The Last of Us 2 - dyskusja spoilerowa. Pierwszy szokujący moment, granie Ellie, problemy gameplayu 

Bardzo dobra dyskusja, czekam na część drugą. :) Odniosę się do fragmentu z flashbackami. Oprócz pokazania Joela jako dobrego ojca, to rozbudowują one relacje jego i Ellie, widzimy budzącą się nieufność dziewczyny, a do tego podsuwają nam kilka ciekawych motywów, jak np. to, że tylko widząc te flashbacki dostrzegamy, że Ellie zaczęła mieć cechy, których tak bardzo nie cierpiała w Joelu, podążyła tą samą samolubną ścieżką, której tak bardzo chciała uniknąć. Więc są one zdecydowanie potrzebne, ten z wizytą w szpitalu czy rozmową na werandzie to już w ogóle. No i kurczę - im więcej Troya Bakera, tym świat piękniejszy

To że Ellie chciała pogodzić się z joelem wiedzieliśmy już na początku gry. W ten sam dzień co umiera Joel troszkę wcześniej Ellie mówiła do Diny że wieczorem idzie do Joela oglądać film :)

Najbardziej w całym TLoU 2 przeszkadza mi dynamika fabuły. Gdy zaczynamy zemstę Eli powoli się rozkręcamy. Mamy powolny początek z otwartym terenem. Później tracimy towarzysza, aż dochodzimy do konfrontacji z Abby. Następie twórcy stawiają znak STOP i teraz graczu czekaj kilkanaście godzin, aż fabuła powróci do tego momentu. Gdy sądzimy, że zakończyliśmy podróż i już można się rozluźnić i obejrzeć końcowe scenki dostajemy rozkaz IDŹ DALEJ. Ponownie musimy się skradać, zabijać jakiś pobocznych ludzi i dopiero dostajemy finał. W sumie to TRZECI finał, dwa razy w teatrze i raz na plaży. Ta gra wydaje się być zdecydowanie za długa. Ewentualnie proponował bym inne rozłożenie historii. Dać wątek fabularny Abby na początek albo przeplatać, że jeden dzień gramy Eli a kolejny Abby i tak na zmianę. Taki zabieg pozwalałby utrzymać tępo rozgrywki i nie tracić nakręcających się emocji. W sumie byłoby to interesujące aby najpierw poznawać jakąś postać oczami Abby, a później mordować ją rękoma Eli.

Gampley był naprawdę fajny gdy przychodziło się poziomy próbując nie zabić nikogo. Ja czułem wtedy mega satysfakcję.

Wracam do tego materiału za każdym razem jak przejdę grę. Dzisiaj skończyłem 2 lub 3 raz grać w The Last Of Us Part II i muszę powiedzieć że to jedna z najlepszych jak nie najlepsza gra w jaką grałem. Nigdy nie miałem takiego kaca moralnego, cały finał przeryczałem, żadna gra (nawet RDR2) tak bardzo nie zniszczyła mnie emocjonalnie. Trzęse się, jestem cały spocony i wiem że będę do tej gry jeszcze nie raz wracał. O wiele lepsza, dojrzalsza, przemyślana i bardzo dająca do myślenia gra niż pierwsza część. Wybitne dzieło ❤️

Oskar mówił, że nie wiadomo, na jak długo Ellie odpuściła Abby. Myślę, że symboliczne odłożenie gitary oznacza jednoczesne zostawienie w przeszłości wszelkich spraw powiązanych z Joelem. Ellie raczej do tematu zemsty już nie wróci, a jeśli spotka kiedyś Abby, na przykład w trójce, to już z innym nastawieniem.

Po Days Gone, pierwsze co zrobiłem widząc wrak samochodu - podszedłem do bagażnika/maski i chciałem nożem ją podważyć. Heh. Akurat by pasowało do interakcji z szybami i automatami z jedzeniem/piciem.

Chętnie zobaczyłbym podobna dyskusje o Death Stranding

Jak nie jestem fanem Zagrajnika, tak nagrali całkiem fajną dyskusje nt. TLOU2. Całkiem spoko konflikt z "tym drugim poglądem".

Dożywotni szacun dla Druckmanna za odwagę. Przez 7 lat czekania do głowy mi by nie przyszło, że taką fabułę dostanę. Pod względem konstrukcji spodziewałem się powtórki z jedynki.

W grę nie grałem i raczej nie zamierzam ale dzięki, że umililiście mi czas spędzony w dark souls 3. Bądź przeklękta Friede!

Trochę się zgadzam z Oskarem (ogólnie najbliżej moja opinia do opinii Oskara), że wątek (niemalże zwrot fabularny) zrozumienia Abby jest tak dobry. Co prawda i tak później chciałem zabić np. Manny'ego, ale przynajmniej Owen był spoko

No akurat Abby to także moja ulubiona postać, więc nie mogę się doczekać kolejnego odcinka :)

O Boże, jak bardzo kocham tę scenę z JJ, Ellie i Diną na farmie, to aż głowa mała

Nigdy nie grałem w TLOU ale śledziłem recenzje oraz materiały o tej grze od pierwszej części łącznie z drugą. Pomimo tego że nie grałem nigdy w TLOU fascynują mnie te gry oraz cała ich otoczka. Tyle kontrowersji na jej temat ale i gameplay który jest uważany za tak solidny do tego polaryzujące opinie graczy. Preferuję granie na Xbox osobiście ale uważam że Zły Pies spisał się na medal.

Już kiedyś o tym mówiłem, ale czy tylko ja zauważyłem, że segment Ellie szukającej Abby na końcu gry mocno przypomina graficznie pierwszą część. A może to przez tę wysuszoną trawę?

Końcowy pojedynek obu dziewczyn w wodzie był tak dobry, że przypomniał mi inny epicki pojedynek Solid Snake z Revolver Ocelotem z MGS4

Odnośnie tego co mówił Oskar, że Ellie po zabiciu tylu ludzi dalej męczą koszmary i nie może zapomnieć o zemście to moim zdaniem to, że ten flashback w którym Ellie mówi że spróbuje wybaczyć Joelowi odnosi się też do tego, że Ellie nie może zacząć nowego życia, ale spróbuje tak jak mówi do Joela. Ale to tylko moje dopowiedzenie.

Wrócę jak skończę giereczkę. Tak naprawdę dla tego tytułu (no i pierwszej) kupiłem PS4. Póki co jestem zdziwiony jak bardzo mnie pochłonęła ta gra, dużo bardziej od jedynki, mimo że nie ma dużo rewolucyjnych zmian w mechanice. No i to jakie cuda można robić trybem fotograficznym to jest złoto :3

Gre przeszedłem zaraz po premierze jestem wielkim fanem 1 jak i 2 części. Nie zgodzę się w kwestii słabego gameplaya. Owszem jest mało zmieniony w porównaniu do pierwszej odsłony ale po co zmieniać cos co działa. W kwestii zwolnienia akcji na otwartych lokacjach i porównaniach do Uncharted to zupełnie inny rodzaj narracji w grze. Mi sprawiało olbrzymią frajdę przeszukiwanie tych lokacji. Elie z Diną szukały Abby, nie miały GPS który pokazywał by gdzie się znajduje mialy tylko jakieś tropy które wskazywały na pewne miejsca które musiały przeszukać nawet dla kilku nabojów czy apteczki dlatego to szperanie w Seattle dla mnie jest uzasadnione.

Mam podobnie jak Radek z Uncharted. Aż się łezka w oku pojawiła w Epilogu 😅

Mnie się spodobał motyw z Ellie, która nie jest odporna, tylko wchodzi w immunosupresje :D

0:00 początek dyskusji 1:10:02 KONIEC... części pierwszej To teraz czekam na "Dyskusja o TLoU 2 | Part 2"

To ostatnie wyjście oczywiście można tak argumentować, ale chodzi też o to że ta gra wtedy zaczyna nużyć ja nic już nie czuję zero emocji, klikam i klikam, bardziej zaangażowany jestem grając w pac -mana. po prosta gra staję się nudna.

Może to tylko mi coś umknęło, ale nie napotykałem na żadna informacje kim była ta mityczna przywódczyni Blizn. Podczas fabuły wielokrotnie natrafiamy na jej podobizny a ani razu nie natrafiamy na nią osobiście. Czy macie jakieś tropy? Zaznaczam, że do końca została mi około 1h gry.

ale akurat god of war miał rewelka gameplay, wychodzący ze swojego " hack and shlashowego " orginu.

34:19 Serio? Przecież, to było strasznie tanie granie na emocjach 😛

To jakiś absurd , gameplay jest jednym z najlepszych w the last of us. Jak można mówić że the last of us ma średni gameplay chwaląc gameplay death stranding np. gdzie nic oprócz chodzenia nie robimy xd

Kto podziela to, żeby Łukasz jednak dał szanse TLoU 1 łapka w górę! 😊

Motyw z psami i ojcem Abby, to jedne z najbardziej bezczelnych szantaży emocjonalnych, jakie widziałem kiedykolwiek. Kompletnie leniwe i tanie zagrywki, nienawidzę czegoś takiego mocno. Gra jest pełna tego typu motywów + tarcza fabularna momentami, jest aż nazbyt oczywista dla niektórych bohaterów. Są fragmenty, gdzie rządni krwi przeciwnicy nagle zapominają, jak się używa broni i nic nie robią z bezbronnymi bohaterkami. Zwyczajnie w wielu miejscach TLoUP2 zaprzecza założeniom, które podjęło na początku. Tak jakby Druckmann z ekipą chcieli stworzyć coś gritty i taplającego się w naturalistycznej przemocy... po czym zatrzymywali się w pół kroku. Wisienką na torcie jest dla mnie implementacja systemu "rozwoju postaci", który totalnie do tej gry nie pasuje. Nie dość, że sam w sobie nie ma sensu, to za każdym razem wali ci w twarz: HEJ, PORA PRZERWAĆ IMMERSJĘ W ŚWIAT. UWAGA TO TYLKO GRA!

O nie, czyli ta ciekawsza część fabuły będzie dopiero w kolejnym materiale?

Dla mnie pierwsza część to perełka wśród gier bo uwielbiam historię Joela i Ellie to jak się relacja zmieniała przez wszystkie pory roku. I przywiązałem się do tych bohaterów i bólem było dla mnie że Joel zginął przez babochłopa i to na początku gry 😥 Rozumiem że musiał być powód zemsty ale nie....

Zdecydowanie najlepsza fabuła wśród gier, w które grałem

Niema o czym mówić,wielkie dzieło,ale niestety niedoskonałe lubi się potknąć,ale trzeba wybaczyć i dać trochę wolnej woli,hejt niedziwi,tak dojrzała i odważna historia musi się spotkać z ścianą krytyki,jak dla mnie to kolejny lvl storytellingu w grach wideo,nic tylko przyklasnąć i olać ignorantów.

Ok, to ja obejrzę sobie później

Zamysł na fabułę 2 jest ok ale jego wykonanie to już zupełnie inna para kaloszy. Kilka drobnych zmian i całość była by świetna. Inne okoliczności śmierci Joela, bez zachowania się jak idiota z jego strony - brakowało tylko, że Mel mówi: Goście! Jak się cieszę! Słuchajcie mamy małe kotki w piwnicy, chcecie zobaczyć? A Joel na to: No pewnie! Inny przebieg zabójstwa - bez tego sadyzmu który jest zupełnie sprzeczny z tym jak Abby kreowana jest w swojej części gry. To tak na początek, do tego inna chronologia i coś by z tego było

8 minut i już dwa przerywniki reklamowe. Lubię Was ale nie da się tak oglądać, trudno rezygnuje niestety:/

Ellie w gameplayu kładzie bez mrugnięcia okiem wielkich kafarów Serafitów i setki chłopów z wlf a przy solówce z Abby w teatrze dostaje srogi wpierdol xd.Czepiam sie, wiem ze cholernie trudno byłoby połączyć gameplay z historią w spójną niekłócącą się calosc i głupie gamizmy są w kazdej grze bo gry muszą być grami.

Nie gram w tego typu gnioty. Szkoda pieniędzy. Jedynka też przereklamowana.

To że Ellie chciała pogodzić się z joelem wiedzieliśmy już na początku gry. W ten sam dzień co umiera Joel troszkę wcześniej Ellie mówiła do Diny że wieczorem idzie do Joela oglądać film :)