*Nowy film u Ponguja, czas na esej* "Pizzeria Cyrkowego Maleństwa" i tak nie jest aż tak złe jak "Rodzinna Restauracja Misia Freda" (mimo iż przez pół książki lałem z tego tłumaczenia jak głupi) A tak bardziej na serio, nadal nie mogę zrozumieć książkowej fabuły. Prawdopodobnie będę musiał je wszystkie przeczytać jeszcze jeden raz żeby cokolwiek zrozumieć. Dla mnie jest ona o wiele cięższa do zrozumienia od tej z gier.
@@TheRoughIsGone Prawda. Jak czytałem Srebrne oczy, to mam wrażenie, że widziałem błędy, czy to w tłumaczeniu, czy samej fabule. Ciężko było czasami cokolwiek zrozumieć.
Lepiej późno niż wcale. Ale jeżeli chodzi o tłumaczenie nazwy Circus Baby to kiedy to czytałem dosłownie padłem ze śmiechu. Tym bardziej wiedząc jakie to niby ,, Maleństwo" ma wymiary (7,2 ft ≈ 2,2m).
No wkońcu to zrobiłeś!. co to tej charlie to cóż. moja interpretacja jest taka jak matpat'a czyli charlie przeżyła w swoim ciele bo jest robotem. ale myśle że finalna odpowiedz/podpowiedz będzie w w graphic novel. co to samej książki to uważam że to najlepsza część z całej trylogii. Wiem że to bezsensu i naiwne nadzieje ale po cichu liczę że jeszcze wydadzą 4 część, no ale najprawdopodobniej nigdy to się nie wydarzy a szkoda. PS: będziesz omawiał fetch, 1:35 am, step closer, bunny call itp?
Kiedyś kupiłem the freddy fileas i ją całą przeczytałem w 1 tydzień , potem kupiłem srebne oczy i przeczytałem pół książki , kilka miesięcy po kupieniu srebnych oczu kupiłem czwarty schowek którego w ogóle nie zaczołem czytać , a teraz po dopiero kilku latach dokończyłem srebne oczy i zaczołem czytać czwarty schowek , zwyrodniałych nie kupiłem ale za to obejrze u ponguja.
Ja tą książkę przeczytałem praktycznie zaraz po premierze, i osobiście trochę mnie zmieszało to zakończenie. Jeżeli przeczytasz to powiedz co o nim myślisz :p
Z zakończenia najbardziej nie rozumiem tego, jak możliwe jest że Charlie to robot, skoro posiadała wszystkie ludzkie potrzeby i cechy, krwawiła, czuła ból, głód, musiała jeść, zalatwiać sie... podczas gdy w czwartym schowku w walce z elizabeth nie ma mowy o żadnej krwi, o niczym. No i jak robot może ,za przeproszeniem, srać?
Jak ma zbudowane ciało tak, żeby mógł, to może. Już w drugiej książce było wyjaśnione, że na miejscu walki z Williamem znaleźli sztuczną krew, i to nie była krew Williama, od początku sugerowali, że to coś z Charlie.
@@Ponguj mi też nie i szczerze mówiąc zwróciłem na to uwagę dopiero jakieś dwa tygodnie temu, bo oglądając np. MatPat'a dziwiło mnie to, że jakaś postać w grze zrobi coś "ewentualnie" (bo tak tłumaczyłem eventually w biegu). Sprawdziłem i okazało się, że mimo podobnej budowy i brzmienia nie chodzi o ewentualnie a ostatecznie xD. Dziwne te języki, łatwo się zagubić
Myślałem, że wspomnisz o tym że w książce pojawiają się Susie i Fritz, którzy nawiązują do nagrobków z FFPS. I Susie nawiązuje również do dziewczynki z minigierki Fruity Maze Arcade.
areowski minecraft mi się nie podoba sam fakt że tutaj się pojawia mentlik o Charlie. Niby rozumiem ale to nie był ten sam klimat co w pozostałych 2 częściach. Pozatym zakończenie do dupy
Strasznie się zmieniały te moje sposoby na streszczenia książek, ale jakbym próbował streścić trylogię od początku to zupełnie inaczej by to teraz wyglądało. Bardziej do rzeczy a znacznie mniej "opisz wszystkie wydarzenia po kolei". Bardziej tak, jak teraz najnowsze moje filmiki z Fazbear Frights lecą
@@Ponguj opisy fazbear frights to zupełnie inny poziom, ciekawe i do rzeczy aż chce się słuchać. Prędzej czy później przyjdzie taki czas że będzie trzeba odświeżyć streszczenia trylogii na co chętnie poczekam 😅
Ponguj masz w planach omówić Stitchwraita z Fazbear Fright?Jest to według mnie ciekawa postać i ma chyba największe znaczenie w całej serii Fazbear Fright ja oczywiście znam wszystkie opowiadania aż do 5 części również czytałem epilogi które nawet pojawiły się w Into the Pit i w The Fetch(pewnie Scott "zaaktualizował"te dwie książki dodając epilogi).Podsumowując wszystkie opowieści i głównie epilogi wnoszące coś do fabuły jestem pewien że postać stitchwraitch jest najważniejszą postacią nie będę teraz tłumaczył dlaczego no chyba że chcesz bym podał przykłady to napiszę ,zdradzę że Stitchwraitch jest napędzany energią agoni i jest opętany przez dwóch zmarłych chłopców którzy byli przyjaciółmi wiem że jeden z nich nazywał się Andrew a drugi Jake,Jake widział a Andrew nie i to Jake pewnie miał większą kontrolę w robocie a Andrew zasilał robota mocą agoni i infekuje przedmioty a gdy dotknie kogoś ten ktoś usycha i umiera.
Szczerze mówiąc to rozczarowałem się. Mam wrażenie że z tomu na tom coraz gorzej. Pierwsza część bardzo mi się podobała, mówię to jako fan literatury ogólnie, a nie tylko FNAF. Nie spodobało mi się pójście w science fiction bardziej niż w horror.
Moim zdaniem z książkami Fnaf bywa różnie,niektóre są lepsze inne gorsze.Zresztą,Fnaf od długiego czasu nie jest tylko horrorem,ale też swego rodzaju sci-fi
Ej ej ej, czyli prawdziwa prawdziwa Charlie umarła w wieku 3 lat (sądząc po "nagrobku") a ta która była w całej fabule była robotem/iluzją i przyjaciele sie nie skapneli?
Mniej więcej tak. William zabrał i zabił Charlie, a nie Sammyego. Jej ojciec nie mógł sobie z tym poradzić więc tworzył roboty żeby mu ją zastąpiły, wierzył że te roboty to prawdziwa Charlie
Jak na ironię niemalże im nowsze książki wychodzą to mają mniej stron (dzienników i artbooków nie licząc), jednakowoż czwarty schowek ma ciut więcej niż thentwisted ones, iiiiiii... zakończenia w obu książkach to trochę żal i robienie nie wiadomo czego, charlie dałaby się zabić pod koniec tto tylko po to żeby się dowiedzieć jednej rzeczy i zgineła w tfc ...bo tak, mogła od tak odskoczyć od baby czy zrobić cokolwiek, a ....no tak, dramat i nic więcej, ciągnięcie wątków w tym przypadku na siłę, byle by zginęłą. Mam tą książkę od pierwszego dnia jej premiery w polsce i w przeciwieństwie do pozostałych ją przeczytałem tylko raz i raczej tak zostanie, większość tej książki to same lanie wody, byle by było
sory ze po dwoch miesiacach ale napisze, byl fragment o tym jak w pizzeri springbonnie zabil brata charlie ale tak naprawde to zabil ją i henry mial przez to zalamke, probowal zrobic nowa charlie w lalce i uwiezil tam jej dusze
@@forest-dt2ty ale dalej, czemu? To, że ktoś żyje a nie żyje to wciąż musi być jakiś powód pojawienia się. Nie ma kontaktu z matką Charlie i ta nie ma żadnego powodu, żeby spotkać Johna, który był kolegą robotycznej wersji jej córki.