@@andree2000 no tak, przecierz studia, staż nauczycielski nie czynią cię historykiem. Historykiem czyni cię randomowy gościu na internecie który mówi ci czy nim jesteś czy nie.
@@PiotrPilinko Jako posiadacz raczka naprawdę nie wiem jak można zrobić sobie nim krzywdę... Może problem mamy gdy jest to broń pierwszego kontaktu, ale dla osoby obytej to jest to broń równie niebezpieczna co każda inna.
@@juliuszs352 Dla obytej. Ale Rak był przeznaczony również dla żołnierzy zasadniczej służby wojskowej, którzy niekoniecznie byli rozgarnięci (chlanie Borygo w koszarach nie świadczy o wybitnej inteligencji - a przydomek "dentysta" nie był nadany bez powodu). Do tego broń została oceniona jako (cytuję): "mało bezpieczna w użytkowaniu, nieprzyjazna dla użytkownika i niepraktyczna. Niska była również celność - pomimo celownika wyskalowanego na 75 i 150 m, skuteczny ogień seriami do tarczy w formie popiersia można prowadzić do ok. 50 m. Przy tym, ruchomy zamek stwarzał trudności w celowaniu... Dwuchodowy spust zamiast przełącznika rodzaju ognia oceniany jest jako niepraktyczny do prowadzenia ognia pojedynczego w sytuacji stresowej. Wytwarzanie Raka było przy tym drogie i materiałochłonne" Nic dziwnego, że po stosunkowo krótkiej (ledwie 10 lat w Polsce - Chińczycy eksperymentowali znacznie dłużej) produkcji zaprzestano zarówno wytwarzania, jak i rozwoju.
@@juliuszs352 to zazwyczaj poborowi sobie tym robili krzywdę, szczególnie kierowcy i działonowi którzy mieli to masowo jako broń przyboczną, a trzenowali na niej mniej niż szeregowi na kałachach.
PM 63 miałem na wyposażeniu w wojsku w latach 1985-87. Służyłem jako mechanik od MiGa 21.Lubiliśmy tą broń, bo była bardzo lekka i nie przeszkadzała w pracy jak kałasznikow. O wypadku odstrzelenia kciuka nie słyszałem, natomiast kolega przestrzelił sobie dłoń w czasie przeładowywania. Innemu zamek podbił oko. Ale jak na dwa lata służby, to niewiele. Nie była to broń idiotoodporna, z przeznaczeniem dla służb o pewnym wykształceniu technicznym. Cieszę się że nie jest zapomniana. Pozdrawiam wszystkich.
Przestrzelił dłoń? Pewnie chciał łyżkę oprzeć o dłoń by przeładować i nie dociągnąwszy do końca zamka wystrzelił jeden nabój. Podobnież było mówione, że można "Raka" przeładować jedną ręką, opierając o COŚ TWARDEGO, ale widocznie nie mówiono, że MUSI to być twarda powierzchnia i mocne pchnięcie, bo inaczej grozi pojedynczym wystrzałem. A w przypadku dłoni, sprawa jest auć! boleśnie oczywista. Czyli pojawiała się konieczność odpowiedniego wprowadzenia w BHP tej broni (włącznie z drastycznymi przykładami). Ciekawe, że Chińczycy w lata 80. wzięli tę PM-kę na stan i zrobili trochę modyfikacji, w tych problematycznych miejscach.
Broń to przede wszystkim narzędzie, bardzo specyficzne i o bardzo konkretnym zastosowaniu ale dalej to tylko narzędzie i należy je dostosować by dobrze pełniło swoją role. A tak poza tym Tacticool Rak wygląda zjebiście. Może ta dostawka z plastiku trochę nie pasuje wizualnie, ale funkcje pełni zajebiście. Teraz tylko walnąć jakiś tacticool kamuflaż na to i będzie git
Super odcinek! I super przeróbka. W pełni się z Tobą zgadzam, gdyby Winiewczyc mógł dopracować ten PM mogło by z tego wyjść coś naprawdę dobrego! Żeby zakończyć tą "RAKOWĄ" epopeję powinieneś zrobić jeszcze odcinek o Chińskim RAKu i jego modyfikacjach. Pozdrawiam.
Rak jaki jest to wie każdy kto sam z niego strzelał, a wszelkie modyfikacje poprawisjące jego ergonomię i komfort użytkowania są fajne. Na uwagę zasługuje fakt, iż jest to jedyna polska broń strzelecka skopiowana przez Chińczyków.
Jakby nie modyfikowano broni to rusznica byłaby opus magnum. A co jak co, ale do armatki na kawałku drewna nie przyczepi się kolimatora i uchwytów taktycznych, a jak ktoś by jednak się uparł to nadal będzie armatka na kiju.
Powtarzam to ciągle i wszędzie to i tu powtórzę. Nic lepszego nie mogło spotkać PM-63. Moim zdanie, to rozwiązanie jest proste i na wskroś nowoczesne bo wykorzystuje drukarkę. Mam RAKA od dawna, ale dopiero po zamontowaniu dokładnie takiej konwersji jak na filmie, uzyskałem pistolet do fajnej zabawy. Zamontowałem tylko inny i trochę droższy kolimator (DELTA). Efekt? W życiu nie dziurawiłem tak tarczy jak teraz. Jeśli ktoś ma Raka i nie wie co z nim zrobić, proponuję wydać jeszcze trochę, przerobić i rozpocząć zabawę od nowa. Będzie Pan zadowolony. Pozdrawiam z CSW. OSS Rybieniec.
"Brzmicie jak fani land roverów" ja to bym powiedział że polonezów, bo robie test takiego i już na grupach fb gdzie dzieliłem się wrażeniami na świeżo się ludzie zesrali XD
Miałem identyczne spostrzeżenie. Janusze z reguły są ekstremalnie niechętni zmianom, nawet wyobrażam sobie takie sypiące się meblościanki których nie chcą wywalać bo przecież ciągle stoją i spełniają funkcję xD
@@czikibriki najgorsze są komentarze w stylu "w tych latach tak było". No w 2002 to tak było co najwyżej w Dacii jakiejś, bo moje Punto z 2000 reprezentuje poziom który z poldkiem dzieli przepaść XD. Żeby nie było, bawię się świetnie jeżdżąc, ale obiektywnie to zły samochód
Raczek, 7 magów, lekka, trzymająca zero konwersja plus kolimator, bardzo fajny kompaktowy zestaw. Szkoda, że nie w 9x19, ale jak to mówią: "lepiej mieć i nie potrzebować, niż potrzebować a nie mieć!"
Nie ważne jak broń zaczyna, ważne ile pracy, środków i chęci się w nią włoży. Polecam zapoznać się z historią B-17. Z anulowanego projektu samolotu który nigdy nie będzię dobrze latał wyszedł jeden z najlepszych bombowców II wś.
Pamiętam jak w ostatniego sylwestra zamiast pobalować z kumplem i Jego żoną, musiałem się kurować i z wyrka wyrwałem się wreszcie jako chorowity i zachrypiony i po kąpieli na kanapie wyskoczył ten film od Omnis Arma z tą konwersją z drukarki 3D do Raka. Dzięki niej chętnie bym palną salwę z tej jednostki broni palnej, bo jak Ja tylko słyszę o latającej musze przy choćbym pojedynczym strzale, dziękuję i postoję. Nie wspominając o ruchomym zamku i uważaniu na paluszki.
A może przy okazji wjedzie polecanko broni ochrony osobistej z krajów byłego Układu warszawskiego? Z kategorii - który budżetowy pistolecik warto byłoby mieć do obrony własnej?
Muszę przyznać że wyszedł z tego niezły karabinek myślę nawet że powinno się nad tą konstrukcja pracować to naprawdę dobrze 👍 wygląda. Pozdrawiam serdecznie wszystkich czytelników 👋
Z jednej strony spoko, taki Rak ma kolbę z prawdziwego zdarzenia, łoże akcesoryjne i chwyt przedni. Ale z drugiej stracił dwie duże zalety: kompaktowość - teraz jest wielkości Glauberyta, i smukłość - kolba była mała, ale złożona o nic nie haczyła, to samo zamek, też był smukły i nie haczył.
Połączenie tej plastikowej dostawki z metalową resztą wygląda pokracznie, ale akurat na wojnach dużo było modyfikacji sprzętu, które wyglądały tak pokracznie, a swoją funkcję spełniały ;) Btw. to mi przypomina spór, czy jak ktoś bawi się w HEMA, to "wolno mu" stosować techniki walki, które nie zostały opisane w zachowanych traktatach, ale działają.
Raka kupiłem jakieś 3 lata temu za trzy stówy. Do tego konserwę pestek. Przez te lata strzeliłem może 70szt. Większość bez przedniego chwytu:) Pozdro dla kumatych
Nie wiem, czy są jeszcze agencje ochrony posiadające Raki, ale jeśli są to powinny dokupić takie akcesorium, debili jest w ochronkach znacznie więcej niż przed deregulacją tegoż zawodu także wg starej zasady jak coś jest głupie ale działa, to nie jest głupie. Mocno propsuje takie ulepszenia. Swoją drogą w normalnym państwie do obrony miru domowego tak tania broń z akcesoriami byłaby zbawieniem dla mniej zamożnych.
Jestem z denia w szoku, mając okazję kiedyś strzelać z tego ustrojstwa tak z chęcią zrobił bym to jeszcze raz z takiej wersji. Zdróweczko i czekam na więcej.
Raka znam że służby w WP i o ile jeszcze mogę zrozumieć,że był na wyposażeniu czołgistów i artylerii samobieżnej to powiedcie mi JAK to było możliwe, że był wykorzystywany przez służby specjalne?
Rak nie był zły jednak nie nadawał się do zasadniczej służby wojskowej ,dobre to było dla policji.Podobny był Uzi i tec a modernizacja całkiem spoko nie zmienia to faktu że i tak się nie nadaję do powszechnego użytku ale to nie problem że większość użytkowników to ignoranci i matołki a broń całkiem niezła.Nie nadaję się na pole bitwy bo tam człowiek u skraju możliwości psychomotorycznych może rzeczywiście się pomylić i zrobić sobie krzywdę. Więc dla wojska inny PM ale dla ochrony, policji, służb więziennych itp jak najbardziej Ok.
Wydaje mi się że trochę przeczysz samemu sobie. Jednocześnie napisałeś, że rak jest niepraktyczny, natomiast dla służb, które raz na 15 lat użyją tego PMu jest on dobry. Broń ma być łatwa w obsłudze i niezawodna
@@barszczu8595 no masz nieco racji chodziło mi o to że jako PM używany przez przeszkolonych wypoczętych trzeźwych funkcjonariuszy ochrony lub policji całkiem nieźle się sprawdzał.Ale na polu bitwy w użyciu przez średnio rozgarniętych poborowych powodował różne uszczerbki na zdrowiu wynikające ze zbyt nonszalckiego podejścia do obsługi tego sprzętu.Mowiac krótko poborowy miał w duszy BHP.A broń to ma być groźna dla wroga nie dla jej obsługi więc do zadań strikte bojowych się nie nadawał.No dobra próbowałem uratować honor Raka ale się nie udało🤣🤣🤣
Rak w policji był by idealny. Jest lekki i poręczny w porównaniu do glauberyta. Interwencja domowa, czy zatrzymanie kogoś, z tak poręcznym pistoletem na plecach była by zbawieniem, zamiast męczyć się z PM 98. W celności nie widzę, żadnej różnicy między nimi na odległościach wykorzystywanych przez policję, a mniejszą moc obalająca nawet była by wskazana.
@@przemyslawgorzynski9813 No tak to super pomysł żeby policjant albo ochroniarz miał broń automatyczną i po naciśnięciu spustu strzelał serią w dystrybutor i ludziom po oknach 🤦♂️
Beżowe nie brązowe :D Tego chinola firmy na "K" mam na pneumatyku (ruskim niestety, ale kupionym dawno, a w dodatku posadzona jest w nim pływająca lufa LW w płaszczu) i sprawdza się doskonale. Też jestem w szoku, że na palnej trzyma zero.
Kolega mi opowiadał, że gdy w wojsku był szkolony z obsługi tego pistoletu, to kapral zawsze przypominał: "Macie qfa trzymać broń lewą ręką i odciągać zamek prawą, bo stracicie qfa paluchy!". Jeśli ktoś trzymał broń prawą ręką i przeładowywał lewą, to gdy się nakręcił strzelaniem, ze względu na krótką lufę mógł łapać przedni uchwyt przesuwając dłoń przed jej wylotem. Wtedy z dłoni zostawały farfocle.
w wojsku byłem sanitariuszem i kierowcą karetki i miałem na stanie tą broń, mi osobiście nic się nie stało ale był moment że trzeba było wystrzelać kilka skrzynek wycofywanej amunicji i kolega sobie kawałek palca odstrzelił w ten dzień
Za 'moich czasow' P-63 byl na wyposazeniu zalog czolgowych. Ja (sluzba czolgowo-samochodowa) mialem na stanie P-64. I jeden i drugi realnie byly tylko dekoracja munduru, bo z punktu widzenia efektywnosci pulku czolgow liczylo sie tylko strzelanie z armaty czolgowej 100mm (T-55A).
Broń może być modyfikowana pod warunkiem że nie jest to egzemplarz historyczny (np z numerem seryjnym 01). Co do PM-63 chętnie bym nawet zobaczył konwersję na 9x19 Luger z nielubianego przeze mnie makarona.
Świetna sprawa. Miałem raka we armii i pomijając oczywiste wady była bardzo ciekawym doświadczeniem. Cena teraz to około 1000 pln. A i kiedyś w cod widziałem raka
PM 63. W wojsku miałem go na stanie jako broń osobistą kierowcy. Praktyczny, prosty nie przeszkadzał w prowadzeniu. Z tą dokładką niestety do kabury się go nie wsadzi.
Broń powinna pasować strzelcowi. Jeśli nie pasuje, należy ją zmodyfikować. Jeśli dalsze modyfikacje są niemożliwe lub nieopłacalne, należy zmienić broń. Co do chwytu jak dla mnie spoko bo użyteczność jest wg. mnie na pierwszym miejscu, a wygląd na drugim. Osobiście wykonam jednak minimalnie niższe mocowanie na kolimator zostawiając oryginalną rączkę bo nie przeszkadza mi jeżdżący zamek ani kolba, a jednak wymiary zostaną podobne.
Ja w zasdniczej prawie z niego nie strzelałem :( ale lubiłem chodzic z nim na wartę, byłe leki, przyjemny w noszeniu w porównaiu ciężkim i wielkim kałachem :)
Legendarny pistolet którego nigdy nie strzelałem ale teraz może warto się nim zainteresować w takim wariancie wygląda naprawdę bardzo dobrze ciekawe jak z celnością
Wiesz, że ćwiczenia poborowych, o których tu była mowa to coś trochę innego niż wygodne puszczanie pestek z broni na strzelnicy? Załóż sobie obciążenie tak +/- 20kg pobiegaj przez 3h z bronią w kaburze, a później(bez żadnej przerwy) poćwicz strzelanie dynamiczne tym rakiem z padami na ziemię, prowadzeniem ognia ze zmianą pozycji z leżącej do stojącej(cały czas mając na plecach 20kg obciążenia), pokonywaniem przeszkód etc. Ciekawe czy wolałbyś mieć wtedy ten shit pod ręką zwany rakiem czy jednak porządną, współczesną broń przy której się nie zastanawiasz nad jej obsługą tylko odbezpieczasz, mierzysz i prowadzisz ogień.
Niezmiernie podoba mi się podoba takie ulepszenie, wygląda bardzo nowocześnie i z głową, bo są chamskie "ulepszenia" które sprawiają że broń przestaje jakkolwiek wyglądać a są takie jak to, które po prostu naprawia uniedogodnienia jakimi częstuje oryginalny rak. Według mnie wygląda świetnie.
Jeśli zwykły pistolet maszynowy wymaga szczególnego treningu znaczy, że jest zwykłym gównem, a nie klasykiem. Nawet jeśli byłby to pistolet na rynek cywilny.
Fajna konwersja ale dla strzelań rozrywkowych. Tego nie wsadzisz do oryginalnej, małej kabury. A o to chodziło. Broń dla służb pomocniczych, nie przeszkadzająca w wykonywaniu codziennych zadań.