym nie grałem w tą grę przez tydzień (miałem tak z dziesięć lat). Co do kolca jadowego jedynie smocze ważki nakładają osłabianie i może to wywoływać przez kolec jadowy. Chyba nic więcej nie ma w lore o nich. Poza tym jedynie Starożytni albo Czarnoksiężnicy mogli je stworzyć.
Ogólnie ważka wyszła świetnie w podstawowej wersji. ale w ulepszonej zabrakło mi tego grzywofuterka. Wiele owadów ma futerko, jak szczoły czy ćmy. Była też opcja by smocze ważki zrobić larwami Wyverny. Bank stworzeń miał by w tedy sens. Dorosłe wyverny to królowe roju, a ważki to robotnice/larwy. Co do bazyliszka to wolę jaszczurkę. Nasz polski bazyliszek to bardziej kuroliszek lub znana na zachodzie kokatrika.
Całkiem ciekawy koncept, może bym nie przesadzał z królowymi roju tylko jakimiś obrońcami całego roju (coś jak te mrówki z wielkimi łbami) bo królową raczej trzeba bronić niż aby sama atakowała w walce. Bazyliszki też cierpią przez zbieżność nazw jak syreny i harpie mam wrażenie, istnieje tyle wersji, że jedynym łączącym je elementem jest wzrok zamieniający w kamień;-;
@@Imperius_art Nie tyle nazw co roli i wizualnego wyglądu. Nagi i Lamie oraz meduszy mają też problem. Bazyliszek ma trzy wersje. Jest wielonoga jaszczurka, wygląd jaszczurki lub krokodyla, zwykle z wieloma nogami nie wiem czemu. Jest też wygląd Węża, oraz kokatrika nasz kurczak. Każdy jest lekko chimeryczny i ma cechy węża. Nasz kurczak np. w niektórych wersjach po prostu zabijał wzrokiem, a nie zmieniał w kamień. W niektórych wersjach to nie wzrok a jad zmienia w kamień. W D&D kokatrika zmienia w kamień poprzez klątwę którą rozpowszechnia kłując dziobem. W Dark souls ciekawy jest trujący gaz który bazyliszki wypluwają. Ogólnie lubie Heroesowego bazyliszka. Gdybym miał robić Re desing to jako bazę użył bym prawdziwego bazyliszka. Lubię ten jego charakterystyczny róg/kryzę na grzbiecie. A potem zrobił bym fuzje jego z dimetrodonem, waranem i krokodylem.
Przyjemniej by się to sluchalo i ogladalo gdyby to co mowisz zgrywało się z etapem na jakim jest rysunek, w momencie w ktorym mówisz że dodałeś już coś czego my jako widzowie nie widzimy jeszcze, psuje to efekt dla widza, popracuj nad tym i masz szanse się wybić na tych rysunkach zwłaszcza jak mając nieco wiecej subów zabierzesz sie za redisign bardziej znanych uniwersów, np Tolkiena
Staram się to zgrywać ale niestety nie zawsze się udaje:C Zwrócę większą uwagę na to aby nie "spoilerować" przynajmniej w ten sposób:V Kto wie co będę po hiroskach robił, może jakieś luźniejsze redesigny znanych rzeczy dla zabawy?
Dzięki:D Właściwie zajmowałem się tym przez rok, ale łaczenie studiów z pracą na pełen etat mnie wymęczyło;-; Za to będę za niedługo znowu czegoś szukał w branży:V
Takie pytanie z innej beczki, czy kojarzysz dzieło Jamesa Gurney'a: serię "Dinotopia"? Muszę przyznać, że odkrycie ile pracy poszło w napisanie książki i namalowanie ilustracji zrobiło na mnie piorunujące wrażenie. Patrząc na twoje dzieła, myślę że i ty byłbyś do czegoś takiego zdolny... kiedyś, bo to projekt-kolos.
O! Dziekuję, muszę przyznać że kojarzyłem te ilustracje ale nie wiedziałem skąd są:D Chciałoby się na pewno zrobić taki projekt w przyszłości, trzeba tylko będzie znaleźć czas i siły^^
@@Imperius_art Poleciłbym książki Gurney'a: "Color and Light" i "Imaginative Realism", ale dopiero co je zdobyłem i umieściłem na liście "do przeczytania", więc się wstrzymam. Ale dam znać, jeśli znajdę w nich coś odkrywczego czego możesz nie wiedzieć.