Lekarze dziwią się że ludzie szukają informacji w Internecie, a szukają dlatego ponieważ od nich nie potrafią uzyskać żadnych informacji na temat wlasnych dolegliwości . Nie dziwię się ,że ludzie omijają gabinety lekarskie jak kostnice i próbują leczyc się sami lub znachora. Życzę zatem wszystkimi dużo zdrowia.
Pójdziesz do lekarza to mało który wyjaśni ci co się dzieje...najczęściej wygląda to tak że zbadaja cię wypisza receptę i do widzenia tyle z wizyty... A jak juz zaczną coś mówić to w takim języku, że potrzebny był by tłumacz z boku TRAGEDIA
Mam podobne doświadczenia. Nie mogę zadawać za dużo pytań, gdyż zaczynają się niecierpliwić, denerwować i szczekać ... tragedia. Też nie raz miałam styczność z chamstwem, gburowatością, buractwem i prostactwem. Kulturalna dociekliwość z naszej strony to jak najbardziej zaleta bo tu chodzi o nasze życie i ciało. Można by tu rzeczywiście książki napisać... i w sumie może dlatego to doświadczasz żeby na ten temat móc napisać... ?! kontrowersyjny, lecz bardzo ważny i trafny w dzisiejszych czasach temat.
Ja też miałam taką syt ale z psychiatra... To jest dopiero hit!!! Psychiatra lekarz od "głowy" myślę że tego typu lekarz powinien mieć podejście do pacjenta bo ludzie są różni, mają różne problemy potrzebują wsparcia dobrego słowa, a ten lekarz... To jakaś pomyłka!!! Znosilam jego finery przez kilka wizyt... Wiecznie miał problem bo lekow nie chce brać, bo efekty są za małe, za długo moje leczenie trwa itd. No po prostu czułam się jak mówisz jak gówno jakieś on wylewal na mnie swoje żale, źle humory itd. Ale pwiiedzialam sobie... Ze powiem mu swoje po skończonej terapii i tak zrobiłam. Ojjjjjj tak mu pojechałam że po prostu tak się wspaniale poczułam, że powiem Ci kochana, ze kuźwa więcej mi to dało niż cała terapia hahhahaha! Wygranelam mu wszytsko 😂 że nie robi mi łaski z l4 czy z wpisania skierowania na terapię, że jest tu jak dupa od srania jak to się mówi, że jest osobą nie kompetentna bo ja za każdym razem się stresowalam idąc na wizytę do niego majac nerwice lekowa gdzie właśnie ja powinnam mieć jak najmniej stresów, a on swoimi humorami narażal mnie na ten stres. Co z niego za lekarz? Cham i burak!!!!!i tak jak mówisz trzeba to tepic i z tym walczyć. Wiadomo są lekarze z powołania, ale ja mam wrażenie że coraz więcej lekarzy staje się takimi jak opowiadasz mimo że idziesz prywatnie i płacisz za to... Ludzie!!!!!! To jest szczyt chamstwa!!!!!!wstyd!!!!!!
Olimpia88 Gdyby nie ludzie i ich schorzenia, dolegliwości to lekarze nie mieliby pracy. To lekarz jest dla pacjenta, nie na odwrót. Nikt na siłę im zawodu nie wybierał, ich zawód głównie wiąże się z niesieniem pomocy innym.
Masz w 100% racje!!! Niestety poziom lekarzy jest dramatyczny, jest coraz mniej fachowców. A juz się przekonałam ze wykształcenie nie idzie w parze z kulturą, wartością człowieka!!!! Jak zawsze mądry film!!!
Ja miałam ostatnio duże problemy. A mój lekarz rodzinny nie wiedział co mi jest. Sama stawiałam sobie diagnozy a on wpisywał to co chce. Szok. Zero kompetencji.
Ja rozumiem gorszy dzień ale ten lekarz zachowywał się jak buc. Z dentystami to mi przypomniałaś...mam takie zęby, że zawsze coś boli a szczególnie po leczeniu. Chodziłam do pewnej dentystki od lat bo było dobrze a potem się zepsuło. Mówiłam dr, pokazywałam, plomba 2 razy wypadła w ciągu 2 m-cy, że niby wymyślam a miałam spuchnięte pół twarzy i strasznie mnie bolało....skończyło się na tym, że ortodonta zauważył psujący się ząb. Wybrałam się do innej dentystki i wyszło kanałowe. Dzięki Bogu, bo tydzień później bym straciła ząb gdyby nie 2-óch innych specjalistów. Nadal coś pobolewa ale dentystka mówiła, żeby jeżeli jeszcze będzie to przyjść. Super dentystka z genialnym podejściem do dzieci, marud, strachliwych i oby takich więcej :) Lekarzom brakuje powołania. Ci co je mają albo nie pracują w zawodzie bo nie mieli pleców albo jest ich mało. Nie można akceptować takiego zachowania. Takie chamskie podejście i to jeszcze do kogoś po takich przejściach. Chamstwo trzeba tępić.
Ja też doświadczyłam mnóstwa takich sytuacji, gdzie lekarz wykazywał się chamstwem, lekceważeniem i zwykłym "buractwem". Na szczęście trafiałam też na tych dobrych i ich się trzymam. Bardzo dobrze, że poruszyłaś ten temat. Pozdrawiam i głowa do góry ;)
O Boże Sylwio kochana! Oniemiałam jak wysłuchałam Twoich skarg na zachowanie tego chama! Ja bym już płakała w gabinecie! Ja jak rodziłam pierwsze dziecko to wody mi odeszły o drugiej w nocy i pojechaliśmy rodzić, lekarz dyżurny był bardzo zły , już na dzieńdobry powiedział:" a co to jest, chyba pełnia księżyca, tyle tych bab przyjechało rodzić w nocy! To już ósma! Potem kazał mi wejść na fotel i wtedy stała się rzecz straszna, on mi nagle wepchnąch całą swoją łapę do pochwy, zawyłam z bólu i zerwałam się z fotela, zaczęłam płakać, a on rzucił komentarz: " moja ręka jest taka( tu pokazał pięść) a główka dziecka jest taka( pokazał że większa)" a ja na to że główka będzie wychodziła POWOLI i że dostanę znieczulenie zewnątrzoponowe, nic nie odpowiedział. Mój mąż tam był i pielęgniarka, nikt nie zareagował na jego zachowanie, a ja upokorzona, ZGWAŁCONA ŁAPĄ TEGO RZEŹNIKA płakałam i byłam totalnie wystraszona, a miałam urodzić dziecko! Mimo że to się wydarzyło 23 lata temu, traumę mam do teraz. To było w Poznaniu w Klinice Gin- Położniczej im Świętej Rodziny. Poród rodzinny kosztował 5 milionów zł( stare pieniądze). Teraz pierwszy raz powiedziałam to wszystko publicznie. Dziękuję Ci że jesteś moja kochana Sylwio ♥️♥️♥️
Kwitniesz kochana przepięknie wyglądasz :) do tego tak mądre rzeczy mówisz że aż miło się Ciebie słucha :) szacunek miłość i zrozumienie maja większe znaczenie niż pełne kieszenie :)
Absolutnie się z Tobą zgadzam - trzeba reagować na ludzkie chamstwo - lekarze to też ludzie. Podczas choroby nowotworowej mojej mamy spotkało nas bardzo dużo złośliwości ze strony lekarzy. Niestety nikt nigdy nie przeprosił za swoje uszczypliwości. Chciałabym jednak przytoczyć historię swojego pierwszego kontaktu z lekarzem endokrynologiem. Pan doktor zapytał się z czym przychodzę, po opisaniu objawów stwierdził, że się naczytałam w internecie, a wyniki nie są takie złe, bo do niego przychodzą ludzie z o wiele gorszymi. Po czym powiedziałam, że przychodzę do niego dlatego, ze nie chcę, aby były jeszcze gorsze. Pan doktor powiedział, żebym przyszła za pół roku, ja jednak nalegałam, bo zdawałam sobie sprawę, ze nie miałam pełnych wyników, ponieważ skierowanie na badania miałam od lekarza ogólnego. Doktor zgodził się wypisać skierowanie na pełniejsze badania i zarejestrował mnie na kolejną wizytę. Jakie było jego zdziwienie, że wyniki są bardzo złe i trzeba od razu działać. Chciałam tylko powiedzieć, że nie możemy dawać się zbywać. Jeżeli mamy jakieś złe podejrzenia odnośnie swojego zdrowia powinniśmy o nie walczyć, nasze zdrowie nie powinno zależeć od samopoczucia lekarza. Brawo Sylwia ze ten film
druga sytuacja moj 15 letni syn dostał ospę a ze mam domownika po udarze i nie zawsze moge wyjsc z domu moj syn postanowił lekarza załatwić sam... i uwaga(był piątek) godz 12,00 dzwoni do przychodni i mowi ze ma ospę rejestratorka twierdzi ze lekarz ma juz komplet i dupa musi czekać do poniedziałku i pyta czemu nie zadzwonił o 7 rano tylko teraz o 12 na co moj syn odpowiada bo o 7 rano jeszcze nie miałem objawów choroby po czym Pani mówi no to przyjdz zobaczymy moze lekarz cie przyjmie (napisałam mu upowaznienie ze lekarz moze go przebadac bez mojej zgody) w osrodku ani go nie zarejestrowały ani sie nim nie zajęły pytał kilka razy co ma robić kazały mu czekac pod gabinetem i tak czekał 1,5 godziny po czym sie wkurzył i poszedł do rejestracji pytac jak długo jeszcze bedzie czekał a pani na to wiesz co przyjdz chłopcze w poniedziałek( moj syn to nagrywał) wrócił do domu w miedzy czasie bedac cały czas w kontakcie tel z synem i męzem mąż urwał sie z pracy i pojecali na pogotowie , oraz poszli zrobić awanture do osrodka (łącznie po 30 minutach z wykupioną receptą byli w domu) a ja napisałam skargę do NFZ załanczając nagraną rozmowe ... suma sumarum dziecko z choroba zakazna sidziało i zarazało 1,5 godziny inne dzieci te babsztye w rejestracji które siedziały i czekały jak szczury na otwarcie kanału powinny stracić pracę ale sprawa została zamieciona po dywan
Ja miałam sytuację nastepującą- wchodzę do endokrynologa ( prywatnie płaciłam 180 zł za wizytę) , ponieważ pan ów był bardzo mało komunikatywny zagaiłam delikatnie rozmowę na temat moich złych wyników, chciałam poznac jego opinie o dalszym leczeniu, bo moja lekarka była akurat nieobecna, na co on pokazał mi drzwi, dosłownie..... otworzył je i powiedział,że nie musi mnie przyjmować i żebym opusciła jego gabinet... zamurowało mnie.... dosłownie wmurowało mnie w podłogę....Byłam grzeczna, uprzejma, niczego mu nie sugerowałam, zresztą to było pół minuty dosłownie, które u niego w gabinecie spędziłam, szok i niedowierzanie do dziś
Jestem pod wrazeniem. Naprawde super, ze tak mu odpowiedzialas!!. Ja bylam w bardzo ale bardzo podobnej sytuacji i niestety nie potrafilam tak asertywnie sie zachowac.
Bardzo pozytywne przesłanie, super ze nagrałaś taki filmik, zgadzam się całą sobą i świetnie powiedziałaś temu lekarzowi - im się wydaje czasem ze są świetymi krowami i tylko na kolanach i z pokłonami do nich na dzień dobry bo ONI medycynę skończyli. Czuje taki wewnętrzny bunt i zainspirowałas mnie mocno do tego żeby nigdy ale to nigdy nie odpuszczać w takich i tego typu sytuacjach. Szacunek !
Parę miesięcy temu szukałam dobrego neurologa, znalazłam takiego w Bydgoszczy. Pani dr miała dobre opinie wiec umówiłam się na wizytę i pojechałam. Do Bydgoszczy jechałam prawie 700km, oczywiście nie znałam miasta wiec nie wiedziałam gdzie dokładnie jest ten szpital. Wzięłam taksówkę, korki były nieuniknione. Gdy w końcu dotarłam okazało się, że spóźniłam się 4 minuty i Pani dr nie przyjmie mnie. Później zmieniła zdanie ale kazała mi czekać ze przyjmie mnie już na końcu. Dodam tylko że na jednego pacjenta miała przeznaczone 30 minut. Czekałam 5 godziny, mój pociąg powrotny pojechał a gdy weszłam do gabinetu pani dr powiedziała mi że leki mam dobre, badania mogą mi zrobić u mnie na miejscu i że nic więcej nie może zrobić ani powiedzieć, przy czym była tak niemiła i opryskliwa że zdziwiona byłam skąd miała takie opinie w internecie. A moja wizyta u niej trwała zaledwie 10 minut. Można się ogromnie rozczarować na niektórych lekarzach.
Niestety też kiedyś spotkalam się z takim zachowaniem od strony lekarza. Miałam 17 lat i zrobiłam sobie cud dietę, schudlam szybko ok 20 kg, zawsze bylam przy kości. Po jakimś czasie zaczelam tracić włosy, nie miałam sił na nic i pojawiła się depresja. Zaczęłam szukać choroby w Internecie, wpisywalam swoje objawy. Nie chcialam jeść bo bałam się że przytyje. Codziennie szukałam chorób i objawów aż w końcu poszłam do lekarza, zlecil mi badania tarczycy, wszystko było jak w książce. Badania krwi kiepskie. Ja w tamtym czasie byłam straszenie nabuzowana złymi emocjami. Lekarz niestety zamiast normalnie porozmawiac, przeanalizować moje badania, dał mi skierowanie do psychiatry. Mamie powiedział że nie potrafię się zachować a ja w tym czasie na własną rękę faszerowałam sie suplementami diety ,żeby tylko mi coś pomogło. Żaden lekarz, a byłam u wielu nie powiedział co mam robić i nie nakierował. Obecnie mieszkam w Niemczech tu nie spotkałam się jeszcze z czymś takim żeby lekarz tak traktował pacjenta. Rozumiem Cię jak się czujesz kiedy coś Ci dolega, ja wiem że moj problem był znacznie mniejszy ale do dziś nie biorę żadnych leków i nie czytam o chorobach, bo zwyczajnie się boję.
Oj kochana miałam takich sytuacji dużo dużo i też nawet ostatnio w Polsce przy usg ginekologicznym też dr użył kilku dziwnych słów .. wprawdzie nie tak jak ty teraz , ale arogancja u lekarzy w Polsce niestety przoduje .. i mimo ze w Anglii opieka jest słaba w sensie diagnozowania to szacunek jest do pacjenta ogromny . Ja bym zachowała się tak jak ty w trakcie wizyty .. powiedziała co myślę i wyszła . A i pewnie bym jeszcze wychodząc powiedziała do ludzi czekających że ten dr jest nie miły itp
Ja również jestem Elektroradiologiem i wiem doskonale jak niesamowite bywaja historie pacjentów którzy przychodzą na prywatne badanie na MR ponieważ przez długi czas żaden lekarz nie jest w stanie odpowiedzieć na przyczynę dolegliwości i m in wykrywalismy raka żołądka czy guz rdzenia Tym pacjentom niejednokrotnie trzeba poswiecic pół godziny rozmowy i dochodzimy do sedna Dzięki za odcinek i pozdrawiam
Katarzyna Rudy Tak już jest poza tym kolejka na NFZ minimum pół roku Wiem coś o tym Staram się uspokajać pacjentów ale co ja mogę Taki system i takie finansowanie Wierz mi ze ja sama tez korzystam z usług prywatnie o ile mnie stać tak jak p. Sylwia bo oszaleć mozna
W 4 miesiącu ciąży niestety straciłam płód. Ciąża obumarła. To byla moja pierwsza ciąża. Miałam wspaniałego lekarza fo którego chodzę do dziś i prowadził moje ciąże z których mam dwie córki. W ciąży byłam 4 razy. Straciłam dwie. Po jednej z nich miałam lyzeczkowanie macicy a druga to był początek więc... Było i minęło. Utratę pierwszej ciąży przeżylam najbardziej. Sam zabieg lyzeczkowania pod względem technicznym i w kontakcie z lekarzem wspominam dobrze. Natomiast ten czas który spędziłam na oddziale to dramat. Pielęgniarki traktowały mnie jak śmiercia. Leżałam z sali z ciężarnyni które miały kilka razy robione ktg. Dla kogoś kto stracił dziecko to straszny czas. To twk jak by komuś kto nie jadł miesiąc postawić obok obiad i nie pozwolić zjeść. Nie było pomocy psychologa. Pobyt na oddziale po zabiegu byl ciężki bardzo i potem przez killka miesięcy miałam depresję. O to dziecko staraliśmy sie 3 lata. Pamiętam słowa pielęgniarki, która wpadła na sale przed obchodem i zobaczyła ze leżę i płacze. Zaczęła na mnie krzyczeć żebym nie histeryzowała nie ja pierwsza i powiedziała że mam się podrowadzic do ładu bo zaraz bedzue obchod. Ja rozumiem, że nie byłam tam taka pierwsza i każdego dnia jakąś kobietę to spotyka ale ten pobyt w szpitalu byl dla mnie straszny. Najwięcej upokorzenia i takiego traktowania jak przedmiot doświadczyłam od innych kobiet - pielęgniarek.
Dziękuję Sylwuniu, że tak postąpiłaś, może go to coś nauczy. Prywatnie i taka bezczelność. Mam nadzieję, że nie zapłaciłaś za wizytę. Postąpiłabym tak samo! Pozdrawiam serdecznie. Buziaki
Pamiętam swoją pierwszą wizytę u ginekologa.. Potraktowali mnie jak kawał mięsa,bardzo niedelikatne badanie, jak rzeźnik, lekarka była dość starsza i strasznie paskudna (zaniedbana).. i wcale nie zwróciłabym na to uwagi gdyby nie to, że wyraźne sugerowała mi moją brzydotę i wytykała nadwagę, podczas kiedy była większa ode mnie. Dodatkowo potrzebowałam pomocy w jednej dolegliwości, zasugerwano mi tabletki więc pomyśłałam "ok, od pozytywnego myślenia mi to nie przejdzie, muszą być tabletki", czekałam na receptę i zostałam zmierzona od góry do dołu po czym zapytano mnie jakie chcę tabletki jakbym była lekarzem.. Tragedia
Miesiąc temu trafiłam na sor. Leżałam na korytarzu, bo lekarce nie podobało sie moje ekg. Zrobili mi badanie krwi zeby wykluczyć zawał i po 6 godz miałam mieć kontrolne ekg. Przez te 6 godz na korytarzu na ławce leżałam sama i mogłam zdechnąć bo nikt do mnie nawet nie zajrzał. Przed 5 rano usłyszałam jak lekarz usiłował zszyć głowę pijanemu klientowi który sie rzucał po stole . Lzajrzalam na sale a lekarz okładał tego człowieka. Upaprani byli krwią obydwoje, klient śmierdział rzucał sie a lekarz klasycznie przykładał mu wyzywając od świń. Walczyłam długo co z tym zrobić jak wyszłam ze szpitala. Ostatecznie odpuściłam. Bo moge tu kiedyś wrócić lub bliscy. Kawał skurwiela ten lekarz mimo ze klient pachnidlem nie był ani tez nie leżał spokojnie.
Ta Nokia wymiata...jestes piekna,madra kobieta...to co mowisz to wszystko prawda...moj tato byl przykuty do lozka 15 lat,wiem jak byl traktowany...niezawsze mialam odwage sie odezwac,Dzieki za otworzenie oczu ,ze mozna i trzeba walczyc o siebie i bliskich.Wiele zdrowia ,i obys nagrywala jak najczesciej Caluski
Droga Sylwio w 100% się z Tobą zgadzam myślę że w podobnej sytuacji zareagowalabym jeszcze mocniej co do lekarza wiedział jaki zawód wybiera niestety nie każdy się nadaje Pozdrawiam Cie cieplutko dużo Zdrowia dla Ciebie ❤👍
Sylwia właśnie w taki agresywny i gburowaty sposob moja pani doktor przekazała mi wiadomość o raku szyjki macicy... a 2mc po operacji, gdy miałam jakies dolegliwości bólowe i poszlam do niej na wizytę żeby sprawdzila co się dzieję, to nawrzucała mi że symuluje i że pewnie chce zwolnienie... Nawet mnie nie zbadała tylko naubliżała, tez wyszlam z gabinetu z płaczem, nie bylam w stanie prowadzic auta by wrocic do domu. Płakałam kilka dni, później była złość i rozgoryczenie. Po kilku dniach gdy trochę ochlonelam poszlam do dyrekcji placowki medycznej w ktorej pracuje owa pani doktor i wniosłam ustną skargę. Z zaznaczeniem że nastepna skarga będzie do Izby Lekarskiej. Ech... Sam fakt choroby jest i tak duzym bciążeniem psychiki a tu taka sytuacja. Sylwia ma rację, walczmy o swoją godnosc 👍
Po ostatniej wizycie na sorze całkowicie już zwątpiłam w służbę zdrowia. Z małymi wyjątkami gardzę lekarzami i wstrętnymi pielęgniarami, które robią łaskę, że udzielą komuś pomocy o 1:00 w nocy. Nie wspomnę o lekarce, która mnie dosłownie opierdoliła, bo byłam przerażona całą sytuacją i bólem, jak odczuwałam.
Bardzo dobrze że o tym mówisz! Ja studiuję pielęgniarstwo i niejednokrotnie spotkałam się z taką sytuacją.. trzymaj się kochana, bądź silna! Modlę się o Ciebie, wierzę że będzie dobrze ❤
Dodam jeszcze, ze za rok czeka mnie operacja dolnej szczęki. A juz teraz przechodziłam wstępna rozmowę z chirurgiem, który przedstawił mi co to za operacja, jak będzie wyglądała itd. Rozmowa w spodoba miły, rzetelny i profesjonalny. Każda operacja to ryzyko, ale widząc i poznając osobę która ma „polepszyć” życie przez operacje, nabiera się wiary i strach się ulatnia. A nadmieniam, ze operacja odbędzie się za jakiś rok. Mój ortodonta ma ścisły kontakt w chirurgiem, ja nie martwi się żadnymi papierami, zjawiam się tylko na kolejne wizyty. Można? Można. Wystarczy tylko trochę empatii, przecież każdy lekarz podejmując decyzje o zostaniu lekarzem mysli(początkowo) o pomocy ludziom. Co się z nimi dzieje z upływem czasu? Problemy prywatne pozostawia się w domu, a nie przelewa na pacjentów. Jestem z toba od początku kanału. Jesteś inteligentna, piekna kobieta . Trzymam kciuki i życzę zdrowia.
Jestem obecnie w 39 tyg ciąży, w 1 trymestrze miałam ciążę zagrożoną i będąc u lekarza usłyszałam, że co to w ogóle za myślenie, że 1 trymestrze noszę dziecko. To jest płód który mogę stracić w 10 tygodniu, a równie dobrze w 36 tyg to też nie dziecko. Stracę płód to stracę i nic mi nie pomoże. Takie słowa usłyszałam...niestety zatkało mnie i się nie odezwałam, czego oczywiście żałuję.
Znam tylko 2 lekarzy normalnych, z którymi mogę porozmawiać. Pewnego razu poszłam po skierowanie na badania krwi (takie kontrolne), a lekarz stwierdził, że nie ma po co . Jak chodziłam do dermatologa z wypadającymi włosami to początkowo było normalnie. Druga wizyta polegała na odklepaniu recepty. Na 3 kiedy wyraziłam swoje podejrzenia co do przyczyny wypadania to pani doktor uważała sie za osobę wspaniałą i nawet nie chciała mnie wysłuchać. Kiedy ja jej mówiłam to pod koniec zadała mi pytanie 'po co przyszłaś?'
Kochana przypadkowo trafiłam na twój kanał i wysłuchuje każdego twojego filmiku. Jesteś niesamowicie pozytywną osobą mimo twojej choroby Uwielbiam takich ludzi i życzę ci wszystkiego najlepszego. Cieszę się że przyszłaś tą wiedzę i apeluje żeby ludzie dbaj o swój szacunek mieszkając w Anglii nigdy nie spotkałam się z chamstwem w służbie zdrowia jestem bardzo zadowolona z opieki e Uk. każdemu życze tego ciepla i czasu dla pacjenta
Powinnaś ujawnić dane tego Pana to po części nasza wina ,społeczeństwa, że pozwoliliśmy lekarzowi poczuć się bezkarnym, poczuć się bogiem! Jestem pielęgniarką i znam doskonale temat o którym mowisz, pozdrawiam!
Od 10 lat mieszkam w Holandii. Przez te wszystkie lata NIGDY nie spotkałam się z chamstwem lekarzy. Szpital, lekarz rodzinny, ginekolog, dentystka itp, wszędzie jest szacunek dla pacjenta. Aż miło iść do lekarza który przywita cię uśmiechem i widać chęć pomocy. Ale wynika to z ogólnej kultury i podejścia do życia, gdyż na ulicy obcy ludzie potrafią powiedzieć dzień dobry. Życie jest krótkie i bardzo trudne, nie warto uprzykrzać sobie i innym ludziom życia. A jednakże służba zdrowia to organ, do którego się idzie gdy coś dolega a nie w odwiedziny.
Zgadzam sie w 100 procentach.Sluzba zdrowia w Nl jest naprawde na bardzo wysokim poziomie.Lekarz wychodzi z gabinetu wita pacjenta i zaprasza na wizyte.Szpital to poprostu,,raj".Warunki super a lekarze i pielegniarki to poprostu anioly.Bylam w szoku w czasie tygodniowego pobytu.A jesli chodzi o kolejki do lekarzy specialistow to tutaj nie ma takiego czegos poprostu chcesz to idziesz.Zastanawiam sie dlaczegi w jednym kraju tak jest a w innym jest tak tragicznie.
Byłam kiedyś u lekarza w Danii.Pani doktor przyjęła mnie jak członka rodziny.uśmiechnięta,życzliwa,nic tylko chorować 😉,natomiast w Polsce trzeba mieć końskie zdrowie i cierpliwość anielską żebychorować.
Słuchając Ciebie aż we mnie złość się zbiera. Wiecie co niestety młodych lekarzy na studiach nie uczy się szacunku do pacjentów nie uczy się z nimi rozmawiać. Pamiętam jak urodzilam córkę z poważna wada przepukliną mozgową, nikt mi nic nie mówił, nie tłumaczył zero jakiś informacji. Więc sama zaczęłam czytać książki na oddziale i co lekarz mnie zjechał po co czytam?. Oj wielkie emocje w Tobie jeszcze są . Kochana i we wszystkim co mówisz masz 100 % racji. Pozdrawiam ciepło. Ps wyglądasz pięknie 👍❤️
Mnie to samo spotkało Zaniemoglam na ręce nie mogłam nawet głowy umyć ...gaci podciągnąć....Plakala. Z bólu a ona wysyła mnie do psychiatry.To było okropne....
Zdzislawa Gorska nie powinna Pani czuć się urazona, przecież psychiatra stwierdził by czy ma Pani początki depresji lub innej choroby. Z informacją od psychiatry poszła by Pani do pierwszego lekarza i mógłby kontynuować leczenie. Ludzie mogli by w koncu zrozumieć, że nie trzeba wstydzic sie wizyty u psychiatry, a depresja to choroba jak każda inna i powinno się ją leczyć.
Tak! Tak! Tak!!!!!!!!!! Brawo! Trzeba mówić! Absolutnie nie odpowiadanie na tak skrajnie nieludzkie zachowania, odpowiedzi czy brak jakichkolwiek odruchów człowieczeństwa to przyzwolenie!!!! Otwórzcie buzie dziewczyny! Nie pozwalajcie sobie na chamstwo w stosunku do Waszej osoby. Nie wolno nikomu przekraczać pewnych granic, ani łamać przyjętych zasad współżycia społecznego. Ja leczę się już nasty rok, w szpitalach spędziłam dobrą część swojego życia i mam niezły przekrój tego jak wygląda rzeczywistość. Niektórzy lekarze naprawdę powinni zdać dyplom i prawo do wykonywania zawodu bo zwyczajnie zaniżają poziom prawdziwych osób leczących i ratujących życie. Wstydźcie się ludzie noszący tytuł lekarski, a niepotrafiący spojrzeć w twarz pacjentowi i poświęcić mu parszywych kilku minut. Zgadzam się, że skargi trzeba pisać, bo gadanie ma krótkotrwały wydźwięk. Nie obawiajcie się, że ktoś Was nie przyjmie po zwróceniu mu uwagi. Pamiętajcie, że to jest "tylko" lekarz - on nie jest bezkarny.
Dziewczyno kochana. Ryczę... bo ostatnio opadłam z sił i bardzo rozumiem co czujesz. Właśnie za chwilę jadę z córką do szpitala. Ostanie wizyty u lekarzy, którzy właśnie tak się zachowali podcięły mi totalnie skrzydła. Jak mam zareagować? Bo nie wiem. Nie mam wiedzy medycznej, jeden odsyła do drugiego, niech pani ratuje dziecko. A jak przychodzę to patrzą jak na wyrodną matkę i czego pani tu chce. (i gadka identyczna jak mówiłaś) I nadmienię że w NFZ irównież prywatnie. Wiele lat żyliśmy w zdrowiu i przyszedł taki czas, że mamy teraz kumulację. I przeraża mnie to. Nie daj Boże trafić na SoR. Nie wiem czy ten filmik mnie pocieszył. Chyba nie, ale wiem, że nie jestem w takim razie przewrażliwiona. Też pracuję z ludźmi, którzy przychodzą z problemami i zawsze mam dla nich czas i szacunek...ech. Idę. Miłego dnia:)
Ja miałam bardzo przykrą sytuacja po porodzie. Kiedy moja córeczka przyszła na świat, musiałam mieć zabieg łyżeczkowania po porodzie. Pani ginekolog została najprawdopodobniej obudzona do tego zabiegu, gdyż było to ok. godz. 24 a ona wyglądała jakby wstała z łóżka i była oburzona już na samym wejściu na porodówkę. Gdy zaczęła to robić bardzo mnie bolało i prosiłam, wręcz błagałam o znieczulenie. A ona do mnie " nie ruszaj tą du..ą". Ja jej, że to odruch bezwarunkowy bo boli, a ona do mnie że "przeze mnie będzie musiała to robić dłużej " i mam nie uciekać tak tą d... z fotela. PORAŻKA. Przy poprzednim porodzie także miałam taki zabieg, ale zostałam do niego uśpiona...Gdyby to było dziś na pewno złożyła bym skargę. Myślę, że pacjenci nie reagują, bo obawiają się, że będą musieli się zetknąć z tym lekarzem jeszcze raz gdy będą potrzebować pomocy i on się wtedy będzie np. mścił na swój sposób.
Przez takie zachowanie lekarzy, mało nie wylądowałam na tamtym świecie. 3 lata żyłam w przekonaniu,że jestem zdrowa i nie raz zostałam ochrzaniona, że m.in. "zawracam tyłek " bo nic mi nie jest, zastrzyk w tyłek i do widzenia. Skończyło się operacją, w ostatniej chwili, prawie nieprzytomna podpisałam zgodę. Wiem co czujesz, pozdrawiam Cię i życzę zdrowia
Skad ja to znam...😑 kiedys nie potrafilam sie odezwac...odsuwalam sie...z wiekiem nabralam i odwagi i pewnosci siebie i swojej wartosci...mam duzy szacunek do osob...i mlodszych i starszych..ban sprzatajacych i lekarzy...odpuszczam do czasu ale jak ktos mnie potraktuje jak...to teraz wiem jak otworzyc buzie..:) jestem blisko 30stki..ale mlodo wygladam...i wiekszosc lekarzy mowi pani taka mloda po co chorob szukac...Wie pani rtg jest szkodliwe nie dla osoby tak mlodej...😣😂 Jestem tym tak podirytowana ze na wstepie zaznaczam ile mam lat i ze w dzisiejszych czasach wiek nie ma znaczenia...mam tyle chorob ze ktos z boku by za nic nie uwierzyl...teraz czeka mnie tydzien badam..Trzymaj Sylwunia kciuki za mnie a ja za Ciebie...Sily zycze😘💪 mla
Ja byłam kiedyś u dr. Jacka Wenerskiego (woj. wielkopolskie) ginekologa. Byłam w 6 tygodniu ciąży - pierwsze badanie w ciąży. Zrobił nasłuch serca (czego się nie robi tak wcześnie) i stwierdził, że moje dziecko jest prawdopodobnie głęboko upośledzone z ciężkimi wadami bo serce bije zbyt wolno (co jest nie prawdą bo dowiedziałam się później, że biło w granicach normy) ale, że on nie płakałby z tego powodu bo jestem jeszcze młoda i mogę mieć jeszcze dzieci a ten płód jeżeli jest wadliwy i sama nie poronię można poronienie wywołać. A najlepsze, że jak próbowałam skomentować jego zachowanie albo raczej dodać opinie okazało się to niemożliwe - ciągle nakładano na mnie cenzurę choć żadnych wulgaryzmów nie zawierała. Myślę, że powinniśmy operować imionami i nazwiskami i zamieszczać gdzie się da bo oni czują się bezkarni. Dodam jeszcze tylko, że moja córeczka ma dziś 3 lata i jest zdrową bardzo inteligentną dziewczynką.
Sylwusia jestem w szoku mieszkam w Niemczech od 5 lat i niedawno przeszłam operację i bardzo dużo odwiedziłam lekarzy Ale nigdy nie usłyszałam od żadnego lekarza przykrych słów byli tak mili że byłam w szoku ni to co w Polsce i do samej operacji i po całkiem inaczej podchodzą do ludzi z szacunkiem i troską i wszystko bardzo dobrze wytłumaczą i to kilka razy pocieszaja z uśmiechem na ustach potrafią przytulić i mówią głowa do góry będzie dobrze naprawdę nie mogę uwierzyć że są tacy lekarze bardzo mi przykro że tak zostałaś potraktowana to jest karygodne lekarze w Polsce powinni mieć praktyki za Granicą. Pozdrawiam Cię gorąco jesteś cudowna 😚😘
Ty jestes cudowna I piekna kobieta !!! Zycze ci duzo zdrowia !!! Lekarzami sie nie przejmoj oni czuja co ich czeka !!! Ludzie sami sie lecza !!! Ja tez to robie sama szukam wszystkiego zeby mi pomoglo a nie zaszkodzilo!!! Tez mialam pare przykrych sytulacji z lekarzami chociasz mieszkam w stanach !!! Powiedzial mi zebym wziela szczepionke przeciw gruzlicy bo na to zachoruje !!! Ja mu powiedzialam u mnie tej choroby nie bylo w rodzinie I nigdy jej nie wezme to straszyl innymi ale ja go nie sluchalam I nigdy juz do niego nie wroce !!! I tak cie pociesza !!! A inni to kazuja czesciej przychofzic bo maja zysk jak masz dobre ubezpieczenie !!! Nie pomoga nic a pieniadze wezma za darmo !!! Moge pisac bez konca ale w Ameryce tez nie wszyscy sa mili!!! Pozdrawiam cieplutko
Ja cos takiego przezylam w Centrum Onkologii w Bydgoszczy kilkanascie lat temu. Bylam zapisana do ginekologa kilka miesiecy przed wizyta. Gdy mialam termin wizyty, dostalam miesiaczke. Lekarz zaczal mnie opieprzac, dlaczego przyszlam gdy mam miesiaczke. Lekarz tez spozniony, brak czasu , nerwowo. Dokladnie czulam sie jak zero. Teraz mieszkam w Szwajcarii. Wszelkie sluzby, nie tylko sluzba zdrowia sa zupelnie inne. Z usmiechem doradza, podziekuja. Idziesz do kawiarni, baru, na poczte,do banku zawsze obsluga z korzyscia dla klienta. Czasami sie zdarza tez chamstwo ale bardzo sporadycznie. Pozdrawiam.
Miałam problemy z zajściem i utrzymaniem ciąży. Poszłam na pierwsze USG transwaginalne (prywatnie) w 7 tygodniu zeby pierwszy raz usłyszeć bicie serca. Szłam z duszą na ramieniu, emocje wiadomo olbrzymie. Lekarz był znudzony i dosyć niedelikatny, ale to nic. Nie on pierwszy. Ale podczas badania nie chciał w ogóle nic powiedzieć, irytowały go moje nieśmiałe pytania i w końcu łaskawie stwierdził "no coś tam się rusza". Nic więcej nie dane mi było usłyszeć. Nie jest to aż tak okropna historia jak twoja ale od lekarza, szczególnie ginekologa i szczególnie w delikatnej sytuacji związanej z początkiem ciąży oczekuję jednak nieco więcej. Z czasu pobytu w szpitalu pod koniec ciąży (szczęśliwie donoszonej) mam jeszcze kilka nieprzyjemnych historii, ale to się aż już nie chce pisać. Brawo, że wygarnęłas temu dziadowi. Musimy zawsze reagować w takich sytuacjach, a zwykle brakuje nam odwagi. Ja wtedy nie umiałam nic powiedzieć, bo niby nic takiego nie zrobił, jednak czułam się wtedy zignorowana i zaniepokojona o zdrowie dziecka.
Mam podobne doświadczenia i bardzo się cieszę że p tym mówisz, w 100 procentach podzielam Twoje zdanie, jak Cię słucham to jakbym słuchała własnych myśli. Bardzo lubię Cię oglądać 😘 Dużo zdrówka Kochana 😘😘😘
Zgadzam się z Tobą. Już lata temu, przestałam bawić się w zachowanie kultury, w stosunku do odpowiedniej "sztuki", bez względu na stopień wykształcenia i zajmowane stanowisko. Mam szacunek dla każdego i wszystkiego, i zrozumienie, ale od czasu do czasu trzeba co niektórych pobudzić do myślenia, żeby przypomnieli sobie kto i po co jest na danym stanowisku. Jeżeli doprowadza się mnie głupotą czy ignorancją do wściekłości, to odpowiednim tonem i tekstem wyrzucam w pewnym momencie z siebie co myślę, czuję czy potrzebuję, i o dziwo... często od razu zmienia się myślenie, rozmowa i możliwości do pomocy... 😯😕😀😁 Moje kumpele z niedowierzaniem mówiły... "matko..! jak ty tak mogłaś do lekarza powiedzieć?" ...a jeszcze jak był z poważniejszym tytułem.. 😌🙃😁 ...czy do urzędniczki. A ja... myślałam, ze rozmawiam z człowiekiem odpowiednio wykształconym, na odpowiednim stanowisku. Ale skoro okazuje się, że rozmawiam z tumanem czy burasem na jakimś stsnowisku, no to trzeba się odpowiednio ustosunkować do rozmówcy.. 😊😉 ...chociaż przyznam, że czasami i mowę po prostu mi odbierze.. i może dobrze, bo mogłabym powiedzieć za dużo w takich momentach😒 Ludzie zapominają, że są na danym stanowisku i mają ku temu odpowiednie wykształcenie w określonym celu, a nie do bycia bogami i olewania innych. Wyobrażam sobie kochana, jak się czułaś w tych różnych sytuacjach. Kiedy ból czy gorycz zdławi człowieka w strachu czy niepewności, trudno jest wogóle czasem coś powiedzieć, ale do takiego wykształconego prymitywa, należy się mała zjebka. 😐 Życzę dużo sił i zdrowia oraz wytrwałości.🤗 Pozdrawiam.
Zgadzam się z Tobą Sylwia, trzeba walczyć z chamstwem i brakiem szacunku. Każdemu się szacunek należy. Rozumiem Twoje zdenerwowanie i tak samo bym zareagowała gdyby zdarzyła mi się taka sytuacja jak Tobie. Pozdrawiam Cię serdecznie 😘🌷
Jesteś bardzo mądra, piękną i silną kobietą,masz absolutną rację niemozemy dać się tak traktować, nie którzy lekarze myślą że jak mają przed nazwiskiem np. doktor, profesor itd to mogą wszystko i nikt nie może im nic powiedzieć a nawet zwrócić uwagę, siedzą przy tych komputerkach i klepia w klawiaturke aby odbebnic parę godzininek tak się z pracują że szok!!! 😄😄😄. Sa ludzie i parapety kochana nic się nie przejmuj jesteś tak silna pokonasz wszystko i tą straszną chorobę i tych beznadziejnych ludzi - Lekarzy. Ściskam cię mocno 👍👍👍👍👍👍👍👍👍👍👍👍👍👍👍👍😙😙😙
Polska idzie w dobrym kierunku, ale nadal jak widać mamy sporo do poprawy. Chyba miałem masę szczęścia, gdyż ja spotkałem się zawsze z dobrym przyjęciem i opieką. W polskiej PUBLICZNEJ służbie zdrowia. P.S. Super wyglądasz ;)
To jest dramat 😱 jako studentka lekarskiego mogę dodać od siebie tyle, że takich "ludzi" (bo ciężko ich nazwać ludźmi) trzeba by było już na studiach odsiewać, niestety już na studiach widać kto będzie dla pacjenta, a kto tylko dla pieniędzy pacjenta 😔
Nie mogę uwierzyć! Jak tak można! Jeszcze nie skończyłam Twojego filmu a już mnie nosi! Jak tak można! Taki lekarz będzie się wściekał ze ekspedientka z fochem go obsługuje a on niby lekarz- taki szanowany czy bla bla bla to cholera człowiek i masz pełna racje! Nie wolno pozwolić sobie na brak szacunku! Brzydzi mnie ta Polska rzeczywistość! Przepraszam za te słowa ale właśnie ja nie będę się zgadzać na to! Od 15 lat mieszkam za granica i zawsze jak jestem w Polsce miewam takie sytuacje i to w różnych sytuacjach. Zawsze tez zwracam uwagę w bardzo miły nie uszczypliwy sposób licząc na to ze ktoś pomyśli trochę i zastanowi się nad swoim zachowaniem. Tutaj gdzie teraz mieszkam miałam dwie lekarskie brzydkie sytuacje i najsmutniejsze jest to ze to właśnie byli nasi rodzimi lekarze i dzięki temu nigdy więcej nie poszłam do polskiego lekarza... ach długo by gadać! Bardzo mi przykro jak tego słucham.... Sylwia dziękuje za Twoja szczerość i wartościowe filmy! Właśnie potrzeba nam jest zwykłego życia a nie tylko zewnętrzności i materializmu! ❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️ A tytuł przed nazwiskiem to nasze imię i musimy pracować na to aby z godnością i szacunkiem inni je wymawiali bez względu na wszystko! Pozdrawiam!!!!
Ale dałaś do pieca, po prostu jazda bez trzymanki. Widać, że ten temat porusza Cię do głębi. Tym bardziej, że stoisz po dwóch stronach barykady. Dziękuję Ci z całego serca za tę produkcję❤ Przez 1,5 roku walczyłam o swojego ojca. Krok w krok wszędzie z nim. Zdarzały się takie sytuacje jak Twoja, a człowiek głupi, stłamszony chorobą wychodzil z gabinetu jak pokornie ciele i nadal był w czarnej du... a do tego czyli się jak ścierwo😢 Jak juz lekarz zapyta: a po co pan/pani do mnie przyszła? - rozwala cały system. Dużo dobrego Ci życzę - jesteś mega❤👍
Brawo! Brawo! Brawo! O tym chamstwie trzeba głośno mówić. Jesteśmy- my pacjenci traktowani jak intruzi, jak zło konieczne. Wszyscy bez względu na dolegliwości. O tym trzeba mówić bo panoszą się państwo lekarze jak nikt inny.
Miałam mnóstwo takich sytuacji kiedy zmagałam się z nerwicą, brak zrozumienia i szacunku do mnie jako pacjenta, niestety zamiast pomocy wiele razy mnie zbywano. Bylo mnóstwo łez.. Normalka, radź sobie sama i samo przejdzie, zajmij się czymś a ja potwornie się czułam, myślałam, że umieram. Na szczęście nauczyłam się z tym żyć. Ale mam dużo negatywnych emocji co do lekarzy. Aż się we mnie gotuje do tej pory, chociaż minęły już dwa lata. Pozdrawiam wszystkich mających podobne doświadczenia.
Jestem młodą dziewczyną, od 7 lat mam potworne bóle kości, czuje się jak staruszka... Rendgen, tomografia, badania krwi, moczu, oczu, zębów, badania na bolerioze, zapalenie stawów, zwyrodnienie, na obecność pasożytów, testy uczuleniowe...Tona zjedzonych leków, wizyty w szpitalu, lekarzy, zielarzy, refleksologów, psychologów, trafiłam nawet do egzorcysty. Do dziś nie wiadomo co mi jest. Wszystkie wyniki są bardzo dobre. Sama zaczęłam czytać, szukać...Fibromialgia? U mnie nie ma żadnego lekarza który potrafiłby to zdiagnozować. Mam dosyć bezradności. Nie wiem, gdzie szukać pomocy, od roku nie chodzę do żadnych lekarzy, boli jak cholera, raz mocno raz mniej, wiem, że po dużym stresie nie mogę zejść z łóżka. Lekarze przepisują tylko leki od tego są - straciłam w nich wiarę!
Po obejrzeniu do końca muszę dopisać. Miałam operację kręgosłupa, pytałam w przededniu zabiegu kilka razy, która jestem na planie, o 6-tej rano w dniu operacji nadal nie uzyskałam odpowiedzi. Panie pielęgniarki twierdziły, że też nie mają planu i nie wiedzą jaka będzie kolejność. Po godz. 7 przyszła pielęgniarka z dziennej zmiany i pyta czy jestem przygotowana, bo za kilkanaście minut jadę na blok pierwsza. Zaczęło się bieganie, bo zajęta łazienka, a trzeba się jeszcze umyć dodatkowo płynem antyseptycznym. Wszystko w expresowym tempie. Osoba która była w łazience, wyproszona przez opiekuna -ofuknęła mnie, że mogłam iść wcześniej, postawiono mi na szafce 2 kieliszki z plynami (jeden do kąpieli drugi do zdezynfekowania jamy ustnej), gdyby nie pacjentka będąca drugi raz, nie wiedziałabym co do czego. Czeski film. Byłam tak roztrzesiona, że w łazience wszystko leciało mi z rąk. Pojechałam na blok bez premedykacji. Byłam bezsilna, nie zwróciłam uwagi na takie traktowanie, bo nie chciałam pogorszyć swojej sytuacji. To jest przykre, że w takich chwilach nie można czuć się bezpiecznym i zaopiekowanym. Panuje haos i nerwowa atmosfera, a sama sytuacja problemu zdrowotnego już nie jest łatwa. Człowiek się czuje jak intruz. Moja sąsiadka z łóżka obok była jeszcze gorzej potraktowana, ale też przemilczala, miała ponowną operacje głowy. Aż się nie chce wierzyć, że to XXIw. I tyle się mówi o prawach pacjenta. Przykro mi Sylwia, że musiałaś przez to przechodzić.
Masz rację, załatwiając coś w dzisiejszych czasach to istna parodia, nie tylko u lekarzy, ale i w urzędach itp. Pracujący tam ludzie myślą, że pozjadali rozumy i są najważniejsi na świecie. Obojętnie kogo przyjmują- czy pacjentem czy petentem jest ktoś wyżej od nich postawiony albo zwykła pani sprzątająca - nie ma znaczenia - czują się bezkarni i zachowują się bez szacunku...
Brawo. W końcu ktoś poruszył ten problem, a końcówka tej pogadanki powinna wisieć tłustym drukiem przed każdym gabinetem mniej lub bardziej utytułowanych profesorów. Każdy z nas jest z jednej i tej samej gliny i tylko szacunek obopulny czyni z nas ludzi . Dziękuję za ten filmik.
Daj spokój co Ty mówisz! To jest normą w dzisiejszym świecie! Urodziłam 27 lat temu potraktowali mnie jak suke bo na początku porodu nie podałam ojca ale to był mój wybór nawet stalowa na mnie krzyczała bo wody plodowe zabrudzily podłogę zostawili mnie naga broczaca krwią w jakimś magazynie a ginekolog który pracował w tym szpitalu i zajmował się mną przez 9 miesięcy prywatnie i obiecał że mi pomoże nie pojawił się! To był ból każda wizyta to 60 zły w1990 i obietnice których nie dotrzymał i miesiąc temu jestem u lekarza z powodu bólów brzucha wysłał mnie na uzg jamy brzusznej a tam mój ulubiony ginekolog 😎zrobił mi domaciczne woził 30 zł za pobranie próbek z szyjki macicy bo stwierdził że już miałam pobierane w ciągu trzech lat na kasę chorych co nie było prawda nie dostałam rachunku i zalecił kolonoskopie i gastroskopie 😂 zrobiłam te badania prywatnie kolonoskopie 590 zły gastroskopie 260zl i problemy ginekologiczne spowrotem🤔
Kochana ostatnio trafiłam do Pani proktolog w Poznaniu.wiadomo.że nie jest to przyjemne badanie i był stres.APani doktor młodziutka zadawała mi takie pytania i takim tonem.że po wyjściu się rozryczałam.i właśnie tak mnie zatkało.że nic nie powiedziałam o jej zachowaniu.pozdrawiam.zdrówka
Sylwuś kochana, owszem myślę że każda z nas takie coś przeżyła. Niektórzy lekarze się strasznie wywyższają. Dla mnie najgorsze było i pozostawiło traumę wizyta w szpitalu. Niestety będąc na wyjeździe w Niemczech poroniłam. Po wielu płaczach wypuścili mnie do domu, do Polski ale kazali się zgłosić do szpitala na kontrolę. Przyleciałam do Polski tego samego dnia i od razu z lotniska pojechałam do szpitala na kontrolę. Oczywiście obudziłam śpiącą królewnę na ginekologii. I w skrócie powiem tylko tyle, że wrzeszczała na mnie, że zawracam jej głowę bo po pierwsze ona tu nic nie widzi, jest dużo krwi i być może nadal jestem w ciąży, ona nie umie tego stwierdzić a po drugie z takimi pierdołami chodzi się do lekarza prowadzącego ciążę. Przy tym jeszcze wielce mi kazanie palnęła, że tak to jest, że niby lekarz prowadzący jst a raptem znalazłam się z Niemczech a teraz przyszłam i jej głowę zawracam. W głowie się nie mieści. Konował, któremu powinno się odebrać prawo do wykonywania zawodu!! Ta wizyta w szpitalu sprawiła mi dodatkowy ból i nadal jest traumą. Coś strasznego. Wtedy byłam w zbyt wielkim szoku aby zareagować na to, ale teraz chyba bym jej oczy wydrapała za nazywanie mojej tragedii pierdołą!! Dobrze, że poruszyłaś ten temat. To bardzo ważne aby walczyć o swoje, bo jak my nie zawalczymy o siebie to nikt tego nie zrobi.
Pan doktor pomylił się z powołaniem, powinien raczej owce paść, bo do ludzi się najwyraźniej nie nadaje...😡 Mieszkam w Anglii i takie sytuacja jest niedopomyślenia, jeżeli jest jakiekolwiek uchybienie, niewłaściwe podejście do pacjenta , zlekceważenie objawów to nawet lekarz na lekarza potrafi złożyć skargę. Każdy jest traktowany z godnością, szacunkiem, cierpliwość to podstawa niezależnie od humoru, samopoczucia kogokolwiek ze służy medycznej. Pozdrawiam Cię i dużo zdrowia Ci życzę 😊
Z lekarzami jest tak samo jak z innymi ludźmi . Trafiamy na normalnych lub .... Masz Sylwia rację każdy z Nas powinien być traktowany po ludzku. Niezależnie czy ktoś ma lepszy czy gorszy dzień. Na szczęście ja osobiście na swojej drodze związanej z służbą zdrowia spotykałem przeważnie ludzi którzy nie mineli się z powołaniem. Czego i Tobie serdecznie życzę ☺. Życzę Ci Kochana duuuuużo zdròwka !!!!!!!!! Pozdrawiam 🙋
Niestety rozumiem Twoje emocje. Ja choruję na endometriozę, leżałam w szpitalu wiele razy, nie raz słyszałam że mam niski próg bólu i że Pani pielęgniarce ketonal pomaga a mi nie. Słyszałam że wymyślam, że jestem chora psychicznie i że wydaje mi się że mnie boli. To że biorę leki na depresję było dowodem że jestem chora psychicznie i dlatego mnie boli, a nie tak jak jest w rzeczywistości czyli mam objawy depresji ponieważ mnie boli. Byłam badana perrectum przy trzech osobach, wchodziła Pani pielęgniarka, rejestratorka itd... W CZMP w Łodzi byłam badana przy 20 studentach. Co prawda fotel był tyłem ale musiałam przejść z gołą d. przed tymi ludźmi bo kącik do przebrania był z drugiej strony gabinetu. Łyżeczkowanie przeszłam źle, nie mogłam się obudzić i ból był niesamowity. Lekarze to rozumieli, kazali dawać p. bólowe. A jedna z pielęgniarek stwierdziła że przesadzam.... Wiedza lekarzy i endometriozie jest bardzo mała. Ciężko jest trafić na specjalistę który będzie potrafił leczyć. Z drugiej strony, trafiłam też ma lekarzy empatycznych i znających się na swoim fachu.
Jesteś świetną i mądrą osobą. Zgadzam się że wszystkim. Sama miałam nieprzyjemność doświadczyć podobnych wizyt. Wyśmiania moich internetowych diagnoz takoż. Czy muszę wspominać że wszystko się potwierdziło w badaniach? Aż miałam ochotę wrócić do tych konowałów i im rzucić wyniki przed nos. Tylko po co? To i tak ich nie zmieni. Lekcje wyciągnęłam na przyszłość jedną: jeśli wchodzisz do gabinetu a lekarz od progu traktuje cię jak śmiecia to rób w tył zwrot, mów: "przepraszam pomyliłam się, myślałam że tu przyjmuje fachowiec... do widzenia"
