Są takie dni na wyprawach, kiedy wsiadasz na rower i już wiesz, że to nie jest Twój dzień. Tak właśnie miał Daniel i Arek, dopadł ich kryzys, wynikający z braku fizycznego przygotowania do wyjazdu. Przed nami do zrobienia było kolejne 100 km, a założony cel stał pod dużym znakiem zapytania. Udało się jednak dotrzeć do Kostrzyna i udać się pociągiem do rodziny na nocleg do Gorzowa (Paula, Maniek - dziękujemy) Dla mnie była to nauczka na przyszłość, żeby rozpisując kolejne trasy, planować raz na trzy dni przerwę na relaks.
15 сен 2024