🔥Jeśli spodobał Ci się ten film na 72.dominikanie.pl, to zapraszamy do subskrypcji kanału z 🔔, komentowania, zostawienia "łapki w górę" i udostępnienia filmu. Pomoże nam to w rozwijaniu kanału i co najważniejsze w głoszeniu wszędzie, wszystkim i na wszystkie sposoby! ☕A jeśli chciałbyś wesprzeć nas również finansowo, to zapraszamy na wirtualną kawę: buycoffee.to/dominikanie.pl 🙏 Dziękujemy!
To wogole jest to bardzo nie ekonomiczne, skoro w uporządkowanych systemach zdarza się przypadek w równym stopniu co w nieuporządkowanym. Tak zrozumiałam rozważanie
Geniusz św.Tomasza jest absolutnie niepodważalny, jego wizja ewolucji, tak jak wizja stworzenia świata przedstawiona w poprzednim odcinku, jest bardzo spójna z tym co mówi nam współczesna nauka. To jest niesamowite, że 800 lat temu żył człowiek którego wizja świata tak bardzo się zgadza z tym co my dzisiaj widzimy i rozumiemy. Można by powiedzieć kolokwialnie: "czapki z głów panowie"
Szkoda, że Tomasz nie miał pojęcia o logice czy genetyce, które to zabiły błędny i nielogiczny koncept wszechmogącego boga stworzyciela z mitologii chrześcijan.
„Zarodek płci męskiej staje się człowiekiem po 40 dniach, zarodek żeński po 80. Dziewczynki powstają z uszkodzonego nasienia lub też w następstwie wilgotnych wiatrów.” (św. Tomasz z Akwinu). Dlaczego nie można stosować tabletki "dzień po"?
Zastanawiam się, czy także pewną przesłanką do katolickiego pojmowania ewolucji współcześnie nie może stanowić tomaszowa koncepcja prawa wiecznego, jako ustanowionych w umyśle Bożym obiektywnych norm i zasad, którym podporządkowane jest całe stworzenie. Może to niejako pozwalać na bezpośrednią interwencję Stwórcy wewnątrz stworzenia bez wychodzenia poza stworzenie, niejako bez cudu i wciąż na etapie stworzenia. Tutaj dodam, że jako początkujący badacz głównie koncepcji i rozumienia prawa przez Akwinatę mam wrażenie że jego pojęcie prawa jest zdecydowanie bardziej opisem relacji Stwórcy ze stworzeniem (tym samym też teologicznym ustosunkowaniem się do chociażby przyrody i jej opisów) niż pojęciem z zakresu nauki prawa.
Język Kościoła, drodzy panowie, jest taki jaki jest z prostego powodu. Otóż jest on wynikiem desperackich prób pogodzenia wymyślonych 3 tysiące lat temu mitów i baśni z twardą rzeczywistością. Dlatego zgrzyta. I będzie zgrzytał coraz bardziej aż w końcu umilknie.
A czy ewolucja człowieka dobiegła końca? Myślę że nie. Zmieniamy się etapami, czasami nagle następuje przyspieszenie a innym razem setki lat bez zmian. Nasza świadomość będzie się zmieniać aż nastąpi kolejny skok . W końcu wyzwolimy się często z poniżającej człowieka potrzeby walki o przetrwanie, zrozumiemy że wszyscy jesteśmy cząstką tego samego źródła-Boga, zniknie nasze ego. I pierwsze rzeczy przeminą i nastanie nowa ziemia :)
A jak ugryz stworzenie czlowieka w kontekście mechaniki kwantowej, gdzie nie wiemy czym jest czas I przestrzeń. Ciekawe czy to można połączyć. A może niech jednym idzie w prawo A innym w lewo. Spotkamy się gdzieś na nieznanych wodach. Looooo ale jazda😂 aż się popłakałam
W jakim momencie wobec tego pojawila sie dusza w czlowieku , mozna to wywnioskowac ? skoro stworzenie materii bylo jednorazowe a potem to juz proces ewolucyjny ...
@@user-sc3uw8wt9wy donde esta la verdad ? Usted la tiene ? Como lo sabe ? Sera que Jesucristo tampoco vivio ? Si no cree para que sigue este tipo de podcast ?
@@mariolalemiezek8538 Wiemy to dzięki nauce, weryfikowalnym dowodom naukowym, metodom badawczym. Jezus Chrystus z Nazaretu, syn boży to postać fikcyjna. Jezus z Qumran, filozof - to postać historyczna. Natomiast jeśli ktoś rozsiewa nienaukowe bzdury to musi liczyć się na krytykę. Nie ma zgody na pseudonaukę.
Proponuję Ojcom, aby wyjaśnili (najlepiej w komentarzach) na czym więc polega, jak działa w ich rozumieniu ewolucja - w prostych żołnierskich słowach, bez chowania się za ekskluzywnym językiem filozofii. Do 1000 znaków. - ???
A dlaczego ojcowie mają to zrobić? Dlaczego miałoby to mieć sens? Skomplikowane zjawiska można tłumaczyć prostym językiem, ale oznacza to bardzo często daleko idące wypaczenie sensu. Tego chcemy uniknąć.
@@72dominikaniepl Dokładnie wysłuchałam rozmowy. Nie usłyszałam żadnego jasnego zdania na temat ewolucji. Szkoda czasu na coś, co nie istnieje, a tymczasem ludzkość jest głodna Boga Żywego. To jest Waszym zadaniem drodzy Dominikanie. Głoście Imię Pana. Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus. Pozdrawiam:)
@@renatat.6407 Coś Ci się pomyliło. O fakcie ewolucji biologicznej świadczą setki tysięcy weryfikowalnych dowodów naukowych z różnych dziedzin naukowych (geologia, genetyka, biologia, paleontologia). Natomiast Biblia to tylko mit, a kreacjonizm to pseudonauka, nie spełnia nawet warunków hipotezy naukowej, nie posiada żadnego materiału dowodowego.
Tyle tematów zostalo zaledwie muśniętych. Może dobrze byłoby zrobić cała serię na temat synergii nauczania Kosciola i współczesnych teorii ewolucji. Mam teraz krótkie pytanie. Jeśli twierdzi się, że w ewolucji jest celowość, w czym się ona manifestuje? Czy wiadomo jaki jest kierunek ewolucji, do jakiego "celu" zmierza?
@@JarekKrawczyk Czy mamy dowody naukowe na to, że wszystko jest przypadkowe? Jeśli nie, to Pana teoria ma mniejszą wagę niż teorie "teistow" oparte na wiedzy naukowej. Zresztą teologia i nauki szczegółowe to dziedziny, które posługują się zupełnie innymi zasadami. Istnienia, lub nieistnienia Boga nie da się udowodnić naukowo. Oglądamy Jego ślady we Wszechświecie. Jak je interpretujemy zależy od osoby. Wydaje mi się, że otwartość umysłu jest tutaj bardzo istotna. Lepiej jest najpierw obserwować, później tworzyć tezę, niż tworzyć tezę i na siłę dopasowywać do niej fakty.
Twierdzimy, że Bóg istnieje, ale nie znajdziemy na to dowodów empirycznych. Tak samo nie znajdziemy dowodów, że nie istnieje. Nie ma więc mowy o szukaniu na siłę dowodów na wcześniej postawioną tezę. Mamy wybór jak interpretować rzeczywistość. Albo uważamy, że wszystko jest przypadkowe, albo myślimy, że nie. Prof Meissner twierdzi, że Wszechświat krzyczy, że istnieje Bóg. Jednak inni naukowcy ten krzyk ignorują. Twierdzi Pan, że wszystko jest przypadkowe. Dlatego zapytałam, czy ma Pan na to dowody.
@@JarekKrawczyk Porównanie jest nietrafne. Pani Ewa nie zakłada niczego bezpodstawnie, tylko prosi o dowody na twoje twierdzenie o przypadkowości wszystkiego. Dlaczego unikasz odpowiedzi na to konkretne pytanie?
@@JarekKrawczyk Twoja zastępcza dyskusja o analogii usiłuje wprowadzić zamieszanie zamiast odpowiedzieć na pytanie. Pani Ewa pytała o dowód na przypadkowość wszystkiego. Czy masz taki dowód, czy też przyznajesz, że go nie posiadasz?
3:20 Strasznie nie lubię tego mówienia o „wielu ewolucjach”, bo merytorycznie, przynajmniej w moim rozumieniu, nic nie wnosi, a dużo zaciemnia. Równie dobrze zamarzanie wody można nazwać ewolucją wody, bo była woda w stanie ciekłym, jest lód.
Mówiąc takie rzeczy sami dostosowujecie się do obecnych czasów, uciekając od Biblii nowego I starego testamentu, uciekając od wszystkich dotychczasowych soborów oraz od dotychczasowych dogmatów. Podsumowując kłamiecie żeby przetrwać.
@@JarekKrawczyk Warto zauważyć, że zarówno w judaizmie, jak i w chrześcijaństwie istnieją różnorodne interpretacje świętych tekstów i tradycji. W judaizmie mamy ortodoksyjny, konserwatywny i reformowany judaizm, które współistnieją bez schizmy. Dlaczego w Kościele Katolickim miałoby być inaczej? Religijne interpretacje opierają się nie tylko na dowodach empirycznych, ale też na wierzeniach i teologicznych refleksjach. Czy uważasz, że tradycyjne interpretacje judaizmu są błędne?
Wiem, że strach czasami mąci osąd. Ale w łodzi Kościoła na prawdę cały czas przebywa Duch Święty. Nie możemy ciągle okopywać się w murach Kościoła. Myślisz, że wszystko co Kościół w swej drodze wypracował osiągnęło szczyt doskonałości w początku XX w.? Równie dobrze św. Patryk mógłby spalić wszystkie wioski w Irlandii a mieszkańców przekląć zamiast Ewangelizować i przekształcać pogańskie teorie w drogę prowadzącą do Chrystusa. Nasze czasy są tylko wyimkiem z historii Zbawienia. Mamy teraz małą zawieruchę ale zobaczysz, za sto lat będziemy się z tego razem (co daj Boże) w Niebie śmiali. Chyba, że wcześniej przyjdzie Zbawiciel (co daj Boże)!
Ciekaw jestem czy próbowaliście panowie wykonać kiedyś taki wysiłek intelektualny : spróbujcie wejść w buty Tomasza. Otóż żyjecie na płaskiej jak talerz do drugiego Ziemi, która jest centrum wszechświata. Nie macie bladego pojęcia o elementarnych prawach fizyki, biologii, chemii. Jesteście generalnie ciemni jak tabaka w rogu (to nie inwektywa tylko stwierdzenie faktu). Wszystko czego nie rozumiecie tłumaczycie istnieniem czy działaniem boga. Nie uważacie, że stworzyłby on lepszą filozofię gdyby zdawał sobie sprawę choćby z tego, że żyje na niewartej wspomnienia kulce materii błąkającej się po niewyobrażalnie wielkim kosmosie?
Kocham Was ludzie i Wszystko dla Was mogę zrobić, ale wirusy, próchnica zębów, nowotwory u dzieci zostają. Bo tak lubię, bo jestem Pan Bóg z ułańską fantazja. Niech się tym zajmą wasi naukowcy, mi się nie chce tego naprawiać.
Ewolucja to rzeczywiście nie jest stwarzanie. Wygnanie z raju Adama i Ewy oznacza wejście na ścieżkę ewolucji. Najpierw jest upadek czyli różnicowanie się, a potem/teraz jest powrót, ujednolicanie się. Tym jest ewolucja, z nasiona do rośliny i potem znowu do nasiona. Człowiek nie może pochodzić od czegoś niższego, nic niższego nie stwarza wyższego i gatunki niższe wyłaniają się z wyższych. Tak człowiek z istoty anielskiej (Adam i Ewa) staje się istotą materialną i ziemską, Kain i Abel. Zwierzęta mają inną ścieżkę, pochodzą od "bogów" od innych elohim. Bóg jest niczym artysta, nie dba o ewolucje i choć można mówić, że styl z czasem wyewoluował, to niektórym bardziej podobają się dzieła pierwszego okresu. Jest to perspektywa porównawcza, nie jest to perspektywa twórcy. Zapomina się jednak w całej debacie o istnieniu zła. Teoria ewolucji nic nie mówi o tym, że istnieje zło, czyli coś co zmienia kierunki.
@@72dominikaniepl Wiara nie ma nic wspólnego z ewolucja, więc mowa bardziej o doktrynie, a ta powstała w czasie a więc może się zmieniać. Wierzę aby rozumieć a nie odwrotnie. Myślę, że za bardzo się szuka porozumienia z nauką. Ta kłamie i od złego ducha pochodzi, ma za cel uczoną ignorancję, czyli szczęście ludzkości a szczęśliwy nie chce już ewoluować, pozostaje ani zimny ani gorący.
Błędne mniemanie bierze się z ignorancji a więc braku dostatecznego poznania. Wielu teologów, ludzi kościoła dalej nie może wyjść poza starotestamentowe pojmowanie Stwórcy i jego stworzenia. Wciąż pokutuje pojmowanie ewolucji i stworzenia jako przeciwstawnych procesów. Tak samo jak mylenie procesów ewolucji z adaptacją. Wisienką na torcie ignorancji jest iluzyjna koncepcja, że coś powstało z niczego. Mechanika kwantowa i fizyka cząstek elementarnych coraz wyraźniej wskazują że akt stworzenia to manifestacja że stanu istnienia niefizycznego do fizycznego. To co nazywamy materią powstaje w wyniku załamania funkcji falowej kwantu energii. Teologowie zamiast zaciemniać obraz rzeczywistości stworzenia powinni jednak poszerzać swoją wiedzę o inne gałęzie nauki. Nauka nie jest przeciwna Bożej woli a raczej próbuje zbliżyć stworzenie do jego Stwórcy. To błędne wnioski i przekonania powodują zamęt.
Dokładnie tak - energia to jest coś, a nie nic ☺️ teologia i fizyka mają różne przedmioty badania, różne metody i różne źródła poznania. Nie warto mieszać tych porządków.
@@72dominikaniepl nie chodzi o mieszanie tylko synergię. Teologowie, czy badacze ksiąg natchnionych w dużej mierze zamiast skupić się na jak najlepszej kompilacji często dokonują własnych interpretacji.
@@januszblank175 W punkt. Teologowie często niestety ignorują odkrycia naukowe, rozwijając bezpodstawnie swoje wydumane konstrukty myślowe, niemające niewiele lub nic wspólnego z rzeczywistością, czym szkodzą bardzo religii.
@@januszblank175, sądzimy, że o. Mariusz jest dobrym przykładem filozofa i teologa, który nie popełnia tego błędu - zapraszamy do wysłuchania rozmowy lub zapoznania się z jego dorobkiem
Przepraszam, moja koleżanka biolog molekularny twierdzi, że teoria ewolucji absolutnie nie przystaje do biologii molekularnej. Tak jest w innych naukach szczegółowych. Nie pojmuję, jakim sposobem ludzie wykształceni wierzą w bzdurną teorię ewolucji!?
Chętnie porozmawiałbym z tą koleżanką. Sam kończyłem biologię i ani ja, ani nikt z tych którzy ją wykładają nie mają takich problemów, co Pani koleżanka. Może to kwestia indoktrynacji, albo źle rozumianej teorii naukowej? Nie mówię, że teoria ewolucji, jako konstrukt naukowy jest w 100% słuszna, ale ewolucja sama w sobie jest niezaprzeczalnym faktem. Polem do dyskusji jest jedynie kwestia skali tego zjawiska, jego przebieg w historii życia na ziemi i to, jaki kształt powinna mieć cała teoria ewolucji. Poza tym styl Pani komentarza zdradza Pani uprzedzenie, co zapewne wynika z wiary, bo w nauce nie ma wiary i niewiary, są fakty naukowe. Wiara może być, ale odseparowana, będąca jedynie kwestią subiektywną danego badacza. Pozdrawiam ;)
Słusznie. Koleżanka nie jest odosobniona wśród biologów molekularnych. Pamiętać należy, że teoria ewolucji to także historia dokonywanych oszustw przez "badaczy". Naturalizm ojców jest zadziwiający - cyt.: "Pierwszy człowiek miał rodziców nie ludzi".
Fakt ewolucji biologicznej nie podlega wierze tylko zrozumieniu. Ewolucja biologiczna zachodzi na każdym poziomie organizacji życia biologicznego (molekularnym, genetycznym, osobniczym, gatunkowym, populacyjnym.