Szpulowiec z górnej półki Revox A700 [TOWARY MODNE 197] 

Nie jestem w stanie słuchać homilii dekompozytora,

@@adampegiel3305 A "nosowy głos zatkanych zatok" tutaj na kanale z podkreślnikami "ę" "ą" również nie do wytrzymania tematyka bardzo ciekawa i ratuje wstawienie tekstu do filmu wtedy znośne jest oglądanie go bez głosu. Także tego nie narzekałbym na dobrą dykcję dekompozytora i dużo większą dynamikę wypowiedzi.

Wszystko opiera się na bardzo kiepskiej percepcji słuchu. THD 3% dla ucha to mały problem. Prymitywna cyfra może mieć THD np. 0,1 % a bardzo dobra 0,0001%. Nie ma to znaczenia dla ucha...

​@@taksebrzdekam...1866Cyfra w ogóle nie może być rozpatrywana w kategorii Total Harmonic Distortion. Ale każde dźwiękowe urządzenie cyfrowe musi mieć DAC bo ucho słyszy przebiegi cyfrowe jako szum i piłowanie. Więc urządzenie ma takie THD jak jego część analogowa a z tym wcale nie jest tak "różowo" typu 0,0001 procenta. A jeśli powiesz "a co z klasą D ?" to tam digital/analog conversion odbywa się na głośniku (THD 1-10 PROCENT, zgroza). Z takich w pełni cyfrowych torów wydaje się interesujący ten nowy wielki Technics, (którym jarał się RS) zawierający wykwintne technologie - ale to kosztuje MAJĄTEK.

To są jakieś mity :) Owszem, człowiek słyszy szum i piłowanie, ale przy ośmiu bitach, nie 16, a tym bardziej 24 czy przy jednobitowych przetwornikach pracujących w megahercach. Współczesna klasa D jest idealna i korzystają z niej już chyba wszystkie topowe monitory masteringowe. Mamy rok 2023, a nie 1993 :)

@ To doświadczenie. Mam starućkiego Denona prawie hi-end dcd1520. On nie umie odróżnić redbooka od orangebooka (nowe kompakty "nie wypuszczają" przez DAC nic niezgodnego z redbookiem). Mój dziadek "odgrywa" płyty z danymi, dając na analogu szumy, skwierki I piłowania.

@@zbigniewgurak8261 przesadziłeś ze zniekształceniami w klasie D :-) Są znikome a konwersja sygnału cyfrowego o zmiennej szerokości impulsów na analogowy odbywa się w filtrze dolnoprzepustowym. Chyba jesteś daleko w tyle z obecną techniką cyfrową i żyjesz w świecie mitów i stereotypów...

Razem te filmy kręcą...

Koncert brata słabo pamiętam ale ten Revox mi się z nim skojarzył. Zwłaszcza chodzące po łuku rolki napinające.

Ebay i marzenia się moga spełnić (jak moje) :)

Rzeczywiście, przy oryginalnej prędkości odtwarzania idzie usnąć... 😀

Współczuję ciągle się spieszącym. Na szczęście ja już nie muszę :)

wujka

Ten revox powinnien zostać poddany recapingowi czy stare kondensatory trzymają czy nie trzymają parametrów bo zaraz może stać się tragedią i już tego revoxa nie będzie a może nawet i domu.

@@MechWarriorBK Mało prawdopodobny jest taki scenariusz raczej zwykła usterka. A Frako w latach 70 i na początku 80 stało jakościowo wyżej niż pare lat później

@@MechWarriorBK Och, jest Pan wyznawca wymiana dobrego na nowe? Po co dokonywać wymiany, skoro sprzęt trzyma parametry?

@@adampaszczyca8334 profilaktycznie by uniknąć awarii już leciwych komponentów , mam revoxa a77 w którym zostało wymienione wszystko łożyska kondensatory na nichicony , nie jestem ekspertem nie jestem serwisantem , ale na forach o tematyce szpul wałkują 24/7 by w revoxa wymieniać Rifa bo pękają i powodują nawet zapłon , bardzo ciekawi mnie opinia serwisantów magnetofonów szpulowych co sądzą o naprawie dekompozytora na częściach co było pod ręką oraz nad tym filmikiem gdzie nie było nic robione , bo szczerze to jestem już głupi od ilości opinie różnych osób które uważam za jakiś autorytet i mądrzejszych w danym temacie od siebie.

@@MechWarriorBK I czasem na forach mają racje, czasem nie. Skala zjawiska a nawet konkretne modele się kłaniają, którym się to zdarzyło.

Nie do końca złozone. Powiedziałbym, że wręcz proste. Tyle, że ta prostota jest genialna. Tak jak Adam powiedzaił w filmie - nie ma tu skrzyni biegów, czyli dżwigni, kólek, pasków, sprężyn cięgieł etc. Są trzy silniki, trzy elektromagnesy, dwie taśmy hamulcowe. No dobrze, jeden pasek (od licznika). Elektroniki jest sporo, ale też nie jest ona wielce skomplkowana - może własnie dlatego, że jest jej dużo, czyli osobne wzmacniacze odczytu, zapisu, osobne sterowanei całością - nie ma tu przełączania obwodów etc. Nie ma też mechanicznych przełączników w części zapisu i odczytu (jedynie te, które przełaczają sygnały, operowane ręcznie). Schematy się czyta genialnie, są jasne i bez problemu można zrozumieć funkcje każdego elementu.

Ostatnie zdanie wszystko wyjaśnia. To nowa inicjatywa i tutaj moglibyśmy zakończyć. A nowe inicjatywy zawsze popieram. Natomiast słowo UNITRA nie ma nic wspólnego z Unitrą, ale zadziałało znakomicie: wszyscy o tym mówią, choć polskich firm produkujących audio jest obecnie około 80 :) Widać, ktoś zrobił badania rynku i wyszło mu, że warto zainwestować w prawa do logotypu i nazwy (nie marki, bo Unitra nigdy marką nie była - chyba, że mowa o próbach sprzed kilku lat, które skończyły się strasznie).

@ Bardzo dziękuję za odpowiedź.

No ale tak było, to ta sama półka, tylko sklepy inne :)

Mam 4 sztuki A77 :) Faktycznie cud techniki. Moim zdaniem grają lepiej niż A700.

Piękne porównanie. Jak ktoś miał kasę to wysiadał z WV. Zasiadał w salonie i popijając drogi trunek delektował się dźwiękiem ze szpulaka...

@@taksebrzdekam...1866 Zdarzali się i tacy. Na Zachodzie górna część klasy średniej kupowała i takie cacka czy Leaki czy McIntoshe na pożyczki bankowe, raty , używane na rynku wtórnym to też nabywano. Także dlatego mało kto płakał w USA z upadkiem ich masowej produkcji taniego i podstawowego audio hi fi tak właśnie między 1972 a 78. Ale jednak częściej kupowali ten sprzęt posiadacze czegoś lepszego niż VW. Cadillac, Buick i Mercedes.

I była to połowa średniego dochodu gospodarstwa domowego w USA :)

@@adampaszczyca8334 Tak.

Podobnie było w latach 60. z konsumenckimi magnetowidami.

Niestety nie stać mnie. Żeby kanał mógł być środkiem utrzymania, nie może mieć wakacji. Jedyna metoda to nadrabianie materiału.

@ 🤔🤔🤔🤔 Nie zachęcasz do zabawy w youtubera skoro przy tej wielkości kanale wciąż musisz walczyć o każdy odcinek...

No niestety, to nie TVP :) Ale i tak jest fajnie, gdy YT staje się pracą zawodową, znaczy że się ma fajny zawód :)

@ Jestem ciekaw od jakiej wielkości kanału można już się nie martwić o finanse...?

Wielkość nie jest tak bardzo istotna jak współprace. Można mieć dużo subów i małe zyski jak i odwrotnie. Poza tym prowadząc kanał w zasadzie trzeba założyć DG, a to poza dwoma tłustymi miesiącami zjada całe zyski z reklam i jeszcze trzeba do interesu dołożyć.

I tajemnice się wyjaśniły :)

Myślę, że autor chętnie taki odcinek zrobi, jak dostanie w swoje ręce coś z Nagry

Z głowy :)

To nie czekaj już bo ceny tylko rosną.

@@zbigniewgurak8261 Rosną, rosną. Z niepokojem obserwuję od lat, co się dzieje na serwisach aukcyjnych. Odkładam decyzję, bo ciągle waham się nad tym, jaki model kupić. Osiołkowi w żłoby dano... Pozdrawiam i do Siego Roku.

@@Marecheck1978 Kup teraz 2 modele "pierwszego wyboru". Za 2 lata zapłacisz tyle za jeden... Albo lepiej - przez te dwa lata zdecydujesz, który zostaje (a drugi opylisz i pierwszy będzie za darmo/półdarmo).

Jeśli to ma służyć tylko archiwizacji nagrań rodzinnych, proponuję ZK140T, odlutować przewody z głowicy i pociągnąć je bezpośrednio do miksera. Korekcję zrobi się już softem, przy okazji pozbywając się śmieci. Nie żal też będzie kręcić głowicą, bo z pewnością trzeba będzie ją ustawić pod nagrania. Jeśli oryginały zostały nagrane z szybkością 19 cm/s - żaden problem, trzeba będzie podnieść próbkowanie po zgraniu.

@ Mądrego zawsze warto posłuchać (aczkolwiek 19 odtwarzane na 9,5 będzie chyba obcięte w wysokich częstotliwościach z tytułu indukcyjnego charakteru głowicy?).

Złocone gniazdka mają sens tam, gdzie niezłocone rdzewieją. Poziom sygnału nie ma znaczenia, to raczej poziom prądu miałby.

Jak mi wpadnie w łapy, to się pojawi. Taśm chromowych generalnie nie używało się, bo należałoby przeprojektować elektronikę.

@ Panie Adamie, czy Mozart istniał na prawdę?? Oczywiście nie chodzi mi o kompozytora o imieniu Wolfgang. Pozdrawiam.

W "Zabytkach techniki" wypowiedziano się na ten temat. Odsyłam bo warto i rozbija mity.@@corsiarz77

Nie istniał. Istniało za to sporo magnetofonów dobrej klasy robionych w pojedynczych egzemplarzy przez różnych zdolnych ludzi, z których chyba nic do dzisiejszego dnia nie przetrwało.

Różne były składy chemiczne, często patentowe, ale generalnie w obu standardach używano tego samego. Taśmy do szpuli są grubsze, muszą też wytrzymywać większe przeciążenia.

Aż się zepsuje. Wtedy się naprawi.

jeszcze brakuje żeby Reduktor Szumu coś dodał

Nie ma zmowy :) A magnetofon czekał już kilka miesięcy.

@I teraz nagradzam sobie to rozstanie :)

Jest klient, jest sprzedaż.

Oglądałem swego czasu na YT program o tym, jak to sukcesywnie degradowano jakość zapisu szpulowego. Najpierw był zapis monofoniczny, który zajmował całą szerokość taśmy, później wprowadzono zapis stereofoniczny z minimalnym odstępem między ścieżkami i głowicami przesuniętymi względem siebie, następnie wprowadzono zintegrowane głowice dwuścieżkowe/stereofoniczne, przez co odstęp między ścieżkami trzeba było poszerzyć, ale został jeszcze taki zapas jakości, że zdecydowano się zdublować ich liczbę poprzez redukcję szerokości o połowę :).

Rozwój formulacji taśmy I innych technologi też miał jakiś wpływ. Początkowo kaseta kompaktowa nadawała się tylko do dyktafonów, a w późnych latach 80 dzięki dolby C (dolby S przyszło za późno), taśmom wysokiej jakości (chromowe, metalowe) taka marna kaseta i jej 4mm szerokości taśmy i 4.76cm/s mogły przebić takiego wielkiego szpulowca który pochłania kilogramy taśmy. Poza tym może się nie znam, ale wydaje mi się, że przy dobrych glowicach szerokość zapisu nie ma tak wielkiego wpływu na jakość jak użyta taśma czy jej prędkość. W zasadzie magnetofony szpulowe przez dużą cenę takiej ilości taśmy, niekompatybilności odczytu (kilka sposobów ułożenia ścieżek, 2-3 sensowne prędkości do muzyki, rozmiary szpul) i w końcu niska ich popularność sprawiły że bardzo mało sprzedawano na świecie nagranych taśm i szpulowce były w zasadzie do nagrań własnych

Podwojenie szerokości śladu daje gratis ok. 3 dB dynamiki.

Na przegwiździe było słychać, widać na spectrum w postaci równoległej linii harmonicznych (nie wrzucałem przegwizdów, bo trochę to głośne jest i denerwuje; na przyszłość przygaszę ze 12 dB i będą). Tak, jak na rok 73 to brzmi świetnie, osiągając właściwie amatorski kres tamtych czasów.

@ Dziękuję za odpowiedź.

To efekt użycia chińskiej taśmy RTM która jest konfekcjonowana w mahometańskiej Francji.

Zakładając że to chińszczyzna to i tak jest dobrze. :)

W Polsce nie z muzyką, ale dystrybuowano w ten sposób materiały edukacyjne dla szkół.

@👍 Po dłuższym zastanowieniu to miałem napisać. Ale inne sprawy okazały się ważniejsze od komenta na YT. 😀

@A to mi właśnie przypomniałeś, że raz w podstawówce słuchaliśmy audycji edukacyjnej ze szpulowca. A w ogólniaku słuchaliśmy "Bema pamięci..." Niemena, ale to już z płyty, i pani profesor była mocno zdziwiona, że nikt (poza mną :) nie zna tego młodzieżowego hitu... sprzed ćwierćwiecza. Swoją drogą była zabawna sytuacja z tą płytą, bo mocno leciwa już pani profesor poleciła mi i koledze przynieś "patefon i płytę z biblioteki", i po drodze kolega zapytał co to jest ten patefon :).

Taśm matek nie zobaczysz na oczy. Możesz sobie kupić ich kopię po około 500$ i sobie sprawdzić. Ewentualnie, nowy magnetofon za 70 tysięcy euro. Tyle kosztuje najlepsze źródło sygnału dostępne dzisiaj.

Moge odtworzyć tasme wzorcowa (kalibracyjną...)

Nawet powinieneś, aby sprawdzić, czy magnetofon dalej spełnia wymagania producenta.@@adampaszczyca8334

@@MrMarek41Alez sprawdziłem :) Przeciez go kalibrowałem za pomoca wspomnianej tasmy :)

No i dobrze. Kiedyś kupiłem czterdziestoletniego Philipsa z uszkodzonym jednym silnikiem. Wymieniłem go i sprawdziłem taśmą testową. Nic nie trzeba było poprawiać. Te stare sprzęty ,nie poddają się tak łatwo.@@adampaszczyca8334

30 ips to ja nie wiem czy w ogóle wszystkie studyjne magnetofony miały. Ale 1.875 przy tych parametrach to faktycznie byłoby użyteczne.

Były wersje zarówno 30 ips, jak i wersja SLS mająca i 4,76cm/s, i 2,38cm/s

To taka sama legenda jak ta o czarnej wołdze. Nikt nie widział ale wszyscy wiedzą że to prawda. Żadna instrukcja serwisowa nie wspomina o takiej wersji.

@@adampaszczyca8334 czyli wersja obsługująca 4 z 5 możliwych prędkości ?

@@maniekmickiewicz No cóż, w takim razie moja instrukcja serwisowa jest tą 'żadną' :) Może przestań się opierać na swojej, niekompletnej wiedzy jak na wyroczni?

Podrzuć mi spektrumnę, to podepnę ;)

Ja normalnie używałem Arii jako magnetofonu do ZX Spectruma. Miałem turbo z dokładnie 2 razy większą szybkościa, dzięki temu można było tą samą taśmę wgrywać na 9,5cm/s w normalnym trybie lub 19 cm/s w turbo.

"ARIA" w latach osiemdziesiątych, w gronie słuchaczy którzy ŻYLI W TAMTYCH CZASACH🙂🙂, na szybkim przesuwie, też budziła ogromne emocje. Trzeba byłoby żyć w tamtych czasach 🙂 Niewiele osób miało dostęp do REVOX-a 🙂. Ale Miałem tego "szpulowca" i mam dla niego pełen szacunek mierzony na tamte czasy.🙂

Żyłem, miałem nawet dwie, kląłem często :) Ale jak działała, to fakt - nie było lepszego medium (Koncert był poza zasięgiem).

Tylko A700 to sprzęt amatorski, a pozostałe wymienione to sprzęt studyjny,a do tego z późniejszych lat. Trudno tu porównywać :)

19 cm/s robiło robotę 👍

​@@adampaszczyca8334 Mówimy o sprzęcie który był dostępny na rynku. W tamtych latach niejedna (początkująca) stacja radiowa zapewne wykorzystywała ten sprzęt zarobkowo. Ale zapewniam, że nie mamy się czego wstydzić. ARIA brzmiała świetnie. 19 cm/s "robiło robotę" lepszą niż DOLBY w niektórych ówczesnych "renomowanych kaseciakach" Potem pojawiły się płyty CD.... dlatego dziś mówimy o tej technologii z sentymentem👍 Swoją drogą namawiam Pana Adama do tego, aby mając swoją wiedzę i możliwość porównania, zweryfikował czy mój zachwyt jest spowodowany tylko wspomnieniami.🙂

Echo między głowicami byłoby znacznie krótsze, one leżą blisko siebie, a prędkość jest znaczna.

@ może sygnał przenika do głowicy kasującej? Czy wtedy długość echa by się zgadzała? Może jednak niektóre kondensatory są do wymiany. Nie bym krytykował, po takim czasie nawet szwajcarska konstrukcja może wymagać lekkiej konserwacji.

Ale jest zbyt nieregularne. Na 90% problem z taśmą. Może być związana z tym mocno inna kalibracja (na inny typ taśm). Z echem tego typu powszechnie żyłem w czasach Arii, z tym że słychać je głównie na syntetycznych dźwiękach (jak przegwizdy itp), bo w innych miejscach zlewa się z dźwiękami wiodącymi. Innym częstym problemem był przenik ścieżek w zakresie najniższych częstotliwości, to się także zdarza obecnie na kasetach, zwłaszcza przy źle ustawionych głowicach (nie są w stanie usunąć do końca poprzednich nagrań). Ale to nie tu.

Bo jakość, która wystarcza każdemu została osiągnięta już jakiś czas temu. Wkrótce później forma - pozbawiona mechaniki kostka potrafi wydobyć z siebie dźwięk idealny. Od tej pory rozwój może dotyczyć już tylko estetyki bądź alternatywnej ergonomii. W zakresie technicznym nie powstanie już nic nowego, w każdym razie nic co miałoby sens praktyczny.

@ Nooo jakość która wystarcza " każdemu " to MP3 za darmo . Pozostali niszowi odbiorcy formatów Hi Res Audio : SACD , Blu Ray Audio no i pliki 24 bitowe Flac i DSD 64 ,128

@@jacekm22 Bo wystarczała to nic nowego do połowy lat 70 sprzęt hi fi to była domena głownie zamożnych. Nie zawsze ale głównie.

@@janmos5178 Nie chce mi się szukać kiedy wymyslono format MP3. Teraz również by mieć dobry sprzęt trzeba wywalić konkretną kasę. Chyba że kupisz mobilny odtwarzacz plików Hi Res.

@@jacekm22 Oficjalnie ogłoszony 1993.

A teraz policz, ile czasu zajmuje tasmie pokonanie tych niecałych 3cm pomiędzy głowica zapisującą,a odczytującą...

Jak byłyby trupami, to byłoby to słychać. Nie słychać - nie grzebiemy.

Może nie są. I słynęły z tego tylko w określonym okresie.

Jednak to napiszę. Do serwisantów piszących że Frako nie mogą być trwałe. Po pierwsze w latach 70 jakość kondensatorów Frako także tańszych opcji była wyższa. W latach 80 nie ze względów technicznych a ekonomicznych bo Amerykańscy i Europejscy producenci sprzętu elektronicznego nie mieli takiej ochrony z strony rządu jak mieli u siebie Japończycy, słynne MITI, jakość tych komponentów spadała, bo trzeba było ciąć koszty. "Domowe" kondensatory takich firm jak Frako,Elko , Rifa były projektowane na 15 lat żywotności i 70% spokojnie to osiągało. Potem były do wymiany. Ale sporo trwałych zostało a w latach 70 było z tym o wiele lepiej. O czym większość polskich kolekcjonerów i serwisantów nie wie. I nie chce wiedzieć mimo ze w necie stopniowo pojawiają się informacje na ten temat. Japończycy mając silny protekcjonizm i etatyzm rządowy za plecami i głupotę Zachodu który mało bronił swoich firm z różnych powodów, mogli sobie pozwolić jaki ś czas na tanią produkcje trwalszych elementów. Dopóki do gry nie weszła Korea PŁD, Tajwan i Chiny. Notabene właściciel sprzętu pisze w komentarzach i sprawdzał je.

@niektorzy tak robia a inni jak zobaczą ze jakis jest podejrzany to wymienia na wszelki wypadek. Zwlaszcza ze w niektorych przypadkach moze sie to skonczyc znacznymi szkodami. Nie czeka sie az opona wybuchnie tylko sprawdza grubosc i stan zanim sie wyjedzie w podróż.

@@JimmuWarris Ale nie musi. To zresztą nie jest tani TK.

Tyle że opóźnienie jest takie samo na różnych prędkościach. No chyba że testy były na innych częściach zwojów.

Nie musisz pisać że z lampami bo to wiadomo , model zk 120t był na tranzystorach

No trochę się już takiej produkcji wyzbywał.

i Porozumienie z Hotelu Plaza w 1985, które spowodowało, ze Japonia jest od 25 lat w recesji.

@@paweosinski4259 I bardzo dobrze. Nie dlatego że źle im życzę ale sami Sami nie grali czysto. KONING: Prawdopodobnie nie przewyższają Europejczyków, jeśli chodzi o wiedzę techniczną. Wręcz przeciwnie: na przykład rejestratory Grundig pod wieloma względami znacznie przewyższają porównywalne urządzenia japońskie. Wystarczy przypomnieć "ATTS" zaprezentowany na Funkausstellung, opracowany przez nas system w pełni automatycznego rozpoznawania kaset i wyświetlania czasu odtwarzania, który oferuje użytkownikowi urządzenia realne korzyści. Tak więc problemy nie leżą po stronie technicznej, ale od pewnego czasu Japończycy w pełni wykorzystują zalety kosztowe produkcji seryjnej na dużą skalę. Pozwoliło im to zgromadzić ogromne rezerwy zysków w ciągu ostatnich dwóch lub trzech lat.KONING: Japończycy nie osiągnęli tych pozycji wyłącznie dzięki własnym zdolnościom, ale dzięki znacznemu wsparciu ze strony japońskiego rządu. Mam na myśli w szczególności Ministerstwo Handlu Międzynarodowego i Przemysłu, lepiej znane jako Miti.KONING: Weźmy na przykład technologię światłowodową. Japońska firma elektroniczna NEC i inne firmy otrzymały od rządu ogromne zamówienia na kable światłowodowe. Rząd płacił pięć marek za metr kabla światłowodowego, choć rzeczywista cena wynosiła prawdopodobnie około 2,50 marki. Dzięki temu wsparciu Japończycy byli w stanie eksportować część swojej produkcji po cenie 1,25 marki za metr. W ten sposób byli w stanie zademonstrować swoją pozornie ogromną wydajność za granicą. Nie ma to nic wspólnego z prawdziwą konkurencją. Ale to właśnie zrobili Japończycy z wieloma produktami. Wyraźnie powstrzymaj Japończyków! Der Spiegel 39 1985.

@@paweosinski4259 Powyżej wywiad z szefem Grundiga Hermanem Konningiem, oryginał za free w sieci. W Televsion Servicing 07 1983f piszą,ze Amerykanie twierdzili że z kolei Koreańczycy obniżali ceny swoich telewizorów o 46 % a Tajwańczycy o 60% w stosunku do tych samych modeli na macierzystych rynkach. Zachód i tak reagował tu za mało i odpuścił sobie w latach 90.

@@paweosinski4259 I żeby było jasne nie jestem autarkistą produkcyjnym ale są granice w pozwoleni na wysysaniu swojego rynku metodami dumpingowymi. Nawet w kapitalizmie ale Europa i Ameryka o tym zapomniała.

@@paweosinski4259 Według obliczeń Irelco, na przykład model Sony SL-C 7 jest sprzedawany w Japonii w cenie około 2250 marek. Po odliczeniu marży sprzedawcy i podatków, cena fabryczna wynosi 1473 marki. Jednak Sony sprzedaje ten sam model w Niemczech za zaledwie 1499 marek. Ta różnica 26 marek między ceną fabryczną a detaliczną musiałaby następnie obejmować: koszty importera, cło importowe, opłaty za prawa autorskie dla Gema, koszty transportu i ubezpieczenie - obliczenia, które się nie sumują. Gdyby wszystkie te koszty zostały obliczone normalnie, Irelco konkluduje, cena fabryczna eksportowego modelu Sony wynosiłaby tylko 1188 marek, czyli o 285 marek mniej niż w przypadku urządzenia sprzedawanego w Japonii. W niemieckich sklepach urządzenie Sony kosztowałoby zatem 2083 marki zamiast 1798 marek, czyli 1798 plus 285 marek. Reklama Sytuacja wygląda podobnie w przypadku standardowej nagrywarki VTC 5000 od Sanyo i luksusowego modelu HR 7650 od JVC (Matsushita). Urządzenie Sanyo, które jest dostępne za 1198 marek, musiałoby zostać sprzedane za 1370 marek zgodnie z obliczeniami Irelco. Urządzenie JVC kosztowałoby około 3000 marek zamiast 2698 Fascynująca gra. Der Spiegel 04.1983. Tłumaczone szybko w translatorze ale oryginały są za free w sieci.

Wystarczy zdecydowanie małe pomieszczenie do odsłuchu :)

...które zostały przy kopiowaniu koncertowo spaprane ;)

@@adampaszczyca8334 Takie były czasy i ograniczenia głównie techniczne i ekonomiczne zapewne wpływające negatywnie na konstruktorów i ich poczynania/kompromisy z tym związane.

@@piotrdmochowski9150Co nie zmienia faktu, że młodszy o 10 lat Koncert był tylko namiastką :)

@@adampaszczyca8334 Był tylko namiastką i wcale nie miał konkurować z Revoxem.Miał za zadanie być jedynie najlepszym modelem unitry i tyle.

@@piotrdmochowski9150I pokazał jak mierne były mozliwości tej Unitry.

Taaa to się nazywa tęsknota za młodością 😅

@@mirek190 A kto Ci powiedział, że jestem "stary"? Po prostu lubię taśmociągi wysokiej klasy od dosyć dawna.

@@marcinnowak777 ok boomer