[SMS] To nie jest kraj do mieszkania? Debata o „Patodeweloperce” | Daria Trapszo-Drabczyńska 

Jestem byłym już architektem. W momencie, kiedy pani Natalia Sawicka powiedziała o braku gotowości na zmiany w planowaniu przestrzennym 31:32, przeszła mi ochota na dalsze oglądanie. Czy pani Natalia właśnie się wysypała, kto blokuje zmiany w tym zakresie? A jest to jedna z głównych przyczyn obecnego stanu rzeczy. To zwolnienie samorządów z obowiązku posiadania aktualnego planu, wprowadzenie decyzji wz (zmiany wprowadzone przez rząd SLD ponad 20 lat temu, o ironio), zwolniło je de facto z obowiązku kształtowania warunków życia w mieście i na wsi. Temat planowania jest ledwo liźnięty, mam wrażenie, że nikt w Polsce nie rozumie o co w nim chodzi i dlaczego to jest podstawowy kaganiec na wszelkiego rodzaju patologie.

Pani z PZFD dostała pole do popisu, aby opowiadać półprawdy i manipulacje korzystne dla branży, którą reprezentuje. Tutaj był potrzebny cięższy przeciwnik niż Pan Józefiak (vide Jan Śpiewak, ostatnio w Polsacie sprowadził na ziemię szybko pana Stogę, także z zarządu PZFD). Pani Daria powinna być bardziej aktywna i też wyrazić swoje zdanie. Oczekiwałbym od niej kontrowania manipulacji swoich rozmówców, podważania ich tez i zadawania niewygodnych pytań, co moim zdaniem robiliby panowie Dymek i Giełzak. Format zyska jak będzie uczestnikiem rozmowy (merytoryczne przygotowanym) do tematu, a nie tylko "strażnikiem" zaplanowanych punktów agendy (taką rolę może pełnić równie dobrze wydrukowana kartka A4 dla uczestników debaty).

Pani Deweloperka zgrabnie stawiała sobie chochoła z "małych mebli na rzutach" i go pięknie przewróciła. Chyba nikt już dziś tego nie robi, więc takich "nikich" nawet ona może wrzucić pod pociąg. "Lex developer pozwala dostosować się do potrzeb rynku i rozruszać skostniałe plany zagospodarowania" - można traktować tak, że można wycisnąć więcej powierzchni, a sąsiedzi będą mogli grać przez balkon w badmintona. Tam gdzie nie ma mpzp są wydawane indywidualnie i uznaniowo warunki zabudowy, które są korzystne i dla dewelopera (bo może posmarować i dostać jedną/dwie kondygnacje więcej) i dla burmistrza/radnego gminy/dzielnicy (bo może sobie wozić worek pieniędzy w bagażniku). Deweloperzy są chętni dyskutować, że dla skali osiedla wybudują szkołę, tyle, że formalnie nie ma osiedli o takiej skali. Osiedle na 20 budynków buduje się z osobną spółką dla każdego budynku. W praktyce pozwala to na ominięcie pewnych przepisów i wysunięcie argumentu władzom miasta "przecież nie wybudujemy szkoły w zamian za postawienie jednego budynku". Świadome olewanie przepisów bo praw będzie dochodziła 1 z 1000 osób i takie roszczenie wlicza się w koszty budowy. Branża ma ogromną siłę lobbującą w urzędach/prasie/portalach internetowych. Po drugiej stronie są urzędnicy, którzy są bezkarni w wydawaniu decyzji a ich majątek nie jest należycie prześwietlany. Mamy system, w którym musimy wykazać maksymalizację zysku i często dużym graczom opłaca się droga na skróty w postaci ordynarnej łapówy lub mniej ordynarnej posady/zlecenia konsultingu. Tam gdzie nie ma mpzp są wydawane indywidualnie i uznaniowo warunki zabudowy, które są korzystne i dla dewelopera (bo może posmarować i dostać jedną/dwie kondygnacje więcej) i dla burmistrza/radnego gminy/dzielnicy (bo może sobie wozić worek pieniędzy w bagażniku). Deweloperzy to tylko część problemu. Mamy też kupujących, którzy wezmą "pakiecik" 10 mieszkań i wolą żeby stały puste bo w Państwie, w którym tak ciężko prowadzić biznes jest to najłatwiejsze wyjście. Potem mają w pompie mieszkania bo przecież nie będą tam mieszkać.

Problem mieszkaniowy Polski jest unikalny w skali Europy i nikt o tym nie mówi. Większość Polaków słysząc o karcie ateńskiej myśli, że chodzi o kartę rabatową do jakiegoś dyskontu, myśli też że system mieszkalnictwa komunalnego w Wiedniu funkcjonuje bo komuniści wywłaszczyli ludzi bo tak powiedział Memcen w kanale 0. Fundusze ETF, giełda, wkład w start-up to jest jakiś inwestycyjny matrix w porównaniu do mieszkania lub kryptowalut. Potem zdziwienie, że w Polsce nie ma ani jednego unicorna a polska przedsiębiorczość i myśl technologiczna ogranicza się do lania betonu, kebabów, salonów beauty, żabek, barberów i usług kurierskich. Nigdzie w UE nie ma tak dużego odsetka ludzi posiadających mieszkanie własnościowe a przy tym tylu pustostanów. Te mityczne fundusze zachodnie nie stanowią nawet 10% właścicieli mieszkań w Polsce jakby komuś przyszło do głowy obwiniać za tą patologię Unię i milionerów z Zachodu. To Polacy Polakom zorganizowali taki system gdzie nieliczni tworzą fortuny, nieuczciwi zarabiający w szarej strefie lub zdesperowani inflacją kupują na górce pierwsze lub drugie mieszkanie jako zabezpieczenie emerytalne lub w nadziei na zostanie rentierem a młodzi ludzie z niezamożnych rodzin kupują antyludzkie pozbawione światła, przestrzeni i zieleni ciasne mieszkania w chaosie urbanistycznym na najwyżej oprocentowane w UE kredyty hipoteczne prowadząc przy tym strajk demograficzny. Problem mieszkaniowy skupia jak w soczewce polskie patologie to wypadkowa słabiutkiego państwa, niskiego poziomu edukacji społeczeństwa zarówno w temacie urbanistyki, architektury jak i dostępnych instrumentów inwestycyjnych i ekonomii a także anarchizującej mentalności.

Wyszedl z tego show pro-deweloperski. Zawiodlem sie na tym, jak glownie prezentowana byla perspektywa dobrotliwego dewelopera, ktory chce dobrze, tylko mu państwo nie pozwala. Autor ksiazki mial niewiele do powiedzenia, nie wytykał zadnych błędów pani Natalii, ale, co dla mnie jest bardzo zastanawiające, nie wybrzmiala dobrze z jego strony zadna z patologii "rynku" mieszkaniowego. Super, ze DLR sie rozwija, ale mam nadzieje, ze nie utraci swojej wartości, jaką jest prowadzenie dyskusji, w ktorych kontruje swoich rozmówców (niezaleznie od tego, jaką ideologie reprezentują)

Pani Deweloperka patologie sobie definiuje w ten sposób, w jaki jej wygodnie i w jaki sposób branża sobie wylobbowała prawo i zyski. Bardzo wugodne, ale dla mnie dość słabe, by nie powiedzieć podłe. O jakości polskiego budownictwa mieszkaniowego wiem sporo jako budowlaniec, który miał nieszczęście zarówno przez chwilę budować cos dla deweloperów i dużo więcej po deweloperce poprawiać dla klientów prywatnych. Dodam jeszcze, że te ciągłe odwolywanie się do zasad rynkowych to już w ogóle kuriozum. Ale formuła programu fajna, bardzo mi się podoba, a Pani Daria robi dobrą robotę. Dziękuję.

Za ten odcinek daję żółtą kartkę. Druga żółta = nie oglądam tego formatu więcej. Uzasadnienie: po co oglądamy DLR? Żeby nam nie nawijano makaronu na uszy. I chłopaki właśnie to nam dają, komentując rzeczywistość i zadając pytania gościom. Tutaj muszę zdjąć deweloperskie spaghetti z uszu po oglądnięciu. Nowa prowadząca musi przemyśleć swoją rolę w tym formacie.

Za grzecznie, babeczka nawija makaron na uszy, przydałby się Janek ✊

Zaciekawił mnie temat dyskusji, więc oglądałam na żywo. Niestety nie dotrwałam do końca, bo prezentowane były wyłącznie tezy deweloperów bez żadnych kontrargumentów z drugiej strony. Wniosek po obejrzeniu dyskusji? Deweloperzy chcą dobrze i bardzo się starają, tylko im jakiś nieokreślony, mityczny i dziwny "system" nie pozwala.

Jaka miła pani od miłych deweloperów, pani dziennikarka pyta bardzo przyjaźnie, a po drugiej stronie jakiś przegryw. Super pijar dla patusiarskiej sponsorki polityków na szczeblu lokalnym i ogólnokrajowym.

Bardzo słabo. Lobbystka zjadła swojego rozmówcę i prowadzącą. I słusznie skoro jej na to pozwolili. Półtorej godzinne odwracanie kota ogonem i wybielanie branży deweloperskiej. Ciężko było słuchać tych bzdur. Poziom telewizji głównego nurtu. Mam nadzieję, że to wypadek przy pracy.

Dopiero w poprzednim odcinku Giełzak z Dymkiem wyśmiewali zapraszanie do programów przedstawicieli banków w roli niezależnych ekspertów a teraz sami zapraszają lobbystkę deweloperów od której nie dowiemy się absolutnie niczego co nie byłoby w interesie pzfd

Wyszło zdecydowanie zbyt grzecznie i zgodnie, typowa debata gdzie każdy się ze sobą ostatecznie zgodzi, poklepie po pleckach, stwierdzi że "no nie działa ale ja nic nie mogę" i pójdzie w swoją stronę. Gdyby człek nie słuchał wbrew Pani ze związku deweloperów, pomyślałby że to kampania wybielania tychże. Za mało dyskusji, za mało argumentów, za mało prowadzących, prawdopodobnie niewłaściwi goście - jest co poprawiać na przyszłość

Przykro to pisać ale kiepsko przygotowany odcinek. Rozmowa miała być o patologiach wśród deweloperów a wyszedł roast państwa i samorządów. Poniekąd słusznie ale wtedy należałoby zaprosić kogoś z Min Infrastruktury odpowiedzialnego za budownictwo do kompletu. Przedstawicielka deweloperów dostała niemal swobodę wypowiedzi, bez żadnego kontrowania swoich naciąganych tez i przekłamań, dzięki czemu z rozmowy powstaje wrażenie że deweloperzy są wspaniali i chcą dobrze ale to okropne państwo przeszkadza a patologie to jakiś promil działalności. Autor książki ma ogromną wiedzę ale z niej nie korzysta. Ustawienie gości przy stole i ogólne wrażenie z rozmowy jest takie jakby dwoje studentów pierwszego roku rozmawiało z otrzaskaną profesorką. No i na koniec upupienie autora tekstem że "pan Bartosz pojedzie na dni dewelopera żeby dowiedzieć się jeszcze więcej o tajnikach tej branży" 🤷‍♂️

To zabrzmialo jak reklama dewelopera, a nie jak omówienie problemu :/

Uwielbiam jak deweloperzy mówią o tym, że oni nie chcieli tych dopłat XD To po co wysyłali oficjalne pismo 7 listopada 2022 w którym APELOWALI o kredyt 2%, a dokładniej o to aby "pomóc młodym rodzinom w nabyciu pierwszego mieszkania np. poprzez przywrócenie programu Rodzina na Swoim lub wprowadzenia KREDYTÓW O STAŁEJ NISKIEJ STOPIE PROCENTOWEJ" Po co mam dalej słuchać tych deweloperskich kłamstw? Ręce opadają.

wcześniej oddaliście antenę Bosakowi i Wosiowi pozwalając im się swobodnie wypowiedzieć bez "niegrzecznego" przerywania i konfrontacji, a teraz zorganizowaliście konferencję prasową rzeczniczce deweloperów.

To miała być merytoryczna rozmowa o problemach mieszkaniowych, czy wybielenie developerów? Typowa korpo paplanina, developerka nie daje dojść do słowa tylko gada i gada, ciężko to słuchać.

Kurde jako architekt powiem wam moi drodzy jaka jest prawda. Bo to co tu się dzieje to jest jakaś aberracja. Pani pięknie mówi że oni się starają i nikt ich nie słucha. Prawda jest taka, że deweloper właśnie nie powinien mieć aż tyle do powiedzenia. To jest któraś już debata w internecie a nigdy nie ma Architektów. Dlaczego? Bo jak by nie daj Boże któryś wyszedł i powiedział wam jak się oszukuje przepisy, wymusza na architektach oszukiwanie. Bo to co powiedział pan. Liczy się PUM. Czyli powierzchnia użytkowa mieszkań. Bo każdy metr to zarobek. I deweloper przychodzi do 5 architektów i ten który z działki wyciśnie najwięcej ten wygrywa. Druga sprawa. Ile czasu jest na projektowanie? No wiadomo, że im mniej tym lepiej. Kiedyś przepisy były przestrzegane a teraz nie są. I sam wielokrotnie często byłem zmuszany żeby oszukiwać. 90% budynków nie jest nawet mieszkaniami. Deweloperzy was oszukują i sprzedają wam apartamenty że niby to jest lepsze. Nie jest bo nie musi spełniać warunków mieszkalnych . Spełnia warunki użyteczności publicznej. Np nie muszą mieć zapewnione 3 h słońca w dni równonocy zgodnie z paragrafem warunków technicznych. Czy jest jakiś deweloper uczciwy? Odpowiem jednym słowem. Yeti. Niby jest ale nikt nie widzi. Przykład że etapowaniem i placem zabaw. O ludzie jak się tym oszukuje. Robisz chłopie 5 etapów. Potem budujesz 4 i jazda. Nie ma ani spełnionych miejsc postojowych ani parkingów. Na szczęście już to powoli się zmienia i urzędy niektóre wymagają bilansowania dla każdego etapu oddzielnie. Ale czasem się uda oszukać. Do tego najlepszy manewr deweloperów. Projektujesz coś. Np hotel. Składasz do urzędu . Urzędnik klepnie a potem deweloper stwierdza, że zmieni budynek na mieszkaniówke. Potem na apartamenty a potem 3 raz na coś jeszcze innego. Zapytanie po co? Bo po pewnym czasie nikt już nie wie co robi i urzędnik klepie wszystko . Bo już go cisnął że robi cały czas ten sam temat. I tu wystarczyło by ograniczyć uzupełnianie projektu np 3 razy. I po 3 projekt jest wyzwalany z urzędu. Z drugiej strony deweloperzy maj koszta budowania. I one są ogromne. Ceny materiałów są chorendalnie drogie. Po co? Żebyście nie mogli sami stosować domu. I doszło do tego, że już nie opłaca się budować poza miastami. Bo żeby zarobić cokolwiek musisz sprzedać minimum za 15 tys za metr żeby coś zarobić. Więc już w połowie miast nikt nie kupi mieszkania za 15 tys. Więc nie buduje się w mniejszych miastach. Bo się nie opłaca. Branża architektury jest tak chujowa że połowa ludzi już dawno poszła robić coś innego. Bo się nie opłaca projektować. Bo deweloperzy płacą tylko 30% realnej stawki. Więc architekci robią na odpierdol wszystko bo mają np tydzień na wykonanie projektu 10 bloków z tysiącami mieszkań. Wiecie co się kiedyś w tydzień projektowało. Kibel publiczny. Teraz się robi projekt na 4 tysiące mieszkań . To jak to ma być dobre? Żenująca postawa zarówno Pana który ma małą wiedzę. I panią która 90% mówi półprawdy i ściemnia. A jak pan chce to mogę analonimowo panu poopowiadać jak się robi patodewelooerke i przekręty w branży. Bardzo chętnie może ludzie otworzą oczy. A rozwiązanie jest proste. Nie trzeba wcale mówić że mieszkanie nie jest towarem. Wręcz przeciwnie. Podłączyć to pod zasady kupna sprzedaży i dać kary za oszustwa i zmusić deweloperów żeby wywiązywali się z sprzedaży produktu dobrego. Teraz mogą ci oddać coś zupełnie innego niż pokazali na rzutach a ty mając kredyt nie możesz nawet sprawy otworzyć bo na czas sprawy mieszkania nie masz. A kasę musisz zapłacić zanim odbierzesz mieszkanie. Więc jak pójdziesz do sądu. Nie masz mieszkania ani kasy. Więc giniesz.

W Hiszpani od ponad 30 lat miejsca jak buduje się bloki robi się kilkupoziomowej parkingi podziemne po 2 miejsca parkingowe na mieszkanie 50 m kwadratowych, jeśli powstaje osiedle to również basen i siłownia dla mieszkańców za darmo.

pani przedstawicielka deweloperów ma melodię opowieści jak Aleksander Kwaśniewski - totalnie rozmydliła temat, owinęła prowadzącą wokół palca i niestety Bartosz Józefiak trochę się temu poddał

przed chwilą słuchałem dlr i śpiewaka jak narzekają, że nikt nie kontruje kłamstw w tv, a tu takie coś się zalęgło...

Niestety, to nie była dobra rozmowa. Pani deweloperka miała niesamowicie widoczną taryfę ulgową i pozwolono jej całkowicie dominować rozmowę

Nie, nie była to ożywiona dyskusja (no może trochę, jeśli przyjmiemy standardy Nekropolis z HoMM3). Miejscami nawet myślałem, że DLR zorganizowało debatę sponsorowaną przez Otodom i branżę deweloperską. Pani dobrze przygotowana pijarowo mówiła o etyce dewelopera, wielkiej misji społecznej, betonowych herosach, którzy zamiast metrażu walczą o każde zasadzone drzewo pod blokiem oraz 30-letnich ludziach żyjących z rodzicami w mieszkaniu jako stylu życia młodych Polaków. Krytykowała mieszkalnictwo PRL-owskie, kiedy w powszechnej opinii to osiedla budowane przed latami 90. są najmniej zabetonowane i najprzyjaźniejsze do życia. Z kontrą spotkać się nie mogła, bo jej oponent w flegmatycznej mowie pokazał, że nie potrafi celnie skrytykować systemu mieszkalnictwa w Polsce (ponoć napisał o tym całą książkę). Chciałbym nie przyczepić się do prowadzącej, ale cały jej program jest dla mnie niezrozumiały. Pani od deweloperów wygłosiła swoje oświadczenie, pan od książki w sumie się z nią zgadza, w całej debacie nie został poruszony problem demografii czy kredytu deweloperskiego. Przez dwie godziny w debacie nie padło nic, czego nie moglibyśmy przeczytać w schematycznym deweloperskim artykule napisanym na Money czy Otodomie.

Pani deweloperka jest najlepszym przykładem hasła: kapitał ogłupia. Takiego podcastu spodziewałbym się na kanale Tok FM, czy Onetu. Oczekiwałbym więcej rozmowy o problemach systemowych, a próby ucieczek do opowieści o złych jednostkowych przypadkach trzeba ucinać przy ziemi. Powodzenia!

Dialog deweloperzy-politycy-obywatele jest jak najbardziej potrzebny. Mam tylko wątpliwości czy zapraszanie osób dyskutujących na zasadzie złodzieja który z wyższością tłumaczy tępemu ludowi, dlaczego kradnie i dlaczego mu się należy, mija się z celem. Co ta pani za kocopoły chrzani to ja nie wiem. No naprawdę szczytem bezczelności jest marudzenie że deweloper powinien zbudować drogę. Zapraszam do Kiełczowa pod Wrocławiem gdzie nie zmuszono dewelopera ani do zbudowania drogi, ani szkół, ani kanalizacji, internet tylko radiowy i ogólnie wy plebs się cieszcie że ściany stoją. Może nie są proste (true story), a są! A, i milion się należy za pół bieda bliźniaka, bo wiecie inflacja, koszty itd. A krótka lektura sprawozdań giełdowych pokazuje gdzie faktycznie są koszta i którzy frajerzy je płacą.

Don Kichote'a potyczka z... wiatraczką. Różnica jest taka że „występy" Wiatraczki przyniosą jej wymierne profity a Don Kichote musi kupić „owies dla konia" z własnych, uczciwie zarobionych środków 🙄

Nowy format zapowiada się ciekawie, pani Darii jakoś tak "nienerwowo" przychodzi rozmowa z gośćmi (no i ładniej jej w zieleni niż chłopakom 😅), wybrany temat rozmowy na pierwszy odcinek też wymagający - trzeba przyznać, że pani z Związku Firm Deweloperskich jest świetna jeśli chodzi o prezentację i wysławianie się (niestety) Pracuję w służbie zdrowia, więc czekam na odcinek związany z szpitalem, w końcu może będzie moja "banieczka" 💪 Ano i obraz, a zwłaszcza jakość dźwięku - to już pełna profeska

Ale zdanie że "mlodzi nie wyprowadzają się bo tak jest im lepiej i tak chca bo czasy sie zmienily" nie pomyślałbym że może paść z jakichkolwiek ust. Jak dla mnie jest to dowód że sposób myślenia tej pani jest z góry na dół okrojony pod biznes i nie wystepuja tam żadne refleksje, a dobrej woli tam nie znajduje juz wgl. Z kolei pan od ksiazki wolał kulturalną pogadanke zamiast ostro dojechać "panią Natalie". Trochę kicha.

Super, że redakcja się rozwija. Kolejny ważny krok naprzód.

Masakra, że rozmowę zmonopolizowała Pani Deweloper, kompletnie odklejona od rzeczywistości, lub już z przyzwyczajenia jak to "dobry deweloper" wciskała wypolerowany kit w żywe oczy. Ale pomysł na debatę świetny! Dziękujemy.

Brakuje Jano Śpiewaka przy stoliku - on by z nią porapował a tak to pani ma uliczny doktorat z pr'u i można sobie pitolić i osiem godzin z nią i tak nic z tego nie wyjdzie

może deweloper planował na 2 etapie piękny placa zabaw, tylko że go nie zbudował. w przywołanym przykładzie nie powstał wcale kolejny plac zabaw

wychowałem się w bloku w mieszkaniu 40m2, co skutkowało tym, że nie mogłem jak bogate dzieci zapraszać kolegów na urodziny, bo po prostu nie było gdzie. A na bale w hotelach to nas nie było stać. Polacy żyją w malutkich mieszkaniach, w porównaniu do krajów Europy nasze mieszkania sa jak więzienie. Pod tym względem jesteśmy jeszcze w poczatkach 20 wieku, kiedy matka, ojciec i 3 dzieci spała w jednej izbie. A to jest problem tych, którzy MAJĄ mieszkanie. A u nas problemem jest nawet MIEĆ to mieszkanie. Traumy i problemy, które wynikają z niedostatku mieszkalnego odbiją się nam w społeczeństwie czkawką.

No nie wiem, Pani Daria dość biernie słucha gości, nie kwestionuje tego, co mówi pani deweloper. Gdyby nie drugi gośc, to propaganda deweloperska zostałaby bez komentarza

A niby jak Nowe żerniki mają być dobrym osiedlem skoro tam nie ma szkoły, przedszkola, żłobka, supermarketu?? Wszędzie trzeba jechać samochodem!

Mieszkam obok Nowych Żerników i nie wiem skąd te zachwyty. W sensie tym wielkim osiągnięciem jest to, że zrobili budynki w których są miejsca na lokale usługowe, czy co? Bo co nie działa: 1. Dalej jest blok na bloku i gęstość zaludnienia bardzo wysoka 2. Ceny kompletnie oderwane od rzeczywistości od 13k w górę za metr 3. Obok budują o wiele wyższy blok, z czego na pewno mieszkańcy mikrusów obok są bardzo zadowoleni 4. Gdyby tramwaj nie ratował sytuacji osiedle byłoby w zasadzie po środku niczego Jak ogólnie jestem bardzo pomiędzy tym co goście się wypowiadali - uważam że za sytuację wespół odpowiedzialni są patodeweloperzy i patopolitycy, o tyle zawiesiłbym wyżej poprzeczkę. Mieszkań niekoniecznie powinno budować państwo, ale państwo jest odpowiedzialne za zasady korzystne dla ogółu obywateli, a nie dla wąskiej grupy patodeweloperów. Gdzie w Polsce są ci nie pato, to ja nie wiem, ale za to przedstawicielka patodeweloperów też nie.

Niestety wiecej dobrego zrobicie usuwajac ten odcinek i nagracie go jeszcze raz w taki sposób aby przestał być laurką PZFD

Mieszkanie to nie jest ani prawo ani towar. Mieszkania to zasób, i niestety lokalni samorządowcy umywają ręce od wzięcia odpowiedzialności za losy miast.

Szkoda, że nie zaproszono Łukasza Drozdy od książki "Dziury w ziemi"

Pani z PZFD mnie do głębi wzruszyla gdy opowiada o trosce deweloperów odbisnie dostępności mieszkań dla zwykłych ludzi gdy podczas ostatnich 10 lat marża deweloperów wzrosla dwukrotnie. Do tego orbona lex deweloper to absolutna porażka

Wspieram DLR, ale tutaj prowadząca trochę zbyt bierna, niezbyt kontrująca i tonująca w koniecznym zakresie obie strony. Wyszło z tego, że przygotowana pani z zarządu wypadła nieźle, a autor książki jako malkontent, a doszli do konkluzji, że #niedasię i musi być jak jest. Nie wiem, czy podejście prowadzącej nie jest zbyt milcząco-ugodowe i czy nie nazbyt ona odbiera stanowiska dyskutantów zamiast moderować, tonować, kontrować i być aktywnym uczestnikiem dyskusji, wrzucającym argumenty, których zabrakło.

Pani Dorota Ok, ale Marcin albo Jakub jednak pociągnęli by tu bardziej za język Panią Deweloper. A w tej sytuacji mogła sobie płynąć i mydlić

Żeby ta dyskusja miała sens, należy zaprosić przedstawiciela organów, dzięki którym patodeweloperka może tak pięknie się rozwijać. Nie wiem, czemu nie zaprosiliście tego typu gościa.

*Trzy lewe ręce Pani Dario

Mega się cieszę, że startujecie z takim formatem, ale na przyszłość proponuję sadzać prowadzących między gośćmi, bo w tym układzie Pani Daria "fizycznie" nie ma wpływu na rozmowę, przez co wygląda to jak imieninowa pogawędka ;P

Pomysł sesji SMS świetny ale proszę zmienić osobę prowadzacą, która operowała banalnymi i nijakimi pytaniami/komentarzami.

Debiut prowadzącej, niestety, niezadowalający. Niepotrzebnie miła, zbyt mało interweniująca w trakcie hymnu autopochwalnego pani deweloperki. Byłam na spotkaniu autora związanym z promocją książki i wiem, że potrafi on opowiadać dużo szerzej, bardziej drobiazgowo i obrazowo, tu nie dostał na to miejsca, bo prowadząca nie umiała zapanować nad ekspansywną gościnią. Wielka szkoda

Temat niezwykle ważny i cieszę sie, że jest poruszany tyko coś nie tak z tytułem, to byla konferencja prasowa chwaląca inwestycje w betonowe złoto a nie debata o mieszkalnictwie

Pani lobbystka deweloperska świetnie przygotowana do "dyskusji", kompetentna i bardzo umiejętnie manipulująca retorycznie. Szkoda, że drugi ekspert operuje wiedzą i retoryką na poziomie licealnym (pomimo bycia autorem książki na temat problematyki), a Pani prowadząca wydaje mi się że po prostu nie chciała sama się wcinać i wytykać deweloperce różnej maści fikołki logiczne.

Chyba najsłabszy DLR w historii... Szkoda

No tak ale my mamy niezbyt mądrych i skorumpowanych polityków.

"Szkoła, Mieszkanie, Szpital", brzmi jak udana kontra dla słynnego już "Kościół, Szkoła, Strzelnica" 😅

W Hiszpanii jeszcze tam gdzie powstaje nowe osiedle miasto buduje przedszkole oraz przychodnię lekarską.

To nie mamy tak jak w Hiszpanii, że możemy iść i takie mieszkanie umeblowane obejrzeć w innym miejscu, przykładowe o identycznych wymiarach? Nie ma prawnej obligacji, że jak budują 4 bloki to mają obowiązek zrobić placyk zabaw dla dzieci i posadzić drzewa na osiedlu, polskie prawo tego nie wymaga? Serio? A dlaczego?

Nie róbcie z Kowalskich ludzi niezaradnych i niepełnosprawnych. Kowalski uczy się potem pracuje potem się żeni lub nie i wspólnie biorą kredyt i kupują mieszkanie

Bartosz Józefiak to świetny reportażysta. Fajnie, że w końcu w DLR się pojawił.

Bardzo zabawna rozmowa z kotem o ochronie myszy. I kodeksie dobrych praktyk w ich zabijaniu. DRL Odczepcie się od deweloperów ciśnijcie polityków.

Czemu 90% czasu ma pani deweloperka? Co to w ogóle za debata?

Nie edukujcie, tylko lobbujcie za powrotem do norm powierzchni dla pokojów w budownictwie wielorodzinnym z czasów PRL, oraz norm urbanistycznych. I przestańcie wrysowywać w katalogach sprzedawanych mieszkań mebli dla krasnoludków, bo rynek meblarski takich nie oferuje. Mają ofertę tylko dla ludzi, albo dla lalek.

Z tego co widzę po komentarzach, lewicowa bańka wchodzi mocno. Obrazu tych mitycznych deweloperów, krwiopijców, wyzyskiwaczy nie zmieni nawet obraz babki, która gada z sensem i z którą w duzej mierze ZGADZA sie jej adwersaz. Ale nie ma masakrowania dewelopera, wiec nie ma zabawy. Taką postawą pokazujecie, ze lewa strona niewiele sie różni od prawej.

W codziennej dyskusji to co innego, ale przy omawianiu takiego tematu warto by jednak było nie używać słów najemca i wynajmujący jak synonimy.

Pani Bob Budowniczy przejęła rozmowę :D

1:26:15 "Mam już nadzieję, że się wszystkie urzędy po prostu ułożą" xD

Sorry ale coś nie tak

Where left-komendacje :( a tak serio fajny cykl, na pewno będę słuchał. Nic Polaka tak nie zachęci jak narzekanie na coś xD

Mogą wybudować miliard mieszkań i dalej będzie brakować bo bilionerzy wykupią je wszystkie co do jednego i ci co mają 13 mieszkań jak poseł Kropiwnicki z platformy będzie miał 113 a ten co nie ma ani jednego nie będzie go miał nigdy. To nie mieszkań brakuje należy wprowadzić zakaz posiadania więcej niż jedną nieruchomość całkowity zakaz spekulacji pod karą szubienicy. Niech sobie oligarchowie mieszkają w pałacach kurwa mać ale nie mogą do tego mieć 20 kawalerek

Pani Dario wszystko super, ale proszę popracować nad dykcja (wszelkiego rodzaju przerywniki typu yyy są do wyrzucenia), można wziąc lekcje od kolegów, ale fajnie, ze redakcja się rozrasta

Moment, w którym Pani deweloperka analizuje, że co raz więcej młodych mieszka z rodzicami z własnej woli, nie dlatego, że nie mają hajsu, a dlatego, żeby zacieśnić więzi rodzinne - bezcenny. XDDDDDDDDD

Największym błędem była prywatyzacja mieszkań po upadku PRL. Mogli oddać te mieszkania w ręce wspólnot mieszkańców na zasadnie demokracji etc., jednocześnie otwierając rynek dla deweloperów.

zapewniamy domy naszym miezkańcom Polski - patologia deweloperki w pigułce 😂

Pani redaktor Rodzina na swoim to PIS zrobił, Kaczor, nie Tusk 😂😂

Za to ja napiszę pozytywny komentarz :) Jestem bardzo dumny, że należę do społeczności DLR. Patrząc na komentarze nie zawiodłem się i widzę, że słuchacze myślą samodzielnie. Co do odcinka to już wszystko chyba zostało powiedziane :)

super Daria tak trzymaj!

Korupcja w krajobrazie widoczna gołym okiem. Pato wynika z braku alternatywy. Kto ustala te normy. Jak wyglądają osiedla z PRL a te inwestycje współczesne. Tragedia

A jeszcze jedno. Mieszkania kupowało się gotowe do mieszkania, nie trzeba było nowych mieszkań, świeżo oddanych do użytku remontować, chyba że się komuś kolor płytek w kuchni lub łazience nie podobał lub przeszkadzała wanna w łazience.

Pani developerka mega pro patodev propaganda.

Fajna dyskusja, ale bez czołowych prowadzących DLR to nie to samo, bo jednak ich osobowość, elokwencja i kultura osobista jest wartością dodaną, sprawiająca , że ich podcasty są wyjątkowe. A tak, to po prostu kolejna lewicowa, nudna debata, która nic nie zmieni i do nikogo (nowego) nie trafi.

Nie dobrze mi się robi jak słucham tych darmozjadów

SKS - Szkoła, kościół, strzelnica... a nie to nie ta strona internetu

Ten stół wygląda strasznie niewygodnie

Dyskusja cokolwiek amorficzna i niedbała. Rozumiem, że to nowy format i rozgrzewka - dlatego kciuk w górę. Powodzenia!

1:05:41 "Polacy kochają małe mieszkania, używane samochody i puszczalskie kobiety."

Bardzo ciekawa, dobrze prowadzona debata. Warto by podejść do mieszkań (bo temat ten był poruszany wielokrotnie) jeszcze od ekonomicznej i zarządczej strony, bo zawsze będzie atak "no może jest jakaś patodeweloperka, ale nie ma alternatywy, posłuchajcie Mentzena". Nie jest to takie oczywiste, co i dlaczego powinno robić w tej mierze państwo. A ekonomistów też nie ma na kanale zbyt wielu.

Sam poziom debaty mi się bardzo podobał, mało wchodzenia w słowo, prowadząca moderująca, a nie dominująca rozmowę. Tylko właśnie - chyba nie udało się docisnąć reprezentantki deweloperów i przedstawicielka PZFD swobodnie mogła sobie przedstawiać wytykane problemy z branżą jako prypadki jednostkowe. Trochę brakowało mi położenia ciężaru na udział deweloperów w procesie legislacyjnym. Jak nie dla nich i nie ze względu na ich lobbing dostajemy programy typu BK2, to dlaczego? Jak jest tak dobrze, to czemu jest tak źle? Jak to możliwe, że polscy deweloperzy osiągaja marże najwyższe w całej Europie?

Podoba mi sie juz sam pomysł skonfrontowania z deweloperami i kulturalniej dyskusji w tym temacie , to moze przyniesc konkretne zmiany. Pani Daria pozytywnie 🙂👏

Państwo polskie powinno zająć się tym jak zrobić żeby mieszkania były tańsze, żeby materiały budowlane były tańsze, żeby budowanie mieszkań było tańsze. Żeby kredyty w były tańsze. Im tańszy kredyt tym więcej ludzi go weźmie.

Gdzie Antoni Syrek Dąbrowski? 🙂 Nasuwa się pytanie, czy ci lewicowi intelektualiści wyglądają na ludzi, którzy mogą ruszyć w Polsce program budownictwa komunalnego, społecznego i budować, choćby te 50-80 tysięcy mieszkań, które będą jakkolwiek dostępne?

Dla zasiegów ♥️

Świetny program

Oj no i wyszła tuba dla deweloperów z ich półprawdami i dezinformacją

Nie rozumiem zdziwienia komentujących jeśli chodzi o stanowisko PZFD. Prawda jest taka, że organizacje branżowe lubią regulacje. Bo regulacje powodują, że branża się bardziej specjalizuje i trudniej jest komuś z ulicy wejść w tą branżę. Oczywiście - i to jest problem - przy regulacjach kluczowa jest ich egzekwowalność. Reguły gry muszą być takie same dla wszystkich. Jeśli startujemy ze startu wspólnego, patrzę w lewo i patrzę w prawo, a moi konkurenci już biegną, to ja też nie mam na co czekać. Deweloperzy będą się uważnie oglądać na prawo i lewo, bo nie mogą wyjść na frajerów względem konkurencji - to dotyczy wszystkiego - zarówno dostępności gruntów, kosztów budowy, momentu realizacji inwestycji. Jeśli w gminie jest sitwa która zgarnia grunty z rynku samorządowego zanim zwykli deweloperzy będą w stanie nawet przystąpić do przetargu, od tego może zależeć nawet przetrwanie na rynku. Dlatego kluczowy jest argument systemowy - czyli państwo i samorządy, które powinny przestać być kartonowe i zacząć egzekwować prawo i realizować interes obywateli. A deweloperzy w takim układzie byliby również super szczęśliwi, bo mieliby pewność regulacji, stały przypływ kasy i brak obaw o partaczy konkurentów, którzy robią patologię i zaniżają standardy. Uwierzcie, że deweloperzy jak każda branża byłaby chętna na robienie więcej, drożej i solidniej, tylko muszą mieć gwarancję że nie zostaną przelicytowani przez dziada który robi na skróty. Dbanie o ponadstandardową jakość to ewentualnie jest przywilej dostawców towarów premium, a w przypadku mieszkań raczej społeczeństwo nie ma siły nabywczej żeby sobie pozwolić na premium.

Taka drobna uwaga. Taki długi wstęp, zwłaszcza kiedy nie jesteśmy gwoździem programu, jest niepotrzebny. A jeśli ktoś rzeczywiście ma tak ciekawy biogram to odbiorcy już sobie go znajdą w encyklopedii, albo internecie, jeśli będą chcieli.

Jeśli singlom to po pięćdziesiątce. Jak do tego wieku sobie nie kupił to już nie kupi a do śmierci wynajmować nie będzie.

Pani Natalia całkiem dobrze broniła wizerunku deweloperów. Autor książki natomiast nie był w stanie swojego punktu tak dobrze przedstawić. Prowadząca była ok. Proszę tylko nie słuchać się komentarzy, że powinna Pani prowadząca interweniować i pomóc autorowi, aby lepiej mógł swoją pozycję obronić. Wtedy stanie się to takie medium jak TVN, do którego goście będą przychodzić z jasnym nastawieniem na walkę ideologiczną, zamiast szukanie dialogu który mi się z tym kanałem do tej pory kojarzył. W mojej opinii Patodeweloperka to po prostu objaw złych procesów zachodzących w naszej polityce lub zarządzniu na różnych szczeblach administracyjnych. Jeżeli udało by się nam te złe procesy ograniczyć, to mielibyśmy nie tylko mniej problemów z patodeweloperką, ale również innymi punktami zapalnymi.

W Hiszpanii było też tak, że praktycznie każde małżeństwo brało kredyt na mieszkanie na 25 lat, po 25 latach spłaciwszy kredyt, brali kredyt na następne mieszkanie a to stare wynajmowali i gdy już byli na emeryturze mieli emeryturę plus kasę za wynajem mieszkania, emerytury nie były wysokie, ale nie łaciło się np w Madrycie tyle za wodę czy ścieki itd. Życie było tańsze i jak się płaciło czynsz to było wiadomo za co się płaci. No ale my jesteśmy Europa Wschodnia do krajów Europy wschodniej nam lata świetlne, mamy polityków głupszych od zwykłych ludzi. Pamiętam jak w Hiszpanii lata temu wygrywała lewica lub prawica to ministrowie i parlamentarzyści to byli doktorzy prawa, u nas bezrobotne Jachirki. 🙉

W Polsce materiały budowlane są za drogie.

Powodzenia :-)

Super debata, ale brakowało niestety głównego winowajcy, czyli przedstawiciela nasze wybitnej, złocistej klasy politycznej.

Swietna dyskusja!