Bo dzisiejsze hity mają się podobać "wszystkim" (czyli nikomu) i nie przeszkadzać w pracy. Chyba nie chcemy, żeby pan taksówkarz miał stłuczkę czy pani w mięsnym ucięła sobie palec, bo zasłuchali się w jakiś głęboki tekst!
Bo kiedyś teksty piosenek pisali… fachowcy od pisania piosenek! Częstokroć - znakomici poeci. Od lat dziewięćdziesiątych, gdy weszły na nasz rynek "światowe wytwórnie", wymyśliły sobie, że po co płacić podwójne "zaiksy", skoro można płacić pojedyncze?! Jak już mamy sprawną wokalnie panienkę, to niech napisze i tekst tego co zaśpiewa. Osiecką nie jest? Nie musi - byle hajs się zgadzał! W ten właśnie sposób powstały różne "Morła cienie" (to nie błąd!), z których nie możemy się podźwignąć, mimo upływu 30 lat…
Uwielbiam Panią Wandę. Wiadomo że jest jedną z najlepszych, Polskich wokalistek. (Na marginesie, w 1:15 facet idzie i rozmawia przez komurkę, czy mi się tylko zdaje. Czyżby to jakiś podróżnik w czasie? :))