Jak zwykle - świetna robota! :) Co do wymienionych technik myślowych - wizualizacji w szyciu jeszcze nie wykorzystywałam, ale bardzo często w ten sposób "ćwiczyłam" utwory, kiedy przygotowywałam się do jakiegoś koncertu/egzaminu. Myślałam nad każdym pojedynczym ruchem palców u obu rąk, wyobrażałam sobie chwyty, dynamikę, barwę - i mowa to o utworach, które trwają niejednokrotnie ok.10 minut. Było to bardzo męczące psychicznie, chyba nawet bardziej niż rzeczywista gra na gitarze, ale dawało nieporównywalne do żadnej innej techniki ćwiczenia wyniki. Muszę spróbować też z szyciem :) O drugiej technice nawet nie myślałam, ale może kiedyś się skuszę na jej wypróbowanie. Chociaż nie ukrywam, że wydaje mi się lekką stratą czasu - chyba, że stosujemy ją planując szycie. W takiej sytuacji możemy zaplanować sobie też ewentualne niepowodzenia, a to jest coś co zazwyczaj nas gubi i stresuje. Pozdrawiam! :)
Super filmik, taka wizualizacja czy odtwarzanie procesu w głowie to podstawa. Zwłaszcza na początku naszej przygody z... no właśnie- z czymkolwiek! Ja nie należę do osób cierpliwych i bardzo szybko się zniechęcam, ale liczę na to, że dzięki tym technikom uporam się ze swoimi demonami. :) Dzięki!
Czy mogłabyś podesłać zdjęcie tej próbnej sukni ślubnej? :D ja właśnie się męczę ze swoją próbną, która i tak wyszła jak kupa wiece chyba bez pomocy fachowej krawcowej sie nie obędzie ;D