Tour de France (5) Jonas kontratakuje! | nieregularnik TurDeTur Foto: ASO / Szymon Gruchalski @TurDeTur Nie zapomnijcie o subskrypcji: / turdetur Facebook: / turdeturtv Instagram: / turdetur Twitter: / turdetur
Mam wrażenie że Pogi mógł lepiej to rozegrać. Jak go doszedł Vingegaard to mógł się wozić po kole a nie dawać zmiany. To Vini potrzebuje odrobić do Remco. Druga sprawa, że Pogi nie wykorzystał potencjału drużyny. Po co drużyna ciągnie pod górę, żeby uszczuplić peleton, jak nikt oprócz Vinigo się nie liczy dla niego. Brakowało stacji przekaźnikowej, do której doskoczylby Pogi i trochę z koła skorzystał...
Fajnie, że Jonas się rozkręcił. Już myślalem, że po tamtym wypadku jest mocno zablokowany psychicznie - co jest zrozumiałe. Dziś pokazał, że jest w grze. To będzie piękny tydzień TDF. Dzisiejszy etap byl wspaniały. To było piękne kolarstwo. Pozdrawiam :)
Pisałem pod ostatnim Twoim filmem, że Jonas wygląda super i to się dziś potwierdziło. Wiele bym dał za to, by poznać to co teraz jest w głowie Pogacara 😉
Piękny pokaz, jednak patrząc na twarz Jonasa też wyrzucił z siebie wszystko co miał. Podobny wyraz twarzy miał po wjechaniu na Galibier. Więc wysokie góry pokażą wszystko. Zastanawia mnie też, dlaczego skoro Pogacar był zmęczony to Jonas nie poprawił i nie sam nie zaatakował Tadeja.
Niestety Jonas może wygrać tą edycję Wielkiej Pętli. Mówię niestety, bo taki wyrachowany styl kolarstwa, to nie jest najlepsza rzecz dla widowiska i dla kibiców. Uwielbiam w Tadeju to, że potrafi cieszyć się tym sportem i postępować nieszablonowo. Obawiam się jednak, że mógł troszeczkę przeszarżować w tym pierwszym tygodniu.
Sport, to nie jest cyrk. Tu się łączy przygotowanie, z taktyką i osobowością. Finalnie trzeba wygrać, a nie robić dobrze pseudokibicom, którzy wszędzie chcą tylko popcorn i light live.
@@GrzechuPraszka rozumiem kibiców, że mają swoich idoli. Natomiast co jest takiego w jeździe Jonasa, że nie zasługuje na wygraną? Chłopak, jest po poważnym wypadku, wylewa pot jak wszyscy, nie rozsypuje szkieł pod koła, nie wkłada kija w szprychy...jedzie i walczy. Jeśli Tadej jest lepszym kolarzem, to wygra, jeśli będzie odwrotnie, to będzie oznaczało, że Jonas w tym wyścigu był lepszym, tak jak na wczorajszym etapie. Pogacar zaatakował jak na Giro, a Vingegaard ten atak udaremnił i nikt za niego tego nie zrobił. Zachęcam do obiektywnego kibicowania.
Na to wygląda. Nie wiem czemu nie dawał zmiany dla Remco jak gonili liderów, myślałem, że chociaż na zjeździe poprowadzi, a on cały czas na kole aż do kraksy..
Baranowski był zdziwiony że po kontuzji Jonas tak szybko doszedł do formy. Powiedział też, że po kontuzji forma szybciej spada, nie powinna się utrzymać przez cały TDF w teorii.. Nurtuje mnie co będzie dalej ? wskazywałoby to mówiąc wprost na doping.
No chłopaki podgrzali dzisiaj atmosferę, szczególnie przed sobotą i niedzielą. Po co Pogi po Giro kombinuje? ( wczoraj też rwał) miał jechać dojrzale, jest liderem, ma przewagę, mógłby jechać za tym Yatesem do końca etapu ale dzięki takim wariatom lepiej się ogląda 💪
Prawda, miał już nie popełniać takich błędów w rozumieniu taktyki, a nadal tak robi...w roku, w którym zdecydowanie może ugrać dwa wyścigi, a może nawet "potrójną koronę"
Tadej dlatego ma taką taktykę, gdyż wie, że jest słabszy na dużych podjazdach od Jonasa i bardzo mocno chciałby mieć przed tymi etapami 3 minuty przewagi nad Duńczykiem...
Pogaczar jest jak klaun w cyrku zabawiajacy ludzi a Jonas jak moderator ktory prowadzi spektakl. Lub jak kto woli mozna to jeszcze skwintowac krowa ktora duzo ryczy to malo mleka daje.
Duńczyk nigdy nie odrobi minuty w normalnej walce. On czeka na coś nadzwyczajnego, kraksę albo spuchnięcie pogacara. Nigdy nie atakuje, jak tchórz czeka na potknięcia przeciwnika. Nigdy nie zaatakował jak ma to w zwyczaju Słoweniec. Probosz się podnieca a Duńczyk nic nie pokazał hahaha
Sami komentatorzy widzieli że Pogacar "mlynkuje" na małym blacie, a żaden się nie domyślił że przerzutka mu padła, moment w którym zaczynal sie nerwowo oglądać. Finishowal z małego, z siodelka. Jak miał to przepchać?
No dojechał i co z tego. Nawet nie dołożył. A ty się zachwycasz jak by mu minutę dołożył… przestań bić pianę leszczu. Jedź do fabryki rowerów (sic) i gruchaj z klukiem
