Тёмный
No video :(

SUMMER DYING LOUD 2023 - MÓJ TOP FESTIWALU - RELACJA 

Muzyka na widelcu
Подписаться 1,1 тыс.
Просмотров 1,6 тыс.
50% 1

Krótkie podsumowanie SUMMER DYING LOUD XIV w Aleksandrowie Łódzkim (7/8/9 września 2023).
Po części mówionej fragmenty muzyczne zespołów:
Gallower, Hostia, Entropia, Squash Bowels, Grave Pleasures, Enslaved, Coroner, MAG, Planet Hell, Distruster, Motorowl, Fange, Katatonia, Dismember, O.D.R.A., Gorycz, Year Of The Cobra, Attic, Owls Woods Graves, Benediction, My Dying Bride, Candlemass.
Można również przeczytać relację tutaj: / muzykanawidelcu
#koncert #festiwal #relacja
===
Logo kanału: Łukasz Hauza
Wsparcie kanału: www.buycoffee.to/muzykanawidelcu

Опубликовано:

 

5 сен 2024

Поделиться:

Ссылка:

Скачать:

Готовим ссылку...

Добавить в:

Мой плейлист
Посмотреть позже
Комментарии : 15   
@casseith
@casseith 11 месяцев назад
1/2 Przede wszystkim - dzięki za materiał! Ilu ludzi, tyle opinii, ale zawsze lubię poczytać/posłuchać wrażeń innych, spoza "swojej" banieczki koncertowej już z chłodną głową, na parę dni lub paręnaście po evencie. Poleciała łapa w górę, pozwolę sobie napisać - ekhem - kilka subiektywnych odczuć. Pewnie wyjdzie elaborat, trudno. ;) Odniosę się do własnych doświadczeń poza wymienioną na początku topką i zespołami, jakkolwiek tam kilka obserwacji mamy zaskakująco zbieżnych. Nie ukrywam - poszłam głównie nastawiona na Furię i, jeśli ekipa by podołała, Candlemass ostatniego dnia, choć nie byłam pewna czy przez te 3 dni + powroty i dojazdy ostatniego dnia nie zabraknie komuś chęci, a słabo zostawiać grupowicza samego czy nawet na gastro. Sama zaś miałam okres koncertowej ascezy, ostatnim gigiem była Mgła z supportami właśnie w Łodzi, ale to daaawno dawno temu i zimą. Mimo stosunkowo niewielkiej powierzchni festiwalu pewne talenty potrafiły się zgubić z procentami we krwi i w zapadających ciemnościach. ;) A więc "karnet na trzy dni i zobaczymy ile z tego oblecimy", koszulka Acedii na pierś (piersi?) i do przodu. Drugiego dnia pogoda zweryfikowała i przy 28c (a w MPK odczuwalnie chyba niczym w saunie...) wpadłam już prawie cała na biało, tym razem z Wędrowcami~Tułaczami~Zbiegami na sobie. Więcej niż kilka osób podeszło i skojarzyło, a to zawsze miłe, Acedię również. :) Ale dość o ciuchach! Choć na samym początku niezmiernie miły facet, do tej pory nie wiem kim był, chciał zrobić sobie z NAMI zdjęcie i na skomplementowanie koszulki Batushki zareagował "ale podoba ci się? słuchaj, to masz"; powstrzymałam go przed ściąganiem, jeszcze by wytrzeźwiał i żałował - ale doceniam chęci! Gdzieś w tyle głowy miałam, by mierzyć siły na zamiary i odwrotnie, grupowo mieliśmy podobne "cele" do wysłuchania, ale po wejściu na teren festiwalu niektóre z planów szlag trafia po napotkaniu znajomych czy nowopoznanych znajomych i reszta dzieje się raczej spontanicznie. Otwartość uczestników zdecydowanie na plus, organizacja również (pomijając chwilowy, chyba bo na noc wracaliśmy do Łodzi i ze dwa razy widzieliśmy podjeżdżające cysterny, brak wody przy toi-toiach) Z Furii jestem więcej niż usatysfakcjonowana; no cóż, może było parę "potknięć", ekhem, ale setlista była moim zdaniem na poziomie. Liczyłam na "Są to koła", być może "Zamawianie...", a "Grzej" mnie z kolei zaskoczyło - in plus. No, ale jeśli o mnie chodzi to stałabym tam i słuchała całej dyskografii, więc... Jakiś śmiałek, pijany bądź niespełna rozumu jak to mawiają, ryknął przed Furią coś o jebaniu Gruzji i spotkał się z ripostą w stylu "MORDO, to nie ten zespół" - ot, smaczek. Podobnych docinków, choć bardziej sensownych, tam gdzie stałam było nawet więcej. Na pewno nie zapomnę słów w stylu "wykurwisty glam make-up, panowie, kurwa!" z ust jakiejś - na oko, nie oceniam bo bardzo różni ludzie się na SDL przewijają - odpicowanej alternatywki poprawiającej co chwila włosy, bo press kręcił się w pobliżu i jeszcze by źle wyszła... Ale to takie właśnie smaczki, których na zdjęciach się nie zaobserwuje z jasnych powodów. Z "niespodzianek" - Grieving nie chce wyjść mi z głowy/uszu, "bass gniecie żebra, wokal czytelny i z elementami zwolnienia, gitara z perkusją nieustannie pchają tempo". Ktoś obok stwierdził, że "taki Kyuss z większym pierdolnięciem". O ile rozumiem dlaczego mógł wpaść na skojarzenia stonerowe, to nie, moje pogalopowały raczej w stylu Electric Wizard z twistami z innych nurtów... Przyznam, że jak na debiut to zbierałam szczękę z podłogi, zwłaszcza, że poszłam tam bez większych oczekiwań, to i efekt "wow" był większy. A i płytę zapętliłam w domu więcej niż parę razy. Na tę słynną ;) Hostię się nie załapałam z powodu problemów z dojazdem, podobnie żałuję Czerni, ale tak to jest jak człowiek nadmiernie zaufa MPK albo ktoś z ekipy się "zgubi" na polu; troszkę boli godzina ustawienia Czerni na scenie, ale cóż poradzić. Przynajmniej, jak dowiedziałam się od nieznanych wcześniej dziewuch spod maina (to był mój pierwszy SDL), na aleksandrowskim rynku odbyła się ok. 2h akcja różańcowa w intencji odkupienia dusz 1) artystów wyznających Lucyfera (cytat dosłowny) 2) uczestników szatańskiego spędu. Nie czuję się szczególnie zbawiona, ale zabawiona tak; zwłaszcza, że średnia wiekowa tej krucjaty wynosiła ~55 latek tak na oko, a wytrwać 2h w upale drugiego dnia... cóż, niektórzy z krucjaty zaczęli się poddawać jakoś w 1/3, w połowie byli już przetrzebieni mimo liczenia sobie max. 15 osób plus pan krzykacz z megafonem i 'słupy' trzymające transparenty. Dla kontrastu gdzieś pod mainem latał przenoszony krzyż, w tą i w tamtą, a ochrona stała sobie na chillu; normalnie yin-yang, jedyną intensywniejszą akcję ochrony widziałam właśnie na Furii, ale to jak ludzie polecieli w nieśmiały dość crowdsurfing. I tak ich delikatnie zdejmowali w porównaniu z, powiedzmy, zepchnięciem ze sceny przez artystę na innym evencie. ;) Wspominając o ochronie, nie mogę tu też nie oddać szacunku zespołom ratownictwa medycznego; generalnie nie zaobserwowałam zbyt wielu "przegięć", ale te które mogę policzyć na palcach jednej ręki były obsłużone bardzo szybko po reakcji samej RM bądź kogoś z tłumu i sprawnie postawili na nogi dwie osoby dogorywające pod płotkiem na "górce" między ścianką foto, a drogą na maina...
@casseith
@casseith 11 месяцев назад
2/2 Ciekawiła mnie reakcja ludzi na Blindead, szczególnie po zauważeniu dopisku '23. Z Phoenix Tour, gdzie w składzie z 2012 bodajże roku + Morowe (miłość od pierwszego usłyszenia i zobaczenia tego surowego imidżu scenicznego...), robili support dla Darskiego i wtedy b. dobrze ich zapamiętałam, a pierwszą wysłuchaną w całości płytą (nie live, choć nie dam sobie ręki uciąć czy na PT nie grano czegoś właśnie z niej) była Autoscopia: Murder in Phases. Niemniej na Blindead, podobnie jak na Grave Pleasures, po prostu trzeba mieć dzień. Nie zawsze podejdzie, żaden z tych zespołów to nie jest typowe "napierdalać, panowie". Fvnerals... zostałam na nich w Krypcie i o ile kojarzę grali zaraz po Grieving, chyba już wątpiłam że wejdę ponownie jeśli wyjdę na świeże powietrze. I tutaj bez nadmiernych zachwytów, ale przyzwoicie, choć chwilami monotonia dawała się we znaki, może przez dość 'basicową' perkusję i miłą dla oka, ale sugerującą więcej niż pokazali, oprawę wizualną. To znaczy, wiesz, basicową... Fvnerals dla mnie zalatuje bardziej klimatami w stylu "ritual/lovecraftian", więc nie jest to jakiś minus, raczej specyfika. Na Wieże Fabryk nie dałam rady wejść do Krypty (a ten Lucyfer, którego podobno wyznajemy, mi świadkiem że chciałam!), za to pierwsze dźwięki Grieving usłyszane jeszcze z zewnątrz Krypty wyzwoliły we mnie wytrzymałość niezbędną do (od)dychania tamże tego ostatniego dnia festiwalu. Możliwe, że miał w tym udział pewien orzeźwiający napój siły. ;) Z mainów-niespodzianek wykraczających poza "pewniaki" to Grave Pleasures uderzyli w dość niespodziewany ton, początkowa konsternacja + odrobina luzu sprawiła, że czas spędzony pod sceną minął szybko... za szybko! Swoją drogą, pierwszego dnia dźwiękowcy sprawiali wrażenie jakby nie do końca wiedzieli jak ustawić pasmo dla poszczególnych zespołów, od mniej więcej Grave Pleasures właśnie zaczęło się robić jakby lepiej. Jasne, to też kwestia ustawienia, niemniej na Katatonię i harmider zamiast pasma narzekali nawet nowopoznani ludzie spędzający ten czas... na strefie gastro w ramach tak zwanego odpoczynku; coś w stylu "nawet przy budach słyszeliśmy, że było jednolicie/ch..owo". Szkoda, że nie udało mi się zaliczyć Rome, ale lineup wymagał jednak kompromisów a pod koniec Katatonii sama udałam się na regenerację do wspomnianej strefy. :P Jeszcze jedna rzecz o Grave Pleasures - jasne, to mocno subiektywne, ale frontman (?) zdawał się czuć bardzo dobrze na scenie, kontakt z publiką bywał bardzo różny w całej tej plejadzie zespołów, jednak tam czuć było charyzmę ocierającą się o zwierzę sceniczne. Bez jakiegoś nadmiernego teatru i cyrków, tak po prostu. Na stronę dźwiękową np. Enslaved nie mogę narzekać, choć wynika to może z miejsca przy samych barierkach i mniej-więcej na środku, My Dying Bride słuchałam już w nieco większym oddaleniu i bardziej z boku, jako że pod sceną szybciutko się zaroiło od ludzi, a nie chciałam uskuteczniać chamstwa z łokciami czy deptaniem kogokolwiek, ale i MDB nie było w centrum mojego zainteresowania. Podsumowując, bo jakbym miała cały lineup omawiać to książka by tu powstała - ekipa zmęczona, plan wypełniony więcej niż mniej, okoliczne sklepy zwiedzone po zerknięciu na cenę piwka 0,4l. Pierwszego dnia wspieraliśmy strefę gastro, drugiego i trzeciego wsparliśmy lokalne biznesy ~15 min z buta od terenu festiwalu. Co mogę dodać więcej? Czekam na kolejną edycję, na pole namiotowe pewnie się nie zdecyduję, ale niewątpliwie nocleg wybierze się przy bardziej sprzyjającej lokalizacji niż okolice za Księżym Młynem (bez zmotoryzowanej ekipy, w dodatku). Raz jeszcze dzięki za opinie i, najprawdopodobniej, do zobaczenia na kolejnym SDLu! To pozwoliłam sobie napisać, popijając pokrzepiającą kawę czarną niczym black metal z festiwalowego kubka. ;) Ach, no i ten młody pomykający na gitarce sprawiał, że serce rośnie, choć - o ile zasięgnęłam języka - planowo nie miał grać przy "krzesełkach" tylko gdzieś indziej, ale dał z siebie 101% i aż przyjemnie się go słuchało... mimo, że nieświadoma tego, co się szykuje, wybrałam ten właśnie moment by przycupnąć na krzesełkach zamiast na "plaży", a potem już głupio było mi nagle zmieniać miejsce gdy zaczął grać, a sama tkwiłam zaraz obok nagłośnienia. Rzeczy, które robimy, by wkręcać młode metalowe dusze w festiwale... :)
@muzykanawidelcu
@muzykanawidelcu 11 месяцев назад
Cudowna opinia, pięknie napisana. Chyba najpiękniejszy komentarz na moim kanale od długiego czasu. Uścisnąłbym Twoją dłoń! :) pozdrawiam.
@casseith
@casseith 11 месяцев назад
Serdeczne dzięki@@muzykanawidelcu że i nie przeraziła Cię ta ściana tekstu, a w zasadzie nawet dwie. :) Pomyślałam, że dołożę swoją cegiełkę do zespołów spod znaku Krypty, jako że "pewniaczki" i parę innych omówiłeś w materiale. Co do uściśnięcia dłoni - może będzie okazja na kolejnej edycji, z chęcią dłoń uścisnę, a kanał w tzw. międzyczasie będę obserwować. I nie, nie będę ściągała Tobie ani nikomu koszulki, nawet gdyby znowu mi ją zaoferowano - chyba jedynie coś ze stajni Let The World Burn wywołałby małą chwilę zastanowienia, ale co mogę dodać... ja to, jak wszyscy uczestnicy s(z)atanistycznego spędu, spokojna i grzeczna dziewczyna jestem, dzień dobry sąsiadom na klatce zawsze mówię. :> Niesamowicie miło mi się zrobiło po przeczytaniu Twojej odpowiedzi, muszę przyznać - akurat dopijałam kawę z tego sporego kubka. Wszystkiego dobrego, nawet - czy raczej zwłaszcza - jeśli podobnie jak ja, żyjesz jeszcze flashbackami z festiwalu. A przez te trzy dni (plus po jednym dniu przed i po na "zebranie" i "rozjazdy" ekipy z innych miast) nazbierało się ich naprawdę wiele. Fenomenalna robota z materiałem. :) PS. 14.10. ma grać... Gruzja właśnie i to w łódzkiej Wooltorze (nie byłam, to na Wólczańskiej to akurat ulicy ciężko nie znać...), ale naprawdę ciężko się zastanawiam. Co za dużo, itp, itd... A poza tym już wybrałam sobie wolne w 90%, niemniej pozostałe 10% - kusi. ;) To chyba tzw. ciąg festiwalowy. Pozdrawiam ciepło.
@ukaszkrawczyk6187
@ukaszkrawczyk6187 11 месяцев назад
Pozdrawiam 🖤 Było zajebiście 🤘🤘🤘
@muzykanawidelcu
@muzykanawidelcu 11 месяцев назад
Normalnie! :)
@srvmarcin
@srvmarcin 11 месяцев назад
Zgadzam się Coroner pozamiatał.
@muzykanawidelcu
@muzykanawidelcu 11 месяцев назад
Tak, dokładnie, nie było czego zbierać.
@rombie1156
@rombie1156 11 месяцев назад
Fizycznie nie dałem rady zaliczyć tylu koncertów co Ty, ale to na czym mi najbardziej zależało, zobaczyłem. I tak: 1 - bezapelacyjnie Coroner, 2 - Candlemass, 3 - My Dying Bride, mimo, że słucham głównie death i black metalu. Poza tym na + względem oczekiwań - Furia, natomiast delikatnie zawiodła mnie Katatonia. Oprócz w/w wyróżniłbym jeszcze Dismember, Enslaved, Benediction i Ampacity. Ogólnie bardzo pozytywne wrażenia z festiwalu. Pozdrawiam Autora kanału oraz Organizatorów i Uczestników SDL.
@muzykanawidelcu
@muzykanawidelcu 11 месяцев назад
Tak jak mówisz, ciężko zobaczyć wszystko. Ja większość i tak widziałem i słuchałem przez jakieś max 10-15 minut i szedłem pod namiot gadać z wiarą. Wiem co i jak - podoba mi się to zostaję, jest tak sobie, to idę. W zeszłym roku byłem strasznie zmęczony, bo dałem sobie 110% zainteresowania i poświęciłem temu o wiele więcej czasu. Ale tak się nie da po prostu - festiwal to sztuka wyboru i researchu. I tak w sumie postanowiłem, że postaram się powiedzieć/nagrać więcej, niż zakładałem przed wyjazdem na SDL :) Najważniejsze jednak, że fest się udał i odliczam do następnej edycji. pozdrawiam!
@dazir_solo_board_gaming3840
@dazir_solo_board_gaming3840 11 месяцев назад
Fajna relacja, dobra robota! Dla mnie topka to My dying bride, squash bowels, dismember, attic, furia. Hit to manbryne - dlaczego w krypcie, gdzie nie dalo sie oddychac?
@muzykanawidelcu
@muzykanawidelcu 11 месяцев назад
No to już pytanie do organizatora dlaczego ta kapela właśnie tam... Tak też można było przerzucić Sedimentum na dużą bo wpieprz okrutny był. Ale spoko bywa i tak:) dzięki i pozdro.
@Gennadius777
@Gennadius777 9 месяцев назад
#1- My Dying Bride,однозначно. Жаль что в Беларуси таких фестивалей нет.P.S. Привет фэнам M.D.B. из Гродно!🤘👍
@sparrowhawk3216
@sparrowhawk3216 11 месяцев назад
Ten festyn potwierdził też, że na obecnym nagłośnieniu w PL , każdy syf brzmi tak, że można się nabrać przez chwilę na ich radosną twórczość. No takie coś jak Hostia, nyggaaa plizzz,. Relacja 100razy lepsza niż obecne, nowe bandy,
@muzykanawidelcu
@muzykanawidelcu 11 месяцев назад
Dzięki za dobre słowo, że ładna relacja, bałem się, że wyszła brzydko. :)
Далее
Summer Dying Loud 2023 - Relacja/Vlog
35:16
Просмотров 6 тыс.
Telewizja Aleksandrów: 15.09.2023
1:07:43
Просмотров 804
Почему-то хочется плакать
00:17
Просмотров 483 тыс.
Summer Dying Loud 2022 - wywiad z Ragehammer
12:35
Просмотров 8 тыс.
Summer Dying Loud 2023: Aftermovie
4:13
Просмотров 2,3 тыс.
JAD - live at Borderline fest
22:29
Просмотров 7 тыс.
Coroner "Masked Jackal" live @Summer Dying Loud 2023
4:55
DAY 1 | MYSTIC FESTIVAL 2023
1:36
Просмотров 10 тыс.