@@kamilk6807 Nie ma co wieszać psów na tym sklepie. Kierownika nie było a kasjer nie ma uprawnień by decydować w takich sprawach, może co najwyżej kupić i podarować te buty, ale raczej szarego pracownika nie stać aby fundować komuś buty za kilka dobrych stówek.
Moim zdaniem jesteś niezły Kozak, podziwiam Ciebie i Twój kanał 👍 Przekazałeś mi całą masę istotnych survinformacji. Wielki szacun i trwaj dalej 🙂 Pozdro od przyjaciela z Ostródy!
Dzięki serdeczne - tak to bardzo trafne i mądre powiedzenie o tej analizie wstecznej. W sumie sam się też na tym łapię, że sporo działań które widzę na etapie montażu, wyspanej głowy i najedzonego brzucha to bym też zrobił nie koniecznie identycznie :) Pozdrawiam i do zobaczenia
Fajnie że pokazujesz takie rzeczy że pytasz o pracę czy że masz odwagę zapytać w sklepie o sponsoring o buty mnie bardzo interesują takie klimaty na zasadzie co by było gdybyśmy naprawdę musieli opuścić nasze domy i żyć w taki sposób
A co do spania... Wchodzisz w klatke,idziesz na ostatnie pietro. Budzisz sie przed wszystkimi i masz noc ciepłą. No napewno w bezpiecznej dzielnicy ;) Spalem po różnych i tylko babcie mnie wyganialy rano.
Tak mi teraz przyszło na myśl ze lepiej było zostawić gore walizki nawet bez zamków. Można było taśma okleić. Często sie to widzi na lotniskach. Myślę ze to mniej sie rzuca w oczy niż pół walizki. Pozdrawiam 💪
Z perspektywy teraz gdy na spokojnie montuję całość materiałow, to też dochodzę do wniosku (albo taśma ale chyba jednak poszedłbym w użycie drutu)... Niestety, w śmietniku gdy ją znalazłem miałem dosłownie minutę na decyzję i już trochę zmęczoną głowę (III doba + wcześniej od długich tygodni ostry zapierdziel z robotą i sprawami rodzinnymi). Cóż, tym się właśnie różni praktyka od teorii :) Pozdrawiam
Pomysł na zrobienie ze śmietnika osłony dla palnika bardzo trafiony. Widać ,że z czasem przychodzi uspokojenie , adaptacja do sytuacji i jej warunków, człowiek zaczyna myśleć i działać bardziej skutecznie. Choć sądzę ,że rozmowa w sklepie była z góry skazana na niepowodzenie. Większe szansę widziałbym w zagadaniu do robotników na budowie w sprawie butów. Mogli mieć coś używanego na zbyciu. Za dwie dychy na piwko 😀. Niemniej, po obserwacji kilku dni przygody widać jak ważna jest choć niewielka ilość gotówki. Zakupiona żywność się kończy, sprzęt ,odzież się rozpada. Potrzeba mieć środki na naprawy i nowe zakupy. W perspektywie tygodni taka egzystencja to coraz bardziej skrajny survival ,a coraz mniej "przygoda" To już chyba w warunkach dzikiej głuszy miałbyś większe szanse. Mógłbyś pokusić się o jakiś mikro dom z gałęzi, wodę byś zdobył dosyć łatwo, a wędkarstwo, zbieractwo i polowanie dało by więcej jedzenia niż rozmowy z "mieszczuchami". pozdrawiam !
Hej, dzięki. Tak, masz rację. Do miejskich warunków potrzeba specyficznego podejścia, a czas z jednej strony działa na niekorzyść (jak zawsze w survivalu) ale też tak jak zauważyłeś daje szanse na "wyczucie" otoczenia i adaptację. pozdrawiam serdecznie
Dzięki. Kolejna miejscówka będzie w sumie jeszcze bardziej po bandzie i to tak na bardzo grubo :) Publikacja dopiero za 2 tygodnie jak sądzę, pozdrawiam
Świetnie sobie radzisz, podziwiam. Gdy tak się zastanawiam, to jedną rzecz bym dodał. Codziennie kupował bym mały chleb (u mnie 2,65) i żując go kęs za kęsem, za mniej niż 13 złotych miałbym spokój z głodem podczas całej, pięciodniowej akcji. No ale pewnie mamy różne organizmy i Tobie głód aż tak nie dokucza. Dziękuję za interesujący film.
Dziękuję bardzo. Faktycznie głód mi nie robi zbyt dużej różnicy, szczegółnie w kontekście wcześniejszych wypraw (np. Kreta 2018 - 10 dni bez ani grama żadnej kalorii i żarcia, czy też inne wyprawy po 2 lub 3 tygodnie nawet, w których racje były skrajnie głowo) można działać na głodzie choć głowa gorzej pracuje. Nie wiem czy tą niedużą kwotę wydałbym akurat na chleb (węglowodoany) czy nie lepiej na tłuszcz aby wejść w stan ketozy i w ogóle nie czuć głodu (ciekawe wątki) pozdrawiam
Jako uczestnik szkolenia indywidualnego 🔥 mogę z pełnym przekonaniem polecić kursy w Universal Survival, a Tobie Kuba w Nowym Roku wielu wyprawowych wrażeń i nowych doświadczeń, z których płynie wiedza i mądrość życiowa : )
Super, oby było jeszcze kilka odcinków bo ogląda się przyjemnie i z wielkim zaciekawieniem. Uwielbiam Twoje filmy z "serii przygodowej". To jest przekazywanie wiedzy, a raczej pokazanie że sama teoria nie wystarczy. Pozdrawiam Ciebie i rodzinę
Bardzo dziękuję. To dla mnie ważne, że z perspektywy Widza tak właśnie są odbierane moje serie przygodowe :) Pozdraiwam i do zobaczenia wyjątkowo za 2 tygodnie
Świetnie się to ogląda, szczególnie, że od urodzenia mieszkam w Warszawie, nawet przechodziłeś zdaje się obok mojej podstawówki :) aż żałuję, że nie mogę CI podpowiedzieć, nie stary tam to nie idz, tam będzie dobra miejscówka :) Aktualnie mieszkam na Żeraniu i czekam na ten odcinek, bo zdaje się, że tam zmierzasz. Kuba, wielki szacunek
Bardzo dziekuję. Sądzę że jeszcze wyciągnę z calej pozostałej "surówki" filmowej jeszcze kilka odcinków. Żerań zaskoczył... ;-) Pozdrawiam i do zobaczenia za 2 tygodnie wyjątkowo
@26:26 - wyobraziłem to sobie. Warszawa, siódma rano. Ludkowie idą do roboty a tu nagle w parku KABUUUMMM! KABUUUMMM! z dubeltówki czarnoprochowej do wiewiórek... :D Kawał świetnej roboty!
Jest szansa na odcinek gdzie pokażesz jak sobie radzisz z nagrywaniem przez tyle dni? jak organizujesz zasilanie, ile godz nagrania wychodzi czy jakoś to planujesz itd?
Sądzę że to bardzo ciekawy wątek może na jakiś live czy coś :) W zasadzie po kilka zapasowych baterii oraz 2 duże powerbanki i to wszystko. Całość w torbie czarnej na ramię :)
Siema, nie ukrywam że nie mogłem się doczekać kolejnego odcinka. Nie będę się już powtarzał (a może będę 😅), że jestem pełen podziwu za wczutę w sytuację 😉 Cała seria jest na sztosie 💪💪
Pozdrawiam Ciebie. Mam nadzieję, że Ty zawsze częstujesz potrzebujących ciepłą zupą u siebie w salonie. I zawsze masz przy sobie chleb do poczęstunku. Najlepiej zrzucić niesienie pomocy na innych, przecież od tego są.
@@UniversalSurvivalPl Przepraszam ale odnosiłem się do wypowiedzi @grzegorzwrona. Oburza mnie takie traktowanie osób duchownych. Nie chcę rozwijać tutaj tego tematu, nie czas i nie miejsce. Co do Twoich intencji i zachowań raczej jestem "spokojny". Swoją drogą niezły materiał. Obejrzałem z ciekawością bo daje nowe motywy do przemyśleń dotyczących "przetrwania w mieście". Pozdrawiam serdecznie.
@@andrzejkumor4798 kolego wychowały mnie siostry zakonne 🤦 i na ten temat posiadam wiele lat doświadczeń... Tak dla przykładu siostry jedzą inny (lepszy) posiłek niż reszta domu dziecka... Wyobraź sobie dom gdzie tata/mama jedzą schabowe a dzieci (nawet dorosłe) makaron z serem... A siostra mogła pomóc na wiele sposobów ..... 🤮👎
Chłopie. Tacy robotnicy maja gdzieś. Nie raz tam bywałem i ludzie widza jak się wchodzi i się tym nie przejmują. Tam śpią bezdomni, jest skatepark, graficiarze szlifują umiejętności. Nie ma się czym przejmować. Przy okazji, bardzo fajna seria. Pozdrawiam.
Widać jak ważna jest w takich sytuacjach umiejętność komunikacji Mam kilka uwag nie dlatego że jestem w tym ekspertem - wręcz przeciwnie - mam w tej kwestii ciągle wiele do nauki dlatego przywiązuje do tego wagę. Przy pytaniu o nacleg tutaj uważam że nie dobrze jest zaczynać rozmowę od "przepraszam najmocniej" no bo za co? Od razu stawiasz się na niższej pozycji, kulturalnie i miło ale niestety podświadomie ludzie wyczuwają że taka osobę łatwo spławić bo równie miło i bez dyskusji sobie pójdzie Nie warto też od razu wykładać kawę na ławę z tą propozycją pracy, lepiej stopniowo odsłaniać karty, np. "widziałem że nad wejściem macie taka i taka cene za nocleg" itd. Zdjęcie czapki jest oznaką kultury ale też sprawia się wtedy wrażenie i stawia się w roli petenta ... Odruch podrapania się w głowę jest odbierany jako oznaka zakłopotania czasem oniesmielenia, tego też lepiej inikac Wiadomo - łatwo się mówi bo to wszystko automatyczne odruchy ale warto popracować nad tym, po przyglądać się i poćwiczyć taki inny survival A na zakończenie dodam że świetny materiał, czekam jeszcze na coś podobnego w przyszłości 😀
Hej hej to jeszcze żaden finisz :) Będzie jeszcze kilka ciekawostek przed nami, ale pewnie publikacja odc 06 dopiero za 2 tygodnie ze względu na wieczór wigilijny, pozdrawiam :)
Z tymi wiewiórkami to trzeba być ostrożnym, kiedyś pewien myśliwy mówił mi, że te zwierzęta to też mięsożercy i tak samo jak dziki mogą być nosicielami włosienicy (włośnia - nie wiem jaka jest poprawna nazwa) a to baaardzo nieprzyjemna sprawa złapać takie g...o i powiedział, że gdyby miał jeść jakieś korzenie to ani dzika ani wiewiórki bez badania by do ust nie wziął. Pozdrawiam i czekam na kolejny odcinek :)
Mógłbyś ogarnąć squat w jakimś większym mieście, zaadaptować jakiś "pokój". Ogarnąć jakieś drzwi, okno, wersalke itp. Itd. Jak spałeś na Ursusie koło tego budynku to właśnie o tym pomyślałem. Może mógłby to być pomysł na odcinek. Myślę że tak jak te odcinki mogą uratować komuś życie, także ogarnięcie squatu i przetrwanie w nim np. Przez miesiąc bez pieniędzy z zewnątrz, (ogarnięcie jakichś prac żeby przetrwać itd.) może też komuś uratować życie. Pozdrawiam
Jest to trafne co piszesz, ale całokowicie odmienne od koncepcji przygody, którą miałem przecież narzuconą ogólnymi założeniami tego ćwiczenia i zadaniami w kopertach (każdego dnia otwierałem nową i czytałem wytyczne na kolejną dobę) - dokładnie to omawiam w odc 01. Pozdrawiam i do zobaczenia w dalszych odc :)
Co do hostelu.. Ostatnio gdy bylem w Krk nocowalem przez tydzien w takim wiekszym. Byla w nim taka sala, stolowka z dostepem do kuchni i widzialem tam kilku koczujacych w nocy i nikt ich nie wyganial. Tez obsluga sila rzeczy nie zna wszystkich gosci, wiec w razie czego mozna sobie wejsc z ulicy i skorzystac z kibelka i przysznica w sytuacji awaryjnej.
Niom, od rana czekałem na kolejny odcinek ;-) Pozdro dla bohatera i zainteresowanych i zabieram się za materiał. Ps. Mam nadzieję, że e-mail doszedł (cukier winogronowy)
Jak zawsze życzę dobrego kina. Z mailem jeszcze szczerze mówiac nie wiem - wspólnik mi forwarduje maile a obaj mamy teraz ostre urwanie głowy (ale na pewno sprawdzę - dzięki :) )
Seria fajna, zastanawia mnie termika w nocy próbowałbym zrobić ogrzewacz chemiczny z sóli do topienia lodu, wody i dwóch woreczków strunowych lub kombinował coś na kształt termofora na noc bo w tym senariuszu ogniska raczej odpadały
W odcinku zaprezentowałem komponenty do wykonania najpierw "termosa" aby możliwie zaizolować butelkę alu oraz samą butelkę (scena przy latarce). Niestety tego wieczora już po prostu tego nie zdążyłem zrobić - czas leci nieubłaganie i nie wszystko idzie wykonać chociaż pomysłów w głowie jest zawsze wiele (cóż - praktyka i realia). Termofor i termos jeszcze jednak wystąpią, cierpliwości :) P.S. Pizgało złem od 03 rano ale w sumie korzystałem z tego w moim planie, bo wiedziałem ze się muszę zawijać zanim sięruch zacznie :)
Nie rozumiem dlaczego nie wziąłeś tej walizki w całości. Scyzorykiem i kawałkiem sznurka złapałbym tę wieko od spodu i od góry. Z kilku metrów wyglądałbyś jak normalny turysta/podróżny a nie jak bezdom. A nie chcesz się rzucac w oczy.
Masz rację. Z perspektywy teraz gdy na spokojnie montuję całość materiałow, to też dochodzę do wniosku (albo taśma ale chyba jednak poszedłbym w użycie drutu)... Niestety, w śmietniku gdy ją znalazłem miałem dosłownie minutę na decyzję i już trochę zmęczoną głowę (III doba + wcześniej od długich tygodni ostry zapierdziel z robotą i sprawami rodzinnymi). Cóż, tym się właśnie różni praktyka od teorii :) Pozdrawiam
@@UniversalSurvivalPl Może nie praktyka od teorii, a różne podejście do pewnych spraw. Ponieważ temat survivalu nie jest mi obcy (i nie chodzi o to, że dużo na YT oglądam ;) ), więc wczuwam się oglądając Ciebie i na bierząco analizuje, co ja zrobiłbym w danej chwili. I na przykład, jeśli chodzi o jedzenie, to kupiłbym tylko awaryjną mielonkę, czekolade i kaszę, a resztę bym starał się zdobyć na tyłach restauracji. Może bym nawet zagadał, że jestem bezdomnym podróżnikiem i popracuje, coś pozamiatam za coś do jedzenia. Kurde, to warszawka. Na tyle knajp ktoś by mnie w końcu nakarmił :) Część pieniędzy bym za to przeznaczył na najtańsze trampki w sklepie chińskim. Po pierwsze wygoda, po drugie niepodpadający wygląd. Ewentualnie zupełnie inaczej bym zagadał o te buty w militariach. Pokazał im najpierw kanał. Oto ja, w pizdu subskrybentów i widzów, także wiecie z kim gadacie, a teraz dajcie/pożyczcie buty albo hajs na buty :) I będziecie na "jujubie". Wszak pożyczenie czegoś jest dozwolone w konwencji tego ćwiczenia. Także, jakby co, to nie jest to żadna krytyka, tylko inne spojrzenie. Po prostu zupełnie inaczej bym podszedł do niektórych kwestii tego ćwiczenia. Ogólnie robisz dobrą robotę. Oglądam, lajkuje i czekam na więcej. Pozdro.
Znam ten patent - opowiadali mi bezdomni wielokrotnie, jednak nie strosuję go ze względu na brak chęci bycia spisanym przez służby (co wg ram ćwiczenia jakie otrzymałem w kopercie pierwszego dnia oznaczałoby moją porażkę)
Hej hej, z tej strony Lesny. Dziwny ten twój materiał, osobliwy, ale ciekawy. Obejrzałem cały, muszę przyznać, że pomysłowa konwencja i odważne ruchy. Zabawne jest to że robisz też normalne filmy outdoorowe bushcraftowe, a wpadłem do ciebie na kanał akurat przez ten filmik wykręcony. Pozdrawiam serdecznie 🤙
Zdecydowanie dobrze trafiłeś : D Pan Kuba ma niejedną mega ciekawą serię, z których wiele osadzonych jest niespotykanej nigdzie indziej konwencji scenariuszowej (jak powyższy film: ucieczka z Syberii, spłynięcie Wisłą w prowizorycznej łódce czy też walka o przetrwanie w stylu Rambo - dosłownie!) Pozdro!
Z folii można zrobić survival bag, taki śpiwór do którego wchodzisz jak jest zimno, naprawdę robi robotę tylko rano jest sporo kondensacji w środku. Dodatkowo jak wsadzisz głowę trochę do środka i wdmuchujesz ciepłe powietrze, zwiększa to efekt. Dzięki za film. Pozdrawiam
Widze kolego, że kasujesz swoje komentarze, aby skasowac też to, co jest w odpowiedzi do Twojego komentarza. Więc ponowie swój wpis: nigdy nie spać w worku bez wentylacji, bo kondensacja narobi więcej szkody rano dla organizmu jak wyjdziesz z worka (gdy będzie na zimnie suszył tę wilgoć z nocy). Analogicznie nigdy nie oddycha się DO śpiwora. Nawet jeżeli otulasz się folią NRC, to nigdy 100% szczelnie.
Tak, znam doskonale w praktyce ten motyw, stosowany w różnych warunkach, ale tym razem miałem przecież coś lepszego bo oddychający bivvy bag (jest o nim wzmianka w zapowiedzi do serii oraz chyba w pierwszych odcinkach). Starałem się dorwać możliwie dużą ilość papieru aby sobie porobić kulki pozgniatane i takim czymś wypełnić moje bivvy - byłoby znacznie cieplej, ale niestety - co znalazłęm to było bardzo mokre
Fajnie by było jakbyś wrzucił filmy z USA. A tak na marginesie mogłeś wykorzystać do spania tereny po drugiej stronie Wisły na przeciwko bulwarów. Mam nadzieję że obfor cię nie złapie. Pozdrawiam
Seria wisi od dawna na kanale :) Oto link od odc.01 ru-vid.com/video/%D0%B2%D0%B8%D0%B4%D0%B5%D0%BE-OBVyVM7m9L0.htmlsi=zLZqoexX_sc0d80c Daj znać jak się podobało :) Co do lokalizacji to na każdy nocleg małej ją narzuconą przez organizatora czyli mojego wspólnika (dał mapę z oznaczeniami rejonów), Pozdrawiam
😮😢😅cmentarna woda najczęściej jest wydobywana z tego właśnie cmentarza, więc jest ona przebogata w micro makro elementy..zgodnie tabliczkami skład genetyczny soku do ustalenia.
Tak, to prawda, ale kurcze jakoś miałem opory przed wbijaniem do bloków mieszkalnych no i chyba ciekawszy motyw do filmowania to park :) KOlejny nocleg był w sumie jeszcze bardziej po bandzie (i to tak baardzo) :)
Nie chciałem za bardzo spojlerować, ale opfor realnie będzie działał przez ostatnią dobę, w trakcie mojego zadania dotyczącego jedynej szansy na ewakuację i zakończenie zadania z sukcesem :) Będzie, choć tak jak poniżej AdamKwadrat5162 napisał - 70% czasu opfor był w mojej głowie + oczywiście nie mogłem robić "trzody" i dać się zmandatować i spisać służbom, które przecież realnie mogły mnie odwiedzić :)
Super te odcinki ale walczyć o buty bym próbował jeszcze na 3 sposoby iść do zakonu poprosić o buty lub iść do punktu odzieży dla bezdomnych lub usiąść pod ruchliwym miejscem z kubkiem z napisem zbieram na buty na pewno by coś wypaliło
Jakoś "szło" zacisnąć zęby i iść :) Wolałem nie korzystać z pomocy organizacji typowo pomocowych, jako że to był tylko i wyłącznie mój trening na własne życzenie (i mój bląd zarazem), a nie realna życiowa potrzeba, ale tak - masz rację, są opcje różne na zdobycie bytów. Pozdrawiam:)
@@UniversalSurvivalPl Przy okazji można było zobaczyć jak ludzie są w stanie pomóc aż nie miło się robi że nikt nie stanie nie zaczepi człowieka widząc że butów prawie nie ma i zaproponować coś owszem to trening ale widać jacy ludzie są pozdrawiam
Cieszę się, że materiały się zatem podobają :) W tym wszystkim muszę jednak szukać pewnej optymalizacji ilościowej i czasowej. Niestety kolejny odcinek dopiero za 2 tygodnie ze względu na wieczór wigilijny. Bardzo proszę o to aby wytrwać :)
W Warszawie, żeby Straż Miejska zainterweniowała, to musi ktoś zadzwonić, jak się ludziom nie wchodzi w paradę, to szansa jest mała. Na bezdomnych, szczególnie tych trzeźwych i ogolonych, nikt nie zwraca uwagi. 😄
Przyznam ze nigdy nie traktowalem serio kuchenki z tunczyka w oleju, w tu proszę. Wygląda na to, ze calkiem praktyczna racja zywnosciowa z podgrzewaczem. Pewnie tylko mocno osmala naczynie?
Widać, że nie oglądałeś uważnie serii od samego początku... Łap interesujący Cię fragment: ru-vid.com/video/%D0%B2%D0%B8%D0%B4%D0%B5%D0%BE-dqps0S7ZVFE.htmlsi=fJgVqMKECWRLH7uk&t=1365
@@adamkosz93 wybacz, zaatakowany w emocjach napisałem za dużo słów, poprzednią wersję komentarza usunąłem. Oglądam każda serię, wszystkie odcinki. Pytanie było retoryczne, bardziej zagajające.
@@MateuszCieslakWorkshop Spoko, nie ma co srać żarem. W komentarzach czasem ciężko wyczuć intencje piszącego, a ja nie miałem na celu robić wyrzutów a lekkiego pstryczka w nos dlatego masz prezent w postaci precyzyjnego linku. Jednak z tym "zaatakowaniem" to mnie rozbawiłeś XD
Motyw kuchenki okazał się bardzo wartościowy - rozwiązanie 2 w 1 i to za niską kasę i akceptowalne w smaku :) + sam olej oczywiście można różnie użyć a zawsze było go w puszce sporo :) Smoli ale idzie dotrzeć i wytrzeć gara :)
O ojców kapucynów na Miodowej co dziennie rozdają ciepły posiłek osobom potrzebującym. Szkoda ze nie zagadałeś kogoś z bezdomnych, bo byś nie był głodny w czasie tego projektu. Pozdrawiam Cie Kuba. Dobra seria
Widzę Twój OGROMNY błąd! (noc w parku) Ciągły ruch czołówki przyciąga wzrok i zdradza przypadkowym obserwatorom, ze cos się tam dzieje, gdybyś powiesił spokojnie światło nad sobą, na gałęzi, aby oświetlało Twoje rzeczy, ale nie oświetlało Ciebie ruszającego się, to mniej rzucałbyś się w oczy. Pamiętaj, ze spadkiem po zwierzętach mam łatwość dostrzegania jakiegokolwiek ruchu a nieruchomy obraz (nawet bardzo widoczny) nasz mózg ignoruje.
@@ansuz3653 Otóż to. Widoczność bez latarki dla gołego oka była tam wyśmienita. Blask latarni wytarczał aby zrobić wszystko po ciemku, niestety - w takim przypadku widzielibyście wyłączznie czarny ekran :) Pozdrawiam
Nie, będą kolejne ale ndz wypadła w Wigilię i nie mając zmontowanego odcinka musiałem zrobić przerwę. Pewnie kolejny odcinek będzie wyjątkowo w pon 01 stycznia
@@andrzejn72 Ja i wieeelu innych widzów wolałem zobaczyć nocowanie w parku w terenie miejskim niż pójście na łatwiznę i nocowanie u np Franciszkanów. Nocleg za pracę był jedną z możliwych opcji ale aby się wydarzył nocleg u kogoś to najpierw ten ktoś musi zię zgodzić. Nawet zakonnica nie zadzwoniła co pokazuje, że znalezienie noclegu u kogoś, nawet za pracę, wcale nie jest takie łatwe. Dlatego nie liczyłbym w ogóle, że ktokolwiek się zgodzi.
Mogłem ale nie do końca też chciałem. Liczyłem że za pracę dostanę nie tyle co wyro ile np zaplaczek jakiejś kanciapy albo altankę w ich parku rozległym w centrum miasta. W sumie fajnie wyszło, że mogłem Wam pokazać ten park i przetrenować taki właśnie wariant :) Kolejny nocleg będzie znacznie bardzo "po bandzie" ;-)
Tylko w przypadku kiedy cmentarny kranik nie jest podpięty do miejskiej sieci wodociągowej. O ile jakiegoś wiejskiego małomiasteczkowego cmentarza faktycznie masz wodę z recyklingu, to w Warszawie raczej podpięci są do Grubej Kaśki
@@romanescu_misha Nie zawsze, ręczną pompę ma tylko i wyłącznie studnia abisynka. Zawsze można zrobić lokalny nawiert, wpakować tam pompę i pompować wodę do lokalnego kraniku. Na wioskach to bardzo popularne rozwiązanie i w niektórych miejscach gdzie nie ma jak poprowadzić sieci. Kranik przy murze cmentarnym łatwiej podpiąć do sieci, niż w środku cmentarza przekopywać się przez cmentarz do sieci wodociągowej, bo ta została poprowadzona 100 lat po powstaniu cmentarza. Znacznie taniej jest dla właściciela cmentarza zrobić lokalne wiercenie niż rozkopać pół cmentarza.
Haha no przecież to oczywiste że żaden stealth ale liczyłem też że równie oczywiste będzie, że chcę Wam pokazać na nagraniach coś więcej niż tylko "czarny ekran" i moją gadkę w tle opisującą to czego nie widać :) Niestety na noktowizor mnie nie stać. A co do realiów i wytycznych ćwiczenia byłem zwarty i gotowy do wyjścia znacznie przed świtem. Nikt mnie nie capnął, nie zagadał, nie wręczył mandatu więc chyba nie wyszło tak najgorzej. Chłód mnie budził i to była jedyna jego zaleta. Ostrzegam, że kolejny nocleg będzie skrajnie "po bandzie" ale był ultra ciekawym eksperymentem więc zapraszam i tam - to dopiero bedzie stealth :D Pozdrawiam
Bardzo brakuje mi jednego ...higiena na takim wyzwaniu. Wstydliwy temat a bardzo ważny. Ruscy masowo giną pod sławojkami... A jak kobiety mogą sobie radzić w takich wyzwaniach?
Idziesz sie zalatwic do supermarketu, galeri handlowej, macdonaldsa. Zamykasz sie w kabinie i robisz co trzeba. Mozesz do czyszczenia uzyc babywipes lub malego naczynia i gabki. Na niektorych stacjach benzynowych i kolejowych sa platne prysznice.
@@empe3332 i widzisz ...dla mnie to survival ,,BEZGRUZOWY I BEZ OŁOWIANY,,. Ostatnio bardzo przyrównuje swoje strategie do ,,Awdijiwki,,.. Smutno to wychodzi. Jesteśmy w erze państw obywatelskich ( nawet ruscy ,Kubańczycy i Chińczycy to podkreślają-szczególnie!! obowiązki obywatelskie)i to implikuje wojny obywatelskie, czyli totalne. Chyba trzeba wrócić do lektur powstańczych. Szkoda że nie ma przekładów francuskich, niemieckich,z terenów byłej Jugosławii.... Partyzantki leśnej i gruzowej, nie infrastrukturalnej...
Temat bardzo ważny i nawet nie bardzo uznałbym go z mojej strony za wstydliwy. Tutaj robotę robiły stacje benzynowe i sklepy wielkopowierzchniowe posiadające swoje łazienki. Gdy tylko mogłem myłem ręce. Miałem też żel i chusteczki nawilżane w ramach swojej I oraz II linii wyposażenia (kieszenie oraz nerka). Liczyłem, że może zdołam pokazać motyw mycia ciała w 1 litrze wody, ale po prostu nie było czasu na takie akcje. Może w przyszłości w innej serii. Pozdrawiam
