Jak mnie będzie kiedyś stać to sobie takiego kupię i będę przecierał szmatką. Ile to się człowiek wytłukł 266,244,200. Ktoś wcześniej napisał:Star jak się cofa to tylko po to żeby wziąć rozpęd 💪💪
Po przejęciu Stara przez MAN,już po zakończeniu produkcji 266 do fabryki w Starachowicach przybywali klienci z różnych stron świata chętni do zakupu.Nie mogli się nadziwić że produkcje przerwano. Nawiasem 266 miał najlepszą wyciągarkę na świecie.
Witam Pana. Mówi Pan że Star 266 miał najlepszą wyciągarkę niż inne ciężarówki w tamtych czasach, a może i później, czy mówi Pan ogólnie o Starze 266 że był dobry? Ma Pan jakieś informacje dotyczące następcy Stara 266, czyli Stara 744? Bo to chyba on był produkowany po 266, prawda? Nie jestem pewny czy Star 744 był "prawdziwym" następcą Stara 266, lecz jest (chyba) następcą Stara 244. Jeśli mylę się, to z góry przepraszam. Co Myśli Pan o Starze 744? Jest tak dobry i solidny jak Star 266? Jest lepszy, a może gorszy? Z góry dziękuję za odpowiedź ;)
Wiem że to są zupełnie inne samochody. Moje pytanie jest- "czy następca Stara 266 jest lepszy, gorszy, może taki sam. Dlaczego" Mi nie wystarczy "bierz Stara 266". Musicie mi zdefiniować dlaczego akurat ten model miałbym brać. Mam nadzieję że się źle nie zrozumieliśmy ;)
Grzesiek wczytaj się w to co już jest napisane... LW65PL pisze o wyciągarce, ja Ci piszę o osiach, silniku bez turbiny, o wyciągarce... poczytaj gdzieś o tych różnicach i tyle... :)
Po kilku latach intensywnej eksploatacji wciągarki do wyciągania powyższego samochodu z opresji w terenie trudno mi się zgodzić z opinią że wciągarka od Stara 266 była najlepsza na świecie... Poniżej kilka argumentów na nie: - pękające lub krzywiące się półosie napędowe - brak napinacza/układacza liny - skutkuje częstym spadaniem liny z bębna a następnie zaklinowaniem/zaplątaniem liny pomiędzy bębnem a ramą - zapiekanie się sprzęgła kłowego - brak możliwości ręcznego wyciągania liny z bębna - w przypadku zerwania klina przeciążeniowego końcówka wałka zsuwa się z wielowypustu - w dużym błocie zdarzyło mi się nie znaleźć tego elementu! Zdecydowanie lepszym rozwiązaniem są wciągarki hydrauliczne - przede wszystkim można samodzielnie obsługiwać wciągarkę wychodząc z samochodu z pilotem w ręku i z boku obserwować "pole walki": jak układa się lina, czy są jakieś przeszkody przed pojazdem, swobodnie zatrzymywać lub zmieniać kierunek pracy wciągarki. Jako że wciągarka w Starze 266 jest typowo mechaniczna a ponadto zamontowana z tyłu (gdzie dodatkowo zasłania ją koło i błotnik) to korzystanie z niej wymaga obecności operatora w kabinie oraz najlepiej drugiej osoby do pomocy w celu obserwowania "rozwoju sytuacji".
Jezdziłem dolkadnie takim samym w plamy pomalowanym.na wędrzynie na poligonie 2001 rok.piękna maszyna nie do zatrzymania.pozdrawiam jesień 2000.Nysa-Opole-Legnica.
Oj pamiętam jak w wojsku takim jeździłem,i zamiast dwójki wbilem wsteczny i piepsznelem w poloneza z tyłu bo staliśmy na sygnalizacji na krzyzowce potem zachaczylem o tramwaj,ale bylem w wojsku najlepszym kjerowcom pozdrawiam kjerowcuf z wojska
Silnik Star E359T poddany amatorskim modernizacjom: turbosprężarka Holset, Intercooler, dostrojona pompa wtryskowa i zapłon, wydajniejszy układ smarowania i dołożone chłodzenie denka tłoka - efekt samochód jedzie zupełnie inaczej niż w wersji wyjściowej czyli z oryginalnym silnikiem wolnossącym S359.
LULA5LULA Filmik super, jestem pod wrażeniem jak to idzie! a jak się wgryza, myślę że spokojnie porównywalny z ruskim Uralem ale do tego ciut lżejszy jeszcze☺
Gdy byłem w armii zaczął wchodzić na stan chciałem się tym bykiem piwozic bo byłem kierowcą ale nie zdążyłem zajebisty na tamten czas wszędzie dawał radę
Marzyłem kiedyś o takiej kabinie po kursie z Kielc do Szczecina jak miałem Stara 28. Jeśli przez przypadek mój komentarz czyta jakiś funkcjonariusz publiczny to najwyższa pora aby stąd spadał.............. Jeśli już spadł to powiem , ze wtedy "wykręciłem" 36 godzin jazdy z kilkoma drzemkami na kierownicy. I obyło się bez wypadku. Ale są kierowcy i pseudo kierowcy. Ci pierwsi kochają swój zawód , ci drudzy tylko pieniądze i odpoczynki.
Widzę że pełno "znawców" co tylko w gębie mocni i co by to wszystko lepiej zrobili.. A jest to chyba jedyny tak dostrojony Star 266 w Polsce. Fabrycznym Starem nie dał by rady wjechać pod taką górę. brak blokady 1 mostu i za mała moc. tu nie pomoże nawet najlepszy kierowca. ( poza yt "znawcami"oni zawsze robią wszystko najlepiej)
zatem ch...j strzelił naszego Stara na konkretne życzenie Europy Zachodniej i USA. A dawniej kupiono tyle licencji, np. silniki Leyland. Szkoda, ze nasze lizusy pod likwidacją Stara się podpięły... W końcu rame potrafiliśmy wyspawać, wystarczyło to udoskonalić . Pozdrawiam /znam 266 i 244
Nie gadaj...dobrze mu idzie....zniszczyć sprzęt to jest chwilą....są filmy na yt. ,gdzie chłopy jeżdżą jak na kursie prawa jazdy....Tutaj kierowca naprawdę ogarnia...
Trochę takimi jeżdżę, auto na poligon super nie szkoda i wszędzie daje rade, łatwo odpala w duże mrozy no i to nasz PL Star. Fajne auto pojeździć ale pokonać 300 albo więcej km to tragedia hałas awaryjność itd no ale swoje lata ma.
Jeździłem tym w wojsku i maszyna dobra tylko gdyby koła były szersze tak chociaż by jak w jakiejkolwiek wywrotce rozmiar 445 to było by ok tyle że czy ten star by te koła uciągnoł? . Jeżeli chodzi o wciagarke to temu starowi pomoże ale często kliny zabezpieczające we wciagarce siadaly a dokładnie na wałku i było trzeba nowe wbijać. Moim zdaniem te kliny były ciut za słabe ale ogólnie przydatna zecz jak się jeździło po czlgowiskach.
Jeździłem takim na lotnisku.Na nafcie lotniczej szedł jak wściekły Oleju sie wlewalo do baku nawet hydraulicznego,bo nafta za sucha.Sprzet nie do zajechania
Cześć wszystkim . Star 266 . panowie powiedzcie jak zrobić zbieżność przednich kół. 1) czy trzeba to zrobić na dysku czy na gumce? czy nawet na gumie od końca wykręcając śrubę do środka? 2) jaka powinna być różnica wg fabryki - 2mm, 5mm ??? Dziękuję
Ah ta inżynieria... dawne pojazdy terenowe wjeżdżał tam gdzie człowiekowi ciężko było wejść... dzisiejsze komercyjne "terenówki" nie są w stanie same wyjechać z rowu jak zjadą z drogi...
Kiedyś w wojsku (z 15 lat temu w straży granicznej) jeżdziłem takim starem ale głównie po asfalcie (szlak mnie trafiał wtedy, że na akcje terenowe zawsze dostawałem pojazd typowo szosowy -lublin,nysa,żuk,star200 a na długie trasy land rower, uaz, star 266) takie ustalenia w biurze. Moja opinia o samochodzie- taka sama jednoska mocy (silnik, skrzynia biegów) jak w starze 200. W 200 daje radę z powodzeniem, lecz 266 nie bardzo. większe koła (na przełożeniu reduktora w pozycji szybszej- droga) uciągnięcie 3 mostów napędowych jest już problemem. Te większe koła dodają prędkości, której nie mozna osiągąć z powodu braku mocy- inzynier projektujący dał dupy. Pozdrawiam
+Mariusz Lut teoretyk z Ciebie prawie doskonały.200 i 266 miały inne przełożenia mostów! Poza tym w terenie to nie moc jest najważniejsza. Gdybyś był w wojsku zobaczył byś jak Star 660 radzi sobie w terenie.A jego moc to ledwie 105 KM. Dlaczego słaby UAZ czy Niva bije na głowę w terenie auta o mocach 2 razy mocniejszych ??????
+LW65PL Star 660 ma większe przełożenie reduktora, jeżdziłem ale takim z ciężką koparką. Nie jest to teoria ale praktyka, star 266 nie chce za bardzo jechać po drodze z powodu braku mocy i nie ma co tu bajek pisać (mniejsza prędkość w terenie to mniejsze zdolności pokonywania przeszkód). Posiadam gaza 69 w oryginale (prócz silnika i skrzyni biegów, stary turbo diesel 1,8/skrzynka polonez) w terenie jedzie bardzo dobrze. Wiem, że były w starach różne przełożenia mostów ale 200 oraz 266 (przynajmniej tamte egzemplaże) wg mnie miały takie same w efekcie 200 rwie asfalt a 266 ma za szybkie przełożenia. Nie widze powodu tworzyć sprzeczki bez podstaw, lepiej sie sprawdzić w terenie konkretnym autem.
@@mariuszlut678 Star 200 jest samochodem szosowym a Star 266 typowo terenowym zaś Star 244 jest samochodem uternowionym czyli tak między Starem 200 a 266 (folder reklamowy FSC Starachowice) tak że niema co porównywać każdy model do czego innego najbardziej uniwersalny 244
@@daniello5810 Nędzę to mają ci znawcy w głowie. W życiu niczego nie wymyślili a nawet składnie jednego zdania z trudniejszym wyrazem sklecić nie potrafią.