w latach 80 byłem myśliwym w jednym z kół w Lublinie.zbudowaliśmy wolier gdzie hodowaliśmy bazanty.co sezon wypuszczaliśmy do lasów 300 do 400. juz po dwu latach widac była poprawę w stanie ilościowym bazanta w obwodzie.
Gdzie te czasy gdy z Dąbrówki przylatywały bażanty do ogrodów na Mokotowie... Regularnie. Nie było Osiedla nad Dolinką, Ursynowa, kanałek był niemal rozlewiskiem. Tak, piszę o Warszawie z lat 70-tych. Trudno uwierzyć, prawda?