Procentowy port bez obsługi myszy i klawiatury?! Nie ma w języku ludzi kulturalnych słów wystarczająco obelżywych aby odpowiednio określić to postępowanie.
Mam dziwny szacunek do developera, bo techniczne stworzenie wydawało się trudnym zadaniem. Dopracowanie zapewne skończyło by się tekstami, że to już nie to samo, a z drugiej strony łatwo było zrobić z tego coś w stylu tych wszystkich gier robionych "dla jajec", a tu słyszę że utrzymano balans (jakkolwiek to brzmi). Aż sam mam ochotę zagrać, ale przecież nadal nie zacząłem jedynki. PS. Dzięki za film. Martwiłem się że po słabym odbiorze Valeriana dałeś sobie spokój.