What is Life? 

Chcesz o tym pogadać? Wydaje mi się że możemy znaleźć wspólny język. Szczegóły PW

Mam shize rzekomo w papierach. Moja matka zdechła w psychiatryku na raka, siostra matki też też od dawna w zakładzie opiekuńczym ale jeszcze żyje

Współczuję. Nasłuchałem się podobnych historii w psychiatrykach. Gorzej, jeśli to cholerstwo się w genach przenosi, bo tak, też mnie prześladuje schizofrenia. Jeśli się do tego odpowiednio ustosunkujesz, można z tym żyć.

Favri Tylko ja się czuje dobrze ! Całość się zaczęła gdy miałem 14 lat, 2 klasa gimnazjum. Ciało ludzkie się zmienia, zaczynają działać hormony. No cuż... ludzie zaczeli na mnie krzywo patrzeć, ba ! zaczęli mnie mylić z dziewczyną - ten fakt mnie dojebał. Zniewaga wobec mnie plus fakt że zauważały to osoby spoza mojej klasy spowodował że wpadłem w stres, jedyną moją obroną był atak siłowy ale go nie mogłem zastosować bo innaczej wysłali by mnie do ośrodka... i tak musiałem cierpieć przez 1,5 roku , miałem serie depresji które trwały po 3 tygodnie, nie mogłem wejść do tej zasranej szkoły. Skończyło się tym że ciało nie wytrzymało wysiłku i zachorowałem na jakąś ostrą grype że przez 1,5 miesiąca się budziłem w srodku nocy dosłownie się dusząc jakbym miał zaraz umrzeć. Wtedy przynajmniej rodzina zaczeła rozumieć i nie kazali mi iść do szkoły. Jako że miałem dłuższą przerwę to mi załatwili nauczanie inwidualne. Pózniej poszłem to technikum i wytrzymałem może z 2 tygodnie i po 3 miechach znowu na inwidualne. Powiem tak, jak siedze wśród grupki ludzi to tylko zaraz patrze który chuj się do mnie przyjebie. Gimby to straszny gatunek człowieka. Wśród dorosłych da się wytrzymać ale oni już mają swoją handre, możesz być nawet maćkiem z klanu i będą cie szanować bo ich obchodzi kasa-czyli jak przeżyć. Ja wogóle nawet nie wiem co to jest schizofrenia. Nie mam zwidów, nie słysze głosów. Choroba psychiczna to jest chyba jakiś status.

Cóż, co cię nie zabije to cię wzmocni. W szpitalu każdy przeszedł swoje i stał się psychicznie całkiem silną bestią, a mimo to nie chwalił się tym na lewo i prawo. Każdy walczył ze swoimi dolegliwościami, pokonywał samego siebie. Psychika to skomplikowana sprawa, i nie ma pewnych metod leczenia, choć dziedzina ta cały czas się prężnie rozwija. Nie musisz mieć zwidów żeby mieć zaklasyfikowane F20, schizofrenię. To taka szeroka klasa chorób, że różne spaczenia pod to podporządkowują. Ja zacząłem chorować w wieku 18 lat i sporo doświadczenia od tamtego czasu nabrałem.