Tak, to prawda, kawałek dobrej liny jako przedłużka do wyczepienia była często spotykana i warto ją było mieć. Wiele lat latałem bez niej, a do długich nie należę więc to był jakiś problem.
Dziekuje za wycieczke w czasie.W 1978 mielismy Jantara 2-B w Aeroklubie Szczecinskim.Ludzie placa po $20K za 10 dniowy Cruise na wycieczkowcu. Dalbym wiecej,aby moc wrocic na dwa tygodnie do Leszna w Roku 1978. Pozdrawiam z USA
Co do włókien węglowych. Byliśmy wtedy objęci embargiem w ramach COCOM i tego typu kosmicznych materiałów nam nie sprzedawano. Ale te materiały w demoludach były jednak produkowane, przez Rosjan. Na początku lat osiemdziesiątych miałem kontakt z modelarzem - technikiem samolotu SU - 27 w Kluczewie pod Szczecinem. Od niego kupowałem i węgiel i kevlar i ciekawie tkane tkaniny z tych obu materiałów. Rosjanie wykorzystywali je przy produkcji ruskich promów kosmicznych Buran. I z tej linii te materiały były przez Rosjanina "organizowane":;)
Jantar 2 zawsze wzbudzał moje zaciekawienie jako ten najlepszy, widywałem go w Aeroklubie Ostrowskim. W sumie do dziś to jeden z lepszych szybowców, jeśli chodzi o osiągi, w polskich aeroklubach. Jeśli chodzi o szczelinę klapy, to rzeczywiście mogła być z góry. Chodzi o to, że na dole może być opływ laminarny przez prawie całą szerokość i szczelina to trochę pogarsza. Na górze profilu w miejscu klapy i tak jest opływ turbulentny, więc szczelina nie robi różnicy. Ciekawe o ile wzrosła by doskonałość gdyby lepiej zrobili tą szczelinę...
Gdybyście mieli czas i ochotę i przebywali w okolicach West Yorkshire mogę udostępnić do materiału filmowego Jantara standard 2. Z polskich konstrukcji posiadamy klubowego Juniora i Puchacza z których to możnaby stworzyć kolejne ciekawe filmy. Jeśli poszukujecie czegoś konkretnego dajcie znać.
Nie spotkałem się z egzemplarzem, który miałby nawiercone dodatkowe otwory na pośrednie pozycje klap. I raczej nie ma takiej potrzeby, bo klapy w 2B nie są za bardzo skuteczne, więc praca nimi na pozycjach pośrednich nie za bardzo ma sens.
Podwozie 2B nie jest przewymiarowane. Lądowanie nim w bardziej miękkim polu do przyjemnych nie należy. Właśnie przez duże obciążenie masą. Zdarzało mi się po wyjściu z szybowca dokładnie go oglądać czy przypadkiem nie uszkodziłem konstrukcji. Bo przy gwałtownym hamowaniu w miękkim, skrzydła przy swojej dużej masie, bardzo chciały lecieć do przodu. Więc to koło wcale za duże nie jest.
Witam , ciekawie opowiadasz ale po co pokazujesz piłkarzy oni mnie wogóle nie interesują , jak bedę miał ochotę poogladać materiał na temat piłki nożnej to sam sobie znajdę odpowiednie materiały , przepraszam za ten ton ale nie cierpię piłki nożnej i chce ogladać tu szybowce a nie piłkarzy
@@modelarski A mnie się to wydaje że nie zrozumiałeś tego co napisałem w komentażu , wyobraż sobie odwrotną sytuację , czy kibica piłki nożnej podczas oglądania ciekawego meczu interesowałyby migawki pokazujące szybowce lub znanych szybowników sprzed trzydziestu lat ? , raczej nie i przypuszczam że rzucałby niecenzuralne słowa
Jednym z głównych motywów dla których poświęcamy swoje filmy klasycznym, polskim szybowcom jest nostalgia. Dla szybowników wychowanych w latach 70-tych Jantary to legenda, o czym zresztą wspominamy w materiale. W tych samych latach, większość Polaków była oddanymi kibicami reprezentacji a ówczesne występy polskich piłkarzy przeszły do legendy. Stąd pomysł, by to połączyć. Możesz nie lubić piłki nożnej (ja też nie przepadam) ale musisz się pogodzić z faktem, że dla wielu ludzi dorastających w tych czasach, występy piłkarzy pozostały ważnym elementem dzieciństwa. I jest im łatwo połączyć daty wspominane w filmie z obrazami ikonicznych występów reprezentacji.