Dokladnie tego dzwieku silnika ze srodka i luznych okien szukalem na YT. Wspomnienia z dziecinstwa jak sie odwiedzalo ciotke w opolu za gowniaka i sie jezdzilo wlasnie autobusami miejskimi. Ahh piekne wspomnienia :D
zawsze podziwiałem kierowcę takiego autobusu za wytrwałość w wajchowaniu dzwignią zmiany biegów i tak od słupka do słupka (przystanku) przez 10 godzin. Byliśmy potęgą w produkcji motoryzacyjnej, mieliśmy własne szkoły, fabryki i co nam z tego pozostało wspomnienia.
Witam . Nie spodziewałem się że po 37 latach zobaczę "mój" autobus 😮. Jeździłem nim jako jedyny w zajezdni R-8 Pożarowa .. w latach 80tych zajezdnia przeszła na Ikarusy a ja powiedziałem że innym nie będę jeździł ... tylko tym . I tak było ... aż do 1987 roku kiedy zmogła mnie choroba i musiałem pójść na rentę . Po moim odejściu tym autobusem na zakładzie wozili opony na warsztat. Dbałem o niego jak o swój . Sam szorowałem fotele dla komfortu pasażerów i pomagałem przy naprawach. aby tylko był w dobrej formie. Łezka w oku się kręci 😢. Warto było dbać o ten ostatni egzemplarz . Może kiedyś jeszcze uda mnie się usiąść za jego kierownicą i zrobić sobie fotkę dla potomnych. Pozdrawiam . Dbajcie o niego . Krzysztof. Ps. Kierownikiem zakładu R-8 Pożarowa w Warszawie na ul. Staniewickiej był wtedy Pan Wieteska a kierownikiem ruchu Pan Jankowski który mówił na mnie " dziamdziak" ... to tak do pełnej histori tego autobusu 4340 tylko że wtedy to kolory on miał inne 😂
Pamiętam na 141 jeszcze do marysina. Wiśniowe fotele za wąskie dla dwóch osób i śliczne podświetlane przyciski nż tylko nad drzwiami, że niższe osoby do nich nie dosięgały ... Dziś mercedesy bardzo mi je przypominają kształtem frontu.
3:51 U nas tamten przedział kierowcy zawsze obejmował całą szerokość wozu [w tym jedno skrzydło przednich drzwi] z siedzeniem dla kanara ustawionym bokiem do kierunku jazdy ;-)
Jeździłem nim wiele razy. Właściwie to uczyłem się na nim zawodu kierowcy. Chociaż w mojej ocenie seria 44 (a konkretnie Jelcz 4444) był najlepszy. W 43 strasznie rwały skrzynie przy zmianie biegów. Mam nadzieję, że ten ma nadal wizytówkę: „ R5 - Redutowa”. R5 to moja szkoła. Pozdrawiam.
Witam! Od jakiegoś czasu oglądam Wasze filmy. Miło jest widzieć, że do tematu podchodzicie z prawdziwą pasją. Staranne remonty i przede wszystkim przechowywanie aut w odpowiednich warunkach - sucho, przewiewnie i pod dachem. Niestety, nie jest to powszechne zjawisko w podobnych miejscach. Na pewno wiecie które kolekcje mam na myśli. Oglądam tym bardziej chętnie, z uwagi na to, że urodziłem się w Jędrzejowie i w tych okolicach mam sporo rodziny. Niewykluczone, że w przyszłym tyg uda mi się do Was dojechać, bo planuję zabrać rower w tamte okolice. Spróbuję wcześniej zadzwonić, zeby się umówić. Kibicuję Wam mocno, bo los klasyków nigdy nie był mi obojętny. Sam też rozwijam prywatną kolekcję, ale daleko mi do Was. pzdr, Paweł Gawroński
Dzięki za uznanie dla naszej działalności. Byliśmy pionierami tej pasji w Polsce - gdyśmy zaczynali, mało kto wiedział co to internet, a Automobilista dopiero się rodził. Z czasem przybyło osób zainteresowanych tematem i jestem przekonany, że po części pod naszym wpływem :)
Szkoda, że nie wrócą. Człowiek bardziej się do nich przywiązał niż do nowiuśkich volvo czy man-ów. Muzeum Polskiej Motoryzacji XX wieku "Polska na Kołach"
U mnie po mieście jeżdżą podobne tylko że PR110 tylko 2 lub 3 z silnikiem diesla, 1 to zostawia za sobą błękitną łunę :D bo reszta przerobiona na gazioki :)
Przesłuchaj jeszcze raz sam początek filmu - jest tam wyjaśnienie m.in. o tym, że w prezencie po depozycie w Busku autobus dostaje "zabytkowy" numer rejestracyjny. Moim zdaniem to całkiem niezły myk reklamowy! Nie ma siły, żeby ktoś z oglądających w Warszawie nie spytał o ten numer: dlaczego akurat taki a nie warszawski.
***** no tak tylko czyją wtedy jest własnością ? no bo oni jako zarejestrowane muzeum "P.N.K." mogą nadawać swoim pojazdom numery zabytkowe ale ten pojazd idzie do Klubu Miłośników KM...
***** To element ustaleń między nami, a KMKM. Normalnie nie przyjmujemy depozytów, bo to odpowiedzialność za cudzą własność. Każdy pojazd możemy rejestrować przez konserwatora nie jako muzeum, a jako osoby.
Wizualnie wygląda bardzo ładnie, ale technicznie chyba nie do końca. W każdym razie w środku strasznie głośno, jakieś uporczywe stukanie pod podłogą z tyłu. Czyżby niechlujny remont w MZA. U mnie jeździł 120M po remoncie i był bardzo cichutki w środku, tutaj jest bardzo głośno.
Autobus po CWS, czyli brak jakichkolwiek cech oryginalnego pojazdu.Doprawdy, nigdy nie zrozumiem MKMów kolekcjonujących tego typu tabor, kiedy złomowane są egzemplarze niemal oryginalne.