Otwarte podwórka/podworce były kiedyś czymś normalnym. Jak ktoś znał miasto mógł chodzić na skróty. Owszem były czasy, że było to niebezpieczne ale generalnie te dawniejsze miasta były otwarte. Teraz wszędzie bramy a nowe bloki otoczone płotami. Przestrzeń zamknięta. Za komuny nie było fajnie ale nikt nie grodził osiedli i były na nich spore przestrzenie. Teraz blok od bloku stawiają o 10m
Ach te bytomskie ajnfarty 😊 myślałem, że tylko ja jestem takim świrem i zachwycam się ukrytymi placami i bramami :) za każdym razem jak jestem w Bytomiu to staram się kajś kuknąć w jakieś nowe miejsce. Ano i oprócz chlywikow można tam spotkać jeszcze jeden charakterystyczny obiekt dla takich miejsc, czyli fiśla :) - dla niewtajemniczonych taki mini „strych” nad chlewikiem 😅
W Warszawie jest tak samo. Są nawet podwójne podwórka , czyli wchodzisz do takiek bramy , przechodzisz pierwsze podwórko na wskroś i wchodzisz do drugiej bramy za którą jest drugie podwórko i trzecia brama wychodząca na ulicę. Tak budowali przed wojnami. U mnie , w latach 50 i 60 , w pierwszeym podwórku w suterynie był szewc , a w drugim , jak przystało w suterynie , był sutener... . Dodam , że w każdym podwórku był też kibel kucany dla wszystkich. Strach tam było wejść . Domy były 5 piętrowe a podwórka małe , więc dlatego nazywają się podwórka - studnie . Pozdrawiam serdecznie mojego ulubionego Górnoślązaka.❤
To ciekawe. Na śląsku było trochę inaczej. Byliśmy uzależnieni od kopalń .Właściciele kopalń budowali dla pracowników osiedla .Budynek 2 piętrowy i podwórko. To nie była studnia No i tak np ubikacja na podwórku do la90 teych Co robić w nocy? " No wiaderko, a rano wylać," chlewiki", gdzie można trzymać świńkę, króliki i wyżej gołębnik(dla gołębi - rodzaj rozrywki) . Nie zapominajmy, że ludzie do kopalni przyszli ze wsi. .Nikolaus jest młody. i nie wszystko wie W centrum Bytomia możni budowali kamienice wzdłuż drogi. Są piękne tylko odnowić. Bytom jest starszy od Krakowa. no jest jeden malutki problem PIENIĄDZE
Marylka! co Ty wypisujesz za bzdury? Gdzie w Bytomiu w budynkach wybudowanych przez właścicieli kopalń masz "ajfarty" Na Nawrata? Na Chełmońśkiego? Na Ruswelta?@@maryla6298Ajfarty masz tylko w miejscach gdzie budowali poszczególni właściciele,tam musiałaś mieć dojazd do podwórek które zajmowały duże przestrzenie takie jak pomiędzy ulicami Zeromskiego i Smolenia albo Dworcową i Jagiellońską Zwracam Waszą uwagę na piękne ,nieraz zaniedbane stare drzwi do tych "ajnfartów"Pozdrawiam wszystkich Bytomian
Niklaus, bardzo fajnie się to wszystko co robisz o śląsku oglądo. Może skusiłbyś się i podjechoł do Siemianowic. Mosz tam zameczki, pałacyki, dom Korfantego, parki, zakłady wojskowe, ruiny po Hucie Jedność i Hucie Laura. Myśla, że miołbyś z tego miasta całkiem pokaźny materiał do obrobienia.
Podobne Einfahrty są we Wrocławiu, szczególnie Nadodrze czy na "Trójkącie". Niektóre pięknie wyremontowane, niektóre w ruinie. Niesamowite są detale na oficynach, np. końskie łby na oficynie kamienicy nr 97 na ul. Traugutta. Zastanawiam się ile tych pięknych detali, kamienic zniknęło. Na szczęście sporo też zostało.
Ojciec wychował się w takim radomszczańskim (nie radomskim) ajnfarcie. W komórkach w centrum miasta bywały świnki, w piwnicach był zakład szewca, nie wszyscy mieli jeszcze wtedy wodę i łazienki. Czasem trzeba było wypić z bywalcami bramy lub poratować groszem, by mieć bezpieczne przejście. Potem młodzi się wyprowadzali, starsi z czasem umierali i wiele takim bram stoi pustych, bo właściciele nie chcą inwestować…
W Poznaniu też jest dużo tego typu zabudowy, starych kamienic, zawsze lubiłem zaglądać gdzie była możliwość, nieraz też tak samo powiedzmy lekko obawiałem się że jak w jakąś bramę wejdę to czy wyjdę, ale zawsze wychodziłem
U nas na Mikulach przez wiele lat jako bajtle graliśmy w "ańfrata", czyli po prostu kopanie piłki i strzelanie goli z jednej strony wjazdu na drugą. Budynek miał 3 piętra, więc można było uderzać ile wlezie, a echo było niesamowite. Do dziś nie wiem, jak sąsiedzi nie byli w stanie nas stamtąd wykurzyć. Na dodatek piłka cały czas obijała samochody na placu haha Najlepsze jest to, że zaraz obok były boiska Sparty Zabrze, na których mogliśmy grać za darmo i w spokoju, a i tak wkur*ialiśmy sąsiadów tą grą w ańfarta
Zamiast iść na Kajtki, to balom nadupiać w ściana, no nie szczymia! Chociaż w sumie my też tak robiliśmy, a również na stadion Sparty mieliśmy jakieś 300 metrów xD
Ciekawe jak zawsze! I ten narrator:) Tak samo jest w moich rodzinnych Mysłowicach. Ps. Jest na YT kanał Poland Silesia. Mają kilka materiałów z ze starymi fotografiami z różnych miast, w tym z Bytomia. Ciekawa byłaby taka wycieczka przy sprzyjającej pogodzie i porównanie kiedyś/dzisiaj w tym samym miejscu.
Witam. Ajnfarty to faktycznie domena budownictwa początku XX wieku, XIX wieku i wcześniejszych epok ale jest w Bytomiu budynek mieszkalny z drugiej połowy XX wieku myślę, że z lat 60 - tych a może nawet 70 - tych, który też ma ajnfart. To posesja przy Piastów Bytomskich 3 i 5. Pozdrawiam Radosław z Górnego Śląska.
Bardzo dobrze, że zwróciłeś uwagę na ten jakże ciekawy i ważny element miejskiej zabudowy, powoli już stający się historycznym. W jednym nie mogę się z Tobą zgodzić - takie bramy na kamieniczne podwórka nie są wcale elementem charakterystycznym dla Górnego Śląska czy zachodnich terenów obecnej Polski. Takie same bramy możesz spotkać we wszystkich miastach, w których budowane były kamienice, od Bugu po Odrę i od Karpat po Bałtyk, a nawet poza Polską bo to typowy element architektury końca XVIII i XIX wieku. Tak samo jak i tzw. podwórka - studnie znajdujące się za takimi bramami.
Gadzina my mieli zawsze w komórce. Jeszcze koniec lat 90-tych dwie świnki były, jak już kur my nie mieli. Inne czasy. Nikt na 22 lipca nie ryknie już kartooofle. A chlywik to na rowery i motorek poszeł.
Moji opowie mieszkali na Katowickiej,w domu wybudowanym ok.1941. Byli dumni ,bo byl to wtedy nowy i nowoczesny dom. Pozdrawiam.Ciekawa jestem czy teraz byś go znalazł? :)
Łon jeździ nie yno po bielszowicach. A jest tako legenda że łon nie mo tylko fury z koniym tylko mo fura kasy, i to jest milioner z wirku. Pozdrowiom z halymby👍
Jak to mówią "by tom by tamtom". A kartofle kartofle to do dziś mi w uszach dzwonie ale tak bardziej "kaaaaaaaaaaaaaaarrrrtttooooooffffffleeeee (i szybko) kartofle kartofle"
u mnie na taki chlewik mówiło się szajerek, ale nie wiem czy trzymano tam zwierzęta, za mojego dzieciństwa dziadkowie trzymali tam jakieś narzędzia, drewno itp
Cześć Niklaus, Kaliber 44 wydał ostatnio kawałek Czarny Śląsk, bardzo dużo tam jest godki i oczywiście rapowany jest przez przedstawicieli sceny śląskiej sceny Rapowej. Podrzucam to jako jakiś może pomysł na materiał bez żadnej "spinki" XD
@@maryla6298 Na tym miała by polegać konfrontacja. Wtedy dowiemy się czy są bardzo podobne. Może być to bardzo ciekawe choćby ze względu na wiele germanizmów w obu godkach.
Wierz mi lub nie, ale pare godzin temu patrzylem na fotki, ktore mam na scianie i gadalem o nich z zona. Fotki przedstawiaja Tarnowskie Gory z lat 40stych i zaczelismy gadac o tym ile miasta jest schowane za tymi kamienicami, ktore mam na fotkach. Wchodze na yt a ty pieronie takis film wciep, chobys u nos we szranku siedziol.
A jo jak robił za fojermana to przełaziłech przez te bramy na drugo strona żeby wiedzieć co tam jest, jak tam wyglondo. Teraz mieszkom w Deutschland i dali tak robia.
Witaj Mikołaj. Czy mógłbym Cię zaprosić do transmisji live. Jako Polak na emigracji robię lives o Polsce poruszam różne tematy. Jesteś młodym pokoleniem ale z bardzo otwartym umysłem. Daj znać czy byłbyś chętny do udziału. Po cichu liczę że mógłbyś ludziom wyjaśnić że Ślonsk to nie tylko węgiel.Pyrsk😂 PS .Mój ojciec pracował na Boryni wieki temu a mama mieszka w Rybniku .