No tacy kozacy się niestety urodzili o 20 lat za późno. Jestem na tyle stary że pamietam czasy gdy wychodził Infernal. Miałem wtedy jakąś dziwna gitarę podłączoną do szpulowca z pożyczonym od kolegi jeszcze dziwniejszym fuzzem. Nie było internetu (naprawde) o YT nie wspominam. Kaleczyliśmy to granie na maxa. Teraz słyszę mega zdolnego gitarzystę grającego rzeczy których nigdy bym nie zagrał. Nie chcę celebrować lat 90-tych bo były na serio ujowe i nie chciałbym do nich wracać, ale jednak chłonność na ciężkie granie wtedy było niepomiernie większa niż dziś. W Polsce nie ma rynku na metal w tej chwili i jest to bardzo smutne. Ale z drugiej strony, jeśli nie ma rynku to też jest luka dla indywidualistów którzy rozpieprzą bramę i wejdą z czymś nowym. Pamiętam początek lat 90-tych jak w radio nagle zaczęła lecieć Nirvana, ja skakałem na wyrku udając że gram a mój ojciec szykowal się do pracy w jakimś post-PRL-owskim zakładzie i patrzył na mnie jak na wariata. Młodzi muzycy muszą wymyśleć siebie na nowo i myślę że znów za jakieś kilka lat wróci moda na ciężkie riffy, długowłosych inteligentnych łobuzów. Taka smuta była już raz w okolicy lat dwutysięcznych. Będzie odbicie jeszcze - fantastycznie grasz na tym wiosle.
Chłonność była większa bo nie było nic. Nie było internetu, pomarańczy czy gitar w sklepach. Wtedy też miało to wszystko inną wartość bo trzeba było dowieźć naprawdę COŚ. Dziś technika i technologia zdecydowanie nakrywa czapką dawne czasy, ale dziwnym trafem pokończyły się bandy stadionowe, a w OLIS się trafią 2 płyty rockowe to święto lasu. To jednak nie będzie trwało wiecznie. Rapsy znów schodzą do podziemia i robi się miejsce. Być może dla nas! Wielkie dzięki za Twoje słowa! Pozdro!
I kolejny raz piękny wpierdol po uszach i kolejny raz ta sama rozkmina w głowie pod tytułem: "co to by była za płyta".. Słucham kolejny raz i wyobrażam sobie jak by to było na koncercie, jak by to brzmiało z wokalem, o czym by ten kawałek mógł być,..?? Tak czy siak dochodzę zawsze do jednego wniosku, że jakieś tam sprawy, o których niekoniecznie musimy wiedzieć, są przyczyną marnotrawstwa talentu, pracy, czasu,.. To już nie są jakieś tam pomysły z potencjałem, nad którymi warto popracować, tylko gotowe rozpierdalacze. Szkoda żeby się to w takiej postaci zmarnowało, choć nie ukrywam, że się wciąż łudzę. Stay Heavy 🤘
Rozstrzał jest szeroki, bo nikt nie kwapił się, żeby wyznaczyć kierunek. Tym razem chciałem nawiązać trochę do przedinfernalowych czasów i potraktować temat mniej poważnie, kabaretowo. King Kong, Marian - te rejony. Ta melodyjka na 2 głosy to mój tribute do Popa. Liczyłem, że go złapię na ten haczyk, ale cóż. Wystarczyło kupić flakon zamiast pisać numery…