Borys oglądający "Wszystko Wszędzie Naraz" (2022r.) będące niczym więcej jak zebranymi do kupy inspiracjami i nawiązaniami do innych filmów: - och, jakie to świeże, jakie wspaniałe, jakie nowatorskie, jaki świetny, szybki montaż! Borys oglądający "Spider-mana: poprzez MULTIWERSUM", czyli film trylogii zapoczątkowanej w 2018r, która w swoim założeniu miała odbywać się w wieloświecie: - heh, strasznie to wtórne, już to widziałem, wykalkulowany fanserwis , montaż trashmetalowego perkusisty, no nie mogę! yup, więcej snobowania, kanał wytrzyma!
I rację ma, praktycznie każde nawiązanie we Wszystko wszędzie Naraz służyło emocjonalnemu podbudowaniu wątku głównego. W Spidervserse większość nawiązań jest tylko po to, by widz się uśmiechnął pod nosem i tyle. Zupełnie inny poziom, Wszystko Wszędzie Naraz o niebo lepiej przemyślany film, do tego z cudownym finałem, natomiast Spidervserse się urywa w połowie po prostu.
@@MrBartFil no, takie stemple wsadzane sobie w dupę to naprawdę potrafią podbudować emocjonalny wątek! Albo takie parówkowate palce. Albo bieg z szopem na głowie. Poezja dla wysublimowanych kinomanów!
@@MrBartFilw Spiderverse większość nawiązań służy temu żeby zachować pamięć o twórcy zwanym stan Lee i o uniwersum które stworzyło Sony to fajne smaczki i dają fanowi nie uśmiech a myśl że ogląda to co chciał obejrzeć, na to nie udały się tylko dzieci ale też starsze osoby które żyją w tym uniwersum latami i dla nich sprawiedliwość dla Spidermana czy jego innych wersji jest ważna, rozumiem że niektórzy inaczej widzą ten film ale ocena Borysa tak czy siak jest naciągana i komentarz u góry moim zdaniem ładnie go wyjaśnia.
Ojojoj co tu sie zadziało . Po raz pierwszy od kilku lat gdy omawiacie film zgadzam sie w pełni z Rockiem . Mam wrażenie że Borys sie czepia troche na siłe i przytacza argumenty troche z d ... ;) Ten film to cholerne arcydzieło i nie spodziewałem sie kompletnie że tak go odbiorę . Np przytoczony przez Borysa wstęp i kulkukrotne przedstawienie sytuacji i faktów nie traktuje jako wyjaśnienie durnym widzom na czym stoimy tylko jako taki troche pastisz , nabijanie sie z konwencji . Nuda po indyjskim wątku ? gdzie ? ;))) ja troche jednak sie obawiam że to wszystko jest już tak nadmuchane i przebodźcowane że tego sie już nie przebije . Dochodziy już do tego że nie mamy jednego Spidermana a pierdyliard . Czym to przebić w kolejnych filmach ? . Pozdro
Film fantastyczny z lekkimi, drobnymi problemami przez tempo, które nie pozwala wybrzmieć fabule. Udało się zrobić wszystko więcej, ładniej, głośniej, ale przez to całość staje się trochę mniej czytelna. Dodatkowo syndrom środkowego filmu mającego za zadanie przygotować finał (do czasu którego już się zapomni połowę istotnych rzeczy xD) jest tutaj wyraźnie widoczny.
O to znowu Borys Pan Maruda i niszczyciel dobrej zabawy ;) a tak na serio to zgadzam się w zupełności co do zbyt szybkiego tempa filmu, ciężko się to oglądało momentami co w połączeniu z drugim moim zarzutem że np Spider Punka było ledwo słychać było męczące bo ciężko nawet zerknąć w takiej sytuacji na napisy. Oczywiście zakończenie też wzięło mnie kompletnie z zaskoczenia bo myślałem że minęła dopiero godzina. Ale poza tym (i tu się zgadzam z Borysem) to jak świetnie i przede wszystkim autentycznie są napisane relacje między bohaterami sprawia że daje filmowi 10/10. Relcja Milesa i Gwen jest tak realistycznie i genialnie zobrazowana i to w dodatku poprzez podtekst, że mnie wręcz zamurowało. Wątek Miguela mocno przypomina odcinek z Doctorem Strangem z What If, który był fenomenalny. Zarzutów co do nudy i fanservice kompletnie nie rozumiem bo w większości te żarciki to była tylko chwila na ekranie. Natomiast gdzie ta nuda po Mumbattanie to kompletnie nie mam pojęcia (swoją drogą jak to się ma do zarzutu o tempie?), no chyba że ktoś od początku nie przykłada uwagi do tego co się dzieje w filmie ale to wtedy sam się na to skazuje. Jedna rzecz której mi jeszcze brakowało to więcej fajnych piosenek bo w poprzedniej części aż od nich kipiało a tutaj tylko ta na koniec była super. Proszę nie mylić z soundtrackiem który był na bardzo dobrym poziomie
Sama scena w Indiach to jeden wielki mem zważając na cudowny akcent tamtejszego spidermana rodem z call center. Chociaż w sumie nie wiem jak było na wersji dubbingowanej, na pewno o to chodziło na oryginalnej wersji językowej.
Ja rozumiem że macie format gdzie Borys triggeruje miłośników kina, ale litości. Jak obaj omówicie, że film był dobry to nie przestaniemy was oglądać. Naprawdę. Obiecujemy. Nie trzeba się dopierdzielać na siłę
@@PytlesFilm się na tyle dobry że większość argumentów było na siłę wciskane i twórca komentarza słusznie zauważa że to kwestia tego że panowie chcą zachować konwencję a to trochę bezsensowne.
Borysie, zapominasz przez kogo Spot uległ wypadkowi oraz dzięki komu Miles stał się Spider-Manem. Oplucie przez Milesa było dla Spota jak policzek w twarz, dodatkowe upokorzenie po tym, jak człowiek, który dzięki niemu zyskał imponujące zdolności, popularność i chwałę, zniszczył mu życie. I nie wiem, czy zauważyliście, ale Miguel O'Hara przywłaszczył sobie czyjąś tożsamości (co swoją drogą samo w sobie jest dość niejednoznaczne moralnie), więc widocznie od zawsze miał problem z nawiązywaniem relacji, poza tym to oznacza, że on sam nie miał swojego momentu straty, tzn miał, ale jego strata nie była jednak tak personalna jak innych, wynikała z tego, że majstrował przy multiwersum i dotyczyła całego uniwersum, w którym żył. A tego to na pewno nie zauważyliście - otóż podczas dezintegracji wszechświata pojawił się na chwilę na ekranie Peter B Parker, więc muszą być z Miguelem naprawdę blisko (co sugeruje, że być może Miguel jednak był kiedyś zabawnym Spider-Manem), to też usprawiedliwia czemu w ogóle się razem trzymają, czemu Miguel toleruje Petera i czemu Peter trzyma stronę Miguela.
Myślę że nigdy nie był zabawny gość ma całkiem ciężka historię wychowywał się w świecie bez bohaterów gdzie całą władzę przejął alchemax. narkotyki, śmierć czy inne cuda są tam na początku dziennym stąd po prostu jest on sztywny na dodatek jest jedynym spidermanem który posiada IQ na poziomie geniusza w czasach zaawansowanych o 100 lat do przodu więc nie jest wstanie okłamywać sam siebie odnośnie sytuacji w jakiej się znajduje to mocno dodaje realizmu jego postaci, w odniesieniu do komiksów ciężko powiedzieć czy Miguel jest taki sam w filmie ale napewno wiele cech wspólnych można zauważyć.
Oglądając i słuchając Panów zwróciłem uwagę, i w zasadzie przypomniałem sobie 3 refleksje na temat nowego filmu od sony. Kiedy po seansie rozmawiałem z bliską osobą określiłem tą animację jako film o trudnych i zmieniających się relacjach, między ludźmi, rodziców z dziećmi. Sam mam nastolatka i po prostu niektóre sceny były po prostu tak prawdziwe. Miałem wrażenie że tak jak powiedzieli Panowie, film jest o życiu, o relacjach a przy okazji o super bohaterach. Momentami zapominałem, że to film o spidermenie, i gdyby ktoś pokazał mi tylko sceny np. rodzinne przykładowo te z dachu podobałyby mi się tak samo (i nawet nie musiało by być wątku bohaterskiego). Po drugie, bodajże Borys powiedział, że film ma takie tempo jakby jakiś "ktoś" zasuwał na perkusji i to jeszcze na speedzie. Ale przecież taka jest historia tej Gwen, tym się zaczyna film. I ja miałem wrażenie że budowanie akcji jest właśnie jak taka solówka na odlodzie. Czasem zasówasz a czasem zwalniasz. I to jest własnie super. I po trzecie - kwestia memów. Ja jestem osobą wychowaną na spidermenie, na komiksach i kreskówce z lat 90. Naprawdę bardzo mnie ucieszyło gdy zobaczyłem tego mema w siedzibie spider. Ba, idąc na animację o spidermanie i multiversum spodziewałem się go tam zobaczyć. I sie nie zawiodłem, tak jak daily bugle z klocków lego. A jednocześnie Sony zrobiło to tak płynnie, ze smakiem. Marvel próbował jechać po nostalgi w ostatnim spidermenie, ale tam brakowało wisienki na torcie. A tu było idealnie.
Muszę powiedzieć szczerze że dla mnie główny obydwoje z Antagonistów są świetnie napisani i świetnie przedstawieni w animacji - w pełni czuje historię założyciela spiderversa i rozumiem go - jako totalny laik w tym świecie.
Ja się mega interesowałem filmem, a nie miałem zielonego pojęcia, że to podzielą i że będzie kolejny. Mega zmieszany byłem na koniec, bo już myślałem, że na kolejny do 2028 będziemy czekać, ale ponoć data premiery 2024, więc zobaczymy
Miło zacząć znów tydzień z Waszym podcastem. Zwykle się rozpisuje jak temat mnie poruszy, ale do Spidermanów raczej mam słabość, ale pewnie dopiero na VOD obejrzę. Czekam na materiały z D4 i konferencji :)
Będzie kiedyś podcast o Strażnikach galaktyki 3 bo mam wrażenie że ten film został przez was całkiem pominięty, że w żadnym podcascie nawet o nim nie wspomnieliscie, a szkoda bo jest to jeden z najlepszych Marvelow kiedykolwiek
@@-Kuler- Na jakiej zasadzie? XD Ciężko o film/serial/grę bez wad. Prędzej bym był skłonny "wyrzucić na śmietnik" opinię kogoś, kto nie jest w stanie wskazać żadnego problemu w danym dziele. Pomijając to, że znaczna większość większość filmów superbohaterskich jest słaba, szczególnie pod względem fabuły, więc poprzeczka nie jest wysoko. Film nie musi być 10/10, żeby był najlepszy w swoim gatunku.
@@westaleniekanye "Ciężko o film/serial/grę bez wad. Prędzej bym był skłonny "wyrzucić na śmietnik" opinię kogoś, kto nie jest w stanie wskazać żadnego problemu w danym dziele." Ale Ty piszesz o czym innym. Piszesz o każdym filmie/serialu itp. - więc masz rację. Ale tu chodzi o "najlepszy w swoim gatunku". To tak, jakbyś powiedział, że Anka Skakanka jest najładniejszą dziewczyną na świecie... pomimo, że ma pryszcze, krzywe nogi, brzuch do kolan, słoniowe uszy, brakuje jej jedynek, ma zeza i ogólnie masz problem ją oglądać.
@@-Kuler- Nie. Pomijając Twoją absurdalną analogię. Czy jeżeli nie przepadam za danym gatunkiem, bo np. z zasady cechuje go coś, co uważam za wadę, to nie mogę wskazać najlepszego przedstawiciela tego gatunku?
Jedyna niepotrzebna scena fanserwisu w tym filmie to ta z ekspedientką z Venoma. Cala reszta ma fabularny sens i wcale nie trzeba znać jakichś starych komiksów żeby zrozumieć ich kontekst. Szkoda, że żaden z was nie wpadł na to, że ten film dosłownie wyśmiewa wszelkie komiksy czy produkcje superhero, a jeszcze bardziej ortodoksyjnych fanów. Nie bez powodu nazwali te powtarzające się wydarzenia "CANON event". I nie, w tym filmie nie chodzi o żadne ratowanie multiwersum. Obejrzyjcie jeszcze raz i najlepiej z oryginalnym dubbingiem ;)
Polecam serdecznie książkową wersję serii o Willu Trencie. Znając ją nie jara mnie serial choć tak ładny i kolorowy to ugładzony i pełen wciskanej na siłę poprawności. W książkach postaci są dobrze napisane i dużo głębsze a historie kryminalne solidne :)
Spojler Alert. Dla mnie ten film był 9/10. Uwielbiam uniwersum spidermana, nie jestem jakimś giga fanem (komiksów nigdy nie czytałem), ale na każdy fan service który kojarzyłem reagowałem ekscytacją. Co do plusów, prawie wszystko mi w nim siadało, łącznie ze Spotem, który został dla mnie dobrze wprowadzony do wydarzeń i mam nadzieje że wykorzystają go przy następnym filmie. Nie zgodzę się też ze stosunkiem Milesa do Spota. Na początku jest tak jak mówicie i traktuje go jak "tygodniowego przestępcę", ale w momencie którym Spider-Man dowiaduje się że Spot jest realnym zagrożeniem dla jego rodziny, zmienia całkowicie stosunek względem niego i za wszelką cenę chce go powtrzymać. Odnośnie minusów, to mam tylko jeden, irytowało mnie przypomnienie poprzedniego filmu, które było za długie (zwłaszcza że dzień przed sobie obejrzałem poprzednia część, żebym pamiętał co dokładnie się działo :) ). Nie mogę się doczekać na kolejną część.
Co do tego że Miguel jest zbyt poważny jak dla tego filmu. Przecież dosłownie w pierwszej scenie gdzie się Miguel pojawia tłumaczy Miles'owi swoje backstory i tak dalej. Myślę że po tym co przeżył Miguel też bym nie był śmieszkiem jak reszta Pająków.
Miguel jest gościem (w filmie), który pilnuje porządku, bo on sam był jak Miles co zostało wyjaśnione. Wiadomo, byłoby lepiej gdyby jego wątek był zobrazowany jak Gwen, ale wszystko jest zrozumiałe. Spot też mi mniej siedzi, bo chłop dostał bułka w łeb, przypadkiem zamienił się w potworka, a więc stracił pracę, dlatego chce coś udowodnić ale jako czarny charakter. Trochę słabe.
Jeny wy też z tym bez sensu argumentem, że można sobie przeskoczyć do innego uniwersum i będzie bez zmian. Własnie chodzi o to, że nie, bo jest inne i tam będą może ci sami ludzie, ale podjęli inne decyzje w związku z czym nie są tacy sami.
nie przeszkadza wam, że w grze diablo 4 jest może z 13 rodzajów potworów? W każdym akcie są te same potwory non stop, tylko w innych kolorach. Walki i mechaniki potworów też są bardzo słabe.
No, wstępniak ogarnięty. Mimo to, że na pająku wychowany, to to nowe współczesne podejście do tej postaci w ogóle nie porywa... do czwartku. Pozdrawiam
Zamierzasz spędzić bardzo dużo godzin w Diablo 4 ? Bo problemy ze steam deckiem o ktorych mowiles to dotyczą promila graczy..... Przeczytałem chyba z 15 zagranicznych recenzji i nikt nie wyłapał takich problemow jak ty widzisz. na siłe sie troche przywalasz.
ale ten film ma minusy tylko takie ktore spowodowalyby ze ten kanał spadłby z rowerka. robienie z gwen trans, jakies napoisy na scianie "protect trans kids" xD. type na prawde jestes nieswiadomy tego co sie dzieje w filmach disneya
TikTok stymuluje intelektualnie, grubo. Poczytajcie Panowie o tym, najlepiej jakiejś literatury psychologicznej, zanim zaczniecie gadać publicznie takie szkodliwe głupoty.
Film fajny, mimo tego clifhangera na końcu, który był strasznie chamski. To znaczki BLM i flaga z dopiskiem o trans dziecku jakoś zakłócały mi odbiór filmu. Na szczęście dużo tego nie dostrzegłem, więc mogłem normalnie cieszyć sie produkcją bez politycznych zagrywek
W Diablo IV gosc juz wbil 100 lv (youtuber), podejrzewam, ze takich graczy jest juz wiecej. Okazuje sie, ze D4 to tak naprawde odswiezone D3 razem ze swoimi milionami i miliardami DMG ;o
Rock to przykład consoomera, jeśli chodzi o rzeczy Blizzarda i polityki korporacji odnośnie gier - weźmie wszystko. 18:05 no to nie kupujcie i nie karmcie tej hydry. Wy portfelem dajecie im legitymizacje, że coś takiego mogą robić.
"Spider-Man: Poprzez multiwersum" to oczywiście znakomity film, ale czy znaleźlibyście Panowie chwilę, by porozmawiać o Zeldzie, której nadejściu w chwale prawdziwego zbawcy branży mamy zaszczyt wszyscy uczestniczyć?
A ja myślałem, że tylko ja mam glicze w mojej spiraconej wersji Diablo IV, no nic to gram dalej. Tak wiem piractwo to zło, ale nie zapłacę za Diablo do czasu odejścia Koticka z Blizzarda, to mój protest przeciwko temu podłemu człowiekowi łączony ze zwykłym cebulactwem 😅 Pozdrawiam i życzę wszystkiego najlepszego.
Borys jak zwykle toksyczny, film jest rewelacyjny jedyny co ma problem to ty….. wręcz arcydzieło. Fan serwis jest ważny widocznie się nie nadajesz do takich rzeczy. Co do zakończenia jest świetne i juz od lat było wiadomo ze tak się skończy sami twórcy o tym mówili.
Kwestia tego że go dupa boli jest jednym gościem na youtubie co nie dostał za free Nintendo do testowania to teraz wielce nienawidzi jak mu dali kiedyś Xboxa który był zjebany po całości bo system ram obcinał to cieszył się jak dziecko jaki to dobry sprzęt dlatego nie dziwi mnie fakt że Nintendo nie podjęło z nim współpracy jak jest nierzetelny.