Tonął przy ratownikach. "On był na dnie, a ratownicy stali i używali telefonów" (UWAGA! TVN) 

Co za Ironia .Mieszkam 15 km od Kłodzka ,byłem tam jakiś miesiąc temu i ratownicy tak samo się zachowywali nie zwracali w ogóle uwagi na pływających siedzieli na telefonach poza widocznością basenów .Ja mówiłem do mojego kolegi " kiedyś ktoś się będzie topić a oni dalej będą siedzieć na telefonach " w żartach a tu jednak wykrakałem .Współczuję rodzinie poszkodowanego [*]

Ja miałam taką sytuację że chłopiec poślizgnął się i wpadł do głębokiego basenu (miał 3lata) a ratownik od razu rzucił się do wody i go uratował więc nie mówcie że wszyscy są tacy

Bardzo przystojny młody mężczyzna! bak odpowiedzialności w pracy doprowadził do takiej tragedii. mam nadzieję, że ktoś trafił do więzienia. Ogromne wyrazy współczucia dla rodziny:( niewyobrażalna tragedia dla Was!:(

O kurde to w moim mieście.... Kondolencje dla rodziny chłopaka (*)...

A ludzie gadają na nas ze używamy telefonów jak idziemy do szkoły itp.

Wiem ze to nie jest to samo, ale daje przykład ratownika. W podstawówce jeździliśmy raz w tygodniu na basen. Ja umiałam juz wtedy pływać dlatego byłam w lepszej grupie, za to moja koleżanka w ogóle nie umiała i była w grupie 3. Ta sytuacje sama widziałam. Ich trener, który również jest oczywiście ratownikiem pierwszy raz kazał iść im na głębszą wodę (tam gdzie my plywamy) za dużo osób nie wiedziało jak się zachować w takim basenie, dlatego po otrzymanie deski (takiej do pływania) w wodzie ułożyli ja tak żeby mieć ją pod brzuchem i machali tak mocno nogami i rękami ze to szok.Ona płynęła gdzieś na końcu, przez to ze nasladowala innych zsunela się z deski i wpadła do wody. Gdyby nie ze plynelam na sąsiednim torze i złapała ja za rękę to nie wiem co by się stało. Tak czy siak ratownik wtedy zajmował się gadaniem z naszym trenerem 😕

Co się dzieję na tym świecie

Kondolencje dla rodziny...

Ah, miałam podobnie. Byłam na basenie, w ramach zajęć z wf cotygodniowych, basen i 2 razy wf w tygodniu. Ratownik dał mi znać, że mogę płynąć. Zaczynam płynąć, w połowie poprostu byłam na samym dole, bez dopływu powietrza, bo zaczęłam panikowac. Naszczescie udało mi się wyjść. Wychodzę, co robią ratownicy? Gadają sobie w najlepsze, co najlepsze centralnie przed miejscem w którym tonełam. A ratownik do mnie z problemem "A kto Ci pozwolił płynąć".

Ja pływam 6 lat i ani razu nie miałem takiego przypadku ale zgadzam sję w 100 % , że większość ratowników nie zajmuje się pilnowaniem

Biedna mama😭

Ratownicy są różni, mnie uratował ratownik starej daty, a było to wiele lat temu gdy byłem nastolatkiem i nie umiałem pływać więc brodziłem w płytszej wodzie, a mój kolega z klasy ze swoim starszym bratem podpłynęli do mnie pod wodą i wyciągnęli mnie za nogi na 4,5 m a ja zacząłem się topić, i tylko spostrzegawczość ratownika uratowała mnie, do dzisiaj nie umiem pływać bo boję się wody, a jak już wchodzę to dno muszę mieć pod stopami.

Mam nadzieję że już dawno zwolnili tych ratowników...🤐

gdyby byl ze mna moj brat, jedyna poszkodowana osoba bylby ratownik XDD

Był naprawde niesamowitym człowiekiem razem trenowalismy na street workout-cie [*]

Przez takich ratownikow by mnie już nie było ale mój brat zareagował

Też kiedyś tonełam na basenie i ratownicy nie zauważyli tylko koleżanka mnie uratowała a oni itak nie podeszli i jeszcze jakaś pani to na policję zgłosiła

Ja też miałem sytuacje na basenie gdy dopiero zaczynałem przygodę z pływaniem, chciałem popływać z siosrtą , która już ogarniała pływanie na tyle aby wejść na głęboką wodę ale ja jeszcze nie byłem gotowy. No i wszedłem do tej wody i zacząłem się topić i w końcu siostra mi pomogła a na to wszystko zareagowała tylko jedna ratowniczka i w dodatku szła powoli nie śpiesząc się aby mi pomóc.

Byłam kiedyś z bratem na basenie, na półkoloniach. Mógł mieć z 7 lat, ja z 11. Ratownicy CAŁY CZAS korzystali z telefonów. Wtedy mój brat zaczął się topić. Nikt tego nie widział, nawet te panie od półkoloni sobie gadały. Na szczęście ja i taki jeden chłopak, który się zakumplował na półkoloniach z moim bratem byliśmy blisko i go uratowaliśmy. Może by się nie utopił, nie wiem, to było dawno. No ale ze strony „ratowników” porażka

Ciągle siedzą w tej kańciapie( jak źle napisałem to sry) jestem nawet często na basenie i w końcu ich coś pokarało

R.I.P oby ratownicy zaplacili za to!

❤️❤️❤️ DLA ADAMA I JEGO MAMY I RODZINY 🤬🤬🤬🥊 DO RATOWNIKÓW

W pracy tak odpowiedzialnej powinien być zakaz telefonów 😉

Ci ratownicy są nienormalni jak można doprowadzić do takiego stanu tacy jak oni powinni być wyżuceni z pracy😶😑

Jest mi po prostu przykro, że takie incydenty się zdarzają. Czytałem i słyszałem o tym że ratownicy wielokrotnie nie zwracali uwagi na tego typu rzeczy i przez niedopełnienie swoich obowiązków, zapewne wiele ludzi mogło po prostu umrzeć lub doznać poważnych urazów spowodowanych topieniem się. Również smuci mnie to, że żyjemy w takich czasach w których media społecznościowe są ważniejsze od naszej pracy, a szczególnie takiej, która wymaga wzmożonej uwagi na wiele czynników. Nie broniąc oczywiście takich postaw, pragnę dodać, że "Błądzenie jest rzeczą ludzką" I nie jesteśmy maszynami potrafiącymi zrobić wszystko i perfekcyjnie, jednakże nie pochwalam tego co pokazali w powyższym materiale ratownicy. Jak dla mnie bynajmniej powinni oni ponieść karę za to co odczynili na tym basenie, niedopełnienie obowiązków+ źle przeprowadzona reanimacja+ nieumyślne spowodowanie śmierci (?) Wstyd i Hańba.

Ratownicy ratownikami ale ten typek powinien wezwać pomoc

Szczere kondolencje dla rodziny Adama. :( Szanowni Państwo, aby zapobiec takim sytuacjom, zwracajmy uwagę ratownikom kiedy siedzą w telefonach/zajmują się czymś w kanciapach - zamiast pilnować ludzi na basenie - by zajęli się tym za co im płacą. Nie bójmy się zwracać uwagi, tu chodzi o nasze wspólne bezpieczeństwo.

Ktoś skomentował selfie na fb to trzeba sprawdzić no co wy.

ratownik powinien miec oczy dookoła głowy i reagowac w danej chwili jak czlowiek potrzebuje pomocy

Jak mnie to w****** moja koleżanka raz się topila w basenie a ratownicy nic! Siedzą i gadają wywalili ich z pracy i dobrze bo by życie straciła wspułczuje :( jak żyje to bardzo dobrze!

Kiedyś pojechałam na kolonie w okolice Warszawy chyba godzinę drogi do centrum i pewnego dnia pojechaliśmy na basen. Umiałam wtedy pływać ale tak średnio. Zjechałam ze zjeżdżalni gdzie na dole woda była wyżej od mojego wzrostu wtedy . Zjechałam i wpadłam do wody , niestety zachłysnęłam się wodą i zaczęłam kaszleć. Kaszlałam tak mocno , że zaczęłam się topić. Gdyby nie moje koleżanki które zauważyły , że ktoś wyciąga rękę z wody a woda tam się tak rusza jakby ktoś się wyrywał (?) to ja bym w sumie już chyba nie żyła . Kiedy wyciągnęły mnie na brzeg zaczęłam się zastanawiać co w momencie kiedy ja się topiłam robili ratownicy. Było ich dwóch jeden robił sobie selfie a drugi miział się z dziewczyną . Nie polecam

Smutne 😥 [*]

Trzymaj sie! A ci ratownicy to masakra

Tak mi przykro.

Też tak miałam, będąc z klasą na basenie. Byłam nieco na uboczu i zostałam prawdopodobnie przypadkowo wepchnięta pod wodę, a nie umiem pływać. No i topiłam się, ale nikt nie raczył zareagować. Cudem udało mi się chwycić czegoś i odetchnąć.

Taki sliczny chlopak

Też widziałam takie zachowanie wielokrotnie. Jestem na basenie przynajmniej dwa razy w tygodniu. Ratownik potrafi wyjść na kilka minut zostawiając basen bez obserwacji. Wraca z telefonem i siedzi gapiąc się w niego. Szczyt wszystkiego kiedy raz wrócił z telefonem i zupką chińską, po czym usiadł założył słuchawki i oglądał coś na telefonie jedząc. Pływam dobrze, ale nie powiem żebym w tamtym momencie czuła się 100% bezpiecznie na basenie.

Miałam dokładnie to samo!!! Ratownicy sobie stali a ja z koleżanką sie topiłyśmy! Ledwo przeżyłyśmy😢

Kiedyś topilem sie i nie ratownik a KOLEGA wyciągnął mnie

Gratuluję... To nasza Polska właśnie

Ja tam byłem na zielonej szkole na tym basenie ta pomarańczowa zjeżdżalnia jest super

Takie przypadki są coraz częstsze, także ten...

Miałem taką sytuację, nie potrafiłem pływać, ratownicy nie ratowali, ledwo wyszedłem z wody podskakując, mogłem się utopić.

Też miałam taka sytuację, byłam na basenie A 4 ratowników siedzieli na telefonach. Weszłam do wody i się poślizgnełam chciałam się wydostać i się szarpalam zaczęłam się topić ratownicy przytrzyli i się śmiali , losowi ludzie mnie ratowali

U mnie było dokładnie tak samo . Topiłam się przy nich a oni pili pepsi i rozmawiali,jeszcze jakby zatrudniali przystojnych ratowników Ale moje zdanie to że ratownicy są dla wyglądu pływalni

Wyrazy współczucia dla rodziny :( Brak słów na to by opisać pracę ratowników. Oni powinni mieć oczy dookoła głowy, a nie na telefonie. Sama się kiedyś zachłysnęłam tylko miałam problem z oddychaniem i pomógł mi nie ratownik, który nawet nie podszedł do mnie, a mój chłopak co jest ratownikiem medycznym udzielił mi pomocy bym mogła złapać oddech. Czasami mam wrażenie, że pracujący ratownicy co poniektórzy (bo nie wrzucam wszystkich do jednego worka) siedzą na basenach choćby to była jakaś kara... Pozdrawiam

Jestem tam co tydzien, ratownicy potrafią się uczepic złego stylu skoku

Dla Adama [*]

Juz nie raz slyszalam o podobnych przypadkach....

biedna mama i przyjaciele

o matko straszne ! od tych ratowników życie zależało ! a ci na komórce?! dobrze , że ktoś obok był ale to i tak nie pomogło :(

Czy to nie jest ten basen gdzie ządny przygód był 0:04

Straszne 😭

Miałam podobnie topiłam.sie a ratownicy sobie gadali przypadkowy pań mnie uratował i jestem mu mega wdzięczna

Wielkie współczucie dla rodziców chłopaka i rodziny :( Cieszę się, że jest ten program w telewizji. Mam nadzieję, że trafi to do ratowników, którzy są odpowiedzialni za Nas w wodzie. Dwóch ratowników na basenie dla dzieci- jak najbardziej. W końcu w większości pewnie nie potrafi pływać, ale nie tylko dzieci potrzebują pomocy. Przecież dorosły, mimo że umie pływać, też może poczuć się gorzej i może mu się coś stać. Będąc na tych ratownikach miejscu miałabym ogromne wyrzuty sumienia. Przecież przeze mnie by zginął człowiek.

Ten basen jest w Kłodzku i ja tam mieszkam, chodzę na ten basen bardzo często i nie spodziewałam się tego po tych ratownikach którzy zawsze zwracali mi uwagę jak coś źle robiłam

Aha czyli olać tonącego zalajkowanie zdjęcia kolegi ważniejsze. Miałem podobną sytuacje byłem z rodziną na plaży i siedziałem se na kocu to moja siostra była na pontonie i zauważyłem że spadła z niego a nie umiała pływać to zanim tata i ratownik zdążyli zareagować to na szczęście ja szybko pobiegłem skoczyłem i uratowałem a w tym czasie ratownik gadał se z moim tatą w najlepsze

Zabiją kiedyś człowieka żeby polajkować zdjęcie kolegi na Facebook

Była taka sytuacja Tylko że to było morze... Niestrzeżone... Mnie na świecie jeszcze nie było..... Moja ciocia naszczęście przeżyła.... Nie będę się rozpisywać ale uratowała ją jej mama a moja babcia....... [*]

na fejsie napisała dziunia to jej uwagę przeznaczył zamiast na basen...

Dlatego praca Ratowników to niewdzięczny zawód pomyśleć ilu osobom jednak pomogli i pomagają, oczywiście nie chce ich tu w pełni bronic bo zaniedbali obowiązki, ale jak widzę te komentarze Januszy typu żeby ich "skatować" do pierdla czy publiczny lincz to aż mnie nosi

Skandal!!!

U mnie w aquaparku to samo! To było jednak z 6/7lat temu ci w telefonach ja tonę A oni się spojrzeli i dalej w telefonach łapałam kogoś za nogę i ja wyszłam i wyciągnęłam tą drugą osobę myślałam że zemdleje ....... szok co się dzieje jak niedouczeni są ratownicy w całym kraju!!!!

Tak jest w Chorwacji.. na plażach

Ja też tak miałam

Ja kiedyś własnego brata uratowałem na basenie jak się topił. Ratownik w tym czasie na zapleczu pił kawę. Mój brat miał wtedy 5 lat a ja 7 gdzie basen miał 2,5m głębokości. Zaskoczyło mnie to jak się ciężko wyciąga taką topiącą się osobę. Próbując się ratować mnie też wciągał pod wodę ale na szczęście jakoś się udało.

Przecież to normalne. Trzeba liczyć tylko na siebie 😕

Nie pierwsza i ostatnia sytuacja. Regularnie uczęszczam na basen, sytuacja w której widze ratowników gapiących się w telefon (nie ma reguły stary czy młody) jest nagminna. W sytuacji gdy trenuje pojemność płuc pływając pod taflą wody mam świadomość, że w razie nieszczęśia raczej nie mam co liczyć na ich pomoc.

Także kiedyś zacząłem się topić ratownik patrzył się i nic nie robił na szczęście udało mi się złapać oddech i opanować sytuacje

Miałam tak samo. Kiedyś byłam ze szkoły na basenach. Nie potrafiłam za bardzo pływać. Ale poszłam do grupy osób które pływają w głębokim basenie. To był dzień próbny. Każdy płyną przez cały basen, a ten "ratownik" sprawdzał jak potrafimy pływać. Byłam ostatnia. Już gdy dopływałam do końca ratownik odszedł bo uznał, że potrafię pływać. Już nie miałam sił dalej płynąć więc opadłam. Ani jeden ratownik nic nie zauwarzył. Na szczęście poczułam drabinkę i ostatkami sił wyszłam z basenu. Zdruzgotana z płaczem poszłam do ratownika od tej grupy osób nie potrafiących pływać i powiedziałam, że się topiłam. A on powiedział że to nie uniego. Byłam taka zła, ale jeszcze bardziej znienawidziłam ratowników gdy zobaczyłam jak piją sobie kawke. W tej polsce to można tylko liczyć na swoje siły. A oni dopiero ockną się jak się coś stanie. 😔😔

Też miałem podobną sytuację

Też tak mam, ratownik gada z jakimś kolesiem a moja siostra się topiła...uratowałam ją ale to on powinien był ją ratować. Była na dość głębokiej wodzie a ja nie umiałam jeszcze pływać. Prawie straciłam siostrę...

Ja kiedyś też prawie umknęła gdyby nie to że mój kolekaga stał obok i złapała jego nogę A ratownicy gadali sobie

W Ryniku była podobna sytuacja, współczuję bardzo rodzinie.

Teraz ten basen świeci pustkami ... nie dziwę się

Miałem tak samo

Jak miałam dziesięć lat to byłam na małym basenie z kuzynką. Nie było tam żadnego ratownika. Moja kuzynka zaczęła się topić, ale ją uratowałam.

Czemu kolego go nie ratował, nie próbował ,tylko czekał na ratowników jakże nie odpowiedzialnych 😠

Telefon ważniejszy niż człowiek naprawdę masakra :/

Też tak miałem kiedyś

Dlatego właśnie trzeba patrzeć, pilnować gdzie i na jaką głębokość do wody się wchodzi, bo na ludziach nie warto ani nie można polegać. Też tak kiedyś miałem za dzieciaka z tą różnicą że nie byłem na basenie a na wczasach gdzie pode mną w wodzie była wielka czarna dziura bez dna jakby w pewnym momencie grunt się nagle tracił człowiekowi pod nogami a za plecami jakby wodospad taki, w około wszędzie pełno ludzi było wszyscy się dobrze bawili i śmiali a na mnie by nawet uwagi nie zwracali choćbym miał tam leżeć w tej wodzie pół dnia martwy z tym że na pewno i tak bym poszedł na dno tej wielkiej ciemnej dziury. Chwilę też z początku machało się trochę ręką ponad wodą z nadzieją by ktoś może pomógł, ale widać nadzieja matką głupich i gdyby nie to że sam się w końcu jakoś pozbierałem i wyszedłem z tej wody, gdyby nie to że nogą jakoś wyłapałem ten grunt to nikt by mi wtedy ani nie pomógł i teraz by mnie już dawno tu nie było.

Ehh, tak to jest na tych polskich basenach, nie wiem jak to jest przyjmowane, czy trzeba mieć jakieś kwalifikacje czy coś, ale wiem jedno na jaki basen nie pójdę to wszędzie to samo, Ja rozumiem że ratownikom może się nudzić takie siedzenie i nic nie robienie, ale są w pracy a nie przyszli tam z przyjemności, a ich zadaniem jest monitorowanie czy wszystko na basenie jest ok a nie sprawdzanie czy przyszedł sms na telefonie a jak nie przyszedł to patrzenie się w ekran telefonu dopóki nie przyjdzie, wiadomo nie wlicza się tu wszystkich ratowników, czasem spotka się takich co cały czas siedzą i monitorują cały basen i podejdą do kogoś kto był np 30 sekund pod wodą i go szturchną tylko po to żeby sprawdzić czy nic mu nie jest, a są tacy co po łożą się na ławce i będą leżeć przez kilka godzin nie odrywając nosa od telefonu i czekając aż skończy się ich zmiana. Ja wiem, że to są ludzie młodzi a w dzisiejszych czasach każdy korzysta z telefonu cały czas ale ja tego niestety nie rozumiem, mi telefon owszem służy do czytania wiadomości na msg, albo przeglądania fb bądź nawet grania w gry ale robie to wieczorem, a telefon głównie służy mi do dzwonienia i sprawdzania godziny.

Chodziłam tam na basen w 3 klasie...

Brat zauważył, że jeden ratownik jest na hali basenowej oraz dwóch ratowników są w punkcie obserwacyjnym za szybą. A dlaczego nie asekurował brata gdy on nurkował. Dlaczego nie wzywał pomocy. Dlaczego po silnych lekach psychotropowych (brat) poszkodowany korzystał z sauny i nurkował na bezdechu. Brat nic nie mówi, że poszkodowany wywołał zasłabnięcie w wodzie silnymi lekami - przeforsowując swoje możliwości życiowe w środowisku wodnym.

TAK JEST WSZĘDZIE ! BRAK SZACUNKU DLA W-F-ISTÓW BRAK

Współczuję

Ja miałam podobnie. Chodziłam w basenie bo nie umiałam jeszcze pływać ( miałam 5 lat) dosięgałam do dna ale był taki próg do dołu którego nie zauważyłam . Wpadłam do tego progu i zaczęłam się topić. Próbowałam krzyczeć pomocy ale się bym utopiła wiec tylko jak się wynużałam coś bełkotałam. Ratownik stał tylko nade mną i się patrzył w końcu po chwili podał mi rękę i próbował przeciągnąć tam gdzie miałam grunt. Ale coś mu się nie udało bo tylko dotknął mojej ręki. Na szczęście wpadła na mnie jakaś (gruba) pani i jakoś przeżyłam 🤗

Śmierć czycha na każdym kroku.

Ja mam tak co tydzień na szkolnym basenie. Albo telefon albo gazetki z lidla

Kiedyś, jakieś - nie wiem... - 8 lat(?) temu miałem podobną sytuację. Wybrałem się na basen z mamą, koleżanką i jej mamą. Poszliśmy z koleżanką na głęboki basen, a z racji, że nie potrafiłem jeszcze wtedy pływać, w pewnym momencie zacząłem się topić. Ratownik nawet nie zwrócił na to uwagi. Gdyby nie moja koleżanka, którą wciągnąłem pod wodę, ratując siebie, i tym samym wynużyłem się, prawdopodobnie bym utonął. Smutne.

Nie czarujmy się, pracują byle zarobić. Mało kto pracuje w XXI wieku dla zawodu, pasji tylko dla kasy.

Ostatnio jak byłam na basenie płynęłam po strefie dla pływakow...umiem pływać tylko zabrakło mi już siły ....płynę płynę i nagle chce stanąć bo już nie mialam siły i nagle zaczęłam się topić nic nie widziałam tylko wodę....a 2 ratowników również używali telefonu i sobie gadali i stali 10m odemnie

( Wiem komentarz po 2 latach ) Jak bylem w Aquaparku w redzie to miałem 10 lat i na szczęście umiałem pływać. Raz byłem na rzece i nagle wpadłem na sam dół bez okularów i na plecy. Miałem smierc przed oczyma. Na szczęście umiałem się w ostatniej chwili wynurzyc.

Mój brat też tak prawie stracił życie

Mnie ratował sąsiad kolega z mojego wieku kiedy się zachlysnalem wodą.

Dostrzegam brak aplikacji dla topiących się, na smartfony i smartwatche. W obecnych czasach aplikacje są niezbędne.

"czekałem aż ratownicy zareagują" :/

A brat co ?! Niby nie wie co sie dzieje ?! za nie udzielenie pomocy tez jest odpowiedzialnosc karna !

Kiedyś miałem tam zawody pływackie

Ten chłopak co o tym mówił to przypomina z wyglądu Marcina Dubiela