Wielkie szkoda że nie zdecydowali sie Państwo na rozmowę po angielsku. Oczywiste jest że Pan Ryszard i widzowie nie wyobrażaliby sobie rozmawiać w obcym języku jako sami swoi Polacy, ale widać że lata na obczyźnie zrobily swoje i naszemu Bohaterowi wygodniej byloby jednak pozostac przy angielskim. Widać jak czasami się męczy i stara przypomnieć słowa ktorych pewnie nie używał od lat... W każdym razie wspaniale żeście Go odnaleźli i zrobili ten wywiad. Dziękuję
....prawie się poryczałem....Szanowny Panie, Życzę Panu jeszcze wielu lat w zdrowiu i takiej kondycji....z chęcią spojrzałbym Panu w oczy i zobaczył ten Atlantyk.... Jestem Wnukiem Dziadków o różnych losach, i tych co walczyli w Polsce w AK ...a także tych co przedzierali się do Francji.... Jeden z Dziadków to Piłsudczyk.... Pozdrawiam serdecznie z Londynu....
Niszczyciel ma za zadanie utrzymanie kontaktu ogniowego z przeciwnikiem.Jeżeli chodzi o symetrię ognia pomiędzy krążownikiem czy pancernikiem z Piorunem to tragedia i samobójstwo.Manewrowanie i żegługa w takiej sytuacji to cud a kaliber i radar jeszcze większy cud w stosunku pancernik vel niszczyciel nawet w nocy i kiepskiej pogodzie.Znaczy to tyle że albo dowódca i załoga to wariaty albo jednak zimna krew w czasie bitwy o zwycięstwo.
-prosze sobie przeczytać - o chłopcahc z pioruna nie pamietam autora-ale to słynny beletrysta-marynista -poczytny i tłumaczone na wiele języków -czyrtałem jego ksiązki -jak tez innych ponad 20 lat temu - iwciąz mam w pamięci -jak pokład okretu zalewały fale atlantyku -a załoga pomimo gwałtownego zygzakowania waliła w e wroga salwe za salwą... -ich kunsztowi dorównywali nieliczni w Royal Navy-... chwala i częsc tym co za Polskę