@@Pulchny to było z resztą dziwne - zrobili do drugiej części (i się udał bardzo dobrze, co pokazuje choćby gnom Jaffar, moja ulubiona postać), a do trzeciej już nie? O ile rozumiem brak polskich głosów w części pierwszej, tak dziwnym jest taka sama sytuacja w "trójce", skoro w środkowej części serii już polscy aktorzy swoje głosy podłożyli.
Zwięźle, krótko i na temat nic dodać nic ująć, też myślałem że to będzie dobra produkcja , ale szybko się tym zraziłem, czekam na kolejną serię oby była lepsza niż ta. Pozdrawiam
Po przejściu Arcanii miałem w głowie jeden cytat według mnie dobrze opisujący tę grę, za wielkim poetą Cypisem: "ja rozpuszczam się jak kwas, robię kreskę, palę hasz by zapomnieć w końcu to całe pierdolone zło. Relaksuje mnie ten buch kocham spowolniony ruch, chce zapomnieć o tym że w życiu nic nie czeka mnie" Nie można powiedzieć że Arcania jest dobrą grą, w żadnym razie. Tak jak dobrze Niedźwiedź powiedział praktycznie podstawy gry są zjebane: od walki po eksploracje. Jednak odpalając po raz pierwszy te grę parę miesięcy temu miałem w głowie obrazy największego gówna jakim miała być Arcania. Po przejściu paru godzin gra mnie urzekła - klimat mimo wszystko był świetny (pierwsze wejście do miasta Stewark czy jakoś tak sprawiły że robiłem spacery po mieście by móc dłużej słuchać ambientu), świetna muzyka i paradoksalnie prosty ale konkretny cel: zabić szwynie jedna Rhobara III. Aż do momentu wejścia do Thorniary praktycznie całe moje dnie polegały na ciągłym graniu. Fabuła może i mierna miejscami to miała swoje uroki. Ewidentnie na początku widać że ktoś miał jakiś pomysł na tę grę i chciał by była dobra. No ale dobrymi chęciami piekło jest wybrukowane. Podczas rozgrywki miałem wiele przemyśleń: kurczę, spoko pomysł ale czemu tego nie rozwinięto; no zrobiłem to i tyle? Gra chyba do momentu odwiedzin w tej świątyni (zabijcie mnie ale nie pamiętam jak sie nazywa) w której zabijaliśmy zabójcę wysłanego przez Hagena chciała zapomnieć jakim złem jest, spłyceniem tak naprawdę wielu elementów za których kochaliśmy Gothica - postacie, wybory, fabuła. Później zapomniała i nie wyszło jej to na dobre, jakby pogodziła się z jej losem. Żeby nie być gołosłownym: 1) Motyw z miastem Stewark w którym chyba możemy wybrać kto zostanie jego władcą - ale decydujemy o tym tak naprawdę nie wiedząc o tym, po prostu ruszając za poszlakami za konkretnym arystokratą. Aż się prosiło o chainquest w którym poznajemy obie postacie, ich cele i ambicje, drobne bądź większe grzechy i wtedy świadomie wybieramy kolejnego władcę. 2) Historia Mistrza Ciemności Ningala, który mimo mówienia Bezimiennemu że kultyści wypaczają wizję jego boga Beliara tak naprawdę chyba nie robi nic. Dlaczego Hagen dokonuje wygnania przyjaciół króla a nie kogoś kto siłę czerpie z mocy boga zła, z którego sługami walczył w Górniczej Dolinie? Dlaczego nie ma żadnych działań z jego strony, np. mordowania z wielkim okrucieństwem kultystów czy zadań od niego by razem z nim gracz miał możliwość rozbić wszelkie kulty "ignorantów nie dostrzegających pełnego obrazu naszego boga"? 3) Rozwinięcie sytuacji w której Bezimienny i magowie z Argaani są świadkami używania przez Myrtańczyków plugawej magii podczas marszu do Thorniary? Tak naprawdę widzimy tylko wskrzeszone zwłoki i wzruszenie ramionami że Myrtańcyczy są gorsi i źli To i wiele innych podobnych sprawia że (przynajmniej ja) dostrzegam że gra miała wśród twórców paru ludzi którzy chcieli zrobić dobrą grę, jednak albo nie mogli się przebić ze swoją wizją albo "pójście na łatwiznę i myk myk jako tako i fajrant" było bardziej atrakcyjną ścieżką. I naprawdę podczas gry miałem żal ze zmarnowanej gry, nie bójmy się tego słowa. Sprawia to wszystko że gdybym miał moc sprawienie że jedna gra zostałaby przerobiona czy stworzona na nowo na podstawie już istniejącej to bez dwóch zdań wybrałbym Arcanie gdyż ewidentnie nie została ona wykorzystana w choćby w 30%. Bo ma gra duże braki które można było fabularnie za pomocą paru questów zmienić, rozwinąć pewne wątki i sprawić że jej odbiór byłby znacznie lepszy; z mechanikami podobnie Tak naprawdę to bredzę po fazie starając się zapomnieć tragicznej historii Arcanii Mądrej, historii której nie opowie ci żaden szkodnik z Nowego Obozu
Rhobak 3 powiedział ze musimy walczyć walczyć walczyć walczyć. Powiedzieli na początku nie wiem o co ci chodzi. żarty żartami spoko recenzja i seria która była satyrą. Nie zmieniej sie niedźwiadku
Plusy Arcanii: -Pancerze które są naprawde dobrze wykonane -Muzyka która jest naprawdę świetnie zrobiona i do teraz lubię słuchać niektórych kawałków. -Gromar
Bo właśnie nowy bohater z Arcani powinien pojawić się w Gothic 3 ZB i zostać nowym królem to jedyna zmiana jaka tam potrzebna była a nasz bohater widząc co się dzieje z nowym królem, demon itd po 10 latach wraca do Myrtany żeby rozwikłać to zagadkę z Xardasem skąd znowu demony w świecie ludzi bez bogów. No i w końcu możemy naszym starym bohaterem zwiedzić wszystkie wyspy południowe itd Hmmm... w sumie pomysł słaby bo z słabym studiem i atakiem klonów dalej byłoby słabo xd Aaaa... Recenzja jak najbardziej bardzo dobra 👏👏👏
Zgodzę się ze wszystkim, co powiedziałeś za wyjątkiem braku potencjału. Moim zdaniem potencjał był. Postacie z Gothic'a zostały fajnie zarysowane i ich design był całkiem spoko, biorąc pod uwagę, że są starsi. Niektóre lokacje rzeczywiście były puste i powtarzalne ale ich wygląd był całkiem kreatywny, szczególnie Tooshoo (chyba dobrze napisałem? Ta siedziba magów w drzewie), niektóre dialogi i wątki były całkiem przemyślane i ciekawe jak wątek Ahn'Bael i tych córek AnnoSiri czy jakoś tak a i z głównego bohatera można było coś więcej wykrzesać, gdyby twórcy nie poszli taką typową dla większości RPG drogą, że protagonista jest silny bo jest wybrańcem a wybrańcem jest bo tak, bo tak widocznie musi być, bez większego wyjaśnienia xD Jak grałem w to pierwszy raz, czułem że to gra w świecie Gothic bo jakieś tam szczątki Gothic'a były ale parę postaci i nawiązania do poprzednich gier to trochę za mało. Gdyby twórcy przysiedli nieco głębiej nad światem gry i fabułą, to mogłoby wyjść z tego coś całkiem niezłego. Niestety albo nie mieli czasu, albo budżetu albo chęci by coś więcej podziałać. Wg mnie tę grę w dużej mierze pogrzebała monotonia. Cała gra ma tak liniową, tak "zamkniętą" rozgrywkę, że bieganie i sama walka w pewnym momencie zaczynają mocno irytować. Szczególnie przez to, że questy są nieciekawe a walka powtarzalna. Ja osobiście czułem nudę już po jakichś 3-4 godzinach gry. Nie pomagało też to, że na każdym kroku widzieliśmy te same mordy. Jak zacząłeś grać, to wiedziałem że będziesz się naśmiewać z Gromara, bo sam swego czasu robiłem z nim memy, bo jego gęba jest wyjątkowo memiczna 😆 Więc tak, potencjał był. Może głęboko ukryty, ale był. Twórcy jednak mocno go pogrzebali i dali nam jakąś papkę, która zaczyna nużyć zanim gra nabiera jakiegoś tempa.
Szczerze to Arcania mi się nie-ironicznie podoba jako taki 7/10 chillowy RPG. Zanim ktoś mnie oskarży że to jedyna gra w jaką grałem to przeszedłem wszystkie części Gothica (poza ZB), Risen 1 i Elex 1 - powyższe podobają mi się ogólnie bardziej niż Arcania ale z innych powodów. Ta gra jak sam PN powiedział na początku nie ma prawie żadnych mechanik Gothicowych, nie jesteśmy w stanie trafic na niemal niezniszczalnego przeciwnika na początku gry czy atakować NPCów. Tak jak lubię sobie w pocie czoła przejść tego typu grę gdzie trzeba zaczynać jako bezużyteczny szczyl a kończyć jako niepokonana i niepowstrzymana siła, tak też czasem lubię se dla odmiany odpalić gierkę gdzie mogę na spokojnie wyczyścić mapę z questów i potworów bez ciśnienia. Tak jak Gothic czy Dark Souls to są gry w które chce grać gdy potrzebuje tego przypływu adrenaliny z pokonywania trudnych przeszkód, tak Arcania to gra typowo na casualowe przejście raz na jakiś czas. Co do wzniesionych punktów odnośnie gry mam dwa zastrzeżenia osobiście. Zgoda że fabuła nie była super-porywająca w tej grze, ale była o wiele lepsza niż w G3 i lepiej przedstawiona, względnie może nawet porównywalna do G2 (bez Nocy Kruka). Można się dowiedzieć bardzo dużo o świecie gry z rozmów z różnymi postaciami pobocznymi w świecie, a sporo NPCów nie związanych bezpośrednio z głównym wątkiem ma swoje własne historie równolegle do bohatera, takie jak Rauter czy Jilvie. Takie postacie mi przypominały sporo G1 i G2 co było spoko. Główna fabuła też była znośna i miała sens w ramach w jakich się znajdowała. Drugie zastrzeżenie jest do walki - to może być kontrowersyjne ale jak dla mnie ta gra robiła walkę lepiej niż G3 a gorzej niż Risen. Walka wręcz jest w 100% wykonalna i satysfakcjonująca w tej grze nawet na najwyższych poziomach trudności, ale trzeba - tak jak w GW czy G2 - podchodzić do tego z głową i korzystać z wszystkich danych Ci narzedzi. Normalne ciosy, silne ciosy, kombosy, ogłuszenia tarcza/rękojeścią to tylko początek - jak masz ciężki pancerz, tarcze i biżuterię zwiększające pancerz to możesz zignorować większość słabych ciosów przeciwników (tak jak w pierwszych Gothicach pancerz ma bardzo duże znaczenie). Jest też mnóstwo potków na wzmocnienie obrony i ataku które można wytworzyć. Jednak dla mnie największa zaleta walki w tej grze jest związana z mocną pozycja postaci hybrydowych - punkty między zdolnościami dają jedyne parę % bonusów do ataku/obrony/many itp. co pozwala na łatwe kroczenie droga maga bitewnego, ciężko opancerzonego łucznika itd. Po co masz tłuc się wręcz z 4 przeciwnikami naraz skoro możesz zainwestować w czar lodu i zamrozić 2-3 z nich i zdejmowac ich jeden po drugim? Albo podkraść się i zdjąć jednego czy dwóch z łuku z odpowiednimi talentami zanim zacznie się walka? Takich kombinacji trochę jest, moja ulubiona to właśnie tank w ciężkim pancerzu i tarcza z magią mrożącą (wystarczy dostać się do 4 poziomu magii lodu by zamrażać przeciwników) - dobrze się bawię za każdym razem.
A i zapomniałem o jeszcze jednym - wygląd pancerzy i broni. Tak jak w np. Gothicu 2 były świetnie wyglądające zbroje jak paladyna czy łowcy smoków, to trzeba było se na nie poczekać i ogólnie nie było tego za dużo. W Arcanii już od początków gry jak dostajemy wybór pierwszej zbroi w Stewark to mamy jedne z lepiej wyglądających, zwłaszcza ta ciężka zbroja Stewark, a dalej w grze jest ich jeszcze więcej. Bronie również wyglądają niczego sobie, zwłaszcza płonące/mrożące bronie i ich efekty na przeciwnikach tak wyglądają ślicznie że aż się chce siekać dalej.
12:25 "A jedyne co z niej zapamiętałem to to jak słabą grą była" co to za bluźnierstwo? Ewidentnie błąd bo w końcu zapamiętałeś coś jeszcze, coś o wiele ważniejszego, bliższego naszym sercom - GROMARA. A teraz na trochę poważniej co do eksploracji w Arcanii - Na samym początku gry gdy przypływasz na Arcanię z Feshyr a Daranis (mag) mówi ci o Wielkim Mistrzu Zakonu Płonącej Róży Miltenie i masz notkę o posążkach Innosa. Te posążki są rozmiszczone np. za wywrócnym wagonime w kopalni który znalazłeś na serii itp. i to one mają zachęcać do eksploracji. Nie wiem w sumie po co one tak naprawdę są, i nie znam nikogo, kto po połowie gry ich nadal szukał, ale były. Podsumowanie: Arcania 15/10 Więcej Gromara. Pozdrawiam :).
Jedyny fajny, moim zdaniem, motyw to możliwość wcielenia się w przyjaciół Bezimiennego na ostatnim etapie gry. Niby nie jest to jakoś szczególnie oryginalny zabieg, ale miło ponapierdzielać Lesterem czy Gornem. PS. Co do kolejnej serii... NEVERWINTER! Mati, wracamy do dzieciństwa! 😄
@@Pulchny Tzn, sam pomysł jest fajny, imho. Tylko, jak wiadomo, realizacja w stylu Arcanii czyli gówniana. I chyba w ogóle wpadli na to pod koniec developmentu, bo niby czemu wykorzystali ten motyw dwukrotnie w ostatnich 30 minutach gry? x)
Jedyny wmiare dobry moment w tej grze to gdy dowiadujemy się że gorn jakimś cudem wsadził torusa do skrzyni niewiem jak to zrobił ale to mnie zawsze rozwala
Jak tak ogladalem ta jakze zacna serie o gromarze to przyznam sie bez bicia, w pewnym momencie w niektorych odcinkach zaczalem przewijac bo i tak nic ciekawego ta historia nie prezentowala. Scenariusz pisalo napalone ambitne dziecko: kim w koncu byla slepa wiedzma z feszyr, kim w zasadzie byl pasterz skoro zostal przygarniety, czy pamieta o swoja narzeczonej czy mysli przyrodzeniem, skoro wie ze jest wybrancem to jak sie tego dowiedzial, gdzie byl lee kiedy cala czworke NAJBLIZSZYCH przyjaciol rhobara wywalono na zbity pysk (jak wiemy z gothica byli wbrew pozorom jednymi z najwazniejszych i/lub najbardziej wplywowymi ludzi w krolestwie - gorn jako bohater z gothy, diego jako najwiekszy zymianin na piaskach varantu, milten jako najmlodszy w tym kanonie arcymag i mistrz magow innosa a lester jako mistrz agrokulturystyki - wychodowac na pustyni rosline z bagien to trzeba miec talent btw), dlaczego sniacy zamiast byc przerosnietym pelzaczem przypominal humanoida (i w ogole jakim cudem powrocil, skoro a. smok ozywieniec dawal do zrozumienia ze byl wczesniej sniacym b. po pokonaniu, nie wygnaniu, smoka ozywienca xardas wchlonal jego moc, a skoro to zrobil to imo z automatu czyni to sniacego nic niewarte cos) i chyba dla mnie najwazniejsze - jak dziala w tej grze mechanika otwierania zamkow (serio, nie wiem xD w odpowiednim momemcie lewy przycisk myszy klikasz? XD). Jeszcze te proby rozszerzenia lore w grze, z ktorego nic nie wynika - kazdy z trzech bogow jest jednoczesnie dobry i zly (no mozna sie bylo tego domyslac na przestrzeni poprzednich serii), obecna trojca bogow jest dalsza interpretacja bogini (bogini jest adanosem z rozdwojeniem jazni - z innosem jako porzadkiem i beliarem jako chaosem) co mogloby byc ciekawe gdyby to faktycznie bylo lepiej rozpisane niz na jedno zdanie i cos wnosilo do fabuly. Te dwa stronnictwa wyznawczyn bogini - co to kurwa mialo byc? Dowiedzielismy sie o nich raz, nie bylo tak naprawde ani jednej rzeczy rozwijajacej ten watek - tylko ze sa, prawie sie nawzajem wymordowaly i ze jeszcze sa na wyspie wyznawcy bogini, ale nie powiedza czym ta bogini w zasadzie jest tylko uzywaja terminologii zgodnej z doktryn nauki z kontynentu. Plus zaklamania lorowe czyli jankendar siedziba wyznawcow beliara - nosz kurwa mac xD. To jakby powiedziec ze pewien slynny austriacki malarz faktycznie nie wiedzial co sie stalo z pewna spolecznoscia w latach '39-'45 i trwac przy tym chocby przez to niebo sralo kamieniami xD. O jankendarze i tragizmie tej cywilizacji byl caly dodatek, o ktorym najwidoczniej ktos przeczytal jedno zdanie na wiki ze istnial i ze jest/byl tam artefakt beliara i reszte dopowiedzial sobie sam. Osobiscie nigdy nie gralem, i chyba cale szczescie bo ten lets play nawet w twoim wykonaniu byl, kawa na stol, chujowy jak sranie. Arcanie mozna porownac do dowolnej gry jak sie gier nie powinno robic - historia opowiada o niczym a chce to robic o wszystkim, z trzech podstawowych sciezek walki tylko jedna jest imo przecietnie grywalna, magia jest tak samo uboga jak roznorodnosc twarzy npc czy wrogow, lokacje byly nijakie
Rozumiem że można nie lubić arcanii ale z ust zamordystycznych fanów gothica zawsze rant jest przesadzony. Jest to gra durna, ale że nudna czy męcząca to bym nie powiedział. Przeszedłem Arcanie 5 razy i zrobię to pewnie jeszcze nie raz. Gra jest w porządku tylko miała kiedyś Gothic w nazwie i fani serii nigdy nie będą umieli tego przeskoczyć.
"ale że nudna czy męcząca to bym nie powiedział." - no widzisz, a mnie ta gra tak wymęczyła, że nawet Upadku Setariff nie chciało mi się odpalać po jej jednokrotnym ukończeniu. Im dalej w las, tym bardziej mnie wykańczała.
Pierwszy raz grałem w grę, w której chciałem tylko zobaczyć koniec I mieć spokój, że ją przeszedłem, tą grą była właśnie Arcania, a na dodatek 2,5 h dodatek 😉
Wiem że jesteś głównie graczem PCtowym. Ale ciekawi mnie twoje zdanie na temat dwóch serii, które powstały na konsole i tylko jedna z nich częściowo trafiła na PC. Pierwsza to Fable. Gra, która stała się legendą, a tak naprawdę była bardzo prostym rpgiem, który w sumie mógłby być demem technologicznym. Fabuła nijaka, raptem kilka broni i skillów, a frajda z gry była ogromna. Ludzie pokochali tę grę i LionHead nie rozumiejąc chyba dlaczego gra osiągnęła sukces, stworzyła 2 kolejne części, z czego jedna gorsza od drugiej. Po tym studio zbankrutowało i zostało zamknięte przez Microsoft. Fenomen serii jest niesamowity, a jako że jest to RPG, to zastanawiam się czy dałbyś radę zainteresować się na kanale serią. Drugą grą jest tak naprawdę jedna część z serii. The Legend of Zelda Breath of the Wild. Gra, która nie posiada fabuły, ani voice actingu, a potwory można policzyć na palcach jednej ręki. Jednak jakimś cudem została grą roku 2017. Rozumiem że ta gra leży poza Twoją strefą komfortu, jednak to też jest RPG. Ta gra poza otwartym (ale pustym) światem, nie oferuje nic, ale granie w nią daje niewyobrażalną przyjemność. Gra niestety jest tylko na Nintendo Switchu. Jednak jakbyś był w stanie pożyczyć konsolę od kogoś na rzecz serii na kanale, to także byłbym mega wdzięczny. Jestem ciekaw czy polubiłbyś grę, która nie ma praktycznie ani jednego elementu, który cenisz sobie w grach, a jednak ludzie tę grę pokochali.
Przeszedłem Fable 1 i 2. O ile jedynka jeszcze jakoś ujdzie, tak dwójka to syf totalny i kilogram mułu. Jedynka natomiast nie zestarzała się najlepiej, wręcz tragicznie i grę ratuje tylko klimacik bajkowy i muzyczka, bo reszta leży. A Zelda to arcydzieło. Przeszedłem dwa razy na moim switchu i do tego raz na master modzie. Genialna, cudowna, miód i orzeszki po prostu. W tę grę trzeba zagrać, by zrozumieć jej piękno
@@Pulchny Jestem fanem obu gier, i Fable 1 i Zeldy botw. W zeldzie to ja mam ze 300h przegrane. Specjalnie opisalem tecgry tak, zeby pokazac ze gra po prostu musi miec to coś. Ciesze sie ze Zelda przypadła Ci do gustu! Moze zobaczymy gre, albo jej sequel na streamach :o byłoby super!
Aż przypomniałem sobie moje rozczarowanie kiedy przeszedłem arcanie w roku jej premiery. A to co mówiłeś o kulminacyjnym momencie w kuźni to fakt. 15 min szukałem w tej lokacji jakiś dodatkowych elementów bo byłem pewny, że cos pominąłem xd
Super gra, zasługuje na piedestał. Może Pulchny postawi gdzieś za sobą w widocznym miejscu przez kamerkę. Mi w serduszku od razu cieplej się by zrobiło. :)
Nie wierzę w tą recenzję! Jakoś jak grałeś i nagrywałeś gameplaye to zachwycałeś się tą super produkcją XDD Jeśli ktoś ci kazał nagrać tą recenzję, żeby była negatywna to mrugnij dwa razy
Kopiuj wklej postacie ,walka przypominająca obieranie ziemniaków , klimat godny najbardziej srogich podbojów toalet , muzyka jak z serialu dla młodzieży i ten protagonista i jego cudowna grzywka sprawiają wrażenie jakby ktoś usiłował zrobić parodię cyklu Gothic mimo wszystko gra ma dla mnie ogromną wartość ogromną wartość jednego kebaba
Jedynym plusem arcani było to ze bardzo szybko gra pojawiła się w cda i było można kupić za 16 zł i „cieszyć” się grą, co prawda człowiek był młody i głupi to się cieszył ze ma gothica 4 xd ale nie pomyślał dlaczego tak szybko trafiła płyta z gra do gazet zd
Podobne problemy ma skyrim a wszyscy chwalo xd -pusty świat -słaba fabuła -cały czas te same moby do bicia -i wiele innych Na plus to głównie duża ilość aktywności pobocznych i rozwój postaci który w pewnym momencie i tak nie ma większego sensu
W sumie jedyne w czym Arcania nie jest jeszcze aż tak zła to pancerze. Te im wyszły w zasadzie poprawnie, bez fajerwerków oczywiście ale jednocześnie też nie są specjalnie złe. Cała reszta tak jak wspomniałeś, jest jaka jest.
@@elvenoormg5919 No dobra faktycznie o tym zapomniałem. Jest ona całkiem całkiem a jak na standardy Arcani to już w ogóle. Mnie osobiście nie powala ale źle się o niej również nie mogę wypowiedzieć.
Grałem dwa tygodnie po premierze i mam podobne zdanie, jednak walka mi się podobała możliwe że działało to lepiej na sprzęcie z 2k10 i te cienie nakładały się z normalnie nie było epidemii Shrekòw. Tak jest to śmieszne i straszne że w każdej lokalizacji jest npc z twarzą niedoszłego teścia albo zawadiackiego rolnika z rodzimej wyspy, te ważne postacie mają orginalne twarze ale są wyjątki (Na przykład Snaf i Lee wyglądają jak randomy strażnik) ocena 4/10.
Mimo wszystko uważam że Arcania jest grą wybitną. Wybitnie pokazuje jak nie robić gier :). Kiedyś zastanawiałem się czy by nie zagrać. Na szczęście Niedźwiedź wziął ten obowiązek na siebie. Pokój jego duszy :D
100% Prawdy, o tej grze ciężko powiedzieć coś dobrego. Niby RPG a budowania postaci jest tyle co kot napłakał ( nawet mniej) bo niema nawet standardowych statystyk ( siła,zwinność itp.). Ta gra to wręcz podręcznikowy przykład " lotu na kasę na znanej marce" , wydać byle co, byle pod znaną nazwą. Wszystko zostało powiedziane w recenzji ( chociaż zabrakło segmentu o muzyce :P ) więc nie będę się tu więcej rozpisywał. Gothic 3 ma swoje grzechy i to ciężkie ale to...to jest żart i pięść w twarz dla fanów marki jak i gier RPG w ogóle.
to wcale nie byla slaba gra, tylko slaby gothic. Traktowalem to jako osobną gre i przeszedlem całą. Gdyby od poczatku miala nazwe arcania, pozmienialiby nazwy klasycznych postaci to na pewno nie lecialo by tyle hejtu na tą gre.
Nie leciałoby na nią tyle hejtu, ale byłaby odbierana trochę jak Viking: Battle for Asgard, nudna, powtarzalna i w dodatku z mało angażującym systemem walki. Krótko mówiąc: kiepska.
@@Pulchny A próbowałeś drógą część? Powiem jedno system magi w tej grze jest trochę skomplikowany ale bardzo dobry. A jeśli chodzi o fabułe to nie grając w jedynkę nic nie tracisz.
Z 1 sie nie zgadzam. Łuk był akurat super na poziomie gothic, o wiele łatwiej mi sie go uzywało niź magii. Skończyłem nim arcanie i setariff. Natomiast walka wrecz ssała niemiłosiernie.
arcania to nie gothic nieważne czy wychodziła z szyldem gothicka ta gra oprucz tego co przytoczone w filmie powyżej robi coś inego niż spi#rdolenie a jest mordercą histori gothicka i najlepiej jak by wcale nie wychdziła a jak ktoś niegrał w risen i chce pograć w rpg bliskiego gothic to serdecznie polecam
1:30 do dobrego filmu fantasy wcale nie trzeba kosmicznego budżetu, jeśli historia będzie ciekawa. Poza tym budżet Arcanii nie było znowu jakiś strasznie mały.
@@Pulchny niekoniecznie, wystarczy dobra charakteryzacja. Jasne, przy małym budżecie nie zrobisz bitwy o skali Helmowego Jaru, ale na jakąś prostą przygodę rodem ze scenariusza ciekawej sesji RPG to się sprawdzi - wystarczy napisać dobre postacie, zawiązać ciekawe relacje, prostą historię i stworzyć to, co dla tego świata potrzebne. I tyle!
pamiętam ze w mojej wersji arcanii w trakcie deszczu wszystkie modele traciły tekstury i zmienialy się w biale klocki, czy tam cały ekran robił sie biały, nie pamiętam dokładnie. (przez co miałem ragequit w pierwszej wiosce). Zmierzch bogow przynajmniej mechanicznie dzialał. (ale odpadłem z cringe parę questów po miłośniku ptaków.)
@@Pulchny nie po prostu serio wtedy srałem i do tej niesamowitej przygody puściłem sobie twoją recenzje. dzięki tej recenzji byłem w stanie wypróżnić się po maratonie arcanii w 100% ocena: gromar