Ta sesja to mistrzostwo świata, emocjonalny roller coaster z horrorem, thriller, dramat ale i nuta romantyzmu. I Kolejny plus tempo narracji, mega. Wspaniałym aspektem było to, że w ramach mechaniki zarówno Mistrz Gry, jak i Gracze kreowali a nie usztywniali się do zasad. Wykorzystaliście tą wspaniałą starą zasadę, że gra należy do grających. Wiem, że zobaczę całość jeszcze raz. Poproszę o więcej w takiej formule! Ogromnie dziękuję za tą przygodę.
W scenie finałowej można było zastosować zasady z mechaniki Obcego. Postać nie może zabić kogoś bezbronnego z zimną krwią. Abelard/Bane chcąc zdetonować stację i pozbawić życia towarzyszy z którymi jest w przyjacielskich relacjach, mógł wykonać test Empatii bez kości stresu (dobicie str. 99) niepowodzenie oznacza, że można to zrobić. Tak jak powiedział Śliwka - kości są wyrocznią a gracze to odgrywają. To można było zrobić ale nie trzeba. O tym co się rzuca, kiedy, na co to decyzja Matki Gry. Bardzo fajne zakończenie, depresyjne i bez happy endu. Gdyby skończyło się odejściem bohaterów byłoby mniej ciekawie, natomiast samobójstwo bo tylko tak można coś zrobić - brawo. Rozumiem motywację postaci i mnie przekonuje, to trzeba było zrobić.
"Jeśli kości wypadają tak, że jest panika - to my jako gracze musimy znaleźć powód, dlaczego jest panika. (...) Tanos pstryknął palcami i to nie działa." - Kuba "Śliwa" Śliwiński
Za dużo mi się kłębi w głowie interpretacji i wizji tej historii, więc odpuszczę sobie pisania eseju pod 8 odcinkiem. Na podstawie tej sesji ktoś powinien zrobić scenariusz i film :d Bardzo podoba mi się w zakończeniu wizja androida z pakietem bezcennych informacji w głowie, który utknął pod ziemią z potencjalnym alienem, który wyjdzie z brzucha rannego żołnierza. No i nawet rozmowa po sesji jest zrobiona super, nie jest to, jak czasem u baniaka rozdanie punktów i odpowiedź na dwa pytania czy się podobało, tylko rozmowa znajomych którzy byli bardzo zaangażowani w grę i każdy chce się podzielić przemyśleniami, plus wyjawienie kilku sekretów. Najlepsza sesja jaką widziałem do tej pory na YT, szacun!
Napiszę tylko tyle , że dziękuję Wam za te 8 tygodni, przez które mogłem przenosić się z wami w inny świat zapominając chociaż na trochę o bieżących problemach i sprawach. Była to fantastyczna przygoda, w którą mnie zabraliście. Chyba waszą największą siłą jest to, że wszystkie te reakcje i emocje są prawdziwe. Dzięki 👊
1. Włączyłem pierwszy odcinek, bo Abelard zajawił Kanał Termosa w podcaście. 2. Obejrzałem go do końca bo mnie zaciekawiło jak Wojtek prowadzi RPG. 3. Włączyłem 2 odcinek, bo chciałem zobaczyć jak chłopaki poprowadzą postacie. 4. Od 3 odcinka to był czysty binge-watching 5. Od teraz oglądam kanał Termosa zamiast Netflixa Seria FE-NO-ME-NAL-NA.
Czołem Termosie. Na wstępie bardzo dziękuję za cały cykl „W głąb lodu.”, przedstawiony świat, współpracę z graczami, efekty i czas który na to poświęciłeś. Całość była mega klimatyczna i chciało się cały czas więcej, jak u Hitchocka zaczęło się od trzęsienia ziemi a potem napięcie cały czas rosło. ;-) Żałuję, że to już koniec i zakończenie trochę się „urwało”, byłem ciekaw jak potoczy się kwestia Mike’a, no i szkoda mi Maliny, a także czy te skamieniałe rośliny Iana zawierały w sobie coś ksenomorficznego. Osobiście uważam (ale to tylko moje osobiste odczucie), że Abelardowi trochę się sprzykrzyło granie i postanowił skończyć z przytupem, co zdarza się w sesjach gdy komuś trochę gra nie idzie a czuje się pominięty lub nikt nie zgadza się na jego pomysły. Ewentualnie tłumaczę to sobie tak, że postać Abelarda czyli Joe od momentu pojawienia się Neomorpha i Niclasa zaczął coraz bardziej wariować, przypominać sobie utraconą żonę itp. i to w nim rosło, zaczął się robić nieprzewidywalny: samobójczy lot w dół dziury, alkohol, potem zastrzelenie Niclasa, chęć zrobienia tego samego z Miaze i w końcu wysadzenie stacji. I gdy tak to sobie tłumaczę, to jest to dla mnie bardziej do przełknięcia i mniej żal że się skończyła ta historia. Niemniej jednak całość bardzo mi się podobała i myślę że rzeszy innych oglądających także. 3mam kciuki za rozwój Twojego kanału i pasji, byś dalej mógł robić to co Ci sprawa przyjemność i jeszcze z tego żyć. Pozdrawiam. PS. Tutaj link do świetnego kreatora mapek do sesji Obcego. Kreator jest przeglądarkowy, darmowy i łatwy w obsłudze samą myszką. Działa na PC, nie na telefonach. Można ściągnąć sobie stworzone mapki w formie pliku JPG. Mapki wyglądają jak wycięte z podręcznika, można na nich dopisywać nazwy itp. Polecam rzucić okiem. newtbb.netlify.app/
dzięki bardzo za miłe słowa i kreatora map! a co do zakończenia - przyjęliśmy, że gramy określoną ilość sesji oraz do określonego momentu. że w tej ostatniej sesji szukamy zakończenia. i tak przeciągnęliśmy o ponad godzinę. to raczej emocje postaci widać na ekranie, a nie gracza - abelard świetnie się bawił, a pod koniec wrzało od stawek. i faktycznie, jak piszesz w drugiej swej interpretacji - to beznadzieja dramatu osobistego, skrywana, wyszła najpierw w kontakcie z dziurą, potem z obcym, a na koniec z niklasem. abelard mówił, że chęć rozliczenia niklasa miał w sobie właściwie od początku, gdy ten się pojawił, ale nadrzędnym celem było zachowanie przy życiu siebie i pozostałych na stacji. mam też wrażenie, że kiedy joe w końcu dopełnił zemsty, to poczuł, że nie dało mu to nic, poza pustką.. wg mnie postać joe'go przeszła bardzo ciekawą drogę w tej opowieści:)
@@KanaTermosa Nie będę tracił i będę lobbował ;) !! Nie mogę wyrazić pozytywnych emocji jakie mi sprawiłeś Termosie (jak i Twoi gracze), miłuje Obcego najbardziej ze wszystkich IP a to co tu pokazaliście jest wspaniałą przygodą z niesamowitym zakończeniem!
Ja miałem 2 razy w życiu identyczną sytuację na sesji. Graczom odpierdala jakaś własna wizja tego czym gra się stała i robią dżihad. Termos, absolutnie się nie przejmuj. Wszystko dobrze zrobiłeś. Wyszła gra rpg a nie film bo to właśnie jest rpg. Gracze mają frajdę, że mają max level sprawczości.
Jakoś nigdy mnie do rpga alienowego nie ciągnęło, chociaż fabuła filmowa i te tajemnice w niej zawarte mi się podobają. Pokazaliście mi, że to samo jest w rpgu i jednak mnie wciągnęło niczym otchłań A-Hole. Przez godzinę dziś szukałem informacji nt tych skafandrów w świeci aliena tylko po to, by się dowiedzieć teraz, że to był wymysł Termosa;d fajny pomysł, chociaż nie wiem czy do końca mi sie spodobało to przejście z thilleru/horroru/tajemnicy do Crysisa 4. Uważam, że z jednej strony Termos miał dobry pomysł z rzucaniem w kostiumach razem ze stresem i paniką, bo postacie nadal byli postaciami już po przeżyciach. Być może lepiej było jednak zdjąć trochę tych negatywnych emocji po odkryciu tego sprzętu, jednak gdy przygotowując się do walki na noże znajdujesz karabin morale rośnie. Dzięki Wielkie, czekam na więcej, również innych systemów. P.S. Emocje Aberalda po sesji są najlepszą recenzją gier rpg.
Dzięki 🙂 Po czasie przyznaję, że skafandry powinny zdjąć im trochę paniki. Mądry Polak... Za tydzień 1. odcinek bardzo fajnej kampanii granej w Kulta. Autopolecam😉
Fantastycznie się to oglądało.Czekamteraz na WFRPG albo CP. Ale to tylko moje świąteczne życzenie :) Myślę że chwalić Was nie ma potrzeby... ale wspaniała robota panowie!
Termosku... jak na dwumetrowego faceta to świetna z Ciebie matka ;) Cała kampania to dla mnie majstersztyk. Wszystko mi się podobało. Było filmowo? Było! Jako MG odwaliłeś kawał genialnej roboty! Tak Cię uczyłem ;P ;D Brawo! Ekipa także dała po garach! Fabuła, dialogi, opisy - "miód na mózg" :) Prosimy więcej obcego i cyberpunka :)
A myślałem, że Kulta nie przebijesz. Impro uwielbiam, ale czasem ich zagrań/decyzji jako graczy nie kupuję. Tutaj? Kapitalne. Tele rośnie w moich oczach po Zadyszce i jeszcze lepszym chyba Alienie. Natomiast Abelard, za tę jedną kampanię od razu Puchar Gracza Roku. Emocje, motywacje, zakończenie - kapitalne, dodatkowo bardzo przenoszące się na odbiorcę. Zgadzam się z jednym z przedmówców, że jego zachowanie po sesji to świetna recenzja jak bogate wrażenia potrafi zapewnić dobry RPG. Świetny scenariusz, trzymający w napięciu w kilku punktach, doskonale wykorzystane historie postaci, wsparte kilka razy sprytną mechaniką paniki 😉 Bardzo lubię oglądać Twoje serie, bo mnie niesamowicie inspirują. Dają pomysły do pracy nad swoim warsztatem prowadzenia. Naprawdę super to wyszło. Oby więcej!
@@KanaTermosa Termos, szanujmy się, wciągnąłem NCO Telego i Bliźniaczek premierowo, nie mogąc się doczekać kolejnego odcinka 😉 Mega inspirujące jak plastyczny świat udało się oprzeć na realnym źródle. Nawet nie znając dobrze Gdańska byłem sobie w stanie wiele wyobrazić. Twój pomysł na postać - miazga. Gram tyle lat i nie sądziłem, że można się wykazać taką kreatywnością jako gracz. Ale to tylko lepiej, pozwala pracować nad warsztatem i inspirować współgraczy!
Dziękuje! Bardzo dobra kampania, sam system jest jaki jest - to już kto lubi :), panika generuje dodatkowe emocje i pozwala graczom na stworzenie dodatkowych elementów fabularnych. Pierwsza moja kampania wysłuchana na kanale - ale nie ostatnia!
Świetna sesja. Mam taką uwagę/zapytanie. Nie wiem czy ma to uzasadnienie mechaniczne ale czy po wyposażeniu się w skafandry "obcych" bohaterom nie powinno cofnąć się jakiegoś poziomu stresu? Chodzi mi o odwrotny mechanizm kiedy to ktoś publicznie odnosi porażkę w jakiejś dziedzinie. Tu mamy spektakularny sukces odkrycia działania poza ziemskiej technologii. Może ten zabieg przełożył by się na to że opis fabularny pokrywał by się choć w jakimś stopniu z możliwościami w mechanice graczy.
"Wszystko zostało już powiedziane" - mógłbym się podpisać pod wszystkimi komentarzami poniżej :) Cieszę się, że mogę do swojej listy dodać nową, tak bardzo wartościową subskrybcję. Gratuluję !
Nie wiem czy można było wykreować lepsze zakończenie tej historii. To było epickie. Pod jedyny z poprzednich filmów pytałem o inspiracje do sesji, ponawiam pytanie. 😄 Jakie miałeś zajawki do stworzenia tej perełki? Pozdrawiam G. 🙂
hm.. czytałem podręcznik i wynotowywałem sobie, co mnie kręci. trafiłem na nazywają się bodaj inżynierami, przypomniałem sobie, że podobał mi się ten wątek w prometeuszu i to była jakaś pierwsza myśl. podoba mi się także w grze rozdział o stworzeniu swojej planety/księżyca, czy jak to się tam nazywa i wymyślając sobie setting wpadłem na pomysł burz wietrznych i skorupy lodowej, która przez nie się zmienia. a stąd już krok do tego, że po kolejnej burzy odkrywa się dziura w planecie, na końcu której... chyba nic innego w ramach "czym się inspirowałem" nie wygrzebię. dodam, że może mniej niż 1-3, ale prometeusza i przymierze całkiem lubię. a w nich właśnie są inżynierowie oraz neomorf - może podświadomie chciałem się tym filmom, mimo wszystkich ich wad, ukłonić? dzięki bardzo za oglądanie i komentowanie - to daje paliwo:)
@@KanaTermosa jako wieloletni fan serii byłem mega nakręcony jak się dowiedziałem, że powstaje Prometeusz. Niestety samym filmem się rozczarowałem i to bardzo chociaż nie umiem powiedzieć czym dokladnie. Po prostu nie trafił do mnie tak jak poprzednie części, był w mojej opinii niespójny i przepełniony sytuacjami nielogicznymi. Jakoś nie spocjalnie spodobało mi się też rozwinięcie inżynierów, ale to wszystko kwestia gustu. Natomiast ta sesja na chwilę pozwoliła wrócić do tego co czułem oglądając pierwsze filmy z serii, jedno słowo KLIMAT. Wylewa się że świata, który stworzyłeś, z tego jak odgrywane są postacie, wylewa się i sączy do uszu mocno chwytając za twarz niczym facehugger. Tak jak on pozostawia w nosicielu coś w środku tak ja teraz jestem przepełniony czymś nowy, czymś ciekawym. Zaglądne na stronę sklepu i kupię ten podręcznik. Dzięki za wywołanie na nowo takiej zajawki. 🙂🙂😎
@@grzegorzpalka2701 bardzo miło to słyszeć, a właściwie czytać. Chyba kiedyś jednak zrobię powtórkę aliena, bo grało nam się super oraz odbiór jest cudowny🙃
@@KanaTermosa mi też sie podobał Prometeusz, szkooooda że Covenanta nie dali do zrobienia Blomkapmowi. Szkoda, że Ridley Scott sie nie chciał na to zgodzić. Już dosyć się nachapał stary dziadek. Biedny Blomkamp już miał cały scenariusz napisany i przez to później obraził się na hollywood i wyjechał. Później zrobił kilka krótkich metraży ale to nie to samo.
Ja się lubię rozpisać, więc postaram się to skrócić do absolutnego minimum. Zacznę klasycznie, od dobrych stron i nr 1 jest, jak zwykle u mnie, muzyka. Medium, które pozwala się wczuć w sytuację. Może warto pomyśleć też nad tym, abyście Wy słuchali jej w trakcie rozgrywki? Nie wątpię, że potraficie się zanurzyć w świecie, ale taka imersyjna pomoc chyba by była calkiem przyjemna. Pewnie byłby to problem, bo musiałbyś kombinować z dzwiekiem, ale.. zostawiam Wam to do obgadania. Muzyka świetna, mega klimatyczna. Klimatyczna na tyle, że jak odstąpilem od tabletu, aby robić obiad, to aż zamykałem drzwi za sobą i oglądałem się za siebie, czy na pewno jakieś skurwysyństwo nie pełznie za mną. Klimat był stworzony bardzo sprawnie. BARDZO podobało mi się to, że jakiś bohater zginął. Tak jak powiedział Maciej, to, że zakończenie było jakie było, sprawiło, że ta historia nabrała wiekszego smaku. Niestety, z Twoich, termosowych serii oglądałem tylko tę, Vaesen i Nordgard, jeśli dobrze pamiętam nazwy. I pomimo tego, że Vaesen bardziej mi się podobalo, jako historia, a tu w srodku historii (po zabiciu aliena) strasznie mi się nudziło to słuchanie, to jako calosc ten Obcy bije na głowe Vaesen. Dlaczego? Bo są postaci z charakterem. Te postaci coś robią, Abelard bije sie z myślami i autentycznie jest zagubiony. Ma plany zabójstwa, by zabić siebie i innych na końcu historii. To jest świetne. W Vaesen do połowy, mniej wiecej do spotkania "diabła w zamku", było mrocznie i mistycznie, a później była bajka dla dzieci na dobranoc. Bo pomimo tego, że wszyscy straszyli bohaterów śmiercią w lesie, to nic im nie zagroziło. Tu, tak znienacka, jest bum, a potem drogi bohaterów rozjeżdżają się w 3 różne strony. Kazdy ma swój świat i cel. A na końcu widowiskowe, wręcz filmowe zakończenie. Całe szczęście, że Abelard się zdecydował na to, bo już myślałem, że znowu się skonczy tym, że w super-hiper-ultra zajefajnych kostiumach wszyscy wylecą i będzie napis "żyli długo i szczęśliwie". NUUUDAAA... Ja wiem, że dobrze by było zachować bohaterow przy życiu do końca, żeby jeden czlowiek nie siedzial i nie patrzyl, a brał udział w zabawie, no ale.. dobrze, żeby opowieść miała jaja. Wiem, że piszę to po roku, ale kontynuujcie, proszę, w duchu tej historii. Jeśli chodzi o wady, to takie nieścisłości mnie bolą, typu: jajo, skąd się nagle wzięło w pomieszczeniu? Przecież jaja składa królowa-matka roju. To musi być osobnik, który troche dłużej sobie pożył. Musiał zdążyć dojrzeć na tyle. Jajo składają pokładełkiem, i nie jedno, a wiele. Przyczepie się jeszcze do polszczyzny, jak wcześniej już pisałem, nie "te" miejsce/cielsko/bydlę, a "to". I akcent w słowach typu "wyszliście", "poszedłbyś" ma być na 1 sylabie, a nie przedostatniej, co jest nagminne i, niestety, coraz częstsze w ostatnim czasie. Wpadanie w panikę, czy to Abelarda, czy jego "kolegi z wojska" chyba średnio pasuje. Zrozumiałbym, gdyby inni wpadali w panikę, ale ludzie, którzy z karabinami służyli w wojsku w podobnych sytuacjach chyba są bardzo odporni na stres, czyż nie? No kto jak kto, ale oni powinni panikować na końcu, jeśli już. I tak - wiem - u Abelarda wynikało to z toku rzutów kością, "but still". Następna rzecz: JAK MOGŁEŚ doprowadzić do sytuacji, gdzie android wyjawia, jak brzmią jego rozkazy. Przecież to zabija klimat, jakąś tajemnicę i niepewność.. szczególnie, że wcześniej się upierał przy tym, że nie ujawni treści rozkazu. Można było włączyć jakąś konspirację, ale skoro plany już były jawne... to zmieniło sposób postępowania postaci, chociaż... na końcu pozwolono androidowi na zbadanie kostiumów. Co, jeśli na nim też by działał taki kostium? Puścił go tam Ian, a wcześniej Abelard go nie uderzył i pozwolil przejść. Bohaterowie zachowali się naiwnie wręcz posiadając wiedzę, że android będzie chciał im przeszkodzić. Alien nie został stworzony przez inżynierów, tylko przez androida (a przynajmniej ten klasyczny, czarny obcy). Aha, no i najważniejsze. Wszyscy przyjęli, że jedynym sposobem walki tymi kostiumami jest strzelanie. Dla mnie naturalne bylo też to, że jeżeli chciałbym mieć kolce/sztylety na końcach rąk, to miałbym je. Abelard nie frustrowałby się tak, bo podszedłby do 2 typów i ich zadźgał, a nie chybiał z 3 metrów (przypominam, chłop szkolony do strzelania w stresie!). Za mało w komputerowe rpgi chyba gracie, bo mnie się to nasunęło naturalnie, że skoro moge mieć broń zasięgową, to mogę też mieć tę do walki w zwarciu, no ale cóż.. Pewnie więcej by się drobnostek znalazło, jak wspomniane ładunki wybuchowe, ale nie skupiajmy się na nich. Całość oceniam jako solidny dreszczowiec, który potrafi momentami ryć banię. Z pewnością sięgnę po następne. Dziękuję.
Wojtku, Gratuluję sesji. Mega fajnie się oglądało. Mam nadzieję, że to nie jest ostatni Obcy, który zagościł u Ciebie. Jedyna rzecz techniczna względem mechaniki na przyszłość (nie wiem czy ktoś o tym już pisał) to w przypadku paniki, jeżeli gracz miał sukces na innej kości, a suma wyniku testu paniki wynosi 1-9 to ta akcja się powodzi (z dodatkowym opisem). Przy sumie 10+ akcja jest zastąpiona tą z tabelki. :)
@@KanaTermosa no problemo. Niestety, podręcznik nie do konca mówi wprost i trza skumać. Czekam na kolejne Alieny i na komplet nowego Kulta. Czekanie na kolejny odcinek to nie na moją psychikę ;)
Abelard stwierdził w 7 odcinku, że Mike nie musi wykonywać - słusznego w rozumieniu Mike'a - polecenia wgranego mu w system, bo zaszkodzi to ludziom na stacji, a sam nie powstrzymał się przed zastrzeleniem Niklasa oraz wysadzeniem wszystkich. Zarysy postaci w całej przygodzie były fenomenalne! Szkoda mi było tylko Mike'a, który był źle traktowany przez Joe'a, a Kenny zostawił przyjaźń z nim dla Maliny, gdzie tak naprawdę Mike wciąż działał w dobrej wierze - na tyle, na ile android może tak działać! Świetna kampania
To. Było. Super Dobra historia i świetna adaptacja do decyzji graczy. Co prawda dla mnie kostium "bogów" nieco zepsuł klimat Aliena (mówię tu o lataniu i strzelaniu z rękawa, bo idea nadświadomości - super). Wracając do graczy - podobało mi się jak w jednym z początkowych odcinków MG przez dłuższą chwilę nie musiał nic robić, bo gracze sami zbudowali dobrą scenę. Dziękuję i idę słuchać kolejnych sesji (ale chętnie posłuchałbym jeszcze coś ze świata Aliena). P.s. jedno pytanie - skąd Joe wiedział o ładunku przy laserze?
dzięki i zapraszam do nadrobienia kilku innych gier, które już na kanale wiszą:) sporo dobrego creepy grozy w kulcie, albo ciekawy cyberpunk w neon city overdrive, a może warhammer;)...
Świetna rozrywka - obserwuje te grupę pomiędzy kilkoma miejscami gdzie gracie i takiej reakcji "samotnie odejde w dal" spodziewalem sie raczej po Kubie, ktory juz podejmowal takie dzialania w Cyberpunku czy Ctulhu. Ale zaskoczenie! Jak dla mnie final to piekny klimat a'la uniwersum Aliena. Ciesze sie ze nie bylo happy endu - zwykle komiksy / filmy koncza sie takim wlasnie emocjonalnie meczacym rozwiazaniem ...
O właśnie, brakuje mi jedynie wyjaśnienia dokładnie niektórych niuansów historii które były bardzo tajemnicze i tworzące klimat. Co zaszło na stacji jak chłopaków nie było, jaki był dokładnie ten niecny plan podkładania jaj obcego w pustej stacji i wzywaniu do nich załogi niklasa. Niestety nie doszło do rozmowy naszych supermenów z kapitanem i gościem z korpo na statku wojskowym, które mogłoby nam sporo zdradzić. Tak czy siak powtórzę - świetna rozgrywka i rozrywka!
W dużym skrócie: eksperyment. Załoga statku W-Y, Emmett, chciała zarejestrować i potem zanalizować sytuację, w której w naturalnych warunkach ludzie walczą z neomorfami. Wynajdywanie słabych punktów stworzeń, ich zachowań, taktyk.
@@KanaTermosa ma to sens :) Wydaje mi się też, że w pewnym momencie kapitan statku zaczął mówić o załodze Niklasa coś, czego Ian nie podłapał - coś w stylu "czy wy wiecie co to za ludzie", albo "czy wiecie z kim macie do czynienia". To by sugerowało, że wybrali Niklasa z załogą specjalnie, być może wiedząc, że każdy z nich ma podejrzaną przeszłość i ich nie szkoda stracić.
Dwa małe bezalkoholowe ale: 1. AVENGERS - omówiliście tę kwestię. No. No właśnie. 2. Zejście na dół takie super-ez i nikt wcześniej tego nie dokonał, bo? Ale alkoholowe natomiast: to już dekady minęły od mojego mistrzowania i chyba daleko pada mój wyimaginowany ekhm geniusz od Termosowego prowadzenia. Pozostali - chylę czoła rownież. Panowie, wielkie brawa! Świetne to było od A do Z. Obcy jest taki trochę euro-planszówkowy i to chyba nie jest zarzut do mechaniki, chociaż panika trochę zgrzyta, a może tak ma być. Kultu PL mam nadzieję dożyć, a w Termosowym wydaniu to prawdziwa gratka. Aj. Zagrałbym z Wami. Super to było! Brawo \o/ Wracając z Dziury do Wyrwy. BR. PS: Panie Termos, te Pana wyczyny hybrydowe od braku opisu do poetyckości z czapki, ale zawsze z umiarem i fasonem. Dzięki za lekcję. Czyli da się. Wracam do hobby sprzed lat chyba zatem. Wybaczcie wylewność %%% Dobranoc yhyhy
Może za 50 lat powstaną "robo-artyści 3D" (coś jak drukarki 3D - cenowo praktycznie dostępne już dla każdego), urządzenia, które będą w stanie ilustrować toczącą się opowieść w czasie rzeczywistym, tworząc komiks na poczekaniu - jedyną i niepowtarzalną historię o nieskończonych aberracjach. To byłoby coś :)
Po przesłuchaniu "Rozmowy po kampanii" nasunęło mi się jedno pytanie. No właśnie. Jak najlepiej rozwiązać sytuację, w której jeden z graczy w trakcie gry definitywnie się wycofuje, np. mówiąc: "Dzięki, grajcie sobie, ale Ja już nie mam pomysłu na siebie w tej grze i nie chcę grać dalej. Bez urazy. Kończę" Co wtedy ?
przerwa i rozmowa - tak najlepiej. czy jest coś, co sprawia jego/jej odejście i czy możemy coś zrobić. czy jest coś, co by go/ją wciągnęło z powrotem. w przypadku sytuacji naszego aliena - znam abelarda już długo, czekałem na moment, w którym stwierdzę, że przyda się przerwa. ale jednak sądzę, że czułem, że wszystko jest ok, że to emocje postaci, natomiast gracz - nie wie, co z tym zrobić, ale nie przekracza to granicy dyskomfortu.
Mam pytanko. Czy na discordzie dla patronow sa notatki odnośnie tego scenariusza? Byłby to dla mnie wystarczajacy powód aby zostac wspierającym. Pozdrawiam i dziekuje za świetną robotę
Interesująca kampania, co potwierdza powyższa dyskusja o postaciach na tak wielu poziomach... PS. Termosie czy spróbujesz sił jako Mistrz Gry w "Wampir-Maskarada"? Prowadzę ten system od lat i myślę, że mógłbyś znaleźć w nim coś interesującego i wiem, że poprowadzisz go tak, by widzowie i postacie poczuły głębię wampiryzmu i tragedii postaci.
@@KanaTermosa Wilkołak jest fajny ale brakuje mi tej tragedii wampira, który nie zobaczy już słońca, jego bliscy umrą, gdy on będzie trwał, jedzenie traci smak, a on sam zamienia się w bestię. Poczytaj kilka stron "Wampira", może zmienisz zdanie. Jeśli nie, chętnie obejrzę coś innego ze Świata Mroku, w tym Wilkołaka :)
@@KanaTermosa polecam Wampira! Tez z początku mnie nie kręcił, ale po obejrzeniu La by night Od geek and sundry (polecam ! ) całkowicie wsiąkłem. Myśle ,ze świetnie byś mistrzowal ten świat
@@NumbFaith la by night oglądałem, jest super, choć w pewnym momencie się wg mnie rozwlekło. super tam jest prowadzenie i aktywność dramatyczna graczy, ale vampir wydaje mi się przesiąknięty polityką, a jej nie znoszę:)
Ja mam problem. Nienawidzę Obcego - nie trafia do mnie ten motyw, ogólnie jestem hejterem na sci-fi. Ale jak mi Królowa miła, gracie w tak fascynujący sposób, że przesłuchałam całą kampanię trzykrotnie. Jak żyć? Czekam na kolejne, trochę liczę na powtóreczkę Cyber z Neon Overdrive - tamto mam już przesłuchane zdecydowanie zbyt wiele razy ;p Miłego wieczoru!
Wow! Dziękuję bardzo! Jestem przekonany, że znasz te serie lepiej niż ktokolwiek z nas🙂 Jakiś cyber pewnie się pojawi, ale może czekając dasz się namówić na którąś kampanię w Kulta? Też, może ciut nieskromnie, fajnie wychodzą😉
I jeszcze jedna rzecz - już naprawdę na koniec :) Dużą uwagę w komentarzu skupiliście na "nanoskafandrach" (ponieważ odegrały znaczącą rolę w końcówce), ale przecież sesja mogłaby potoczyć się tak, iż żaden z graczy nie okazałby najmniejszego zainteresowania nimi. To Wy - tak naprawdę - stworzyliście to narzędzie, i wykorzystaliście je - to wyłącznie moja opinia - (może nieświadomie) w sposób stereotypowy :D
czy stereotypowy - kwestia gustu. ja w tamtym momencie, będą w nim, miałem poczucie dużej magii i mocy. wierzę, że gracze też tak mieli. co mniej stereotypowego miałbyś na myśli?
@@KanaTermosa Moc i magia związana ze skafandrem skojarzyła mi się jednoznacznie z Marvel’s Avengers - i myślę, że większość współczesnych odbiorców szerokiej popkultury (kino, komiks, gry wideo) "nakładając" podobny kombinezon pomyślałaby w ten sam sposób: by latać i strzelać. To nic złego, ale wyobrażam sobie że Asimov w latach 50-tych ubiegłego stulecia zrobiłby z niego inny użytek. Taka moja dygresja :) Bardzo mi się ten Wasz "Obcy - w głąb lądu" podobał. Cieszę się że tu trafiłem :)
Proszę nie wstawiać na kanał odcinków tak późno, ludzie rano wstają do pracy, jeszcze 30 ostatnich minut, a mi się oczy kleją i rzuty na kondycję nie wchodzą...
Z całym szacunkiem, ale podsumowanie tej kampanii banalnym "fajnie było", to jakaś kpina jest, dlatego pozwolę sobie nieprzyzwoicie się rozpisać: Zacznę od powtórzenia mojego wpisu spod pierwszego odcinka, bo chyba internety mi go tam wykasowały. Termosa i Śliwę poznałem w Baniak Baniaka, tam też cudem pojawił się znakomity komik, Pan Abelard. Do tej pory nie szukałem RPG w sieci, bo od dawna zajmowałem się tym w realu, natomiast to pandemia skierowała moje kroki do interneta i sesji online. Uważam, że Termos właśnie dzięki kampanii "KŁM" u Baniaka nauczył się, jak nie prowadzić sesji. Miał za przykład mistrza niszczenia klimatu i doskonałej zabawy, obserwował go i wyciągnął wnioski, to widać w sesjach Termosa jak na dłoni. Nie zapomnę pewnego "granatu", ale i takich kwiatków jak ten, kiedy postać Termosa chce wyciągnąć ze swojego plecaka swój własny notes, a MG, tylko po to, żeby zaznaczyć swoją obecność i znaczenie, każe mu zrobić test na bibliotekarstwo, w celu ustalenia, czy postaci uda się znaleźć ten notes. W zasadzie to właśnie po finale "KŁM" trafiłem na kanał Termosa i jako, że właśnie sobie sprawiłem podręcznik do Obcego, postanowiłem sprawdzić "na co gościa stać". Panowie, ktoś powinien nagrać film na podstawie waszej kampanii i zatrudnić Was samych w rolach głównych. Zapewniam, że tak jak i ja, tak miliony innych kupiłyby wersję rozszerzoną tego filmu, tę, z wyciętymi scenami Maliny i Kenny'ego pod prysznicem. A-- Termos: Mistrz improwizacji, elastyczny, pomysłowy, idzie na rękę graczowi by ten dobrze się bawił, mechanikę traktuje marginalnie, bo dla Niego liczy się dobra historia. Myli cyferki? Mota się i plącze czasami? Jasne, jak każdy, ale nie każdy potrafi stworzyć taką atmosferę i napięcie, które sprawiają, że oglądający zapomina o oddychaniu, a Termos to potrafi. Przykuł mnie swoją opowieścią do monitora kompa na dwa dni ot tak, bez wysiłku i fikaśnych trików. Jestem Mistrzem Gry od ponad 25ciu lat i mówię Tobie Termosie, ja, jestem pod wrażeniem tak wielkim, jak twoja nieskończona wyobraźnia. Postaram się zobaczyć wszystko co stworzyłeś, nawet "Spadkobierców" pooglądam, tylko po to, żeby złożyć Ci hołd i twojemu talentowi. Moim nowym marzeniem jest, żeby poprowadzić choć raz w życiu sesję dla Ciebie Termosie, to się pewnie nigdy nie wydarzy, ale... ja też mam wielką wyobraźnię. B-- Pan Abelard Giza: Nigdy nie połapie się "w tych technikaliach", ale to jest Mu niepotrzebne, ponieważ Jemu wystarczy pięć minut na zapoznanie się z atmosferą sesji, z jej realiami i sytuacją, żeby wejść w nią całą duszą i sercem i stać się tym, kogo odgrywa. A odgrywa wspaniale, czasem się zagalopuje, czasem zapomni o zachowaniu "realizmu uniwersum", ale to nie wadzi, to jest piękne. Tak samo jak ilość złamanych przez Niego ołówków. Gdy Go zobaczyłem pierwszy raz przy stole z kośćmi w dłoni pomyślałem- "no nie no... kto Go tam wpuścił, przecież On zamieni tę sesję w kabaret", ale po pierwszej Jego sesji (u Baniaka) pomyślałem- "Ja chce takich graczy u siebie... qurva! wymienię wszystkich swoich graczy na takich jak On!". Panie Abelardzie, Pan nie jest jakimś tam komikiem z "pierdziszewa dolnego"... Pan jest zjawiskiem godnym własnego podium, pośród panteonu Ludzi, którzy zmienili rzeczywistość... Moją rzeczywistość Pan zmienił, dziękuję za to... C-- Śliwa: Człowiek zagadka, odnoszę wrażenie, że w każdej sesji, w każdej kampanii odgrywa tę samą postać. Robi to wspaniale, potrafi mieć w sobie tysiąc dylematów na pięć sekund i wszystkie je pięknie odegrać, ale właśnie, zawsze ma jakieś dylematy. To chyba idzie z samego gracza i jest tak bardzo silne, że przekłada się na każdą postać. Czasem mi to wadziło, a czasem tylko na to czekałem. Może dałem się ześfirować "Spacerom", może to coś innego, ale uważam, że Śliwka to świr i nie potrafię sobie wyobrazić tych samych sesji, bez jego obecności. Śliwko, pewnie tego w życiu nie przeczytasz, ale jeden z tych podwodnych robaczków, których nie czaiłeś, to "Jętka", a to, co przeżyłeś z "Maliną"... sprawiło, że miałem w oczach łzy, a ja nie miewam łez w oczach. D-- Pan Maciej: Nie znam, widzę, że będzie mistrzował w kolejnych projektach Termosa więc domyślam się, że jest MG. Jednak na podstawie "W Głąb Lodu" mogę powiedzieć jedynie, że jeszcze nigdy w życiu nie widziałem tak zajedwabiście odegranego naukowca. Czasem aż zbyt chłodno brał wszystko na klatę i gdy już miałem się krzywić, On potrafił j3bnąć takim argumentem na poparcie trafności swojego zachowania, że chowałem ze wstydem, dopiero co wytoczone działa krytyki... i jeszcze te okulary... i to spojrzenie z nad nich. Naprawdę, szacun wielki i podziw za wspaniałe odgrywanie, wczucie w historię i chęć budowania wspólnie, doskonałej zabawy. 1-- Przygoda, scenariusz, pierwsza klasa, mam zastrzeżenia co do końcówki, ale wrócę do tego w innym punkcie. 2-- Gra aktorska to temat rzeka, ja nie znam tylu komplementów i słów podziwu, żeby tu się uzewnętrznić odpowiednio. 3-- Prowadzenie to Mistrzostwo, ja byłem qurva tak zajarany siedząc przed monitorem te dwa dni oglądania, że zapomniałem o opiekowaniu się żonką, chorą na koronę. Zapominałem też o oddychaniu, ale o tym już wspominałem... 4-- Ogarnięcie uniwersum, no to nie jest silna strona Termosa w tej kampanii, ale przyznał się do tego i stawał na głowie, żeby wszystko jakoś uwiarygodnić. Ja to kupiłem, choć kilka razy coś zaszeleściło, a nawet zazgrzytało, gdy pogubił się z dynamitami czy odległościami. 5-- Babole, było kilka, ale najgorszy dla mnie to ten, gdy Malina trafia na stół operacyjny, a Kenny od tak uruchamia robota diagnostycznego, kiedy wcześniej naukowiec Ian z doświadczeniem, był potrzebny, żeby to w ogóle uruchomić i to z użyciem mechaniki rzutów. 6-- Na koniec skafandry i walka finałowa. Ja tych skafandrów na bank bym nie wprowadził, mi osobiście zrujnowały one całą opowieść do pewnego momentu. Bałem się, że historia zamieni się w banał z herosami w roli głównej, strzelającymi z oczu laserami i zabijającymi korporacyjnych koksów jednym pierdem. Na szczęście, mechanika trochę to przyhamowała, a i sami gracze chyba poczuli, że jak zaczną przeginać, to rozwalą całe to wspaniałe widowisko i zbudowaną przez 8siem odcinków atmosferę w drobny mak. Wyszło epicko, okej, zgadzam się i chyle czoła, ale graniczyło z absurdalną bzdurą, na miarę finałów z kampanii Baniaka. Natomiast co do walki... na rany Slaanesha Termosie?!!! Po qurva jaką cholerę akurat tam zdecydowałeś się na wpierdzielenie mechaniki? Wiem, wytłumaczyłeś się po sesji i sam przyznałeś, że to błąd, ale zrozum widza, który po 7,5 odcinkach znakomitego storytellingu zostaje zatrzymany nagle toną niepotrzebnych rzutów, niezręcznego przeliczania, wertowania tabelek. No ja się poczułem, jakbym w.,ebał głową w pędzący pociąg towarowy. Przyzwyczaiłeś mnie przez kilka godzin do tego, że traktujesz mechanikę marginalnie, że masz wyczucie kiedy się nią wspierać, a kiedy pozwolić historii się toczyć bez przestojów... a tu nagle taki zgrzyt. Jakoś to poszło i dalej było już lepiej, ale kuśfa, nie robi się tak pod finał czegoś co do tej pory było idealne... Spędziłem z Wami Panowie kilka niezapomnianych godzin, to były dobrze przeżyte godziny, takie, do których wraca się czasami we wspominkach. Dziękuję za tę trzymającą w napięciu, piękną, głęboką i wzruszającą historię, za te emocje i za natchnienie, bo jako Mistrz Gry, czerpałem go z waszej rozgrywki garściami... co ja pi3rdol3?! całymi wiadrami! Wiem, że wspólnie stworzyliście wiele innych dzieł i właśnie się za nie zabieram, ale tu, teraz, chcę wyrazić nadzieję, że nie przestaniecie, że mnie nie zawiedziecie i że jeszcze nie raz przez Was zapomnę o oddychaniu. Dziękuję. Termosie? Jesteś tam? ... Cieszę się chłopie, że się urodziłeś. Z wyrazami wyj3ban3go w kosmos szacunku, pozdrawiam ja... Raziel.
